Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
santalucia
Dołączył: 30 Wrz 2018
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Sob 19:44, 13 Paź 2018 Temat postu: Na co umarł mój piesek? |
|
|
Trzy tygodnie temu odszedł po bardzo krótkiej chorobie mój ukochany, 9letni terier australijski. Do dziś gryzie mnie, na co tak naprawdę umarł.
Na koniec czerwca robiliśmy mu kontrolne badania- morfoglogię, usg, biochemię. Wyniki wyszły okey, jedynie wątroba trochę nadwerężona, odtąd skrupulatnie dawaliśmy mu Essentiale Forte. Miesiąc później dostał niepokojących objawów (bezwład tylniej części ciała, ciężki oddech, skurcze brzuszka, popiskiwanie). Weterynarz zastępujący naszego stałego lekarza stwierdził, że to zwyrodnienie kręgosłupa. Uwzględnił fakt, że piesek od wielu miesięcy oszczędzał jedną tylnią łapkę. Piesek był przez tydzień leczony zastrzykami przeciwzapalnymi, przeciwbólowymi, witaminowymi. Faktycznie po tygodniu zaobserwowałam znaczną poprawę, wrócił do formy, zgodnie z zaleceniami zabroniliśmy mu chodzić po schodach. Dalej jednak oszczędzał łapkę. Po kilku tygodniach zaobserwowałam w okolicy miednicy na boku dość miękką wypukłość wielkości śliwki, pomyślałam, że może to przez tamte zastrzyki. Zachowanie pieska nie budziło niepokoju. W pewną wrześniową środę był trochę mniej ruchliwy. W nocy nie mógł zasnąć, wiercił się, miał szybki głośny oddech, był wystraszony, miał widoczne skurcze brzucha albo brzuch mu się wzdymał na boki, zwymiotował, ciągle chciał pić. Weterynarz który miał nocny dyżur to tamten co orzekł kręgosłup, i tym razem stwierdził, że to musi być nawrót tamtego. No więc znów zastrzyki, za godzinę miało mu się poprawić. Jednak było już tylko gorzej. Rano wizyta u stałego lekarza. Usg wykazało niewydolność nerek, wodę w jamie brzusznej i w klatce piersiowej, guzy na trzustce, chorą wątrobę i słabe serce, glukozę ponad 300. Lek na pobudzenie nerek do pracy nie przyniósł już rezultatu. Cały czwartek piesek już tylko leżał, z trudem oddychał, zwymiotował w ogóle niestrawioną tresć z poprzedniego dnia, bardzo chciał pić, nie chciał jeść. Brzuszek tylko mu rósł. Dostał jeszcze parę zastrzyków, insulinę, coś przeciwwymiotnego. Oddychał coraz ciszej, słabiej... Odszedł w nocy.
Nie możemy poskładać w układankę tych faktów - dobre wyniki, a za trzy mce w brzuchu pobojowisko (raczej nie było mowy o zatruciu czy ukąszeniu przez osę). Będę wdzięczna za pomoc.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Olga1
Zaangażowany
Dołączył: 27 Kwi 2012
Posty: 3025
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: lubuskie
|
Wysłany: Czw 15:13, 12 Mar 2020 Temat postu: oldrobacznie psa |
|
|
kochani co ile trzeba odrobaczać piesełka bo mi kiedy wet to którego chodziłam pan już na Emeryturze obecnie mówił ze dwa razy do roku teraz gdziendzgdzie słyszłe ze co 3 miesiące więc jak to napawdę wygląda co 3 mięsiące czy dwa razy do roku bo już mam totalny Mętilk w głowie w tej kwesti
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|