Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BeeM
Dołączył: 21 Lis 2014
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rzgów
|
Wysłany: Czw 4:06, 29 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Dobrze, że na całym dole domu mam gres
Jak to się uczy czystości? Ja pamiętam, że po każdym spaniu-siku, po jedzeniu-siku, po zabawie - siku. I jesli wtedy złapiemy na czas delikwenta i wysadzamy na odpowienim miejscu to bardzo szybko załapuje o co chodzi.
Mam taka fajną bardzo niską owalną, ogromną kuwetę po kotach. może ją wykorzystam dla Lexuni? Tylko nie wiem co lepsze, podkłady czy żwirek silikonowy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nika
Zaangażowany
Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 1238
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: okolice Tarnowa
|
Wysłany: Czw 8:59, 29 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
BeeM każdy sposób dobry pod warunkiem że przynosi oczekiwany skutek .Erdele to mądre psy i szybko pojmują o co chodzi ale wymaga to jak zawsze czasu i pracy.Ja bym w jednym miejscu rozłożyła podkład na wszelki wypadek(na początku pewnie częsty) ale od początku jak masz dom wynosiłabym małą na podwórko.Jak zrobi na podwórku to pochwal i daj smaczka a jak w domu to zgań innym tonem głosu i możesz powiedzieć głośno "Fe".Ja swoją małą wynosiłam z początku prawie co godzinę,jeszcze nie jest idealnie bo nie sygnalizuje potrzeby ale wie po co wychodzi ,robi co trzeba,biegiem do drzwi tarasowych po smakola bo po dwóch miesiącach pobytu u nas już wychodzi sama,nie wynoszę jej.Jak zapomnę to niestety niespodzianka jeszcze nas czeka w domu ale mam nadzieję że to kwestia czasu.Natomiast nie bawiłabym się z kuwetą i żwirkiem bo w przypadku erdela to nie ma sensu,przy małych rasach może prędzej ale tu nie.Na pewno wypowiedzą się też inni posiadacze futer to wybierzesz dla siebie najlepszą metodę.Będzie dobrze
|
|
Powrót do góry |
|
|
frauka
Zaangażowany
Dołączył: 28 Lut 2014
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Mazury
|
Wysłany: Czw 10:21, 29 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Moja siostra uczyła swoje małe foksiki sikania na ręcznik. Jak przywiozłam Stefcię to nie miałam problemu bo mała leciała do przedpokoju i robiła co trzeba. Potem pod ręcznik kładłam podkład. Często sama ją wysadzałam jak dziecko. Po spaniu, po zabawie itp. Za każdym razem radosnym głosem mówiłam "dobry piesek" i czasami dawałam smaczka, szczególnie za kupkę
Jak skończyła się kwarantanna to latałam co godzinę na dwór. Powoli przestałam młodą chwalić za załatwianie się na podkład za to niesamowicie wylewnie robiłam to na zewnątrz.
Do tej pory Stefa po kupce sprawdza czy nie ma za to nagrody. Czasem jest
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeeM
Dołączył: 21 Lis 2014
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rzgów
|
Wysłany: Czw 15:24, 29 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Jak będzie ciepło to jasne, że na dworek. Licho wie jednak jaka będzie pogoda pod koniec lutego. Na mróz nie wyniosę kurdupla .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nika
Zaangażowany
Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 1238
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: okolice Tarnowa
|
Wysłany: Czw 15:32, 29 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
No co Ty,zrobisz z psa piecucha .
Ja wynosiłam niespełna 800 gramowe szczenię 9-tygodniowe na każdą pogodę co godzinę-deszcz,mróz,śnieg,słońce-nie było uproś ,tylko że ja mam tępą rasę i nie mogłam popuścić a erdel z podszerstkiem jest i nie straszne mu zimno,nawet małemu szczylowi .Na pewno hodowcy też je zaczną niedługo hartować
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeeM
Dołączył: 21 Lis 2014
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rzgów
|
Wysłany: Czw 15:37, 29 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Takiego "robaczka" na mróz?
Koty nauczyły mnie, że na mróz sie nie wychodzi bo... NIE
Zobaczymy jak będzie z Lexunią.
Zresztą ja mam nadzieję, że mrozy już nie przyjdą do nas
Prawdą jest jednak, że ja ciepieluszę swoje dzieci i trzeba coś z tym zrobić, hartować. Bo potem będą infekcje i przeziębienia jak mam z rodzonym dzieckiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
frauka
Zaangażowany
Dołączył: 28 Lut 2014
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Mazury
|
Wysłany: Czw 15:41, 29 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Na początku i tak pewnie pierwsze dni mała spędzi w domu. Nie za wiele wrażeń od razu. Potem na chwilkę do ogrodu będzie można wynieść. Przecież ten szczenior nie będzie latał godzinami, parę minut siku i do domu
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeeM
Dołączył: 21 Lis 2014
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rzgów
|
Wysłany: Czw 15:46, 29 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
A powiedzcie mi jak wyglądała pierwsza noc u Was?
Malutka będzie płakać?
Zaśnie w legowisku czy raczej w łóżku, ze mną?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nika
Zaangażowany
Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 1238
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: okolice Tarnowa
|
Wysłany: Czw 16:01, 29 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Oj,Kochana na to pytanie nikt Ci nie odpowie,można strzelać jak będzie ale to zależy od egzemplarza .Mam 3 psy i żadne nie piszczało od początku,erdelka bo twarda była i jak mówi mój małż wiedziała że lepiej trafić nie mogła,spała za wersalką bo tak sobie upodobała.Druga była grzywka czteromiesięczna-miała już erdelkę którą pokochała od pierwszego powąchania-spała w legowisku obok erdelki i trzecia też grzywka 9-tyg spała i śpi ze mną do dziś bo taka mała była i żeby nie zmarzła a mam dziś za swoje,nie wiem jak ją z łóżka wywalić do legowiska bo się buntuje ,chyba na wiosnę pójdę spać na górę a one wszystkie zostaną na dole i niech sobie radzą
edit:literówka
Ostatnio zmieniony przez Nika dnia Czw 16:05, 29 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
frauka
Zaangażowany
Dołączył: 28 Lut 2014
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Mazury
|
Wysłany: Czw 16:30, 29 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Moja Stefa o północy załączyła syrenę tak głośną i rozpaczliwą, że potem przez dwa tyg spała ze mną w łóżku. U mnie była inna sytuacja bo mieszkam w bloku i sąsiedzi chcą spać To jest mój pierwszy pies tak do mnie przywiązany, że już bardziej chyba nie można Mam teraz za swoje bo jak wybywamy na dłużej z domu to musimy młodą podrzucać moim rodzicom do bawienia bo inaczej chyba by nas eksmitowano Robimy jednak postępy bo mogę spokojnie wyjść do sklepu i Stefa nie hałasuje. U rodziców już wie, że zostanie i nie leci za mną do drzwi.
Co pies to inny przypadek.
Miałam kundelkę Sonię, która troszkę zakwiliła pierwszej nocy a potem już całkiem była ciuchutko. To była największa psia domatorka jaką widziałam. Można ją było zostawić samą na wiele godzin i grzecznie spała tylko furczało. Z tą był taki problem, że jak wyjeżdżaliśmy to musiał do niej przychodzić mój ojciec żeby ją wyprowadzać bo wolała zostawać w domu a nie u rodziców. Raz próbowałam, żeby tam została na chwilkę i cały czas tylko piszczała i po drzwiach skakała. Dom był jej azylem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksandra Bobrowska
Zaangażowany
Dołączył: 06 Mar 2014
Posty: 1921
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bytom
|
Wysłany: Czw 16:37, 29 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Moja erdelka Gina miała od początku legowisko tuż przy mojej wersalce.W pierwszą noc 2 razy zapiszczała, ale zaraz ją ręką pomyziałam i usnęła dalej. Rano gramoliła się do mnie, po tym jak się na podkładzie wysikała, ale już ją ciekawil nowy dzień i budziła mnie skutecznie.
Teraz, jako 10 miesięczna panna zasypia na gumolicie, obok wersalki, bo jej jest wiecznie ciepło. Potem przenosi się na legowisko i tam już spi do rana. Jak sie budzi okolo 6.30 to staje obok wersalki , kladzie łeb na poduchę obok mojej twarzy i leciutko trąca, jakby pytała, czy już wstajemy. Jeśli powiem "idź sie jeszcze połóż" to się kladzie, np w niedzielę, a w tygodniu sprawdzam która godzina i wstaję., bo o 8 mej muszę wyjść do pracy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Victorka
Weteran
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 9329
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Czw 17:46, 29 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Przedmówczynie bardzo trafnie wszystko opisały. Ja dodałabym, że po doświadczeniach z trzema psiakami widzę, że pierwszą noc dobrze jest spędzić w pobliżu maluszka. Małż nawet przy jednym psiaku spał na materacu obok psiego posłania. Bo inaczej maleństwo tęskni i płacze.Może nawet dwie noce. A potem psiątko szybciutko się przyzwyczaja do nowych właścicieli.
Z załatwianiem się radziłabym od razu wykorzystywać drzwi do ogrodu i nie bać się zimna. Erdele kochają zimno. Jeśli Lexunia będzie podobna do tatusia, to wręcz będzie chciała leżeć na śniegu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Margaret
Dołączył: 23 Sty 2015
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Czw 19:52, 29 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Mam nadzieję, że z Alexem będzie podobnie, będzie miał ogród do dyspozycji, jego poprzednik (erdel) wychodził bezwzględu na pogodę, chociaż lubił, gdy na podwórku ktoś był. Jednym słowem - damy radę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Victorka
Weteran
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 9329
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Sob 11:36, 31 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Margaret napisał: | Mam nadzieję, że z Alexem będzie podobnie, będzie miał ogród do dyspozycji, jego poprzednik (erdel) wychodził bezwzględu na pogodę, chociaż lubił, gdy na podwórku ktoś był. Jednym słowem - damy radę |
Margaret, miło spotkać Cię na Terierkowie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Victorka
Weteran
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 9329
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Sob 14:21, 31 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Alex (z kokardką na szyi) i Alexandra dziś:
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|