Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kati
Weteran
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 9836
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Będzin
|
Wysłany: Czw 9:30, 26 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Śliwki nie są najświeższe, ale wsadzić do pyska i zakopać się udaje. Nikt już ich nie zje, a Magia miała zajęcie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kati
Weteran
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 9836
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Będzin
|
Wysłany: Pon 17:10, 30 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Atos dzisiaj miał przegląd weterynaryjny. Musimy jeszcze zrobić EKG, bo po osłuchaniu wetce coś się nie podobało. Miał też lekko podwyższoną temperaturę, więc dostaje leki. Przy okazji miał wyrwany ząb, bo się ruszał, nawet nie poczuł ale przy zastrzykach już nie był taki spokojny, kłapał zębami i zrobił mi wielkiego siniaka na ręce.
Za to na spacerach z Magią zaczyna się rozkręcać, coraz bardziej szaleje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Victorka
Weteran
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 9329
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Pon 20:28, 30 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Musi nabrać zaufania i będzie dobrze... Siniaka zrobił ze strachu, czy tak?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kati
Weteran
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 9836
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Będzin
|
Wysłany: Wto 16:10, 01 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Ugryzł ze strachu albo z bólu. On jest raczej uległy, jak na niego krzyknę to zaraz się kuli, odchodzi i tylko nieśmiało zerka kiedy przestanę się na niego gniewać.
Na co dzień jest jak typowy pies ze schroniska, cały czas mnie pilnuje, chodzi cały czas za mną, a jak mu znikam z oczu to piszczy. Na szczęście jak zostaje sam w domu to śpi pod drzwiami, ale nie niszczy.
Siniakiem się nie przejmuję, takie rzeczy się zdarzają, a na następna wizytę u weta zaopatrzę go w kaganiec.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kati
Weteran
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 9836
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Będzin
|
Wysłany: Pią 17:38, 04 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Z dzisiejszego spaceru:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
bogula
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 8631
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Tarnowskie Góry
|
Wysłany: Pią 18:28, 04 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Tak, piekne słonko jeszcze grzało w nosy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Victorka
Weteran
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 9329
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Nie 20:23, 06 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Atos jeszcze na lince; oczywiście, musi się przyzwyczaić i nauczyć nowego terenu, zapachów, otoczenia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kati
Weteran
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 9836
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Będzin
|
Wysłany: Pon 15:52, 07 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Dopiero na wiosnę gdzieś się wybierzemy na miasto i tam go puszczę bez smyczy. Musi się nauczyć wracać na wołanie. Chociaż on nawet nie próbuje ciągnąć na smyczy, chętnie przychodzi po smaczki to i tak wole nie ryzykować.
A na razie znowu musieliśmy odwiedzić weta. Wczoraj Atos źle się czuł, wymiotował. Dostał inne leki i zrobiliśmy badania krwi. Jutro będą wyniki, boję się żeby to nie było coś poważnego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
bogula
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 8631
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Tarnowskie Góry
|
Wysłany: Pon 18:06, 07 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
za Atosa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Victorka
Weteran
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 9329
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Pon 22:41, 07 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
I jak Atos? Może coś na spacerze połknął... Takie chwilowe nieżyty się zdarzają...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kati
Weteran
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 9836
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Będzin
|
Wysłany: Wto 19:23, 08 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Wczoraj po lekach mu się poprawiło, dzisiaj już nie ma gorączki. Morfologia wyszła w normie, biochemia miała być dzisiaj, ale jeszcze nie ma.
A Atos coraz bardziej się stresuje u weta. Dzisiaj już nawet pod domem do samochodu nie chciał wsiąść, bał się.
Magia za to jak zwykle wymyśla coś nowego - dzisiaj weszła spać do szafy.
Koty po przeprowadzce do mieszkania (nie mają możliwości wychodzić na zewnątrz) trochę się nudzą. Ramzes większą część dnia przesypia. Kitka najmłodsza zawsze chętna do zabawy zaczepia najstarszego Rudusia. A Ruduś na wiele jej pozwala, czasem urządzają sobie gonitwy, na szczęście jeszcze nic nie potrzaskali.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Victorka
Weteran
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 9329
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Wto 21:58, 08 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Kati napisał: | Ramzes większą część dnia przesypia. Kitka najmłodsza zawsze chętna do zabawy zaczepia najstarszego Rudusia. A Ruduś na wiele jej pozwala, czasem urządzają sobie gonitwy, na szczęście jeszcze nic nie potrzaskali. |
U mnie ostatnio Disney potrzaskał 3 wazony różnej wielkości...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kati
Weteran
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 9836
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Będzin
|
Wysłany: Śro 17:23, 09 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Za wcześnie napisałam o braku szkód. Wczoraj rozsypali całe pudło orzechów i pestki dyni. Na szczęście strat materialnych na razie ie ma.
Dzisiaj odebrałam wyniki badań krwi Atosa. Wet stwierdził, że każdemu życzyłby tak dobrych wyników. Chociaż mocznik i kreatynina minimalnie poniżej normy. W przyszłym tygodniu pojedziemy na EKG, potem go odrobaczymy i mam nadzieję, ze na długo zapomnimy po wizytach u weta.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Victorka
Weteran
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 9329
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Śro 20:07, 09 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Kati napisał: | Za wcześnie napisałam o braku szkód. Wczoraj rozsypali całe pudło orzechów i pestki dyni. Na szczęście strat materialnych na razie ie ma.
Dzisiaj odebrałam wyniki badań krwi Atosa. Wet stwierdził, że każdemu życzyłby tak dobrych wyników. Chociaż mocznik i kreatynina minimalnie poniżej normy. W przyszłym tygodniu pojedziemy na EKG, potem go odrobaczymy i mam nadzieję, ze na długo zapomnimy po wizytach u weta. |
Super! Najważniejsze - zdiagnozować i zachować spokój...
|
|
Powrót do góry |
|
|
bogula
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 8631
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Tarnowskie Góry
|
Wysłany: Czw 6:46, 10 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
No i zawsze trzeba się liczyć z tym, że w jego życiu nastąpiła zmiana. Psy niby łatwo przeskakują w nowe warunki, ale przecież bywają wrażliwcy...a to czasem odbija się na zdrowiu. Za całe stadko
|
|
Powrót do góry |
|
|
|