Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Magicnesca
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 3516
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Urwiskowo
|
Wysłany: Sob 10:02, 04 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
coztego napisał: | Hanik napisał: |
Tak dalam kwasiątku papu... Po jakim śczasie zabulgtało w słoiku i jak przyszlam to na słoiku siedziały muszki owocówki
Więc kwasiątko poszło do lodówki... Nie wiem czy nie za wcześnie... Bo już oczywiście nie pamiętam wszystkich rad Wermont....
Czy dobrze, że już go wsadzilam do lodówki?
Teraz doczytałam, że jak chcę upiec chlebek to nie powinien iść do lodówki...
Ide go wyjąć.... |
Po pierwsze - po dokarmieniu zakwas powinien stać przynajmniej ze 3 godziny w cieple - po tym czasie możesz na nim piec, lub schować go do lodówki. Po drugie - zakwas stojący w słoiku musisz czymś przykryć, żeby go osłonić przed muszkami i żeby nie sechł od góry - ja przykrywam papierem śniadaniowym i słoik opasuję gumką, niezbyt szczelnie, żeby powietrze dochodziło, ale muszki nie mają szans. Tak jest przykryty i w cieple i w lodówce. |
Do zakwasu, to ja mam w słoiku i pod przykrywka , ale nie przekręcam pokrywki do końca i na wszelki wypadek jak wyjdzie ze słoika to trzymam w kamionce
Na początki chleby na zakwasie mi nie wychodziły bo źle przechowywany był zakwas , czyli w kamionce i przykryte folią i gumką .Potem jak dałam do słoika to już nie miałam problemów z pieczeniem na zakwasie .
A na początku jak były gnioty , które bardzo smakowały psom to wspomagałam się drożdżami , ale potem tylko przy mokrych dodatkach jak np : oliwki
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 10:10, 04 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
U mnie dzisiaj dochodzi wlasnie razowiec na karmelowym piwie z kminkiem i zurawinka. Oczywiscie na zakwasie zytnim. Wyrosl po sam brzeg formy
A jak pachnieeeee
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42105
Przeczytał: 2 tematy
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Sob 10:34, 04 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Wind napisał: | Hanik napisał: |
O matko
Jeszcze raz przepis przeczytalam i było w nim że piec 15-20 min
A mi się linijka przesuneła a wyżej było o wyrastaniu |
Hanik, proponuje mniej zielska wcinac ... mniej zielska ... Ja wiem, ze teraz Twoj umysl zaprzataja kwasne deszcze i stworki pod naszymi nogami, ale wiesz ... mniej zielska |
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Sob 11:12, 04 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Moje drugie imię to Porażka Zapomniałam ten wczorajszy chleb posolić Tak jak przypuszczałam - wyszedł z lekka gumowaty, ale i tak się do jedzenia nie nadaje, bo smaku mu brakuje
Dzisiaj rano przeżyłam iluminację, obudziłam się, tak sobie przemyśliwałam temat chleba, zakwasu i maszyny... i nagle błysk "Nie posoliłam!"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magicnesca
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 3516
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Urwiskowo
|
Wysłany: Sob 11:25, 04 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Cosiu , nie tylko Tobie sie zdarzyło .Ale wiesz na SWOICH błędach człowiek najlepiej sie uczy , więc to nie porażka tylko nowa lekcja , która sie świetnie pamieta
Najfajniesze właśnie jest to że człowiek sam tworzy chlebki i ja czasami jeden nie wyjdzie to możemy potraktować to jako nowe doświadczenie, a niestety mimo super nazw ekologicznych chlebów , to wszędzie ( mam znajomego piekarza ,wypiekającego zdrowe chleby - on mi podpowiedział o dodaniu drozdzy jak cos na zakwasie nie wychodzi ) dodawane są może w mniejszych , ale zawsze polepszaczy , bo oni nie moga sobie pozwolic na pomyłkę całej partii Samo życie .Tu to ja sama wiem co dodaje , wiec nikt mi kitu nie wciśnie , po za tym najbardziej lubie sie bawic w kompozytora i potem czekanie jaki to ma smak
Moje psy nawet najwieksze gnioty lubia , więc nie mam problemu jak coś do końca nie tak wyjdzie lub cos zostanie ,wręcz traktuja to jak jakiś super przysmak w przeciwności kupnych chlebów
Wiec ciagle coś tworze bez kompleksów ,czy strachu ,że nie wyjdzie
|
|
Powrót do góry |
|
|
madziasto4
Weteran
Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 2838
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Sob 11:37, 04 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
coztego napisał: | Moje drugie imię to Porażka |
Ja dwa razy zapomniałam włożyć mieszadło
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Sob 11:39, 04 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Magicnesca napisał: | Cosiu , nie tylko Tobie sie zdarzyło .Ale wiesz na SWOICH błędach człowiek najlepiej sie uczy , więc to nie porażka tylko nowa lekcja , która sie świetnie pamieta
Moje psy nawet najwieksze gnioty lubia , więc nie mam problemu jak coś do końca nie tak wyjdzie lub cos zostanie ,wręcz traktuja to jak jakiś super przysmak w przeciwności kupnych chlebów
Wiec ciagle coś tworze bez kompleksów ,czy strachu ,że nie wyjdzie |
Dokładnie... mam zamiar zrobić potórkę z bułeczek bo mimo, że kamloty to w smaku pyszne były. Dziś zjadlam sobie taką na śniadanku mocząc w mleku . Teraz już będę przestrzegać czasu pieczenia... A i za pierwszym razem ciasto wyszło za lużne więc teraz muszę też pilnować ciasta podczas wyrabiania w maszynie...
Co do psów lubiących gnioty to ja sobie nie mogę na to pozwolić bo mam tylko jednego... Patrząc na to ile na początku gniotów będę robić to by mój Figiel przez drzwi nie przeszedł gdybym go tym karmila... On sam osobiście pewnie nie miał by nic przeciwko temu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Sob 11:47, 04 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
madziasto4 napisał: |
Ja dwa razy zapomniałam włożyć mieszadło |
Mnie się nie zdarzyło, ale się parę razy przymierzałam do pieczenia bez mieszadła
U mnie się żaden kawałeczek gniota nie zmarnuje, wszystko tnę na kromeczki i suszę dla piesów
Hanik napisał: | Teraz już będę przestrzegać czasu pieczenia... |
Obserwuj jak się pieką, nie patrz na zegarek Ja bułki piekę zwykle zwykle jakieś 10 minut na dolnej grzałce, a potem włączam termoobieg na 5-10 minut w zależności od bułek
Ostatnio zmieniony przez coztego dnia Sob 11:48, 04 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magicnesca
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 3516
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Urwiskowo
|
Wysłany: Sob 11:47, 04 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
spokonie aż tyle gniotów wbrew wszystkiemu to nie wychodzi
A na poczatku rzeczywiście warto popatrzec jakiej konsystencji jest to ciasto , bo jak pisalismy wczesniej czasami na wypiek ma sama mąka i sposób jej przechowywania , a co dopiero rodzaj
Najważniejsze ,że Was ta zabawka cieszy
Ide właśnie nastawić na rogaliczki na jutrzejszą wystawę , a potem przygotowuje pieczarki na calzone
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Sob 12:37, 04 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
coztego napisał: |
U mnie się żaden kawałeczek gniota nie zmarnuje, wszystko tnę na kromeczki i suszę dla piesów |
No ja jeszcze nie mam gniota na sumieniu tylko kilka kamiennych bułek
Ale dotąd było pieczenie asekuracyjne a teraz dopiero się zacznie... Więc produkcja gniotów będzie masowa
Dobry pomysł z suszeniem... nasuszę pare worów i będę rozdawać w prezencie moim trójmiejskim koleżankom jako smakołyki dla psów przeciw kamieniowi nazębnemu
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Sob 12:47, 04 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Hanik napisał: | coztego napisał: |
U mnie się żaden kawałeczek gniota nie zmarnuje, wszystko tnę na kromeczki i suszę dla piesów |
No ja jeszcze nie mam gniota na sumieniu tylko kilka kamiennych bułek |
U mnie dopiero pierwszy raz chlebek domowy pójdzie na przemiał, dotychczasowe gnioty suszone były kupne;)
Cytat: | Dobry pomysł z suszeniem... nasuszę pare worów i będę rozdawać w prezencie moim trójmiejskim koleżankom jako smakołyki dla psów przeciw kamieniowi nazębnemu |
Moje pieski to uwielbiają, po porannym spacerze obowiązkowy sucharek do chrupania
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 13:25, 04 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
madziasto4 napisał: | coztego napisał: | Moje drugie imię to Porażka |
Ja dwa razy zapomniałam włożyć mieszadło |
ja raz Chlebek mial byc na rano, ale na szczescie wstalam przed pieczeniem i packajac reke umiescilam mieszadlo na miejscu. Oczywiscie musialam ponownie wlaczyc caly cykl produkcyjny i na sniadanie byl ... omlet
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42105
Przeczytał: 2 tematy
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Sob 17:30, 04 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
madziasto4 napisał: | coztego napisał: | Moje drugie imię to Porażka |
Ja dwa razy zapomniałam włożyć mieszadło |
Doooobree
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Sob 18:24, 04 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Hanik wydygałam po wczorajszym i jednak dałam troszkę drożdży Co ważniejsze - posoliłam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Sob 18:31, 04 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
coztego napisał: | Hanik wydygałam po wczorajszym i jednak dałam troszkę drożdży Co ważniejsze - posoliłam |
Ja jeszcze nie zaczelam robić. I właśnie nie wiem czy zrobić wersję,że dodam drożdży czy wersje bez drożdży ale z przerwą na dłuższe rośnięcie...
Czy zakwas jak się go wyciągnie i nakarmi ( ja dałam mu 3 łyżki mąki i trochę wody) dużo rośnie w słoiku?
Mój bardzo dużo nie urósł. Jest już z 6 godzin po dokarmieniu. Wzrosło ze 2 cm w słoiku... Jak się naczytałam o Wind ganiającej z mopem to zaraz zgapiłam od Magi i władowalam słoik do kamionki...A wygląda na to ,że z zakwasińskiego leń i śpi jeszcze... Boże mam nadzieję, że go nie zamordowalam...
Cosia A jak dodajesz drożdże to ile... Podaj mi proporcje tego chleba co Ci wyszedł?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|