Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BeeM
Dołączył: 21 Lis 2014
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rzgów
|
Wysłany: Pon 19:39, 03 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Lexia dziś cała roześmiana, Maszka wreszcie się śmieje. Są bardzo szczęśliwe.
Moj najstarszy kotek, biały Maniuś ma niewydolność nerek, od wczoraj bardzo osłabl, objawy, jak teraz analizuję, były juz wcześniej. Nie rozpoznaliśmy, nie zrozumieliśmy . A ja mu jeszcze nowego pieska załatwiłam, stres pogorszył sprawę.
Dziś miał kroplówkę i ratujemy, czy się uda... nie wiadomo. Wczoraj się poryczałam, dziś też. To taki kochany kot, jeździł z nami pod namiot na działkę jak nie było domku. Nigdy nie zrobił nam krzywdy, nie skarcił. To nasz pierwszy adoptuś, pierwszy kotek, syn miał 2,5 roku jak Maniuś się pojawił. Smutno mi bardzo...
Ostatnio zmieniony przez BeeM dnia Pon 19:40, 03 Kwi 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Victorka
Weteran
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 9329
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Pon 21:10, 03 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Biedniutki Maniuś... Nawet, jakbyś wcześniej zauważyła objawy, to nie zawsze da się zapobiec rozwojowi choroby... Trzymam za niego kciuki
Fajnie, że dziewczynki coraz ładniej się bawią
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeeM
Dołączył: 21 Lis 2014
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rzgów
|
Wysłany: Pon 21:15, 03 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Dałoby się, lekami, dietą a ja zaniedbałam go.
On od dawna sie wyjatkowo do mnie przytulał, spał ze mną jak przklejony - ma bardzo niską temperaturę
Schudł - myślałam tak mają, raz chudną raz tyją, zalezy od karmy, zmieniam, raz lepiej raz gorzej smakuje.
Brzydkie futerko- myslałam kończy się zima, zrzuca
Wymiotował - myślałam pora odrobaczyć
A on był już chory, jest mi tak strasznie przykro...
Ostatnio zmieniony przez BeeM dnia Pon 21:18, 03 Kwi 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Victorka
Weteran
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 9329
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Pon 21:23, 03 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Beatko, my to przeżyliśmy przy Nazirku (czarny pers). On tak jakby szukał pomocy, przychodził, przytulał się bardziej, niż w okresie wcześniejszym... Czasem obok kuwety była kałuża, jakby wystawił ogon poza obręb i się załatwił. Wet dawał leki na wzmocnienie, dał specjalną karmę, której Nazirek nie chciał wziąć do pyszczka... Koty go odrzucały - syczały czasem na niego, musiał inaczej pachnieć... Miał 10 lat...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kati
Weteran
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 9836
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Będzin
|
Wysłany: Wto 9:26, 04 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Biedny Maniuś. Niewydolność nerek to paskudna choroba, trudno zauważyć objawy w początkowej fazie. Trzymam za niego kciuki, żeby było lepiej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
frauka
Zaangażowany
Dołączył: 28 Lut 2014
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Mazury
|
Wysłany: Wto 10:40, 04 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Znamy ten problem. Nasz Ciapek tak miał, że nagle padły mu nerki. Też mam wyrzuty, może czegoś nie dopatrzyłam. Ciapa miał cukrzycę, był na insulinie. Tłumaczę sobie, że i tak przedłużyłam mu życie. Może w waszym przypadku coś jeszcze wet zadziała, czego bardzo Wam życzę.
Tak sobie myślę, że może dobrym pomysłem byłoby raz w roku kotom i psom seniorom robić komplet badań. Może dałoby się coś wyłapać wcześniej.
Ostatnio zmieniony przez frauka dnia Wto 10:44, 04 Kwi 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Patikujek
Dołączył: 03 Sty 2017
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zabrze / Gotha
|
Wysłany: Wto 10:55, 04 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Ja trzymam kciuki za kotaska. U nas niedawno było podejrzenie nerek, na szczęście był to tylko nie aż tak groźny stan zapalny i wszystko przeszło po antybiotyku. Wierzę, że u was też będzie ok. i niema co się obwiniać. u samych siebie często nie zauważamy objawów, a nie można panikować przy każdej najmniejszej zmianie
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeeM
Dołączył: 21 Lis 2014
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rzgów
|
Wysłany: Wto 12:49, 04 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Zaraz po niego jedziemy bo jest w lecznicy na nawadnianiu, miał też mieć dziś USG, zobaczymy jak te nereczki jego wyglądają.
A dziewczynki rozpiera radość życia i pomaga mi to sie nie smucić stale:
https://youtu.be/awYRjKxK0Dg
Miała to być w pierwszej wersji 2-3 letnia kobitka a to dzieciaczek jest
Ostatnio zmieniony przez BeeM dnia Wto 12:50, 04 Kwi 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
bogula
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 8631
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Tarnowskie Góry
|
Wysłany: Wto 18:46, 04 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
uśmiałam sie z filmików Masza jest niesamowita i radosna
za kotka
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42057
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Wto 19:25, 04 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Cudnie z się zgrały
Za kotka
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeeM
Dołączył: 21 Lis 2014
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rzgów
|
Wysłany: Wto 20:51, 04 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Tak, świetnie im razem, to widać. Maszka dobrze rokuje, wydaje się że będzie inteligentna. Na razie to małolat, musimy popracować.
A Maniuś...
Prawa nerka ogromna i nieczynna, lewa mini, w pęcherzu prawie nie ma moczu...
Nie pracują, no może lewa odrobinkę i tego się chwytamy do jutra z nadzieją, że ruszy.
Jest na środkach p/bólowych z lecznicy jeszcze, jest taki bez kontaktu prawie, nic nie je, nie sika, nie pije.
Jutro zbadamy jeszcze krew czy jest jakiś postęp leczenia, czy choć troszkę spadły parametry wysokie.
Jeśli nie to nie ma szans na przeżycie i trzeba będzie pozwolić mu odejść.
Przezywamy to strasznie, dlatego tu piszę, aby choć na chwilę zając myśli czymś innym.
Kocinka jest ze mną w pokoju, czuwam przy nim, jestem, kocham.
To wyjątkowy kot. mamy wiele wspomnień i przygód, które dziś wspominamy i ryczymy. Tak byśmy chcieli, aby znowu chodził, przytulał się i robił to co robił. Podobno są dializy dla zwierząt w Łodzi, jutro będziemy się starać, nieważne koszty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Victorka
Weteran
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 9329
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Wto 21:14, 04 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Śliczny i kochany Maniuś Daj znać jutro, jak jego stan zdrowia i co w Łodzi...
|
|
Powrót do góry |
|
|
bogula
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 8631
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Tarnowskie Góry
|
Wysłany: Śro 4:50, 05 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Byle nie uporczywa terapia... ,bo wtedy katujemy dla siebie a nie przynosimy ulgi ... jak rozpoznać pomoc od udręki? po minie nieszczęśnika, po zachowaniu... trzymam paluchy za uśmiech Maniusia jestem z Wami!
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeeM
Dołączył: 21 Lis 2014
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rzgów
|
Wysłany: Śro 13:46, 05 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Jak to boli...
Maniuś odszedł dziś. Bardzo, bardzo tęsknię, bardzo boli. Bardzo chciałabym/chcielibyśmy, aby tu był ale go nie ma, pusto i smutno.
To był cudowny przyjaciel, kilkanaście lat razem szliśmy przez życie. Łagodny, cierpliwy, opiekuńczy.
Po co mieć te wszystkie zwierzaki!!! Tak bardzo się cierpi jak odchodzą
Ja już tego nie chcę!
Nie mogę dać sobie rady, byłam z Nim w domu całą noc, blisko z miłością i potem w lecznicy i to ja go zakopałam w ogrodzie.
Będzie na Nim rosła jakaś piękna roślina o kwiatach białych jak... ON.
https://youtu.be/n_Jl4VafuFc
|
|
Powrót do góry |
|
|
Margaret
Dołączył: 23 Sty 2015
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Śro 15:48, 05 Kwi 2017 Temat postu: Żal wielki |
|
|
Łza się kręci... Zawsze jak kochany zwierzak odchodzi... Dobrze, że Masza przybyła...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|