Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lipcowa
Dołączył: 28 Cze 2016
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 7:02, 03 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Hejka,
rany, ja się chyba źle wyraziłam. Latkowi stanęło nie w sensie stania jak u bullterriera, tylko w sensie stania jak u irlanda - czyli w prawidłowym załamaniu powyżej linii głowy. W miejscu załamania małżowina jest sztywna i ładnie kieruje ucho ku przodowi, dzięki czemu Lato wygląda jak terier. Drugie ucho jest jeszcze miękkie, małżowinka faluje i z tej strony Lato wygląda jak sierota.
No tak, kleją, ale chyba wtedy gdy są problemy z ustawieniem/kształtem ucha, lub przy zmianie zębów.
Mam nadzieję, że nas to ominie, stąd pytanie, czy jedno ucho prawidłowo ułożone w wieku 12 tyg. to wynik ok?
Ostatnio zmieniony przez Lipcowa dnia Śro 7:18, 03 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42116
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Śro 19:09, 03 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Lipcowa napisał: | |
Cudna fota
|
|
Powrót do góry |
|
|
Libra
Zaangażowany
Dołączył: 17 Sty 2014
Posty: 1651
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: niedaleko Poznania
|
Wysłany: Czw 9:22, 04 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Gratulacje staniętego uchmanta
O drugim się nie wypowiadam, bo się nie znam co, jak i kiedy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lipcowa
Dołączył: 28 Cze 2016
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 13:46, 10 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Ufff. Nadeszła „ta ostatnia niedziela” i Latko powrócił wraz ze mną na łono miasta, po 10 dniach wakacji w lesie. Pobyt był dla niego prawdziwą lekcją życia. Spędzał ze mną 100% czasu, za wyjątkiem chwil gdy zostawał w samochodzie. Las, długie spacery, woda, Dom i własny teren. Bardzo się usamodzielnił, eksplorował, poznawał świat. Choćby na grzybach, gdy ja bez sensu się kręciłam jak… patyk w przeręblu, a on węszył i biegał wokół. Bardzo ładnie się przy okazji trzymając maminej spódnicy (czy tam bojówek). Dwa razy schowałam się za drzewo, gdy uznałam, że oddalił się zbyt daleko i obserwowałam prawdziwą traumę poszukiwania mnie. Przez pięć minut później pilnował się jak przylutowany. Jest nieprawdopodobnie odważny, strzeże mnie, siebie, Domu i swojej ziemi, startując z blekotem. Ucisza się, gdy poproszę i pokażę postawą, że jest ok. Nie jest psem – torpedą, raczej żywym srebrem z tendencją do silnej więzi – sam przychodzi, pakuje się na kolana, szuka fizycznego kontaktu – przeważnie przed snem lub po przebudzeniu. Bardzo delikatny pysk i łapy. W samochodzie jest u siebie, z kotami luzik. Ludzie - na początku z dystansem, potem ok, to samo zwierzęta.
Stworzyliśmy prawdziwą więź. Jestem przewodnikiem, a Latko ani myśli tego podważać. Czasem pyskuje i kłóci się, pacając na przednie łapy, mrużąc chochlikowe oczyska i śmiejąc się całym ryjem – ale oboje wiemy, że to tylko takie krotochwilki. Chwyta niemal w lot o co chodzi, moi Rodzice śmieją się, że tylko gadać ni umi. Zna: siad, pac (waruj), łapa (zgięta), piątka (sztywna), do mnie, stój, puść, fe, kółko (wokół siebie). Pracujemy nad zostawaniem. Zero problemów z czystością.
W ostatnią sobotę był wielki dzień. Pływałam w naszym ulubionym leśnym jeziorku, obserwowałam niepokój Latka na brzegu, a gdy wracałam – nie wytrzymał rozłąki, wszedł do wody na głębokim i dopłynął do mnie. Szaleństwu i radości na brzegu nie było końca. Miał 2 miesiące i 26 dni.
Pobyt w lesie ma też swoje żniwo po powrocie do miasta:
- Latko o wiele lepiej i spokojniej chodzi na smyczy,
- nabrał na tyle pewności siebie, że już nie obawia się huku aut na ruchliwej ulicy, lub tramwajów, co sprawiało mu problem przed wyjazdem,
- bardzo ładnie się mnie trzyma,
- nie zwraca uwagi na kosiarki, pilarki, sprzęty drogowe, rowery etc.
Jedynym minusem jest większa ochota podbiegania do ludzi i zwierząt, czyli tego, od czego był odcięty. Mamy plany silniejszej socjalizacji z psami, bo tu widzę braki pourlopowe.
Wnioski? Spodziewałam się, że będzie czadersko, ale teraz już wiem, że irland Latko to najwspanialszy szczenior świata! Alleluja!
Parę zdjęć z wywczasów.
To nie szyja, to szyjsko!
Grillował, palił, niszczył, ludziska chowali się po chatach i ziemiankach, a ptaki przewracały się w locie na plecy i zawracały na widok mocy Wszechwładnego...
Przyjechał też niewolnik, który służył Panu Latku za materac, termofor i przytulacz.
Niestety szybko wyjechał i księciunio musiał sobie sam szukać termoforka zastępczego...
Za to inna niewolnica - Babunia przywiozła specjalnie dla pieseła dywanik, (który Pańcia określiła mianem potworka) żeby szlachetne pazurki się nie ślizgały, a czcigodny brzuszek mógł leżeć na mięntkim.
Oraz nie mogę się powstrzymać - wczoraj wieczornym spacerem Latko wytropił jeża. Nie znalazł, na natknął się, nie wpadł w niego nosem, tylko kluczył, łaził, węszył, szedł po splątanej nitce tropu, by na jej końcu znaleźć Zwierza.
O Jeżu....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Victorka
Weteran
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 9331
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Czw 19:03, 25 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
No i co z tym jeżem?
W ogóle co u Latka?
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeeM
Dołączył: 21 Lis 2014
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rzgów
|
Wysłany: Czw 23:58, 25 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Bardzo fajny i prześliczny psiak. Mogłabym mieć takiego też
Jest cudny, ma oczki, nos i buzię takie jakie uwielbiam, jak erdelki.
One wymagają mniej zajmowania się ich sierścią niż erdele?
Tez trzeba je tak systematycznie trymować?
Ostatnio zmieniony przez BeeM dnia Czw 23:59, 25 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|