Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mili
Zaangażowany
Dołączył: 27 Lip 2010
Posty: 962
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Śro 19:59, 01 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
świetny ten kubraczek:)
ślicznie w nim wyglada:D
tez bym mojej kupiła ale ona rośnie z dnia na dzień,i zaraz będzie za mały ale poza tym jej mróz nie jest straszny,ani jej nie zimno ani nic:)
pozdrawiamy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Anassasi
Dołączył: 07 Wrz 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 23:58, 01 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Dziękujemy wszystkim za miłe słowa
Mili myślę że Twoja sunia z kubraczka przez jedną zimę nie wyrośnie. Ale jeśli nie jest zmarzluchem to pewnie nie ma potrzeby jej odziewać
A mnie się trafił "ciepłolubek". Juz po 10 minutach na spacerze trzęsie się jak galaretka! Mam nadzieję że do przyszłej zimy wyrośnie nie tylko z kubraczka ale i z z tego zamarzania
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mili
Zaangażowany
Dołączył: 27 Lip 2010
Posty: 962
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Czw 0:18, 02 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Anassasi napisał: |
A mnie się trafił "ciepłolubek". Juz po 10 minutach na spacerze trzęsie się jak galaretka! Mam nadzieję że do przyszłej zimy wyrośnie nie tylko z kubraczka ale i z z tego zamarzania |
powiem Ci że fajnie mieć takiego "ciepłolubka";p przynajmniej nie musisz z nią łazić godzinami:) u nas jest na odwrót to ja jestem ciepłolubna a moja Roma to mogłaby godzinami latac po dworze,jej nie straszny ani deszcz,ani mróz, ważne że może pobiegaća ja niestety nie lubie takiej pogody...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Guerreira
Zaangażowany
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 9:50, 02 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Piękny ten kubraczek Bardzo jej do mordy (twarzy? ) w tym.
W zasadzie smarowidło jak smarowidło, czy do wymion czy do twarzy , ważne, żeby tłuste i gęste było
Dobrze zrobiłaś, że kupiłaś ortalion podszyty polarkiem. Na tę pogodę to idealny zestaw. A poza tym, myślę, że mała wyrośnie z tego ciepłolubnictwa Zeszłej zimy Franuś zachowywał się tak, jak Coco teraz. Tej zimy natomiast muszę myśleć o porządnym ubiorze, bo 1,5 h w tym mrozie to dla niego bywa czasami mało
|
|
Powrót do góry |
|
|
Phoebe
Zaangażowany
Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 18:38, 02 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Guerreira napisał: |
W zasadzie smarowidło jak smarowidło, czy do wymion czy do twarzy , ważne, żeby tłuste i gęste było
Dobrze zrobiłaś, że kupiłaś ortalion podszyty polarkiem. Na tę pogodę to idealny zestaw. A poza tym, myślę, że mała wyrośnie z tego ciepłolubnictwa Zeszłej zimy Franuś zachowywał się tak, jak Coco teraz. Tej zimy natomiast muszę myśleć o porządnym ubiorze, bo 1,5 h w tym mrozie to dla niego bywa czasami mało |
I u nas to samo - Fibi biega jak szalona, nurkuje w sniegu, ani mysli o podwijaniu lapek, czy mrozie jaki panuje na dworze teraz. Wpada w zaspy, glupol, wylazi z nich (z wielkim trudem, ale wylazi), otrzepie sie i dalej biegnie.
Moze Coco mniej marzlaby na spacerze z naszymi wariatami - troche ruchu by jej na pewno dostarczyli, i pewnie razniej by jej bylo
Ostatnio zmieniony przez Phoebe dnia Czw 18:40, 02 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anassasi
Dołączył: 07 Wrz 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 18:54, 02 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Myślę że Coco przywyka do zimna. Zaspy też bardzo się jej podobają, zajada śnieg, kica po nim i ogólnie dostaje wariata. Tylko że po jakiś 10 minutach widzę że cała dygocze A może po prostu nie powinnam się tym przejmować? Dzisiaj z resztą było już całkiem przyjemnie na spacerze bo nie było takiego wiatru. Poszalałyśmy na Łęgach Dębińskich a potem szybciorem do domu A na spacerek chętnie się z całą bandą wybierzemy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Phoebe
Zaangażowany
Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 13:09, 07 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Anassasi napisał: | Myślę że Coco przywyka do zimna. Zaspy też bardzo się jej podobają, zajada śnieg, kica po nim i ogólnie dostaje wariata. Tylko że po jakiś 10 minutach widzę że cała dygocze A może po prostu nie powinnam się tym przejmować? Dzisiaj z resztą było już całkiem przyjemnie na spacerze bo nie było takiego wiatru. Poszalałyśmy na Łęgach Dębińskich a potem szybciorem do domu A na spacerek chętnie się z całą bandą wybierzemy |
A w piątek pracujecie? Bo Franek i Fibi "na wybieg ida", tak pewnie kolo 12.30-13.00.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|