Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanik
Gość
|
Wysłany: Sob 19:35, 04 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Właśnie zakwas z powrotem opadł
Nie wiem co robić.... Zrobiłam wykałaczką mu dziurki w papierze i opadł...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Sob 19:39, 04 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Hanik napisał: |
Czy zakwas jak się go wyciągnie i nakarmi ( ja dałam mu 3 łyżki mąki i trochę wody) dużo rośnie w słoiku? |
Mój nigdy nie szalał, tak jak ten Twój. Specjalnie się tym nie przejmuję, chleby w piekarniku wychodziły. Nic się nie martw, na pewno żyje Zamieszaj go i chlup do maszyny
Cytat: | Cosia A jak dodajesz drożdże to ile... Podaj mi proporcje tego chleba co Ci wyszedł? |
Z pół łyżeczki drożdży instant. Ten co mi wyszedł to był wg proporcji sirion: 300 g zakwasu, 400 g mąki i 200 ml wody, sól i cukier. Dzisiaj robię troszkę inaczej, zobaczymy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Sob 20:48, 04 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Wyłączyłam podczas wyrastania, bo zaraz by się zaczął piec, a wyraźnie jeszcze potrzebuje rośnięcia. Teraz nie wiem na ile czasu ustawić pieczenie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Sob 21:13, 04 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
no ja też wrzucilam i wybrałam wersję z drożdżami. jednak nie podoba mi się to ciasto a już przestało się wyrabiać. zachwiałam proporcję... Bo najpierw chciałam wg przepisu Sirion i odmierzyłam 300 g zakwasu, a potem stwierdzilam,że zrobię ten orkiszowy ia tam jest 250 zakwasu. Nie chciało już mi się odlewać bo nie wiedziałam ile gdyż waga mi się wyzerowala i tak zostało. Więc przepis wg Wind z większą ilością zakwasu. I wydaje mi się, że za mokre to ciasto było, ale za póżno chyba mąki dosypalam i nie wiem czy ją wyrobi...
Nie miała baba kłopotu to se maszynę sprawila
Teraz mam pytanie. Na dnie mi zostało trochę zakwasu na następny raz... Chcę mieć na następny chlebek, ale jest za mało. To co teraz robię?
Wkładam na noc do lodówy a jutro wyjmuję i daję jeść? Ile daję jeść jeśli jak najszybciej chcę mieć nową porcję na nowy chleb?
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Sob 21:22, 04 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Hanik napisał: |
Teraz mam pytanie. Na dnie mi zostało trochę zakwasu na następny raz... Chcę mieć na następny chlebek, ale jest za mało. To co teraz robię?
Wkładam na noc do lodówy a jutro wyjmuję i daję jeść? Ile daję jeść jeśli jak najszybciej chcę mieć nową porcję na nowy chleb? |
Kiedy chcesz ten kolejny chleb piec?
To co Ci zostało chowasz do lodówy, oczywiście z lekka przykryte (nie rób dziurek wykałaczką ), kiedy będziesz chciała upiec chleb - wyciągasz zakwas kilka godzin wcześniej i dokarmiasz odpowiednią ilością mąki i wody (ja zawsze karmię taką samą ilością mąki i wody), jak popracuje to siup go do chleba, a resztę do lodówy.
Dokarmiasz go taką ilością, żeby Ci wystarczyło do pieczenia, jeśli będziesz potrzebowała 300g, to ze 3/4 szklanki mąki i 3/4 szklanki wody musisz dać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Sob 21:42, 04 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Ten papier śniadaniowy taki ciut nawoskowany jest i jak go nałożyłam na słoik i zategowalam gumką to potem pomyślalam, że może on powietrza nie dostaje... I stąd te dziurki wykalaczką
Powiedzmy, że następny chleb będę piec jutro, albo pojutrze to zależy czy teraz wyjdzie gniot czy nie. Jeśłi wyjdzie coś jadalnego w co szczerze wątpię to jutro bym musiała piec.
Czyli jutro wrzucam tyle mąki i wody, żeby mieć to ponad 300 g zakwasu tak?
A jeśłi pojutrze to podzielić tę ilość przez pół? Czy dać jednak na 300 g od razu a na następny dzień dokarmić ze 3 łyżkami?
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Sob 21:50, 04 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Hanik napisał: | Ten papier śniadaniowy taki ciut nawoskowany jest i jak go nałożyłam na słoik i zategowalam gumką to potem pomyślalam, że może on powietrza nie dostaje... |
Ja nie opasuję gumką zbyt ciasno i zostawiam dołem prześwity nie ujęte gumką
Cytat: | Czyli jutro wrzucam tyle mąki i wody, żeby mieć to ponad 300 g zakwasu tak? A jeśłi pojutrze to podzielić tę ilość przez pół? Czy dać jednak na 300 g od razu a na następny dzień dokarmić ze 3 łyżkami? |
Chowasz zakwas do lodówki i wyciągasz dopiero w ten dzień, kiedy będziesz chciała piec i wtedy dorzucasz odpowiednią ilość mąki i wody (chyba, że planujesz dłuższą przerwę, wówczas powinnaś co 10 dni dokarmić tymi 3 łyżkami mąki i wody)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Sob 22:06, 04 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Rozumiem. Dzięki... Ide spuścić gumkę od majtek zakwasińskiemu
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Sob 22:07, 04 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
No, teraz to mam wyrośnięty chlebek, włączyłam pieczenie, ciekawa jestem co z tego wyjdzie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Sob 22:11, 04 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
coztego napisał: |
No, teraz to mam wyrośnięty chlebek, włączyłam pieczenie, ciekawa jestem co z tego wyjdzie | na ile włączylaś pieczenie? I ile było na liczniku jak wyłączylaś?
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Sob 22:21, 04 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Hanik napisał: | na ile włączylaś pieczenie? I ile było na liczniku jak wyłączylaś? |
Wyłączyłam jak było ok. 1h10 min do końca, zostawiłam na ponad godzinę rośnięcia jeszcze i teraz pieczenie ustawiłam na godzinę - będę obserwować
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Sob 22:29, 04 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Dzięki... Chyba to będzie u mnie nocne pieczenie dziś
W domu mam ze 2 butle albo prawie trzy syropu klonowego... Stał i stał ...
I teraz sobie pomyślałam,że użyję go zamiast cukru czy miodu... Ciekawe czy wyjdzie chlebek na syropie klonowym... Właśnie obczailam już kilka fajnych przepisów w necie z tym syropem...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Nie 6:54, 05 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Olalam wczoraj mój chleb. Urósł slabo więc wyłączyłam maszynę i poszłam spać... Nie chciało mi się zarywać nocy z jego powodu. dziś rano się obudziłam... A jak już się obudzilam to poszlam zaglądnąć do maszyny ...
Chlebek niewiele podrósł i tak trochę skapciał. Mimo to włączyłam na wypiekanie... I po godzinie mialam pięknie wyrośnięty bochenek... A jaki zapach... Jejkuuu... Drożdżowe pieczywo tak nie pachnie... No i smak też nieporównywalny z drożdżowym... Wrąbałam cieplusią chrupiącą piętkę . Troszkę popękał u góry ale to norma i Trochę blady u góry, ale to też raczej norma w przypadku tej maszyny co mam. Druga grzałka by załatwila sprawe ale jej brak... Musze spróbować zrobić wersję piekarnikową...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 11:14, 05 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Hanik, to prawda! Chleb na zakwasie generalnie wyrasta w procesie podgrzewania i pieczenia. Pozornie wygladajacy marny bochenek, gdy tylko dostaje temperaturki zaczyna zyc wlasnym, wybujalym zyciem
No dobra ... to moze ktos zdradzi patent (wyprobowany) na wypiek w miare roslego chlebeczka z maki kukurydzianej?
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Nie 11:22, 05 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Mój chlebuś udał się pysznie, bardzo dobry był.
Jednak zwiększenie czasu wyrastania to jest to, czego mu potrzeba... Póki nie naprawię piekarnika, to mam jakieś pocieszenie
Acha, robiłam wg przepisu: 400 g zakwasu, 100 g mąki żytniej, 300 g mąki pszennej, 150 ml wody, łyżka oleju, 2 łyżeczki soli,1 łyżeczka cukru.
Ostatnio zmieniony przez coztego dnia Nie 11:24, 05 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|