Staphylococcus aureus

beata

Czekamy na wiadomosci Zebra .

Zebra

My za niedługo wyruszamy do W-wy, skorzystamy z gościny u Flaire , trzymajecie kciuki, żebym tam jak idiotka doktorowi w rękaw nie ryczała Confused

Przyszły nam takze wyniki profilu nerkowego i rozmazów krwi, i o dziwo nie są chyba takie złe, o dziwo ze względu na ciągle wysoki poziom białka w moczu. No nic, zobaczymy jak się to dalej potoczy, pazury niestety nie wyglądają dobrze, a i Qu zaczęła znowu kuleć po spacerku ( choć na spacerku wariowała jak szczenię Very Happy

)

beata

ZEBRA I QU , TRZYMAJCIE SIE DZIELNIE

Przepraszam za duze litery ,ale to celowo aby Zebra i Qu uslyszaly to wolanie plynace z dwuch serduszek - mojego i Jagusi . Heart

Zebra

No i już jesteśmy w domku, znaczy byliśmy wczoraj, ale niestety ja się bardzo źle poczułam, i w strachu, że mogę przez własne nerwy i zamartwianie się ponownie trafić do szpitala, nie siedziałam przy kompie, tylko pozażywałam leki i poszłam spać. Dzisiaj jest już lepiej, wybiegałam psy, zrobiłam obiad i mogę kilka słów napisać.
Więc.......na wizytę poszła Flaire ze mną, bo ja miałam tak miękkie kolana, ze bałam się o to czy tam będę w stanie powiedzieć choć słowo. Dr Był bardzo sympatyczny, pooglądał cały zapisany przeze mnie przebieg choroby, wraz z leczeniem, oraz wszystkie badania Qu.
Wg jego opinii gronkowce i te inne dziady zostały wyhodowane całkiem przypadkowo, bo są właściwie wszędzie, objawy wcale nie są gronkowcowe, np nic poza pazurami nie zostało zajęte, a ja sama wiem, ze gronkowiec "kocha uszy", a moja Qu ma uszy zdrowe zresztą tak jak i resztę skóry.
Grzyb w tym wszystkim raczej także jest przy okazji, szczególnie po tylu antybiotykach!!! Ale wynik profili wątrobowych, nerkowych, rozmazów krwi i morfologii są dobre.
Co do samych pazurów, prawdopodobnie jest to jakaś choroba " braku , czy raczej złego wzrostu pazura", dlatego te pazury się rozłażą, otwierają
a rdzeń, który próbuje wyrastać , nie ma żadnej ochrony i jest ciągle przez coś drażniony. Jest jeszcze druga możliwość - toczeń, ale w związku z brakiem innych objawów w pazurach i ogólnie na skórze łap i nie tylko, narazie nie jest to brane pod uwagę. Dostaliśmy receptę na cynk forte ( nie żadne sterydy) i mamy jej to podawać przez najbliższy czas i obserwować pazury jak będą reagować.
Bardzo nadal proszę o trzymanie kciuków za moja piękną Qu, która dzielnie znosi wszystko, co robiła i robię koło jej łap i pazurów.
Bardzo dziękuję Flaire za pomoc i ugoszczenie nas w swoich progach, a Ibolya za chęć takowejż pomocy. Bardzo miło było mi spotkać Natalię (coztego) i spedzić z nią część nocy na pogaduchach ( a Qu naprawde nigdy nie bywa taka wylewna- zapytaj Czapli, to potwierdzi, ze Qu lubi tylko niektórych)
Pozdrawiam całe towarzystwo terrierkowe, co mnie wczoraj pozdrawiało telefonicznie w trakcie rozmowy z Kliwią. Ludzie z terrierkowa naprawdę są wielcy i zawsze starają się pomóc, albo wspierać człowieka w trudnych chwilach, a to naprawdę często jest bardzo pomocne.

magnitudo

trzymamy

żeby się tylko na tym cynku skończyło Cool

beata

Trzymamy

zadziorny

My. też

Gość

Zebra, trzymam Kciuki

za Qu!

A może zastanowisz się nad butkami dla niej? Może lżej by się jej chodziło? Są drogie, ale może warte rozważenia?

Zebra

Buty mam w domu, co prawda to Semisi, dostała od hodowczyni , takie cudne malinowe, ale o chodzone w nich przez Qu moge pomarzyc- nie postawi ani kroku, poza tym jej brykanie na zewnątrz na spacerkach nie sprawia zadnego problemu, wiec nie widzę powodu, aby jej obrzydzać miłe jej sercu spacery Laughing

, a i mojemu także.....ale dziekuję za wszytskie podpowiedzi i trzymane kciuki.

beata

Zebra ,prosze napisz co u Was slychac ,jak lapki Qu i kuracja cynkiem - czy sa jakies postepy ?

hej ,hej ,

Zebra

Słuchajcie, ja to się nawet boję pisać, do tego jeszcze Czapla twardo stawia mnie na ziemi, żebym się za wcześnie nie cieszyła...
Ale......oglądnęłam w niedziele łapy Queen i powiem, ze wygląda to chyba jednak lepiej, ja wiem, to dopiero tydzień stosowania i mróz na zewnątrz jak fiks i być może dlatego się nie paćka, ale pazury chyba jednak są twardsze, jakby zaczynały się zamykać, choć są jeszcze i takie z których się coś tam leje, a z dwóch to tradycyjnie przy dotknięciu krew leci. Więc nie jestem jeszcze w skowronkach, choć już i tak mi kilka łezek poleciało jak patrzyłam na te pazurki, tyle, ze bardziej ze szczęścia, tak trochę pewnie na wyrost, ale co tam Smile

tyle łez już wypłakałam z żalu to na wyrost ze szczęścia może także być kilka.
Qu biega radosna jak zwykle, oczywiście na zewnątrz, na spacerach, ani mróz jej nie przeszkadza, w domu natomiast ciągle ogląda się za jedzeniem, nie wiem, czy to jakiś skutek uboczny, czy po prostu dochodzi do siebie, tyle, że wcześniej była niejadkiem Confused

Generalnie więc jestem troszke dobrej myśli, ale kciuki trzymać prosze nadal, oby się te problemy skończyły całkowicie.

Flaire

Ja też myślę, tak jak czapla, że to jeszcze za wcześnie na poprawę, ale może można się cieszyć, że się nie pogarsza. Smile

oczywiście nadal trzymamy kciuki mocno! Smile

coztego · Gość

Borsaf · Gość

Zebra

Ciesz sie poprawą.
Ja też z tych ostrożnych ale napiszę CIESZ SIĘ z poprawy!
Musimy nauczyć się żyć chwilą, a ta jest dobra!!!

Czarna