Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 16:14, 05 Wrz 2007 Temat postu: Szukam dobrego neurologa |
|
|
Szukam NAJLEPSZEGO neurologa dla małego yorczka. Obojętnie gdzie, ale najchętniej w Gdańsku lub w Warszawie.
Możecie kogoś polecić?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
adrianas_dogs
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3838
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płock
|
Wysłany: Czw 22:38, 06 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Ali - ja słyszałam o jakims magiku w Warszawie, jutro zapytam mojego veta, to Ci dam namiary.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Czw 22:40, 06 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Będę Ci bardzo wdzięczna
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adrianas_dogs
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3838
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płock
|
Wysłany: Pon 19:11, 10 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Ali - mój wet poleca dr Lechowskiego
Przyjmuje w klinice weterynaryjnej na Powstańców Śląskich w Warszawie. Klinika ma swoja strone www, tam znajdziecie kontakt
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 0:06, 11 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
adrianas_dogs napisał: | Ali - mój wet poleca dr Lechowskiego | Prof. Lechowski nie jest konkretnie neurologiem, ale po prostu najbardziej uznanym specjalistą chorób psów i kotów - to prawdziwa sława i autor wielu podręczników na rozmaite tematy weterynaryjne. Mój wet również go bardzo poleca (ja sama na szczęście nie miałam okazji, żeby u niego leczyć moje psy). Wydaje mi się, że przyjmuje również na SGGW, gdzie wykłada.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MARS
Weteran
Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 9:51, 11 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
oprócz prof. Lechowskiego w neurologi też nieźle orientuje się dr Lenarcik. Też na SGGW.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Wto 14:59, 11 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Dziękuję, kochani.
Yorczek miał jechać na tomografię do Warszawy, ale przed tomografem miał obejrzeć go neurolog właśnie. Natomiast teraz, po bardzo szczegółowych badaniach okazało się, że biduś ma boreliozę, więc wyjazd do Warszawy narazie nie wchodzi w rachubę.
Przy okazji mam pytanie - jakie są objawy boreliozy u psów i jakie rokowania?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adrianas_dogs
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3838
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płock
|
Wysłany: Wto 20:17, 11 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Ali napisał: | Natomiast teraz, po bardzo szczegółowych badaniach okazało się, że biduś ma boreliozę |
mój wet jeszcze z pół roku temu twierdził, że nie było jeszcze w Polsce żadnego przypadku boleriozy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 20:38, 11 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
adrianas_dogs napisał: | mój wet jeszcze z pół roku temu twierdził, że nie było jeszcze w Polsce żadnego przypadku boleriozy  | Nie wiem, czy był u psów, ale u ludzi był NA PEWNO (osobiście znałam osobę chorą) - więc nie widzę, czemu miałoby nie być u psów...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 20:46, 11 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Np. [link widoczny dla zalogowanych] jest napisane, że
Cytat: | W Polsce największą liczbę przypadków boreliozy wykrywa się w regionie białostockim. W całym kraju notuje się około kilkuset zachorowań rocznie. Badania przeprowadzone na obszarze północno-wschodnim wykazały, że w niektórych rejonach zalesionych ilość zainfekowanych kleszczy dochodzi do 25%. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adrianas_dogs
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3838
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płock
|
Wysłany: Wto 21:26, 11 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Flaire - miałam na myśli boleriozę u psów. Jestem tym zaciekawiona, bo do tej pory moja wiedza była taka, że boleriozy u psów w Polsce nie ma i nie ma się czym przejmowac
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Wto 21:35, 11 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
No, ten yorczek to drugi psi przypadek, jaki znam. Znałam kiedyś haskę, która boreliozę przeszła i wyszła z niej. A u ludzi - Eugeniusz Priwieziencew zmarł w zeszłym roku na boreliozę, widocznie miał nierozpoznaną w porę, bo że nie leczoną to nie chce mi się wierzyć. Nawet u nas na forum jest jedna osoba, która boreliozę przeszła w zeszłym roku.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 21:36, 11 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
adrianas_dogs napisał: | Flaire - miałam na myśli boleriozę u psów. | Tak, wiem - ale skoro borelioza występuje w polskich kleszczach (i to w niektórych częściach Polski całkiem często), występuje też w Polsce u ludzi, to dlaczego miałoby jej nie być u psów, które w końcu łapią kleszcze częściej niż ludzie?
Może Twojemu weterynarzowi chodziło o to, że on sam jej jeszcze nie widział - i to by się zgadzało, bo z tego co wiem, ta choroba jeszcze nie występuje często i jest raczej ograniczona do konkretneych regionów.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Wto 22:54, 11 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Boreliozy u nas nie ma az tak dużo, tzn zainfekowanych nia kleszczy, stąd rzadko spotykana u psow. Poza tym, zeby sie pies nia zaraził od kleszcza, to kleszcz musi siedzieć w skorze 4-noga (koty tez) 24 godziny. Jak wyjmiemy kleszcza przed uplywem 24 godzin do zakażenia nie dochodzi [/b]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ra
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: śląsk
|
Wysłany: Śro 9:44, 12 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Borsaf napisał: | Poza tym, zeby sie pies nia zaraził od kleszcza, to kleszcz musi siedzieć w skorze 4-noga (koty tez) 24 godziny. Jak wyjmiemy kleszcza przed uplywem 24 godzin do zakażenia nie dochodzi [/b] |
No nie jestem pewna czy to tak na pewno jest jest... Ja przechodziłam boleriozę 3 lata temu- dość ciężko zresztą. Kleszcza z pewnością nie miałam 24 godzin, nawet nie 12 było lato to i kąpaliśmy się często- zauważyłabym.
Co do "popularności" choroby kiedy ja badałam krew co 10dni spotykałam się z 6 osobami i dwoma właścicielami psów...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|