Forum Terierkowo Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Galeria Misi, Lotki, Ptysi i gości
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 45, 46, 47 ... 152, 153, 154  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Fotki, fotki, fotki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 20:39, 25 Cze 2008    Temat postu:

Borsaf napisał:
Zabieg to splenectomia?...usuniecie sledziony?
Zabiegi będą dwa za jednym zamachem. Jeden to pobranie szpiku do badania. A drugi jeszcze nie jest pewny - chyba albo usunięcie kawałka śledziony do biopsji, albo całej śledziony. Jeszcze tego nie zdecydowano.

Borsaf napisał:
Napewno dawka swieżek krwi jej bardzo dobrze zrobiła, dzieki Api i jej właścicielom Laughing
No mam taką nadzieję i wczoraj rano było nieco silniejsza. Ale dzisiaj już nie jest dobrze, jest coraz bardziej blada jeśli to w ogóle możliwe, bo spojówki to już białe ma. Sad

Ale pocieszam się, że apetyt ciągle dopisuje, więc przynajmniej tę przyjemność ma. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ela
Weteran


Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kłodzko

PostWysłany: Śro 20:42, 25 Cze 2008    Temat postu:

Flaire
jeśli Cię to pocieszy to moja sznaucerka przeżyła pęknięcie śledzionej i jej usunięcie , a miała krwotok wewnętrzy bardzo duży, ale jej wola życia była tak silna ,że dała rade i żyła około 5-6 lat , w między czasie jeszcze skręt żółądka sie przyplątał , też dała radę ...trzymam kciukasy za zdrówko Miski ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coztego
Gość





PostWysłany: Śro 20:49, 25 Cze 2008    Temat postu:

Misiaczek silna dziewczyna jest! Kciuki

Cóż to za cholerstwo się przyplątało Rolling Eyes Evil or Very Mad
Powrót do góry
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 20:55, 25 Cze 2008    Temat postu:

Ja staram się myśleć pozytywnie, ale jeśli to jest białaczka to nie wygląda to dobrze, niestety.

Dzisiaj jadąc do lecznicy wspominałam sobie o Misi, przychodziły mi do głowy rozmaite winietki z naszego życia, które chyba będę tu opisywać (niektóre już były opisane wtedy, gdy się wydarzyły). Misia była ze mną w wyjątkowo ciekawym okresie mojego życia. To ona towarzyszyła mi w przeprowadzce do Polski, to z nią zmieniłam zawód i tryb życia. Poznałam dzięki niej wielu wspaniałych ludzi, w tym wielu z Was, przeżyłam wiele niezwykłych chwil. Myślałam sobie, że tak jak w tytule o Marley'u jest "życie, miłość i najgorszy pies świata", tak w książce o Misi byłoby "najlepszy pies świata". Tak myśląc, dojechałam do lecznicy, gdzie Misia dostała zastrzyk. Powiedziałam jej, że jest dobrym psem, bo była grzeczna, a Pani Doktor na to - "Jest wspaniałym psem! Najlepszym psem świata!"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ela
Weteran


Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kłodzko

PostWysłany: Śro 20:57, 25 Cze 2008    Temat postu:

i dlatego da rade...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 21:05, 25 Cze 2008    Temat postu:

Jedna z pierwszych wizyt Misi w naszej lecznicy (podczas której poznalismy naszego ulubionego doktora Dymka), tak z sześć late temu, odbyła się na niedzielnym dyżurze, gdy Misia, hasając jak zwykle w przerwie w szkoleniu na Fortach Bema, nastąpnęła na butelkę i rozcięła sobie łapę. To jest typowy Misiny pech - przez poprzednie trzy prawie miesiące, wszystkie psy tam szalały, ale to Misia rozcięła sobie łapę, i to na tydzień przed egzaminem.

Łapa krwawiła bardzo, więc z Misią na rękach, wróciłam do samochodu (musiałam robić przerwy, bo ona ciężka była). Wrzuciłam ją do tyłu i pojechałyśmy.

W lecznicy dyżur miał bardzo miły Pan Doktor (jeszcze wtedy go nie znałyśmy). Wpuścił nas do gabinetu, umył ręce, a potem odwrócił się do Misi (którą ja postawiłam na stole) i powiedział -Pokaż, panno, co tu masz. A Misia na to wyciągnęła do niego krwawiącą łapę! Very Happy Oboje z Panem Doktorem pokładaliśmy się ze śmiechu. Ale taka właśnie jest Misia.


Ostatnio zmieniony przez Flaire dnia Czw 5:12, 26 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jura
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2136
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 22:13, 25 Cze 2008    Temat postu:

Flaire, to co piszesz o chorobie Misi jest takie nieprawdopodobne. Nie ma innej opcji - wszystko skończy się dobrze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Borsaf
Gość





PostWysłany: Śro 22:18, 25 Cze 2008    Temat postu:

Trochę, jak grom z jasnego nieba bo przeciez niedawno miała badania krwi robione i wyniki były ok.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Śro 22:24, 25 Cze 2008    Temat postu:

Sad Sad Sad

Niefajne wieści... Ale wysoki poziom leukocytów może oznaczać również jakiś silny stan zapalny. Ile tych białych ciałek Misia miała?
Powrót do góry
ibolya
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3156
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Pruszków

PostWysłany: Śro 23:19, 25 Cze 2008    Temat postu:

Mocno ściskam Kciuki Kciuki Kciuki za Misiny powrót do zdrowia i wysyłam dobre fluidy w Waszym kierunku.
Trzymaj się Flaire.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
equitana
Moderator


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań!

PostWysłany: Śro 23:53, 25 Cze 2008    Temat postu:

Flaire, póki życia, póty nadziei...wbrew wszystkim tym złym wieściom i wynikom wierzę,że Misiołek po psiemu mówiąc "wyliże się" z tego choróbska.
Czytając Twoje posty o Misi mam przed oczami moja Kokę, jej zawsze uśmiechnięte pysio , życzliwość dla całego świata . Koci już nie ma,ale Misi MUSI się udać !! Myślę o Was cieplutko, trzymam kciuki z całych sił Kciuki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 6:32, 26 Cze 2008    Temat postu:

Misia jest coraz słabsza, nie bardzo już chce łazić - chociaż właśnie wdrapała się na moje łóżko, a dziś rano zjadła - choć z wysiłkiem - zaoferowane ciasteczko. Lotka jest niespokojna, nie wie, co ze sobą zrobić, nie odstępuje Misi na krok.

Gdy dostałam Misię, mieszkałam w Kalifornii i pracowałam jako informatyk. Pracowałam bardzo dużo, od rana do nocy, więc malutką Misię zabierałam ze sobą do pracy. W domu przebywałyśmy bardzo niewiele.

Ale już wtedy planowałam przeprowadzkę do Polski i na kilka miesięcy przed tą przeprowadzką zrezygnowałam z pracy, żeby się przygotować do wyjazdu. Zaczęłyśmy z Misią poznawać okolice naszego domu, spotykać sąsiadów, których nigdy dotąd nie znałyśmy. Któregoś dnia na spacerze spotkałyśmy kobietę, która zagadała do nas, najpierw pytając, czy Misia to szczeniaczek Airedale, a potem, czy ma być wystawowa i czy ma startować w obedience (Misia miała wtedy przyklejone uszy, a na spacerze ćwiczyłyśmy posłuszeństwo). Od słowa do słowa zgadałyśmy się, że jesteśmy sąsiadkami przez płot, że ona hoduje Nowofundlandy, i że prowadzi firmę, która szkoli psy i opiekuje się psami nieobecnych właścicieli. Niemal na miejscu zaproponowała mi pracę (okazało się, że podglądała mnie pracującą z Misią) i tak poznałam i zaprzyjaźniłam się z Bari, u której przepracowałam z psami ostatnie miesiące przed przyjazdem do Polski. Wkrótce potem Bari sprowadziła z Niemiec szczeniaczka - suczkę Nowofundlanda, którą nazwała Gypsy, i która została pierwszą psią przyjaciółką Misi.

Misia i Gypsy przed naszym wyjazdem Misia 8 miechów, Gypsy - 6):

[link widoczny dla zalogowanych]

Bari opowiadała mi, że kiedyś, już po naszym wyjeździe, na spacerze na plaży z Gypsy zobaczyły z daleka Airedale'a. Gdy Gypsy zobaczyła tego psa, zaczęła strasznie się cieszyć, machać ogonem, i poleciała na przywitanie. Dopiero gdy podleciała blisko zobaczyła, że to nie Misia, spuściła ogon i wróciła do swojej pani.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sortis
Gość





PostWysłany: Czw 7:13, 26 Cze 2008    Temat postu:

Cudna na tym zdjęciu z Gypsy...
MISIU, WALCZ!!!
Powrót do góry
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 7:23, 26 Cze 2008    Temat postu:

Każde zjedzone śniadanko cieszy bardzo, chociaż teraz Lotka kończy swoją michę przed Misią - nie do pomyslenia jeszcze tydzień temu. Sad

Jeśli ktoś z Was ma jakieś miłe wspomnienia o Misi, to wstawiajcie je tutaj. Ja jej będę opowiadać i może jej pomoże - a mnie pomoże na pewno.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coztego
Gość





PostWysłany: Czw 8:03, 26 Cze 2008    Temat postu:

Borsaf napisał:
Trochę, jak grom z jasnego nieba bo przeciez niedawno miała badania krwi robione i wyniki były ok.

Mnie tez to nie chce wyjść z głowy, przecież wszystko było ok, a tu nagle... Rolling Eyes Jura ma rację, to jest tak nieprawdopodobne, że musi się dobrze skończyć Kciuki

Nie znam Misi osobiście, ale Misia jest pierwszym AT, jakiego poznałam wirtualnie i to Misia zaszczepiła we mnie marzenie o AT Wink Chyba przez to niezwykłe zdjęcie, na którym Misia wącha kwiatki w Kalifornii Wink
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Fotki, fotki, fotki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 45, 46, 47 ... 152, 153, 154  Następny
Strona 46 z 154

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island