Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 22:25, 02 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
uuuuu .... bajka!!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Czw 22:28, 02 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Zakwasik jest żytni. Na razie poszedł mieszkać do słoika po dużym miodzie... A jak stary jest to trzeba zapytać naszej Wermont...
Już jutro dam mu papu. mam nadzieję,że do tej pory biedak z głodu mi nie zejdzie....
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42087
Przeczytał: 2 tematy
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Czw 22:50, 02 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
madziasto4 napisał: | A u mnie jedynym dodatkiem chlebowym jakiego nie lubię, jest właśnie kminek |
To masz tak jak ja . Nienawidzę kminku . Kiedy byłem mały, to każdy chleb był z kminkiem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 23:10, 02 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Jak byliśmy w Czechach i na Słowacji to przeżyłam szok - każdy, ale to każdy chleb mają tam z kminkiem
Nie wiedziałam o tym i nie kupiłam chleba w Polsce, chciałam spróbować ichniego. No i w efekcie siedziałam w namiocie i jak ten Kopciuszek wybierałam każde ziarenko z kromki...
Tak samo kiedyś wybierałam kminek z kiszonej kapusty (niegdyś kisiło się ją z kminkiem). Nie cierpię kminku, jednak nie wyobrażam sobie bez niego np. duszonych żeberek. Ale mam na to sposób - sypię odrobinę mielonego. Smak jest, a ziarenek nie ma
|
|
Powrót do góry |
|
|
madziasto4
Weteran
Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 2838
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 23:32, 02 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Ja w kapuście też pamiętam. Też zawsze wybierałam
A jak czasami niechcący przegryzłam ziarenko, to uhhh...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 8:10, 03 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Z dziecinstwa pamietam zolty ser z kminkiem Ulalala ... moze ser zolty niewiele mial wspolnego z zoltym serem, poniewaz byla to jakas zolta miazga, ale ten smak kmineczku .... uuuu niezapomniany Rodzice kupowali ten ser z uwagi na kminek i tylko dlatego, ze ja i moja Babcia go jadlysmy A rozgryzanie ziarenek, to jest to co jest najlepsiejsze
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Pią 8:16, 03 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
uwielbiam kminek i te ziarenka w produktach
Co do smaków to jestem rodzinnym dziwakiem.
Oprócz kminku moje ulubione smaki to anyżek i lukrecja
Te smaki kojarzą mi się z dzieciństwem .
Ostatnio zmieniony przez minio dnia Pią 8:18, 03 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 8:26, 03 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
minio, mnie tez ciagnie do lukrecji Do anyzu znacznie mniej, ale w malutkich ilosciach tez przelkne z usmiechem
mniammmmm cukierkowa czarna lukrecja
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 8:33, 03 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Wind napisał: | Hmmm ... ciekawe pistacje i zurawina Wyprobuje, ale przyznam ze kminek i zurawina tez kusi. Specyficzny smak kminku bardzo lubie, a z zurawina (do ktorej mam ogromna slabosc ) moze byc rzeczywiscie super.
Nie wiem tylko, czy kompozycja z chlebem razowym bedzie ok. Bialego pieczywka nie jemy i kombinujemy tylko z makami "ciezkimi" | Kminek plus żurawina wypróbowane w razowcu i pyszne. I tak, jak nie przepadam za rodzynkami, tk kombinacja kminek plus rodzynki też mi smakuje.
Natomiast pistacja moim zdaniem ginie nieco w razowcu i kombinację pistacje-żurawina jadłam tylko w ciasteczkach typu biscotti i w tej postaci jest przepyszna. Jeśli miałabym robić w razowcu, to spróbowałabym z dużą ilością pistacji, bo jej smak jest delikatny i w chlebie o mocnym smaku ginie.
NB większość dostępnej na rynku żurawiny jest tak czy inaczej słodzona... Niesłodzonej trzeba nieźle się naszukać. W USA jest dostępna żurawina słodzona koncentratem pomarańczowym - pycha!
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Pią 8:35, 03 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
proponuje wybrać się do lasu i samemu zebrać , przyjemne z pożytecznym
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Pią 9:42, 03 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Wind napisał: |
mniammmmm cukierkowa czarna lukrecja
|
Mmmmmmmm, moje ulubione Lukrecja i anyżek to też moje ulubione smaki , za to kminku nienawidzę
Hanik Twoje nowe zwierzątko już nakarmione?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 9:50, 03 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
coztego napisał: | Lukrecja i anyżek to też moje ulubione smaki , za to kminku nienawidzę
| A ja mam na odwrót! Gdy mieszkałam w Holandii to był prawdziwy problem, bo tam ta lukrecja jest WSZĘDZIE, a mnie przyprawia o mdłości...
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Pią 9:53, 03 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: | coztego napisał: | Lukrecja i anyżek to też moje ulubione smaki , za to kminku nienawidzę
| A ja mam na odwrót! |
Niemożliwe
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Pią 12:56, 03 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
coztego napisał: |
Hanik Twoje nowe zwierzątko już nakarmione? |
Tak dalam kwasiątku papu... Po jakim śczasie zabulgtało w słoiku i jak przyszlam to na słoiku siedziały muszki owocówki
Więc kwasiątko poszło do lodówki... Nie wiem czy nie za wcześnie... Bo już oczywiście nie pamiętam wszystkich rad Wermont....
]Czy dobrze, że już go wsadzilam do lodówki?
Teraz doczytałam, że jak chcę upiec chlebek to nie powinien iść do lodówki...
Ide go wyjąć....
Ostatnio zmieniony przez Hanik dnia Pią 13:07, 03 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Pią 13:33, 03 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Hanik napisał: |
Tak dalam kwasiątku papu... Po jakim śczasie zabulgtało w słoiku i jak przyszlam to na słoiku siedziały muszki owocówki
Więc kwasiątko poszło do lodówki... Nie wiem czy nie za wcześnie... Bo już oczywiście nie pamiętam wszystkich rad Wermont....
Czy dobrze, że już go wsadzilam do lodówki?
Teraz doczytałam, że jak chcę upiec chlebek to nie powinien iść do lodówki...
Ide go wyjąć.... |
Po pierwsze - po dokarmieniu zakwas powinien stać przynajmniej ze 3 godziny w cieple - po tym czasie możesz na nim piec, lub schować go do lodówki. Po drugie - zakwas stojący w słoiku musisz czymś przykryć, żeby go osłonić przed muszkami i żeby nie sechł od góry - ja przykrywam papierem śniadaniowym i słoik opasuję gumką, niezbyt szczelnie, żeby powietrze dochodziło, ale muszki nie mają szans. Tak jest przykryty i w cieple i w lodówce.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|