Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
iizolda
Zaangażowany
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 3578
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 11:15, 13 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Zmiksować 25dag szprotek na gładką masę(co nie jest trudne), po zmiksowaniu dolać pół szklanki wody i pół szklanki oleju i wbić jajko, dosypywać mąkę, ciągle miskusjąc az ciasto będzie miało taką gęstość że prawie daje sie smarować. Wsadzić do pieca na 200stopni na ok 20minut.
Zyczę smacznego!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
DorotM
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 21:41, 13 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
czy mogłabym poprosić Mądre Głowy o poradę? Mój Julke ma już dwa lata i przywoływanie na przyzwoitym poziomie - nie żelazne, bo głuchota mu się zdarza, ale cały czas trenujemy i widzę, że z wielkiem coraz żadziej ma moje wołanie w .... na szczęście spacerujemy po pustkowiach, od małego Julek biega samopas, a jak go wołam to nie żeby odciagnąć go od jakiejś atrakcji tylko żeby dać smakola, pobawić się lub popiszczeć jaki to on mądry. ale mamy jeden ogromny problem - sarny! mieszkam prawie w ramach parku krajobrazowego i saren u nas pod dostatkiem i jeśli Julek zwącha trop lub co gorsza zobaczy jakieś stado to głuchota gwarantowana, ja przestaje istnieć - liczy się tylko "polowanie". do tego Jolly jest psem "samodzielnym" (chowanie się, czy uciekanie mu u nas nie działało, jakoś nie przejmował się jak mu znikałam). jak wpada w tryb polowania/pościgu to leci i zapomina o całym świecie, a mnie nie zostaje nic innego jak stać w miejscu i czekać aż wróci (zawsze wraca w to miejsce gdzie ostatnio się "widzieliśmy") zazwyczaj czekam chwilkę, ale kilka razy zdażyło mu się zniknąć na około 5 minut
i nie wiem jak te jego polowania przerwać... bo w innych sytuacjach jest odwoływalny, saren nie spotykamy codziennie, a najtrudniejsze jest to że jak zobaczy biegnące sarny to niczym nie jestem w stanie go przekonać, że ja jestem bardziej "atrakcyjna"
mam nadzieję, że nie opisałam sytuacji zbyt chaotycznie i że będziecie mieć jakieś pomysły...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewooosiek
Zaangażowany
Dołączył: 05 Sty 2010
Posty: 3216
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pon 11:15, 14 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Linka
|
|
Powrót do góry |
|
|
tu i tam
Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Świętokrzyskie
|
Wysłany: Śro 17:40, 16 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ja rok temu nabyłem coś na wzór teletaktu - obroża z baterią i nadajnikiem, niby razi prądem ale na sobie sprawdzałem i nie jest to bolesne raczej nieprzyjemne (poza tym pies ma futro a ja stosowałem na miejsca gdzie nie mam!). Ale najlepsza jest opcja wibracji bo to psu przypomina, że wciąż mam nad nim kontrolę. Zasięg chyba do 300 m. Są takie na allegro, ale te słabsze tylko dla małych i delikatnych psów bo na większe nie zadziałają wogóle.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Terriermania
Administrator
Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 4610
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 18:27, 16 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
tu i tam napisał: | obroża z baterią i nadajnikiem, niby razi prądem ale na sobie sprawdzałem i nie jest to bolesne raczej nieprzyjemne (poza tym pies ma futro a ja stosowałem na miejsca gdzie nie mam!).. |
Człowiek bez problemu może dotknąć jezykiem do obu blaszek baterii 3R12 i generalnie nic mu nie jest, a jak zrobiłby tak koń, to masz trupa na miejscu, to skąd do jasnej ciasnej wiesz jak to działa na psa i co on czuje, ludzie zlitujcie się. To samo napisała Flaire w swojej galerii, obroza antyszczekusiowa (antyszczekowa chyba) i nie boli, bo próbowałam na sobie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
tu i tam
Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Świętokrzyskie
|
Wysłany: Śro 20:11, 16 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ano stąd to przekonanie iż:
1. mój welsz na to "rażenie prądem" nie reaguje, (a na opcję wibrowania jak najbardziej - denerwuje go i przestaje pościgu i to używam)
2. urządzenie posiada europejski certyfikat do stosowania dla psów i kotów,
3. stosowane jest przez profesjonalnych menerów (tylko w mocniejszej wersji)
4. pies to nie koń...
|
|
Powrót do góry |
|
|
tu i tam
Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Świętokrzyskie
|
Wysłany: Śro 20:17, 16 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
zdecydowanie bardziej niebezpieczne dla psa jest użycie długiej linki np. z obrożą bo rozpędzony pies zatrzymuje się z ogromnym wstrząsem - no chyba że elastyczna...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Terriermania
Administrator
Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 4610
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 20:18, 16 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
ja to wszystko rozumiem, to co wymieniłes w pkt, ale nie rozumiem porównywania, ze mnie to nie bolało, ot co.
tu i tam napisał: | 4. pies to nie koń... |
a człowiek to nie pies....
|
|
Powrót do góry |
|
|
tu i tam
Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Świętokrzyskie
|
Wysłany: Śro 20:21, 16 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
...albo pies wolno ucieka...taki niezdecydowany -pogonię albo nie pogonię...np. za sarną, albo pogonię albo wolno
|
|
Powrót do góry |
|
|
tu i tam
Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Świętokrzyskie
|
Wysłany: Śro 20:30, 16 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
a co do koni to, rzeczywiście coś słyszałem o ich wrażliwości, chociaż z drugiej strony w kilku stadninach widziałem elektryczne pastuchy zdaje się właśnie na 12 V, ale pewien nie jestem czy na 12 V więc porazić bym się nie dał.
Wracając jednak do teletaktu to idąc taką wlaśnie obawą jaka Tobą kieruje testowałem także to urządzenie na własnym języku - wilgotny- i rzeczywiście działa...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Terriermania
Administrator
Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 4610
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 20:42, 16 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Żadna obawa, cały czas mówię o tym, że nie jestes w stanie stwierdzic jak to odczuwa Twój pies.
|
|
Powrót do góry |
|
|
tu i tam
Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Świętokrzyskie
|
Wysłany: Śro 21:04, 16 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
sensem działania tego urządzenia ma być jednak drastyczny i silny bodziec właśnie dla trudnych psów nie,poddatnych na standardowe metody szkoleń, i albo psa nauczymy przywoływania na komendę albo uwięzimy na lince ( i co to za życie), albo ryzykujemy utratę pupila. Jakiej opcji by nie wybrać d... zawsze z tyłu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Terriermania
Administrator
Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 4610
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 21:50, 16 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
wiem, sama stosowałam obroże elektryczna np ostatnio jak się okazało, ze moja Samba rzuca mi sie na dziecko z cała paszczą zebów na wierzchu. naprawde do smiechu mi nie było, bo ledwo zdązyłam go zabrać, taka terytorialna małpa, a chodził tylko po mieszkaniu, nie właził jej do posłania. Dostała dwa strzały i pomogło ale nidgy nie powiedziałabym, ze ja to nie bolało, bo spróbowałam na sobie, ok?
|
|
Powrót do góry |
|
|
tu i tam
Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Świętokrzyskie
|
Wysłany: Śro 23:58, 16 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
ok
a propos rażenia prądem to fajnie jest to pokazane w "Kac Vegas"...
|
|
Powrót do góry |
|
|
DorotM
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 21:29, 17 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
linka kupiona już jakiś czas temu leży i czeka aż zdobęde dokładną wiedzę jak używać. bo nie chce czegoś popsuć po drodze i "spalić" linke. największym probleme obecnie jest dla mnie znalezienie czegoś na tyle atrakcyjnego, że odciągnie Julka od chęci pogoni... i pomysłów brak
a wie ktoś może jak myśliwi szkolą psy, że nawet jak są w trybie polowania to na gwizdek rezygnują z pogoni i wracają? też za pomocą linki?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|