Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanik
Gość
|
Wysłany: Śro 17:40, 25 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
jeszcze nie zeżarł... Na szczęście znudziło mu się
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42163
Przeczytał: 4 tematy
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Śro 17:47, 25 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Miałem coś podobnego . TZ z pracy przyniosła
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hanik
Gość
|
Wysłany: Śro 17:51, 25 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Jak pies jest niszczycielem zabawek to załatwi to w minutę... Figiel zaczął podgryzać z drugiej strony ale mu się znudziło... Mięciutkie to jest...Ale móżna tym rzucać i nawet się odbija... Nie wiem gdzie to dodawali do zakupów... Chyba w jakimś markecie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42163
Przeczytał: 4 tematy
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Śro 17:58, 25 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
To służy do ściskania w dłoni . Podobno dobre na odstresowanie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hanik
Gość
|
Wysłany: Śro 18:04, 25 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
zadziorny napisał: | To służy do ściskania w dłoni . Podobno dobre na odstresowanie  |
Powiem Figlowi, że to do ściskania w dłoni a nie w paszczy...???
Choć mam wrażenie, że jak chłopak to przestał obgryzać zrobił się ciut spokojniejszy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42163
Przeczytał: 4 tematy
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Czw 8:40, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
I o to właśnie chodzi
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 9:37, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Hanik, ja mocno całę życie pracowałam nad tym, żeby takie ą ę towarzystwo mnie zaakceptowało, ale w końcu się udało. Najlepszym przykładem jest moja Babcia. To prawdziwa dama - chyba nigdy w życiu nie wyszła z domu bez kapelusza... Jej mieszkanie wyglądało zawsze jak muzeum. W drzwiach zawsze dostwałąm komentarz odnośnie tego, jak wyglądam w moich gortexach i bez makijażu - bo ja tak chodzę nie tylko na psie treningi, ale w zasadzie na codzień... W życiu nie posiadałam ani jednej pary butów na wysokich obcasach i makijażu nie używam w ogóle... Tak czy siak, ja to zwykle zbywałam żartem i po prostu byłam sobą. No i czuję się w pełni przez Babcię zaakceptowana, nawet z dwoma psami, choć komentarze słyszę do dziś... Po prostu traktuję je jako część naszych relacji.
Ostatnio zmieniony przez Flaire dnia Czw 9:37, 26 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
asher
Gość
|
Wysłany: Czw 10:25, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Hanik, toż to mózg Ludwika!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zach
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sopot
|
Wysłany: Czw 10:54, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
asher napisał: | Hanik, toż to mózg Ludwika!  |
Faktycznie w końcu odnalazł się!!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hanik
Gość
|
Wysłany: Czw 16:04, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
zach napisał: | asher napisał: | Hanik, toż to mózg Ludwika!  |
Faktycznie w końcu odnalazł się!!  |
O matlko, nie wiedzialam... Figiel go trochę obgryzł...
Zach oddam Ci w zamian piłkę... Ludwisio nie powinien się skapnąć
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hanik
Gość
|
Wysłany: Czw 16:19, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: | Hanik, ja mocno całę życie pracowałam nad tym, żeby takie ą ę towarzystwo mnie zaakceptowało, ale w końcu się udało. Najlepszym przykładem jest moja Babcia. To prawdziwa dama - chyba nigdy w życiu nie wyszła z domu bez kapelusza... Jej mieszkanie wyglądało zawsze jak muzeum. W drzwiach zawsze dostałąm komentarz odnośnie tego, jak wyglądam w moich gortexach i bez makijażu - bo ja tak chodzę nie tylko na psie treningi, ale w zasadzie na codzień... W życiu nie posiadałam ani jednej pary butów na wysokich obcasach i makijażu nie używam w ogóle... Tak czy siak, ja to zwykle zbywałam żartem i po prostu byłam sobą. No i czuję się w pełni przez Babcię zaakceptowana, nawet z dwoma psami, choć komentarze słyszę do dziś... Po prostu traktuję je jako część naszych relacji.  |
Flaire To tak jak ja ... Ale to o czym piszesz mówi, że Twoja babcia potrafi mimo wszystko w drugiej osobie dostrzec człowieka... Nie każdy to potrafi...
Np. Tam wśród tego towarzycha jest taka para, która uwielbia Figla, potem się okazało, że ta pani miała kiedyś foksa krótkowłosego... A Figiel jak tylko ją zobaczył to się przykleił na stale... Ale są ludzie patrzący ze wstrętem na mojego psa a na mnie jak na kogoś ułomnego... Jakoś nie zamierzam się z nimi kumać bo nie jest to potrzebne... Widzę ich ze trzy razy na rok, niektórych ciut częściej... Wartości, które wyznaczają ich cele w życiu nie są moim wartościami... jestem dla nich mila i grzeczna, po czym robię swoje...
Ja np. z pewną częścią mojej rodziny stracilam kontakt... Podzielił nas Figiel... Kiedyś wywalili nas ze swojego domu bo przyjechalam z Figlem... A oni go nie cierpią za jego ruchliwość i za to, że nasikał im do doniczki ... Sami też mają psa..
Chcieli sobie dokupić bordera bo to takie mądre inteligentne pieski i na topie... Wszystko robią same...
Mam nadzieję, że udało mi się wybić to ze łba i ocalić choć jednego bordera przed trudnym żywotem... Choć słuchali mnie z pewną podejrzliwością, że specjalnie chcę ich odwieść od kupna psa bo pewnie zazdroszczę, że chcą kupić najbardziej inteligentnego psa...
Normalnie ręce opadają i nogi się podnoszą....
Ostatnio zmieniony przez Hanik dnia Czw 16:37, 26 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Czarna
Weteran
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 12160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 16:37, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Hanik napisał: |
...Normalnie ręce opadają i nogi się podnoszą.... |
To ja chętnie zobaczę, zwłaszcza te nogi
Nie przejmuj się, każdy pewnie przeszedł coś podobnego ze swoim psem, ja kiedyś nie wytrzymałam i powiedziałam przyjaciółce "no sorry, ale ona tu mieszka (ruda), a Ty przyszłaś w gości", zawsze możemy spotykać się na mieście... i przeszło jak ręką odjął - teraz jest idealnie Z rodzicami a właściwie z ojcem to była nawet wojna o psa, bo chciałam ją tam zostawić na 7dni... w końcu zostawiłam u siostry gdzie mój wylewny burek mało nie zamęczył na śmierć ich pekińczyka - oczywiście z sympatii i ochoty do zabawy... Za to teraz jak wpadam do rodziców to ruda natychmiast zalega na ojca kanapie - "nie spychaj jej, niech już sobie poleży"
A co do stroju itp., to się wyleczyłam na Kaszubach, bo tam na początku, każda wizyta(a goście są praktycznie non-stop), to ja się ubierałam, jakbym sama w gości przyjechała, a teraz chodzę tak jak mi się podoba - jak komuś nie pasuje, nie musi przyjeżdżać i mnie oglądać!!!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hanik
Gość
|
Wysłany: Czw 16:45, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Ja tam do strojów nic nie mam, nawet tych wieczorowych na grila
Każdy ma tam swój styl życia i jak jest szczęśliwy to czemu nie... Denerwuje mnie tylko pogarda dla drugiego człowieka, tylko dlatego, że się nie mieści się w jakiejś ramce... Najlepsze jest to uszczęśliwianie na siłę i brak wiary w to, że można być też mega szczęśliwym w inny sposób....
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 17:01, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: | Hanik, ja mocno całę życie pracowałam nad tym, żeby takie ą ę towarzystwo mnie zaakceptowało, ale w końcu się udało. (...) zawsze dostwałąm komentarz (...) |
Flaire, jak na mój gust, to Ty aż za bardzo zrobiłaś się już ą ę...
A swoją drogą psy potrafią dzielić ludzi równie skutecznie jak łączyć. Łączenie widać choćby na tym forum, a przykładów na dzielenie na pewno każdy z nas ma bez liku. Ja mam np. siostrzenicę, bardzo życzliwą psom ogólnie i Glutkowi także, która ostatnio jako młoda mężatka przeprowadziła się do nowiutkiego mieszkanka, z nowiuteńkimi meblami, sprzętami i dekoracjami, i nagle mój pies zrobił się "non grata", chociaż nie persona.... Nie mogę mieć żalu, bo mnóstwo pieniędzy młodzi włożyli w urządzenie mieszkanka i wszystko jest tam czyściutkie, prosto ze sklepu, a Glut, jak to Glut - na kanapę wlezie (kremowa! ), na łóżko w sypialni wskoczy, a go nie przykrywają, jak pada, to i otrzepie się na świeżo malowane ściany... No i trudno, nie zabieram go tam.
Hola, będą tu jeszcze jakieś fotki Figla?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gosia_i_Luka
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2877
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 17:20, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Moja babcia jest osobą, która jawnie ma coś na bani z porządkami - można jeść spaghetti z podłogi, z najciemniejszego kąta. Kiedyś własnej bratanicy nie przyjęła do domu, a siostrzenica z Niemiec raz na ruski rok przyjeżdża, przez telefon babcia ją godzinami zamęcza. A pies ciut większy od Lukra w typie teriera tybetańskiego. Nie przyjęła i już - bratanicę ostatecznie my przygarnęliśmy (Lukra jeszcze nie było). I t jest fenomen, co się stało, jak wzięłam sobie białasa - Lukrowata u babci może WSZYSTKO. Wszędzie może skakać, wszędzie włazić. My musimy buty w kartonach w przedpokoju zostawiać, a na Lukra babcia nawet krzywo nie spojrzy jak z dworu wbiega prosto na kanapę. Co śmieszniejsze, babcia jest miłośniczką owczarów niemieckich - mówi zawsze, że to jedyny pies, jakiego mogłaby mieć, jedyny, jaki jej się podoba, etc... A Lukier jakby nieco odbiega od ONka. Mimo to biała rozkochała babcię w sobie - do tego stopnia, że babcia dzwoni do mnie 9listopada z życzeniami urodzinowymi dla białej.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|