Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mokka
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1486
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawka
|
Wysłany: Pią 16:31, 17 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Anisha napisał: | Gosia_i_Luka napisał: | I jest tam też pokazane, jak ich psy chodzą przy nodze ze smakołykiem, pchając nos w rękę. |
Wzięłam kabanosa na spacer i spróbowałam chodzenia przy nodze "na parówkę" w zamkniętej dłoni, tylko ciut wystaje. Niestety, do tego potrzebny jest pies-łakomczuch. Mój do takich nie należy i po kilku-kilkunastu sekundach prób wydostania mi całego kawałka kiełbasy z ręki, czyli pożądanego pchania się nosem w rękę, po prostu odpuszcza. "Nie dajesz, to się wypchaj, są fajniejsze rzeczy na spacerze -o, tu jakieś siuśki, tam idzie pies... Sama se zjedz tego kabanosa..."
I co wtedy robić? |
Przerywać ćwiczenie i entuzjastycznie nagradzać zanim pies sam zrezygnuje. Poza tym proponowałabym robić to z naprawdę głodnym psem. Jeśli Shaggy jada śniadanko, to zamiast posiłku zrobić mu krótki trening z bardzo pachnącą kiełbaską, a dopiero potem nakarmić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pią 17:16, 17 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Nie jada śniadanek. Nawet chciałabym żeby jadał, bo mógłby troszkę więcej masy nabrać, ale on śniadanka ma w nosie. Albo gdzie indziej - nie sprawdzałam...
W każdym razie spróbuję z tym entuzjazmem zanim przestanie się interesować kiełbasą i może bardziej wieczorkiem niż rano, bo wtedy jednak jest bardziej głodny. Zobaczymy co to da.
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Pią 21:37, 17 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Anisha kabanos to nie parówka. Poproś panią w mięsnym o parówkę Chodzi o technikę podawania smakołyczka, z kabanosem nie zrobisz tego co z parówką
Kroisz taką parówkę wzdłuż, na cztery, albo na osiem długich kawałków, chwytasz tak, że kawałek wystaje, ale to musi być taki kawałek, który pies może odgryźć. Samo ślumtanie smakołyka raczej mało komu sprawia frajdę Jak zaskoczy, że w ten sposób można zjeść coś dobrego, będzie chętniej próbował. Parówka jest miękka, elastyczna, łatwo ją skubnąć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Sob 14:00, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Dobra, zamieniłam kabanos na parówkę i faktycznie jest lepiej . Za to powstało następne pytanie:
Shaggy świetnie pcha nos w rękę dopóki jest w niej parówka. W chwili kiedy łapówa się kończy pies momentalnie wyrywa do przodu, wyraźnie uznając, że już zrobił co należało, nagrodę dostał, teraz trzeba się rozerwać . Czy Wasze też tak się zachowują? I co z tym robić?
A tak w ogóle to my jacyś półgłupawi jeteśmy, a nasze psy wręcz zahaczają o debilizm . Mam kalendarz wydany przez "Mojego Psa" i tam na każdy miesiąc są porady szkoleniowe - na sierpień akurat coś w temacie dla nas. Cytuję z kalendarza:
Jak wdrożyć psa do chodzenia przy nodze?
Najpierw trzeba zdecydować, przy której nodze pies ma chodzić. Zaczynamy od posadzenia go po właściwej stronie. Potem mówimy "równaj" i robimy pierwszy krok nogą, przy której jest pies. Smycz trzymamy luźno. Łopatka czworonoga ma się znajdować na linii naszego biodra. Jeśli zwierzak wysuwa się do przodu, korygujemy go, mówiąc "równaj" i zaraz potem krótko pociągając smycz w swoją stronę. Jeśli chociaż przez kilka sekund zwierzak idzie prawidłowo, nie szczędzimy mu pochwał. Po kilku dniach możemy zacząć uczyć chodzenia przy nodze bez smyczy. Początkowo kładziemy smycz na grzbiecie psa, by w razie potrzeby móc łatwo po nią sięgnąć.
Proszę. Oni w kilka dni wiedzą jak nauczyć psa nie dość, że chodzenia przy nodze, to jeszcze bez smyczy, z samą nagrodą słowną. A Wy każecie mi przez rok bulić kasę na parówki, nawet nie używając słowa "równaj". Co za potwornie nieekonomiczna metoda .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia_i_Luka
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2877
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 14:22, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Anisha napisał: | Dobra, zamieniłam kabanos na parówkę i faktycznie jest lepiej . Za to powstało następne pytanie:
Shaggy świetnie pcha nos w rękę dopóki jest w niej parówka. W chwili kiedy łapówa się kończy pies momentalnie wyrywa do przodu, wyraźnie uznając, że już zrobił co należało, nagrodę dostał, teraz trzeba się rozerwać . Czy Wasze też tak się zachowują? I co z tym robić?
|
Anisha, nie dopuszczaj do sytuacji, aby pies zjadł całą i sam kończył ćwiczenie, bo wtedy faktycznie wyćwiczysz go na łapówkarza. Najlepiej przejść trzy kroki, niech ciamka parówę, po chwili kończysz ćwiczenie i chowasz ją. Za chwilę wyciągasz i ćwiczysz znowu parę kroków. Niech mu się wydaje, że ta parówka nigdy się nie kończy.
A te porady z MP to kto pisze? Ten mądry pan Z.-Cz.?
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Sob 14:29, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A Wy każecie mi przez rok bulić kasę na parówki, nawet nie używając słowa "równaj". Co za potwornie nieekonomiczna metoda |
Anisha, uwielbiam Twoje hasła
Cytat: | Shaggy świetnie pcha nos w rękę dopóki jest w niej parówka. W chwili kiedy łapówa się kończy pies momentalnie wyrywa do przodu, wyraźnie uznając, że już zrobił co należało, nagrodę dostał, teraz trzeba się rozerwać Czy Wasze też tak się zachowują? |
No co Ty? Nasze psy smigają przy nodze non-stop nawet bez parówki
Anisha musisz mieć zasobnik z parówkami pełen i tak umiejscowiony, żeby łatwo było dobyć kolejną nagrodę. No i na początku nie ciągnij go na tej parówce non-stop, tylko po kilku krokach i nagrodzie daj mu trochę luzu, bo się chłopak sfrustruje
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Sob 15:23, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
coztego napisał: | Nasze psy smigają przy nodze non-stop nawet bez parówki
|
Od razu widać, że uczone na metodzie z MP.
OK, dostosuję się do rad. Martwię się tylko, że jak wrócimy do psiej szkoły (a mamy taki zamiar) to tam metoda chodzenia przy nodze znowu będzie inna, czyli smakol w prawej ręce i nie ciumkany, tylko podawany od czasu do czasu za równe kroczki, no i oczywiście z użyciem komendy "równaj". Nie pomieszam mu we łbie do końca?
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Sob 19:21, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Powiesz nauczycielowi, że ćwiczysz tak jak kazał Ci Manhart
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jura
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2136
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 22:55, 03 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Na prowadzonym przez siebie seminarium Knut Fuchs twierdził, że to on nauczył manhartową Aikę chodzić przy nodze i że zrobił to całkiem inną metodą (no może nie całkiem inną, bo też na żarło, ale inną) niż ta, którą prezentował Manhart.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 8:49, 04 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Jura napisał: | zrobił to całkiem inną metodą (no może nie całkiem inną, bo też na żarło, ale inną) | No to napisz, jaką metodą on uczy!
|
|
Powrót do góry |
|
|
ela
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kłodzko
|
Wysłany: Wto 13:44, 04 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
moje szkocio pobiera nauki a na chodzenie przy nodze też przyjdzie czas...narazie pokażę to co umie hiii
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
zach
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sopot
|
Wysłany: Wto 14:51, 04 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Mi się Manhartowy sposób na chodzenie bardzo podoba i jakbym miała teraz zaczynać pracę to na pewno tak..
To prawda z Ludwikiem bez sensu było zacząć tę metodę od początku. Natomiast dało radę wejść w nią i stosować jej zasady od momentu kiedy już się zrezygnowało z parówek. Super poprawa!
W ogóle MM ma kilka świetnych patentów, choć nie wszystko co robi mi podchodzi.
Co do małych psów to MM wyszkolił spaniela- to nie jakiś super duży pies. Za miesiąc będzie w Gdańsku to go mogę pomęczyć w temacie. Na pewno jednak mówił coś o małych psach tylko nie pamiętam co.. Tak czy inaczej na mój gust jest to możliwe- jakiej wielkości jest 7 tyg mali a można z tym już łazić..
A co do pracy na piłkę i napalenia i pląsania to jakoś nie bardzo z tym wariowaniem. Z tego co zrozumiałam jest przeciwnie- praca na smakołyki daje ładną dynamikę, szybkość i można sobie ułożyć łapki by tańczyły jak się chce- ostatnio MM dokładnie to pokazał.
Koncentracja na piłce może doprowadzić do spowolnienia, bo pies ma za wysoki poziom spięcia. Przykładu na to nie trzeba szukać daleko- wystarczy spojrzeć na mojego psa. W zimie może uda mi się potestować na Ludwiku Manhartowe chodzenie od źródła, bo tańczące łapki nie dają mi spokoju..
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Wto 18:51, 04 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Jak już jesteśmy przy małych psach, to Wam powiem, że Maciej chyba się urodził do chodzenia przy nodze. Chodzi pięknie, równo, w kontakcie, mógłby się trzymać trochę bliżej nogi (wiadomo, ucieka na bok, żeby się mniej wychylać), ale to do dopracowania.
Oczywiście na razie chodzimy po kilka kroków, ale widać już, że Maciej zaskoczył i wie czym to się je (dosłownie i w przenośni)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|