Galeria Misi, Lotki, Ptysi i gości

minio · Gość

gratuluję sukcesów wystawowych

zadziorny · Wysłany: Śro 9:49, 23 Mar 2011 Temat postu:

Pięknie się prezentuje

imago · Wysłany: Śro 17:46, 23 Mar 2011 Temat postu:

Wielkie gratulacje Very Happy

Buziaki od Flopika i czekamy na wizytę w Lublinie Very Happy

Flaire · Wysłany: Śro 18:41, 23 Mar 2011 Temat postu:

Dzięki!

Dostałam jeszcze takie dwa zdjęcia Ptysiaka z Mołdawii półtora tygodnia temu:

justek · Wysłany: Śro 20:13, 23 Mar 2011 Temat postu:

śliczna Ptysia!!! Very Happy

bogula · Wysłany: Śro 20:40, 23 Mar 2011 Temat postu:

a włócz się z tą pięknotą "szparagową" po swiecie, wlócz Very Happy

--- Ptysia sprawia wrażenie okiełznanej/narowistej Very Happy

Flaire · Wysłany: Czw 7:58, 24 Mar 2011 Temat postu:

Flaire · Wysłany: Czw 7:58, 24 Mar 2011 Temat postu:

Ewooosiek · Wysłany: Czw 10:04, 24 Mar 2011 Temat postu:

Ptyś tez będzie w Lublinie, mam nadzieje, że drugiej okazji do wymiziana Ptyśka nie przegapię Cool

Flaire · Wysłany: Czw 10:55, 24 Mar 2011 Temat postu:

No ja będę w Lublinie, a czy Ptysia będzie ze mną, to jeszcze nie wiem... Ale jeśli będzie, to na pewno na mizianko się pisze! Very Happy

Flaire · Wysłany: Pią 15:42, 25 Mar 2011 Temat postu:

Jeszcze troszkę Ptysiaka z mołdawskich ringów:

zach · Wysłany: Pią 20:28, 25 Mar 2011 Temat postu:

coztego · Gość

Flaire · Wysłany: Czw 18:38, 31 Mar 2011 Temat postu:

A więc dzisiaj oficjalnie rozpoczęliśmy sezon pływacki. I wcale nie było to fajne... Sad

Korzystając z pięknej pogody, poszliśmy sobie z Ptysiakiem na spacerek szkoleniowy do parku Arkadia, gdzie jest kilka stawów. Ptysia biegała sobie na lince i ćwiczyliśmy przywołanie. Całkiem nieźle nam szło - myślałam nawet o wyeliminowaniu linki... Aż do momentu, gdy Ptysia zauważyła pływające po stawie kaczki. Bez chwili wahania pognała pełnym pędem w kierunku stawu, ja nie zdążyłam złapać mocniej linki, więc jej nie przytrzymałam, Ptysia dobiegła do brzegu stawu i nie tracąc rytmu dała ogromnego susa zeskakując z brzegu. Wylądowała w wodzie o kilka metrów od brzegu (brzeg ma ze 40 cm wysokości, a ona się silnie wybiła) i się mocno zdziwiła, bo przypomniała sobie w tym momencie, że przecież nie umie pływać... Zaczął się więc odwet - dużo wymachiwania przednimi łapami i pluskania w celu osiągnięcia brzegu... Chwilę to trwało, ale w końcu wylazła, otrzepała się, a ja dopadłam koniec linki. Do końca spaceru nie spuszczała tych kaczek z oczu - nie wiem, czy gdybym jej pozwoliła, to powtórzyłaby numer ze wskakiwaniem do wody, ale ja wolałam nie ryzykować i mocno trzymałam linkę... Pomimo to dostało mi się od obecnych spacerowiczów ("Dlaczego pozwala pani temu psu tak płoszyć ptactwo?!??!!!") i pewnie mi się należało, choć odrobina pomyślunku z ich strony wystarczyłaby, żeby zdecydować, że pani jednak NIE pozwala, a raczej stara się nauczyć psa, żeby ptactwa nie płoszył... NB ptactwo się nie spłoszyło, bo było dosyć daleko, więc tylko obserwowało zwariowanego teriera z bezpiecznej odległości... Rolling Eyes

Sezon pływacki zainaugurowany... Rolling Eyes