Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
coztego
Gość
|
Wysłany: Pią 23:23, 15 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Anisha napisał: | A jeśli już robi się wyjątek i reaguje, to właściwie cała robota na nic, prawda? |
Niestety... trzeba tak kombinować, żeby nie dawać psu okazji do darcia mordy Ale ja nie widzę przyszłości Maćka w ciszy
zach napisał: | Na pewno, ale cóż zrobić jak niektóre takie wyrywne |
Choroba, nigdy nie ćwiczyłam w taki sposób na smyczy, strasznie nie lubię jak pies się szarpie na smyczy A teraz sobie myślę, że może to jest sposób, żeby oduczyć szarpania w chwili pobudzenia, nauczyć psa panowania nad sobą? Mam psa na smyczy, odrzucam piłeczkę i czekam aż pies się uspokoi i spojrzy na mnie Czy pies przeniesie to zachowanie na inne sytuacje z pobudzającymi obiektami?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
zach
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sopot
|
Wysłany: Pią 23:37, 15 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
coztego napisał: | A teraz sobie myślę, że może to jest sposób, żeby oduczyć szarpania w chwili pobudzenia, nauczyć psa panowania nad sobą? |
Ja miałam taki problem, że jak Hugo w młodości zobaczył morze to potrafił mnie wciągnąć do niego siłą, jeżeli nie puściłam smyczy. Zaczęłam ćwiczyć zwalnianie psa za dobre zachowanie. Doszłam do tego, że mogłam dojść z psem bez smyczy do samego morza, a to był naprawdę gigant sukces. Teraz czasem nawet uda nam się cały spacer odbyć bez moczenia, chyba że Hanik złożliwie wrzuci nam patyka
Z LL bez smyczy bym nie dała rady wprowadzić piłki do ćwiczeń na kontakt, a tak parę pierwszych lekcji na smyczy i szybko można było ją odpiąć
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Pią 23:53, 15 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
zach napisał: | Zaczęłam ćwiczyć zwalnianie psa za dobre zachowanie. |
To tak, ja też nie odpinam smyczy dopóki sucz się nie uspokoi...
Cytat: | Doszłam do tego, że mogłam dojść z psem bez smyczy do samego morza, |
Chodzi mi o bardziej nerwowe, nagłe i głupkowate sytuacje.
Kreśka ma mnóstwo zaskakujących reakcji w róznych sytuacjach... Np. dzień w dzień chodzimy ulicami, bardziej lub mniej ruchliwymi, mija nas mnóstwo samochodów i wszystko jest ok. Aż nagle przejeżdża samochód, który Kreska musi pogonić Nie wiem dlaczego akurat ten, nie jestem w stanie tego przewidzieć, zareagować zanim szarpnie, odwrócić jej uwagę... Zastanawiam się czy takie ćwiczenia z piłką pomogą opanować takie dzikie szarpnięcia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia_i_Luka
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2877
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 23:56, 15 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Aaa właśnie, zach, ciągle zapominam spytać - czy masz jakieś zdjęcia Hugusia z młodości na kompie? Strasznie jestem ciekawa jak wyglądał taki Hugo młodzian. Mogłabyś w galerii Ludwikosa może coś pokazać, pliiis!
coztego - mi się wydaje, że na głupie psie pomysły nie ma rady - właśnie na te niespodziewane, które się nie powtarzają w jakichś podobnych momentach i sytuacjach. Biała kiedyś miała pomysły z nagłym gonieniem ptaków (no ale to był pomysł przewidywalny w pewien sposób) - było kilka miesięcy ok, aż nagle jakiegoś ptaka sobie upatrzyła i wystrzeliła. Ja wprowadziłam komendę na gonienie ptaków ("łap ptasiora" ) - na plaży jej pozwalam czasem pogonić mewę, albo kruka na polku. I od tego czasu nie wyskoczyła na ptaka sama - może przejść dosłownie 30cm od gołębia i zero reakcji.
No ale trudno, żebyś wprowadziła Kresce komendę na gonienie samochodów.
Ostatnio zmieniony przez Gosia_i_Luka dnia Sob 0:03, 16 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Sob 0:12, 16 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Gosia_i_Luka napisał: |
No ale trudno, żebyś wprowadziła Kresce komendę na gonienie samochodów. |
Bo co ja potem zrobię z tymi wszystkimi samochodami
Ona jest tak często nieprzewidywalna, że ostatnio zaczęłam się koncentrować na skupianiu jej na mnie niemal non-stop, żeby nie miała okazji się wymknąć spod kontroli I nawet nieźle nam to idzie, mimo, że chodzimy z Maćkiem. Nie wiem czy to do końca trafiony pomysł, ale chwilowo nie mam innego, a odkąd mam dwa psy - nieprzewidywalnosć Kreski stała sie bardzo uciążliwa
|
|
Powrót do góry |
|
|
zach
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sopot
|
Wysłany: Sob 18:11, 16 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Gosia_i_Luka napisał: | Aaa właśnie, zach, ciągle zapominam spytać - czy masz jakieś zdjęcia Hugusia z młodości na kompie? Strasznie jestem ciekawa jak wyglądał taki Hugo młodzian. Mogłabyś w galerii Ludwikosa może coś pokazać, pliiis! |
Już są etapy rozwojowe laba i można podziwiać
coztego napisał: | Ona jest tak często nieprzewidywalna, że ostatnio zaczęłam się koncentrować na skupianiu jej na mnie niemal non-stop, żeby nie miała okazji się wymknąć spod kontroli |
Ja tak robiłam z Hugusiem, który miał zawsze ciekawe pomysły na dobrą zabawę. Uciążliwe, ale skuteczne. Z czasem coraz więcej mogłam mu dać luzu. Nie wiem jednak czy to zasługa skupiania na mnie, czy jego starości hihi
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Sob 18:14, 16 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
zach napisał: | Nie wiem jednak czy to zasługa skupiania na mnie, czy jego starości hihi |
Na upływ czasu też liczę po cichutku
Ostatnio zmieniony przez coztego dnia Sob 18:15, 16 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Sob 20:21, 16 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
A ja zrobiłam dzisiaj próbę tego kontaktu (kawałek smakola położony na oparciu kanapy, pies na "siad" przed kanapą) i zdziwiłam się niepomiernie, bo oczywiście najpierw jego wzrok powędrował za kąskiem kiedy go tam kładłam, ale nawet nie czekałam kilku sekund i popatrzył na mnie . Dałam mu smakola i po chwili spróbowałam z następnym - taka sama reakcja. Czyżby była jakaś nadzieja, że kiedyś zacznie zwracać na mnie uwagę nie tylko przy kanapie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
zach
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sopot
|
Wysłany: Sob 20:23, 16 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Anisha napisał: | Czyżby była jakaś nadzieja, że kiedyś zacznie zwracać na mnie uwagę nie tylko przy kanapie? |
Jasne, tylko trzeba ćwiczyć
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 20:40, 16 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Anisha napisał: | zdziwiłam się niepomiernie, bo oczywiście najpierw jego wzrok powędrował za kąskiem kiedy go tam kładłam, ale nawet nie czekałam kilku sekund i popatrzył na mnie . Dałam mu smakola i po chwili spróbowałam z następnym - taka sama reakcja. Czyżby była jakaś nadzieja, że kiedyś zacznie zwracać na mnie uwagę nie tylko przy kanapie? | U Ciebie niewątpliwie tak. U mnie, taki tzw. "kontakt wzrokowy" to byłaby Misia sprawdzająca, czy patrzę na nią, czy też dałoby się pod moją nieuwagę rąbnąć smakola.
Ostatnio zmieniony przez Flaire dnia Sob 20:41, 16 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Sob 21:08, 16 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Flaire, ja jego motywacji też nie znam. Może chodziło mu o to samo co Misi?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Nie 1:36, 17 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Spodobało mi się to ćwiczonko na kontakt wzrokowy.
Wieczorem położyłam kawałek ciastka (ludzkie, ale Glutek za nim przepada) na podłodze w kuchni, on znowu na siad i na "zostaw" jakiś metr dalej. Ale zawiesił się na tym ciastku tak maksymalnie, że zwątpiłam czy kiedykolwiek się odwiesi . Z pyska ślina kapała na kafle, kałuża coraz większa, a on ani drgnie, ale na mnie też ani okiem nie rzuci. W końcu zaczął biadolić do tego ciacha , ale dalej na mnie nie patrzył. No i trochę oszukałam (nie chciało mi się wycierac całej podłogi ) - przyznaję - ruszyłam rękoma i wtedy dopiero spojrzał. Rozumiem, że tak nie wolno?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 1:53, 17 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Chyba sobie odpowiedziałaś sama...
|
|
Powrót do góry |
|
|
zach
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sopot
|
Wysłany: Nie 10:48, 17 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Anisha napisał: | Rozumiem, że tak nie wolno? |
Wolno, ale tak może być wolniej
Jak pies na coś sam wpada to szybko wtedy się bardzo uczy o co chodzi. Jak już na ciastka będzie dobrze wychodzić- spróbuj wprowadzić patrzenie np. przed puszczeniem do zabawy z psami, czy przed wyjściem w domu. Kiedy pojawia się naprawdę wielka motywacja to się zaczynają psiury gapić [/b]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia_i_Luka
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2877
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 14:14, 17 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ale mi się wydaje, że to też zależy od psa. Mojej Luce np. wystarczy raz cmoknąć i pokazać o co chodzi, niż by miała stać pół godziny wgapiona w piłkę i dopiero potem się na mnie spojrzeć. Myślę, że to trzeba sobie sprawdzić - nic się przecież nie stanie, jak cmokniemy, a np. białasowi to pomaga w szybszym załapaniu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|