Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Śro 7:22, 12 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Sirion napisał: | Ciasto dobrze zrobić gdzieś godzię przed smażeniem. Sa wtedy bardziej elastyczne i można je zrobić cieńsze. |
Flaire napisał: | a ciasto robię co najmniej pół godziny przed smażeniem |
Magnitudo napisał: | ciasto naleśnikowe powinno postać przed smażeniem co najmniej pół godziny, wtedy jest bardziej elastyczne |
Nie ma to jak utrwalanie wiadomości w dziedzinie naleśnikologii, prawda?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
KRETA
Weteran
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 22:05, 12 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Czy naleśniki , które można kupic na wystawach psów sa robione z takiego ciasta -
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sirion
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3989
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ŁÓDŹ
|
Wysłany: Śro 22:13, 12 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Trzeba by się dowiedzieć tych od naleśników francuskich z Żywca (zawelshonych). Ale podejrzewam, że robią na samej wodzie, no i to specjalne urządzenie do smażenia robi swoje i technika, że są takie cieniutkie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Czw 6:22, 13 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Francuzi do naleśników mają specjalną mąkę. One są takie ciemne i niesamowicie cieniutkie i robią je na patelni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
aga_ostaszewska
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 8:37, 13 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Naczytalam siem wczoraj o nalesnikach i mnie naszlo... po powrocie do domu zawinelam rekawy i zaczelam smazyc...
... ciasto standardowe (dodalam zarowno odrobine wody gazowanej, jak i olwy) zmodyfikowane o koste bazylii Knora...
... jak farsz posluzyllo mi:
- salami (Kozikowe PYCHA!)
- puszka indyjska Boduelle (w sklad wchodzi fasola czerwona i biala oraz ananas... i wszyst ko w zalewie carry)
- starty ser zolty
Bylo PYCHA!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sirion
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3989
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ŁÓDŹ
|
Wysłany: Czw 9:08, 13 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Hanik napisał: | Francuzi do naleśników mają specjalną mąkę. One są takie ciemne i niesamowicie cieniutkie i robią je na patelni. |
To pewnie Ci chodzi o naleśniki z Bretanii. Oni je tam podobno robią na mące gryczanej. Nie byłam, nie jadłam. Ale kupiłam sobie wspaniałą książkę-album o kuchni francuskiej. Jest to właściwie opowieść o kulturze kulinarnej tradycyjnej, prezentująca rozmaite regionalne specjały, tradycje w kontekście kulturalno-historycznym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Czw 14:42, 13 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Sirion napisał: | Hanik napisał: | Francuzi do naleśników mają specjalną mąkę. One są takie ciemne i niesamowicie cieniutkie i robią je na patelni. |
To pewnie Ci chodzi o naleśniki z Bretanii. Oni je tam podobno robią na mące gryczanej. Nie byłam, nie jadłam. Ale kupiłam sobie wspaniałą książkę-album o kuchni francuskiej. Jest to właściwie opowieść o kulturze kulinarnej tradycyjnej, prezentująca rozmaite regionalne specjały, tradycje w kontekście kulturalno-historycznym. |
Dokaładnie takie.
Bretończycy się chlubią, że robią najlepsze naleśniki. Rzeczywiście śmierdzą kaszą gryszaną i są takie cieniusieńkie i dość suche
Sirion A co to za książka?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sirion
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3989
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ŁÓDŹ
|
Wysłany: Czw 14:45, 13 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Ta książka to się nazywa Kulinaria - Francja (albo Kulinaria francuskie - w pracy jestem i piszę z pamięci). Ogromne tomiszcze, kupiłam w EMPIK-u, kosztowało majątek. Ale jest wspaniałe. Podobna pozycja jest o Włoszech i ogólna o całej Europie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Czw 14:51, 13 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
To muszę zobaczyć co to jest. Lubię kuchnię francuską. Może kupię sobie???
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 16:07, 15 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Z uwagi na sezon proszę o przepisy ze śliwkami. Ciasta oczywiście, ale nie tylko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sirion
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3989
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ŁÓDŹ
|
Wysłany: Sob 17:01, 15 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Powidła, nalewka i śliwowica - to ostanie wymaga naprawdę pewnych umiejetności i aparatury. W okolicach Nowego Sącza dobrze sobie z tym radzą ! No i oczywiście knedle ze śliwkami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 17:39, 17 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
No i co, nikt nie ma przepisów na śliwkowe pyszności? Tak to jest, jak się kuchnię przenosi - potem nikt nie może trafić!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sirion
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3989
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ŁÓDŹ
|
Wysłany: Pon 18:34, 17 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Flaire - knedle ze śliwkami.
Robimy ciasto jak na kopytka czyli z gotowanych ziemniaków, maki i jajka. Bierzemy śliwki węgierki (tylko te się naprawdę nadają), wyjmujemy z nich pestki tak, aby owoc został tylko przekrojony po jednej stronie. Do środka sypiemy pół łyżeczki cukru z cynamonem. Na dłoni rozpłaszczamy porcję ciasta, kładziemy śliwkę, obklejamy ciastem i turlamy w rękach, aby knedel był okrągły.
Gotujemy w ten sposób, że wrzucamy do wrzątku, gdy wypłyną trzeba jeszcze do 5 minut je gotować. Wykładamy na talerz, polewamy stopionym masłem i posypujemy cukrem z cynamonem wg uznania.
A teraz łódzki sposób podania knedli ze śliwkami. I dodam, żem chociaż łodzianka, to nie cierpię tego ! Knedle ze sliwkami, do tego żeberka wieprzowe duszone w sosie lub inny kawałek duszonej świniny i kiszona kapusta gotowana, zasmażana. Brrr.... Każdą z tych rzeczy lubię, ale razem ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Pon 20:06, 17 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
A ja smażę śliwki w cieście, jak racki z jabłkami, tylko zamiast jabłek wrzucam pokrojone śliwki. I mówiąc szczerze, jest to pychota
Ciasto robię takie:
Dwa jajka,
5 łyżek śmietany,
Ze 2 łyżki cukru,
10-12 dkg mąki,
Szczypta proszku do pieczenia.
Ucieram żółtka z cukrem, dodaję śmietanę, miksuję chwilę. Z białek ubijam pianę, dodaję do masy śmietanowo- żółtkowej, delikatnie mieszam powoli dosypując mąkę ze szczyptą proszku.
Śliwki kroję w plasterki grubości ok. 0,5 cm, wrzucam ile ciasto zabierze (wychodzi ok. 40 dkg śliwek lekką ręką), czyli tak, zeby raczej były to śliwki oblepione ciastem, niż ciasto z pływającymi weń śliwkami. Na patelni rogrzewam Plantę i na gorący tłuszcz nakładam łyżką po trochu, formując placuszki. Smażymy po parę minut z każdej strony, na złoto. Gorące posypujemy cukrem i jemy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 21:30, 17 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
coztego napisał: | A ja smażę śliwki w cieście, jak racki z jabłkami, tylko zamiast jabłek wrzucam pokrojone śliwki. I mówiąc szczerze, jest to pychota | O, właśnie chyba dokładnie o to mi chodziło!!! Bo wiesz co? Dzisiaj, tak ze dwie godziny temu, robiłam właśnie talkie jabłka w cieście i zostało mi ciasta (miałam tylko jakieś szczątkowe ilości jabłek) - a mam śliwki!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|