Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Wto 17:42, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Wszystkim smakoszom pyszności i osobom o praktycznym podejściu do roslinek [link widoczny dla zalogowanych].
Właśnie zakupiłam dwie sadzonki - dwie różne odmiany, by się wzajemnie zapylały. Muszą być min. dwie odmiany do wzajemnego towarzystwa.
Jest to rewelacja, szczególnie w mojej (syberyjskiej) strefie klimatycznej. Borówka amerykańska u mnie wymierała, wymarzała . Jagoda kamczacka wytrzymuje wielkie mrozy, a jej wczesne kwiaty nie reagują na mrozy do - 8 st.C. Owocuje już przed truskawkami . Jeśli mi się uda - moje krzaczki przeżyją mnie ... Są długowieczne i niewymagające. Poza tym posiadają bogactwo witamin i minerałów. Pychota i zdrowie .
Mozna w necie pogrzebać na temat różnych odmian jagody kamczackiej.
POLECAM i pozdrawiam wszystkich ogrodników .
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42109
Przeczytał: 2 tematy
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Wto 18:10, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Mamy i jagodę kamczacką i borówkę amerykańską
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Wto 19:07, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Tys mam.
Jezynę bezkolcową i dwa krzaczki jagody kamczackiej
Teraz poluję na porzeczkoagrest ale jakos u nas nie mają, pytałam w dwóch ogrodniczych. Muszę jeszcze do tego za miastem pojechać.
Fantastyczny krzak. Smakują owoce jak czerwony agrest i tak wyglądają, a liscie i gałązki to ma z porzeczki i nie kłuje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Wto 19:28, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Borsaf - czy o tę odmianę Ci chodzi?
Dostępna bezpośrednio u Ciebie, w Gnieźnie :
[link widoczny dla zalogowanych]
Jezyna bezkolcowa żyła u mnie tylko dwa 2 lata. Pięknie owocowała.Jak przyszły mrozy (nawet do - 35 st.C) - wymarzła . To samo z borówką amerykańską.
Teraz mam nadzieję na syberyjskie jagódki . Na rewelacje pogodowe raczej nie mam co liczyć przy obecnych zmianach klimatycznych. U mnie niestety są dość srogie, ostre zimy, a gleba (u mnie) dość przesuszona. Zawsze pamiętam o jesiennym nawadnianiu roslin, które tego wymagają.
Zadziorny, Borsaf - odległość ode mnie do Was niby nie taka wielka - ale diametralnie różny klimat. Rododendrony, hortensje też mają u mnie pod "górkę"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Wto 19:36, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Dzięki, Kardusiu za linka. Mniej wiecej wiem gdzie to jest, to gospodarstwo bo ze strony jakos adresu się nie doczytałam
Gospodarstwo chyba juz nastepne pokolenie prowadzi bo Ten Majewski, który zakładał Solidarność Rolników Indywidualnych chyba nie żyje?...obym sie myliła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Wto 19:48, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Janeczko - możesz telefonicznie wszystko uzgodnić. Wazne,że masz mozliwość zakupu na miejscu, bez fatygowania roślin przesyłkami.
Jeśli firma ogrodnicza z tradycjami - tym lepiej...Ja osobiście lubię takie kontynuacje rodzinnych biznesów. Jest to jakaś renoma, skoro firma przetrwała.
Pozdrawiam .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czarna
Weteran
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 12160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 21:02, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
W takie wiadra bez dna sadzi się również konwalie, bo inaczej się rozłażą wszędzie Chociaż moje osobiste długo wyczekiwane puściłam wolno i...poszły No ale co mi tam, miejsca dosyć
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czarna
Weteran
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 12160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 21:07, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Ja mam tylko borówki amerykańskie, chyba o tej jagodzie pomyślę na wiosnę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Czw 18:55, 08 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Czarna - skoro podoba Ci się kamczacka to może i na tybetańską reflektujesz.
Ja zdecydowanie TAK, ponieważ spełnia moje wymagania glebowe i mam miejsce na takie niewybredne, pnące cuda witaminowe.
Dowiedziałam się,że posiada wiele walorów "medycznych". W naszych sklepach można kupić susz jagody Goji (100 g =ok70 zł).
[link widoczny dla zalogowanych]
Zadziorny, Borsaf - czy może hodujecie to "cudo" lub może ktoś ze znajomych toto ma?
Z innych niewybrednych u siebie mam od kilku lat cytryniec chiński. Ale niestety słabo mi owocuje. Może trzeba go "odnowić. Łatwo się rozsadza. Owoce też bardzo wartościowe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Czw 19:23, 08 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Pierwszy raz widzę to cudo...ale podoba mi się Muszę sobie stronę do zakładek włożyć bo trzeba najpierw pomysleć gdzie by mogła byc posadzona. Tych slonecznych miejsc wcale nie mam za duzo w moim ogrodzie bo mam duzo drzew owocowych, a pan Borsaf co rusz to śliwę to jabłoń dosadza
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Czw 20:12, 08 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Borsaf - a my coraz więcej karczujemy... . I skłaniam się do zastępowania tych kłopotliwych, pracochłonnych roślin czymś bardziej uniwersalnym i niewymagającym. Już chyba sił mniej. A dzisiaj bez oprysków już żaden owoc nie chce być piękny, o zdrowym wyglądzie. Wycięliśmy ub.r. dwie jabłonki, dwie wiśnie i dwie czereśnie. I mniej slalomu przy koszeniu trawy .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Czw 20:22, 08 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Kardusiu, też bym wycięła sporo naszych jabłoni. Bez oprysków to w każdym robal siedzi. Takie jesienne to jeszcze by mogły zostać bo na kompot są dobre ale te bardziej zimowe to muszą być zdrowe bo nie poleżą.
W tym roku to pojedyńcze owoce są na niektórych...mróz majowy swoje zrobuł
Do tego z opryskami też trzeba uważać bo przecież ogród dla piechów, a po opryskaniu trzeba zamknąć na okres karencji.
Jednak te iglaki różne, świerki, sosny są najmniej pracochłonne.
Choć ja wysypki dostaję na widok tui....wszystkie działkowe ogródki w tujach jako żywopłot
Dawniej takie tuje to tylko na cmwntarzu sadzono hihihi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Czw 20:46, 08 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Ha! Ja tez Janeczko mam takie samo tujowe skojarzenie - ale niestety mam je u siebie - lecz wyłącznie z praktycznego p-ktu widzenia. Lubię mieć zimozielone żywopłoty. Mam tuję i świerk cięty. Kiedyś w poprzednim domku miałam liguster i mirabelkę (cięte) ale niestety liściaste zimą były gołe.
No i niestety w tych iglakach i tujach (szczególnie w moim leśnym otoczeniu) masywnie grasują przędziorki, wciornastki, tarczniki, miseczniki, wełnowce oraz...? i tym sposobem zmuszona jestem do oprysków. Grzech zaniechania - powoduje iż ta "zaraza" wysysa szczególnie namiętnie soki z pąków kwiatowych (m.inn. róże, oleandry, piwonie... ) I tak czy siak latam z pompką po ogrodzie. Albo przód działki ( i okres karencji) albo tył... . Ogród to niestety pracochłonne hobby .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Czw 20:56, 08 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Borsaf - a'propos tuji ... proszę na to spojrzeć z przymrużeniem oka ...
Kiedyś słyszałam od pewnej starszej osoby, że tuje owszem...mogą rosnąć przy domu mieszkalnym pod warunkiem, że nie da się im przerosnąć poziomu sypialni . Czyli albo ciąć (tak jak ja to profilaktycznie robię) albo sypialnie sytuować jak najwyżej . Nie wierzę w takie "legendy" - jednak nasze co roku tniemy. Tylko nie z bojaźni o swoje zdrowie - lecz ze względów estetycznych .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czarna
Weteran
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 12160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 17:13, 09 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Jagoda Goji - bardzo chętnie, ale u nas w ogrodniczych nie widziałam nigdy czegoś takiego, a do roślinek z netu mam coraz więcej oporów... normalnie większość zamówień to porażka (fakt nie wszystkie, ale b. dużo). Czy to u Ciebie Borsafciu można nabyć w ogrodniczym???
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|