Foksik - nie taki zwykły foksterier

halcia211

Zresztą –łaski bez –pobawię się z panią

Ale z ząbkami uważam, bo z panią ten numer nie przejdzie

Pora na spacer

Kuba padnij zrobił jak psa zobaczył

Ja nie mam pojęcia po co on się tak kładzie –żeby piesek myślał, że Kuba jest taki malutki, czy co

halcia211

Pies i tak spyla od nas jak najdalej

Jakbyśmy byli jakimiś potworami

Nie przejmuj się Kubusiu tym psem, buzi ci dam na pocieszenie

Pani mi dziś poprawiła łapki

Głowę i ogonek

halcia211

Powiedziała, że ogonek jej najlepiej wyszedł

Uczy się robić przejście na łapkach

Niezbyt jej to idzie –podobno mam trochę ubogą sierść na tych łapkach – nie będę się z nią kłócił że to nie prawda – i tak stoję na z góry straconej pozycji, szkoda jęzorek strzępić

Za to pańcio dzieli się ze mną schabowym

Wcinam, bo zaraz pani będzie na pańcia krzyczała

Za to , że mnie karmi ludzkim jedzeniem

halcia211

A taka droga karma leży – z witaminami, smaczna, pożywna

ciekawe czy jakby ją pani sama zjadła to dalej by o niej mówiła, że jest smaczna

Brzuszek pełny niezdrowego kotlecika – czas się przejść

Szurnęło mi coś w trawy

To był kot, ale tylko po nim zapach został tak wiał

halcia211

Przy chodniku pod drzewem grzyby sobie rosną – ale ich nie dotykam , pani zabroniła bo mógłbym się zatruć na śmierć

I za Tęczowym Mostem bym po takich niebiańskich łąkach pomykał

Dookoła woda , niech już nie pada ten deszcz

Świeżej trawki sobie żałował nie będę

Woda podmyła kostkę

halcia211

Zwiewam, bo jeszcze ktoś pomyśli , że to się pode mną tak zarwało

Od piasku woda zafarbowała – sam niedawno taki kolor na łapkach nosiłem

Tutaj się krawężniki zapadają

Wolałbym nie zlecieć z nimi do wody

Trzeba powolutku zapodać tyły

halcia211

Na niebie jest kolorowo jak nigdy

Jeszcze takiego nieba nie widziałem

Pani mówi, że pewnie jakieś nieszczęście nadciąga

Bo takich barw i chmur na niebie też nie widziała

Strach się bać, więc do domu szybciorem wracamy

halcia211

Od rana dzisiaj słoneczko świeci

I wczorajsze strachy takie odległe się wydają

Przyznam się bez bicia, że mnie też strach za gardło łapał

Szczególnie jak pani biec zaczęła gdy czarne chmurzyska w szybkim tempie zaczęły w naszą stronę zmierzać – nie śmiejcie się, na naszym miejscu też byście uciekali

Dużo ludzi uciekało, bo zrobiło się prawie ciemno w jednej chwili i zaczął wiać porywisty wiatr . Na szczęście zdążyliśmy. Co to za lato z taką pogodą – nawet na dłuższy spacer wyjść nie można

halcia211

Po deszczu powietrze się zrobiło rześkie

źle się chodzi po takim parkingu

Łapki mi się zapadają

A sio gołąb, a sio

Dopóki możesz, bo jak cię w ząbki chwycę to na pewno już nigdzie nie polecisz

halcia211

Dobrze mu powiedziałem?

Patrzcie, pani wiezie pieska w koszyku – jak się będzie tak na nas darł to jeszcze wypadnie i nos sobie rozbije

Trawę koszą , lubię zapach koszonej trawy

No i nie zamoczę łapek po deszczu jak się pójdę wysikać

Nie mówiąc o tym, że pojadłem sobie świeżo ściętej trawki - jak szaleć, to szaleć

halcia211

W Smródce dawno już tyle wody nie płynęło

Teraz tutaj zwożą materiał , będą wymieniać płyty na kostkę

Już niewiele miejsc bez takich kostek zostało

Ścieżki rowerowe też już są prawie w całym mieście

Żeby rowerzyści mogli jeździć bezpiecznie

halcia211

Szkoda tylko , że sporo ich nie korzysta z tych ścieżek i chodnikami jeździ oczekując, że piesi im z drogi zejdą

I jeszcze dwonią jak szaleni na pieszych

A że moja pani jest nerwowa to bywa wesoło. Ten piesek jest podobny do teriera niemieckiego, nie?

Jagtterier czy jakoś tak się ta rasa nazywa – a tego jamnika to nawet nie zauważyłem

Kuba już się zmęczył i odpoczywa

halcia211

Pocieszam go, że do domu już blisko

I buziakiem na duchu podtrzymuję

Bo przecież my som kumple – a kumple sobie pomagają, prawda?

Kocisko sobie pod samochodem leżakuje

I gapi się na mnie

halcia211

Jak cielę na malowane wrota

Podszedłem żeby się przywitać

Ale kocisko pod auto się wcisnęło

I zaczęło na mnie prychać jak bym go co najmniej chciał pożreć– nie , to nie

Bez łaski, co to ja kota nie widziałem czy co

halcia211

w pierwszej chwili nawet pomyślałem , że to Czarek, nasz blokowy kot ale nie, to był jakiś dzikus niewychowany

Jeszcze jeden przystanek

Wygodnie ci Kubusiu?

To poleż sobie, ja poczekam

Po drodze spotkaliśmy Astora