Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Daktyl
Dołączył: 03 Sty 2011
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bytom
|
Wysłany: Sob 14:21, 21 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Daktyl
Dołączył: 03 Sty 2011
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bytom
|
Wysłany: Sob 14:21, 21 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Głupie miny Jupika
KONIEC, jutro relacja i zdjęcia z seminarium
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Guerreira
Zaangażowany
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 18:15, 21 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Daktyl napisał: |
|
Czy on tu pożera myszę?
Daktyl napisał: |
|
Esencja foksiostwa
Cudny ten Twój dzieciak! I wcale nie wygląda na grzeczniutkiego
Cieszę się, że u Was już trochę lepiej. Może z tego wyrośnie? Trzymamy za to
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42197
Przeczytał: 3 tematy
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Sob 18:45, 21 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Nareszcie jakieś fotki
|
|
Powrót do góry |
|
 |
malinowa
Zaangażowany
Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 1123
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Radom
|
Wysłany: Sob 18:58, 21 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Młody jest mega słodziakiem Ale ma to łobuzerskie (terierkowe) spojrzenie
Daktyl napisał: |  |
Łooo jaka kuuufa... taka foksowa
Fajny jest
|
|
Powrót do góry |
|
 |
pirusek
Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: lubiechowa
|
Wysłany: Śro 22:03, 25 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Ten twój Jupik to Bystrzacha
Miałam podobny problem na początku z Moim Foksem tez darł ryjka niemiłosiernie jak zostawał, mi pomogło to co pisze kol.Guerreira częste wychodzenie jak zaczynał wyć wracałam dostawał słowną bure, do siebie i wychodziłam z powrotem.
Możesz sprawdzić jak ta zabawa ma się do problemu : na spacerze odkładasz psa jak potrafi luzem przy plecaku[w plecaku ulubiona piłka np.],każesz zostać, pilnuj i siup w krzaki i czekasz na reakcji, zaczyni bez krzaków lepiej by cię na początku widział :] Ja Bogusiowi zanim zamknę drzwi przed nosem każe mu pilnować domu.Patrzy na mnie jak by rozumiał po co go zostawiam:] Ma misje
Może i wam pomoże, a na pewno nie zaszkodzi
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Daktyl
Dołączył: 03 Sty 2011
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bytom
|
Wysłany: Śro 23:05, 25 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Dziękujemy za odpowiedzi Mamy trójkę stałych bywalców hehe, dla was Guerreira, Zadziorny i Malinowa będą kolejne fotki, ale nie dzisiaj, wybaczcie. Wiem, że miałam kilka dni temu wstawić z seminarium, ale ostatnio brakuje mi czasu nawet na sen.
Czy on tam ma mysz to nie wiem, nie pamiętam, bo to sprzed ponad miesiąca foty Jeśli miał, to na pewno dosyć jasno i precyzyjnie wyraziłam swoje zdanie na ten temat
To, że było lepiej... cóż, wczoraj znowu się darł...
Pirusek, dzięki za odpowiedź, Jupi potrafi zostawać, jak mu każę i wie, że ma się nie ruszać, dopóki go nie zwolnię, choćby nie wiem co się działo (na filmikach to widać, gdzieś wcześniej wstawiałam linki). To chyba nie w tym rzecz Jednak zostawanie samemu w domu to inna sytuacja niż sztuczne wymuszenie zostania w miejscu i na dodatek nie ruszania się, dopóki ja nie pozwolę.
Niedługo będę mieć więcej czasu, to się ostro zabiorę, będę wychodzić i wracać do upadłego...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Guerreira
Zaangażowany
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 8:12, 26 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Daktyl napisał: | Niedługo będę mieć więcej czasu, to się ostro zabiorę, będę wychodzić i wracać do upadłego... |
I tak trzymać! A my za Was oczywiście zaciskamy kciuki - za powodzenie akcji, ma się rozumieć
Na fotki z seminarium czekamy z niecierpliwością! Napisz chociaż jak wrażenia. Co robiliście i czego się Mały Cwaniaczek Zwany Jupikiem nauczył?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
pirusek
Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: lubiechowa
|
Wysłany: Czw 17:30, 26 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Z filmików tylko jeden udało mi się obejrzeć, mam kulawego neta, ot wiejskie życie :/
Ale ten Jupik mądraliński :]
chodziło mi Bardziej czy wiesz jak się zachowuje jak go na odłożeniu zostawisz samego i on cie nie widzi.
p.s
Jupika Foto bloga podglądam już jakiś czas , cieszy się mordka jak gładkich Lisków przybywa
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Daktyl
Dołączył: 03 Sty 2011
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bytom
|
Wysłany: Pon 19:55, 30 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
No to relacja z seminarium.
Było naprawdę super, pogoda nam nie wyszła, ale daliśmy radę
Ćwiczyliśmy oczywiście takie podstawy jak floater i backhand, troszkę liznęliśmy overów, ale akurat w naszym przypadku niedużo, było sporo o aporcie, generalnie każdy team miał indywidualne problemy i jak się pokazywali, to trener zwracał uwagę u każdego teamu na co innego.
Seminarium składało się z czterech bloków, po dwa na każdy dzień.
Pierwszy blok z Agnieszką dotyczył właśnie floatera i backhandu, co ćwiczyliśmy na sucho, bez psów. Potem każdy brał po kolei swojego psa no i to już w zależności od stopnia zaawansowania i predyspozycji ćwiczyliśmy aport, nakręcanie, overy, backhandy, floatery... Akurat w naszym przypadku były to take'i (łapanie z dłoni), ponieważ Jupi jeszcze niezbyt ogarnia chwytanie w powietrzu paszczą
Drugi blok z Darkiem teoretycznie dotyczył aportu, ale wiadomo, że jak pies w ogóle nie skupiał się na przewodniku, albo nie byl zainteresowany zabawą, to taki team nie ćwiczył na siłę aportu, tylko dalej skupianie się, nakręcanie.
Trzeci blok również z Darkiem dotyczył "nietypowych problemów" - czyli dosłownie wszystkiego Po prostu każdy mówił, z czym ma problem i nad czym chce szczególnie popracować i tyle. My ćwiczyliśmy oczywiście łapanie dysku, ale muszę stwierdzić, że ja daję tutaj ciała po całości
W ostatnim, czwartym bloku z Paulą (tą od Weny ) było o Team Movement we freestyle'u, ale również o bezpieczeństwie, o tym jak ważna jest rozgrzewka psa i człowieka, o ocenianiu możliwości psa, a później z psami ćwiczyliśmy wybrane przez siebie elementy freestyle'u, albo dowolną inną rzecz (czyli u nas dalej to nieszczęsne łapanie ).
Powiem tak, najwięcej było oczywiście borderów, ale uważam, że Jupi, jak na swoje możliwości, a przede wszystkim swój wiek był najlepszy i bił je wszystkie na łeb na szyję Oczywiście były już psy, które łapały dalekie backhandy, pięknie robiły overy, ale one były dużo starsze, a często miały problem np z aportem, mamlały gdzieś dysk daleko od właściciela, albo zatrzymywały się 3 metry przed owym właścicielem. Raz jak ćwiczyliśmy, to dziewczyna z grupy nie schowała swojego psa, no i Jupi się zerwał i poleciał, ganiały się chwilę, nie chciał przyjść ani jeden ani drugi, po czym wyciągnęłam moją tajemną broń, tzn pyszczka, zapiszczałam i mój mądry pieseczek ślicznie do mnie przyleciał, czego nie można powiedzieć o drugim (borderze!), który równie ślicznie poleciał za Jupim
Jupi ma strasznie nieskoordynowane ruchy jak już pisałam, nie potrafi łapać dysku, z ręki często też mu nie wychodzi, bo skacze jak dzik i robi wsio na oślep, o floaterach nawet nie mówię. Do tego ja jestem do niczego, bo nie potrafię rzucić mu takiego króciuteńkiego floatera, żeby on łapiąc dysk nie poczuł żadnej różnicy, niż jakby brał go z ręki. Najczęściej chodzi o mój timing, bo wypuszczam dysk albo zbyt szybko, albo zbyt późno, a jak już dobrze wypuszczę to leci w górę, albo w dół, albo w bok... Więc to jest nasz duży problem.
Aha, mój pies potrafi już zrobić vaulty, ale póki co z tego zrezygnujemy, mimo że ląduje w miarę ładnie, ale Darek uświadomił mnie, że jak pies zbyt szybko załapie, że vaulty są super, to potem nie będzie chciał robić overów, bo zawszę będzie chciał się odbić ode mnie. Więc najpierw porządne overy, potem można brać się za vaulty, ale do tego jeszcze długa droga. Na razie Jupi musi umieć łapać dyski, a ja muszę umieć je rzucać
Wszystko pięknie ładnie, ale... mój pies DARŁ RYJA na cały ośrodek, jak zostawał w klatce. Zupełnie nie tak, jak inne psy, które oczywiście też szczekały - ale Jupi przebił wszystkie, szczekał dokładnie tak, jak w domu, gdy zostaje sam... Klatka jego stała w namiocie, była przykryta kocem... Generalnie zbyt dużo emocji jak dla niego(szczekające psy, nowe miejsce, wszędzie jakieś krzyki, wołania, piszczenie, pochwały itd), gdy po niego przychodziłam i odsłaniałam koc, to aż cały się trząsł i piszczał z tego wszystkiego. Piłował ryja przez cały czas (nie miałam czasu nad tym pracować, bo ciągle coś robiliśmy, a w końcu pojechałam na seminarium, żeby się czegoś nauczyć, a nie uczyć psa zostawania samemu) i tym samym się spalał, więc potem jego praca ze mną nie była tak efektywna, jaka mogłaby być, gdyby był spokojny.
Potem wrzucę foki. Jakby coś z użytych wyrażeń było niezrozumiałe to piszcie, postaram się wytłumaczyć
Przez weekend byliśmy w Chorzowie na DCDC, gdzie spotkaliśmy Woof Jupi nie pokazał się z najlepszej strony, o ile w pierwszy dzień był zbyt zmęczony na psoty (a Woof podeszła do nas bez swojego psiaka), tak w drugi zerwał mi się (za luźno trzymałam smycz) i pobiegł za Woof i Zoriką, dopiero po jakimś czasie do mnie wracając.
Milena - bardzo przepraszam za małego i jego natarczywość
Ostatnio zmieniony przez Daktyl dnia Pon 19:57, 30 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
woof
Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 16:28, 01 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Napiszę jeszcze tu- jaka natarczywość? Zorika i tak tego nie zauważyła. Jupik cudny jest. Rozumiem, że w przyszłym roku startersy są
wasze?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Daktyl
Dołączył: 03 Sty 2011
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bytom
|
Wysłany: Nie 21:52, 13 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Woof Jupi nie miał okazji pokazać pełni swoich wturwiających możliwości, bo Twój TŻ przytrzymał smycz A przede wszystkim nie powinno być takiej sytuacji, że pies ma mnie gdzieś i sobie leci radośnie do innych psów i za to też przepraszam.
A jeśli chodzi o zawody... Powiem tak, na razie odpuszczam frisbee, tzn pracę z samym dyskiem. Skupię się teraz na sztuczkach do Team Movement i popracuję jeszcze nad moją więzią z psem, bo ostatnio nasze relacje uległy ochłodzeniu z różnych względów. Poza tym nie chciałabym go zrazić do dysku swoją postawą, bo jak ćwiczymy któryś dzień z kolei to samo, a mój pieseczek dalej zamiast użyć MÓZGU radośnie sobie podskakuje kłapiąc dziobem na prawo i lewo (w tym obrywam często ja sama ), a dysk chwyta w końcu łapami, to ja się zniechęcam i myślę, że on to wyczuwa.
Dlatego póki co, dyski chowam i pracujemy nad innymi rzeczami. Zobaczymy, co będzie za rok
Wstawiam zaległe fotki z LADC:
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Daktyl
Dołączył: 03 Sty 2011
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bytom
|
Wysłany: Nie 21:53, 13 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Daktyl
Dołączył: 03 Sty 2011
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bytom
|
Wysłany: Nie 21:54, 13 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Mam jeszcze fotki naszych ostatnich (właśnie z DCDC, dlaczego ostatnie o tym pisałam wcześniej) vaultów, ale mam na nich jakiś dzikie miny, więc sobie podaruję
A w zanadrzu jeszcze foty z ostatniego spaceru z naszym goldenowym kumplem, ale to potem
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kj001
Zaangażowany
Dołączył: 20 Wrz 2011
Posty: 734
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 22:03, 13 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Fajny Oj da popalić zanim go ułożysz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|