Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
minio
Gość
|
Wysłany: Wto 10:18, 12 Cze 2007 Temat postu: Tropy |
|
|
W tym tygodniu zaczynam szkolic suki w kierunku tropienia po świeżym śladzie. PO długim szukaniu świeżej krwi udało mi sie ją wreszcie osiągnąć Obdzwonił wsie ubojnie w okolicy
Jeżeli ma ktokolwiek jakieś doświadczenia ( np. Kardusia ) czekam na podpowiedzi. Dal mnie to nowość
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Wto 10:49, 12 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Minio - a z jakiego zwierza masz tę "posokę"? Najchętniej bym pogadała na żywo, za dużo pisania . Dam Ci na priva namiary .
Cieszę sie, że podjęłaś to wyzwanie , super - ćwiczcie!
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Wto 11:04, 12 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
na dzika
Super Kardusia - czekam . Każda porada w cenie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Wto 11:14, 12 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Minio - już wysłałam. Bebechy lub farbę możesz z powodzeniem zamrozić. Nawet jakbyś miała inne odpady z dziczka - tez po rozmrożeniu dla psa mają wartość węchową. Dzik jest bardzo wonny.
Pozdrawiam dwie myśliwki .
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Pią 8:13, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Kardusiu sorki . Nie miałam kiedy zadzwonic . Miałas racje , wczoraj byliśmy pierwszy raz na tropieniu i okrutnie mi sie spodobało
Fajna sprawa. Suczydłom chyba tez sie podoba taka forma zajęc .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Pią 17:05, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Marta - super . Cieszę się z Wami . Porównasz rangę zajęć (tych i tamtych) i zobaczysz do czego naprawdę jest stworzony erdel . Dla nich prawdziwe tropienie - to prawdziwa frajda. A fajnie jak psiaca dojdzie do celu, a tam.... praaaaawdziwy kawał dzika z futrem...taki pachnący....jeszcze ciepły....
A jeszcze jak masz "je" dwie - to dopiero będą szły do celu... istna rywalizacja. Tylko pamiętaj (proszę) żeby na tropie jednak nie odpinać z otoka. Chwila moment i może pójść jak głupia za zającem lub sarną (jak jesteś w łownym rewirze). Ja dwa razy odpięłam i więcej tego nie robię.
Marto - ja też zabiegana, a rozmowa nie zając - nie ucieknie .
|
|
Powrót do góry |
|
|
MARS
Weteran
Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob 13:27, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
minio, jak się domyślam, farbę masz pewnie świńską z rzeźni? O tyle dobra że odwirowana więc nie krzepnie. Poszukaj w okolicy punktu skupu dziczyzny. Myśliwy wraz z tusza oddaje tam narogi, czyli płuca, wątrobę, serce itp. Może uda Cię się odkupic nawet same płuca. Wtedy zalejesz je rzeźnianą farbą na dwa - trzy dni aby ją uszlachetnić zapachem dziczyzny. Ścieżkę dobrze jesli układa ktoś obcy, bo inaczej pies może iść po zapachu właściciela a nie farby. Na początek powinny być ścieżki krótkie, potem w miarę szkolenia coraz dłuższe z coraz mniejszą ilością farby. Na konkursach układa się ścieżki 400-800 metrów z 250-300 ml farby. Pamietaj że na końcu ścieżki musi leżeć jakaś nagroda, aby pies wiedział po co to w ogóle robi. Ideałem byłby dzik, ale w zastępstwie może być nawet jego skóra czy rapety.
I proponuję dokładną lekturę tego artykułu [link widoczny dla zalogowanych] napisanego przez Wojtka Galwasa - polskiego guru jeśli chodzi o układanie tropowców.
A jak już psy załapią ścieżkę, to jeszcze pokaż im zagrodę dziczą, i jazda na konkurs dzikarzy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nitencja
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 5596
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Livingston
|
Wysłany: Sob 13:34, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Mars od kiedy przyucaczc szczeniaka do konkursu na dzikarza i czy znasz moze kogos na Ślasku blisko Rudy Ślaskiej ktory by mogl pomoc ??
|
|
Powrót do góry |
|
|
MARS
Weteran
Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob 13:45, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Ścieżki tropowe zaczynam gdzieś w 6-7 m-cu, młodszym mozna robić po domu włóczki z gotowanego mięsa aby wiedziały po co mają nos. Wizyta w zagrodzie w przypadku małych terierów według mnie nie wcześniej niż w 9-10 m-cu, życia, a aerdale po skonczeniu roku. No i dobrze by było aby po zagrodzie mogły pobiegac z psem już doświadczonym by załapać o co chodzi. W przypadku mojej Certy niestety na szkoleniu na ścieżkach poniosłem sromotną klęskę. Pasja ją ponosi i za szybko wszystko chce zrobić. Póki mi się nie uda tego poprawic to niestety konkursy dzikarzy mam z głowy wybite. Co do Ślaska to niestety nikogo w tamtych okolicach nie znam. Nawet nie wiem czy macie gdzies tam w poblizu dziczą zagrodę...
|
|
Powrót do góry |
|
|
nitencja
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 5596
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Livingston
|
Wysłany: Sob 14:01, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
hm moze cos kolo Raciborza. Pewnie Pana Galwasa bym musiala dorwac
Swego czasu bylam na zagrodzie dziczej kolo Lublina i w Piotrkowie Trybunalskim. Milo bylo ogladac mieszczucha ktory zalapal ze ma pasje ale potem jakims cudem na forum mysliwskim bylo ze moj welsh zwiewal przed dzikiem ( co bylo wierutna brednia - jedynie nora okazala sie kleska bo do lisa wolal gora przejsc) i tak mnie to zniesmaczylo ze dalam sobie spokoj bo jak widac niektorym bardzo zalezy zeby oczerniac moje psy.
A Do Venator Magnusa mam troche za daleko ehhhhhhhh
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Sob 15:29, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Mars- oj nie polecam At na dzikarza ....na konkurs tropowca TAK, ale nie na dzikarza. AT jest za duży na TE sprawy. Owszem powinien mieć bezpośredni kontakt parę razy z dzikiem na żywo, żeby poznał przeciwnika, jego rangę i możliwości ale przede wszystkim jego naturalny ZAPASZEK. Na dzikarza powinny iść mniejsze - FT, WT, JT.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Sob 15:37, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Minio - farbę z dzika można obgadać bezpośrednio z kimś, kto poluje na dzika. Mnie zawsze kolega zaopatrywał te materiały. Zawsze znalazł chwilkę czasu żeby spuścić trochę z postrzałka. (Nadmiar mroziłam, a jak była ze skrzepami po rozmrożeniu - to rozmiksowywałam ). Do tego ważny jest kawałek skóry z sierścią na dojściu do celu. Tylko pamiętaj i nie ucz suk by narzynały to trofeum u celu, bo na konkursie daje to ujemne p-ty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
MARS
Weteran
Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob 15:52, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Też jestem zwolennikiem polowania na dziki z mniejszymi rasami, aczkolwiek znam jednego AT z hodowli Kementari który z powodzeniem pracuje w miocie. Zresztą co tu dużo mówic, Ogar Polski jest jeszcze większy a doskonale sobie radzi. Po prostu kwestia stylu pracy psa, i nauczenia respektu do zwierzyny w kontrolowanych warunkach. Natomiast na polowaniu AT ma tę zaletę w porównaniu do mniejszych terierów że...... nie mieści się w lisiej norze
|
|
Powrót do góry |
|
|
nitencja
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 5596
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Livingston
|
Wysłany: Sob 16:30, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Widzialam AT i na dziku i jako aportery - Airedale by sprawdzic sie na dziku musi byc i wymiarowy i chudy a branie postrzalka z wody przez airedale po prostu cudne
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Sob 20:34, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Nitencjo - chyba bardziej chodzi o zwinność, bo czasem potrafią dostać nieźle w bok od dzika (pomimo odpowiednich gabarytów)...Ja na pewno nie wystawiałabym swojego AT do nagonki na dzika. Wolę tropienie postrzelonego dzika - bezpieczniejsze dla mojej suki. A dla mnie to najważniejsze, by doszła do celu cała i zdrowa. I stanęła następny raz na tropie. A i owszem - zestrzelone ptactwo w dziobie aportującego z wody AT - to niepowtarzalny widok !
|
|
Powrót do góry |
|
|
|