Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 14:28, 25 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Tak było napisane w przepisie, ale w praktyce to się szybko robi. Uwierz, robiłam. Ja też nie cierpię ciasta wyrabiać, ale od tego chyba nie uciekniesz. Mikserem to za rzadkie by było. Ale próbuj, może się uda, wtedy i ja przejdę na mikser
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
asher
Gość
|
Wysłany: Nie 13:44, 06 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Ukochane ciasto Asher - maślane z truskawkami i zapiekaną pianką
SKŁADNIKI:
1 i 1/3 kostki masła (kostka = 200 g)
20 dkg mąki pszennej
5 dkg maki ziemniaczanej
25 dkg cukru pudru
5 dużych jajek XL (lub 6 mniejszych)
ok. 35 dkg truskawek
Wykonanie:
Mąkę siekamy z żółtkami, zimnym masłem i 10 dkg cukru pudru. Kiedy ciasto będzie miało w miarę jednolitą konsystencję trzeba ciut wyrobić je dłońmi (ale tylko troszkę, bo masło się roztopi i z ciasta zrobi się kałuża). Następnie delikatnie uklepując formujemy z ciasta placek i przekładamy do brytfanki (najwygodniej przekłada się nawijając ciasto na wałek).
Ciasto pieczemy w nagrzanym do 200 stopni piekarniku przez ok. 15 min. - ma się zazłocić i zrobić się matowe.
W tym czasie ubijamy pianę z białek, 15 dkg cukru pudru i szczypty soli. Do ubitej na sztywno piany wrzucamy truskawki i delikatnie mieszamy.
Masę wykładamy na upieczone ciasto i całość ponownie wkładamy do nagrzanego – tym razem do 175 stopni - piekarnika. Pieczemy ok. 10 min., do chwili, kiedy piana się zarumieni.
Ciasto trzeba studzić stopniowo, bo inaczej piana może opaść.
Je się je dopiero kiedy całkiem wystygnie, takie jest zresztą o wiele pyszniejsze.
Smacznego!
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Nie 15:36, 06 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Te fajki i piłka są niezbędne dla poczucia pełni smaku?
|
|
Powrót do góry |
|
|
asher
Gość
|
Wysłany: Nie 16:25, 06 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
coztego napisał: | Te fajki i piłka są niezbędne dla poczucia pełni smaku? |
Fajki na deser, a piłka... dla dekoracji Bo widać co bardziej przyciąga uwagę właściciela tejże
ps. dopiero teraz zauważyłam, że Kreska robi niuch niuch Bomba!
Ostatnio zmieniony przez asher dnia Nie 16:26, 06 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Nie 17:32, 06 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
asher napisał: |
ps. dopiero teraz zauważyłam, że Kreska robi niuch niuch Bomba! |
niuch niuch
Ostatnio zmieniony przez coztego dnia Nie 21:04, 06 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ibolya
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3156
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pruszków
|
Wysłany: Śro 20:40, 09 Lip 2008 PRZENIESIONY Czw 9:14, 10 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Dobra. To najpierw przepis.
Prawdziwe węgierskie leczo robi się tylko z białej papryki.
Ja specjalnie czekam, aż się taka pokaże i dopiero wtedy robię.
Najczęściej białą paprykę można kupić w marketach. Biała papryka to taka, szpiczasta, jasnożółta, piszę biała, żeby nie mylić z taką okrągłą żółtą, bo ta się nie nadaje.
Najpierw na smalcu trzeba zeszklić cebulę (zresztą każde węgierskie danie rozpoczynamy od zeszklenia cebuli). Potem ściągnąć z ognia, dodać sporo słodkiej papryki mielonej i ostrej, jak kto lubi, ja daję dosyć sporo, potem pokrojone, obrane ze skórki, pomidory, pogotować ok. 3-4 minutki i dodać pokrojoną w półplasterki paprykę. Teraz trzeba wszystko wymieszać, posolić i dopóki nie puści soku, gotować bez pokrywki. Jak już puści sok i przegryzie się papryka z pomidorami, trzeba przykryć i dusić około 15-20 minut.
A potem jak kto woli. Prawdziwie po węgiersku jest z parówkami lub z kiełbaskami debreczyńskimi. Ja dodaję, na pięć minut przed końcem duszenia, pokrojone w plasterki parówki. Kiełbaski debreczyńskie są super, bo one mają dużo papryki i ona daje piękny czerwony kolor, ale one tylko na Węgrzech są.
No i na koniec ja nie odparowuję nadmiaru płynu, tylko dodaję rozbełtane jajko albo kilka, w zależności ile tego robię. Jest extra! palce lizać!
A moje związki z Węgrami są takie, że mój Tata w czasie wojny był w polskiej szkole nad Balatonem, potem pracował na Węgrzech, więc dzieciństwo spędziłam w Budapeszcie, tam się urodziła moja młodsza siostra.
Potem ja sama przez wiele lat pracowałam na Węgrzech. A potem miałam węgierskiego męża i przez wiele lat pracowaliśmy razem w węgierskiej firmie w Krakowie.
No więc takie są te moje związki ....
Ostatnio zmieniony przez ibolya dnia Śro 20:46, 09 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Śro 20:46, 09 Lip 2008 PRZENIESIONY Czw 9:14, 10 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
ibolya napisał: | Dobra. To najpierw przepis.
Prawdziwe węgierskie leczo robi się tylko z białej papryki.
|
Poza tym, że nie używają kolorowej papryki, co mnie się czasem zdarza, to się specjalnie nie różni od mojego przepisu Ja nie lubię parówek, więc ich obecność w leczo jest wykluczona (no chyba, że dostanę od Borsaf paczuszkę ).
A, i dzięki za wyjaśnienie związków, bo mnie zastanawiało od lat, a ciągle zapominałam dopytać
Ostatnio zmieniony przez coztego dnia Śro 20:46, 09 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ibolya
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3156
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pruszków
|
Wysłany: Śro 20:59, 09 Lip 2008 PRZENIESIONY Czw 9:15, 10 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
To, jak dostaniesz od Borsaf paczuszkę, to zrób a przekonasz się, że jest super.
Ja jestem raczej mięsożerna, dlatego mi z parówkami bardziej smakuje, ale nie są konieczne. A jak Ci się podoba jajko do zagęszczenia?
A jeśli chodzi o paprykę kolorową to piękna jest węgierska papryka pomidorowa.
Ostatnio zmieniony przez ibolya dnia Śro 21:10, 09 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Śro 21:14, 09 Lip 2008 PRZENIESIONY Czw 9:16, 10 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
ibolya napisał: | To, jak dostaniesz od Borsaf paczuszkę, to zrób a przekonasz się, że jest super.
Ja jestem raczej mięsożerna, dlatego mi z parówkami bardziej smakuje, ale nie są konieczne. A jak Ci się podoba jajko do zagęszczenia? |
Za jajkami też nie przepadam Wolę ser Tyż jestem mięsożerna z lekka, więc daję pyszne kiełbaski do środka
Cytat: | A jeśli chodzi o paprykę kolorową to piękna jest węgierska papryka pomidorowa.
|
Piękna jest i przepyszna
Ostatnio zmieniony przez coztego dnia Śro 21:15, 09 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ibolya
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3156
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pruszków
|
Wysłany: Śro 21:20, 09 Lip 2008 PRZENIESIONY Czw 9:16, 10 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
coztego ja o żółtym serze nigdy nie słyszałam, ale następnym razem na pewno zrobię po Twojemu, bo ja też zdecydowanie wolę ser od jajek. Wyobrażam sobie, że to musi być smaczne bardzo. Dzięki za pomysł.
A taka papryka pomidorowa nadziewana, palce lizać!
|
|
Powrót do góry |
|
|
KRETA
Weteran
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 13:12, 10 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Przepraszam , że będę upierdliwa w temacie leczo- ale dla ścisłości- jajko jest w prawdziwym leczu czy to już udoskonalona wersja Ps. - ja dodaję pod koniec do lecza -koniecznie ! -ząbek czosnku- tak lubię
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 13:28, 10 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
ibolya napisał: | Kiełbaski debreczyńskie są super, bo one mają dużo papryki i ona daje piękny czerwony kolor, ale one tylko na Węgrzech są. | ibolya, a czy w węgierskim sklepie mogą się trafić (myślę o tym na Saskiej Kępie)?
|
|
Powrót do góry |
|
|
nitencja
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 5596
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Livingston
|
Wysłany: Śro 21:36, 09 Lip 2008 PRZENIESIONY Czw 14:28, 10 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Zglodnialam przez Was !! A mnie sie marzy cos takiego dobrego ale i ostrego i miesnego .......... mmmmm
Ibolya a jak to jest z tmi plackami po Węgiersku ?? Węgrzy w ogole wiedza co to placek kartoflany ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Śro 22:19, 09 Lip 2008 PRZENIESIONY Czw 14:29, 10 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
nitencja napisał: | Zglodnialam przez Was !! A mnie sie marzy cos takiego dobrego ale i ostrego i miesnego .......... mmmmm
Ibolya a jak to jest z tmi plackami po Węgiersku ?? Węgrzy w ogole wiedza co to placek kartoflany ? |
Myślę, że o węgierskości placka świadczy gulasz, którym się placka polewa, a nie placek sam w sobie
Mmmmmmmmmm, ale by sobie zjadła takiego placka
|
|
Powrót do góry |
|
|
ibolya
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3156
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pruszków
|
Wysłany: Śro 22:26, 09 Lip 2008 PRZENIESIONY Czw 14:30, 10 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
O, ja też chętnie bym zjadła takiego placka.
Rację ma coztego, o węgierskości placka świadczy gulasz. Węgrzy nie znają placków kartoflanych.
A po takim ostrym jedzonku to trzeba wypić koniecznie białego winka.
Ja sobie robię w upały szprycera. Kupuję najtańsze białe winko półsłodkie, do tego syfon psiukany i mieszam 1/5 winka i resztę dopsiukuję wody. Mniammm.
Ostatnio zmieniony przez ibolya dnia Śro 22:30, 09 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|