Foksik - nie taki zwykły foksterier

halcia211

Za to czekam na inną nagrodę

Taka się już u nas tradycja zawiązała

Że po skubaniu ZAWSZE jest aportowanie moje ukochane, tylko dwa razy nie było, bo już była późna godzina

Ja uwielbiam wszystkie moje zabawki, kocham ganiać za nimi i mojej pani przynosić aporty

Teraz też będzie zabawa

halcia211

Bo co by nie mówić, moja pani się z nami bawi i też jej to radość sprawia i śmieje się z nami i z nas

Dziś idziemy wreszcie do parku, chodźcie z nami

Tutaj to dopiero mnóstwo drzew leży

Przejścia nie ma

Trzeba się przebijać

halcia211

Dobra, nie pomagaj mi, sam dam radę

Ja jestem Foksik komandos – nie takie przeszkody pokonywałem

Ileż tu tego leży - normalnie pół parku połamanych drzew

Żal za serce chwyta , jak się patrzy na te martwe drzewa

Ślad swój zostawię : tu byłem

halcia211

Tutaj widać jak potężny żywioł te drzewa wywrócił

Jak okiem sięgnąć leżą wykroty

Brr, uciekam stąd

To już jakieś trzydzieste wyrwane drzewo, a dopiero do parku weszliśmy

Gdzie ukorzenione bardziej było to nawałnica złamała jak zapałeczkę

halcia211

A to drzewo powykręcała straszliwie

Zdrowe, potężne drzewa

Wydawać by się mogło, że będą wieki rosły sobie

Bezpieczne w swej wielkości

I wielosetletniej potędze

halcia211

A wystarczyła chwila i już nigdy nie zaszumią nam nad głowami

Nie uwierzyłbym jakbym na własne oczy tego nie widział

Podobno trzysta drzew tu poległo

Ale jeszcze nie zakończono szacowania strat

Wiec nie wiadomo czy ta liczba się nie zwiększy. A mi się tak jakoś chłodnawo zrobiło i śpiąco

halcia211

Wiec pozwolicie, że się zdrzemnę odrobinę i mam nadzieję, że nie przyśnią mi się te martwe drzewa

Dobranoc

Pani w kuchni robi korniszony, a ja buchnąłem ogórka z wiaderka

Nawet nie zauważyła taka jest zajęta odmierzaniem marynaty

Wiedzieliście, że od tej ciemniejszej strony ogórek jest gorzki? Ja nie wiedziałem

halcia211

To co było gorzkie wyplułem

I wcinam od tej słodkiej strony , mniam mniam

Uwielbiam świeże działkowe ogóreczki

Ale sobie podjadłem witaminek

Nie patrzcie na ilość zjedzonego ogórka, jestem po obiedzie i więcej mi się po prostu nie zmieściło

halcia211

Brzuszek mam przepełniony, normalnie mi bańki nosem idą

Uff, muszę odpocząć

CDN

halcia211

Witamy wszystkich

Pamiętacie nas jeszcze?

Wracamy po długiej przerwie i wrzucamy tylko część historii mojego psiego żywota ale resztę wrzucimy niedługo. Teraz uzupełnimy fotki do zimy, początku zimy
To zaczynamy:

Powycierałem się po spacerku w deszczu

I nudzę się jak mops – trzeba coś wymyślić, żeby się rozerwać

Już wiem – poprzeciągam się z panem sznureczkiem

Kto silniejszy – ja , czy pan

Zaraz zobaczymy

halcia211

Gorąco jak nie wiem co

Dobrze, że wiatr wieje no i w trawie chłodniej troszeczkę

A i tak jęzorek mam do ziemi

Dobra, idziemy

O jejejej pani ma moją marchewę

halcia211

Rzucaj złociutka, wcale mi nie jest gorąco

Chociaż parę razy się przelecę

Zasłużyłem przecież

A jak się zgrzeję to zawsze można odpocząć co nie?

Wracamy do domu

halcia211

Czas odpocząć, napić się i zjeść co nieco

Bo mi już w brzuszku kruczy

Pod blokiem spotkaliśmy Szamana

Tradycyjnie chciał mnie zagryźć

Z zazdrości, że mnie jego pani pogłaskała

halcia211

A jak mi wody nalała, żebym się napił to Szaman mało ze skóry nie wyskoczył

Tak się wściekł

Że aż musiała ta jego pani na niego nakrzyczeć – żebym mógł za tą wodę podziękować

I chwilkę odsapnąć

No dobra, to ja jeszcze raz całuję stópki, woda była pyszna ale już musimy lecieć

halcia211

Bo nie ma jak w domu

A najlepiej to jest u pani na kolanach

Po południu już tak nie grzeje , to idziemy połazić

A jak Kuba odpoczywa

To ja sobie zawsze zajęcie jakieś znajdę