Różyczka z Turzycowych Kniej - moja Fibi - welsh terrier

Guerreira

Moje paszczaki kochane Heart

Dziękujemy za gościnę Super

bogula

fajne wariactwa! a para foxów piękna Very Happy

zadziorny

Skąd ja znam te foty? Hmmm

Phoebe

Dzisiaj wyciągnęłyśmy foksową ekipę na spacer, nad poznańskie jezioro. Foksy goniły fale, a Fibi patrzyła na nie jakby wszystkie zmysły potraciły...

Franciszek pierwszy skorzystał z uroków wody, silnego wiatru i ogromnych fal na jeziorze. Był wniebowzięty! Nie wiedział, którą falę pierwszą połknąć.
Rozeznanie w terenie:

ATAAAKUUUUJ!!!

Skubany, mały Fifek raz, dwa rozkręcił towarzystwo i szybko stał się bardziej atrakcyjnym obiektem polować niż fale:

A Zulka tylko ze zdziwieniem patrzyła z niedowierzaniem, co te dwa głupki wyprawiają i zastanawiała się, który potrzebuje pomocy bardziej:

Po tym jak nasz poznański gang znad Warty zbyt ochoczo i pewnie poczuł się nad wodą i towarzystwo zainteresowało się rybakiem (a raczej jego dobrami), trzeba było zmienić kierunek wyprawy.

Więc szalona dwójka zaczęła przeciągać się patykami, podczas gdy Zula wolała zapolować na ptaki, kaczki, i inne latające obiekty Twisted Evil

Hanik · Gość

Super, jeszcze, jeszcze Very Happy

A Zula ma rzeczywiście świra na ptaszki.... O matko i to porządnego...
Potrafiła godzinami siedzieć i jęczeć u papugi... Jak postawiłam parawan to skubana tak długo w niego walila aż zrobiła przejście

Phoebe

Fibi zwycięza! Franek odpuścił...

a później naubliżał małżonce:

Kolejnym punktem wycieczki okaząła się słoneczna polana, gdzie ja grzałam dupsko siedząc na rozgrzanej trawie (rozgrzanej pomimo silnego wiatru), a Guerreira pograła z psami w baseball (piłka na pierwszym planie, a zaraz za nią mój szajbnięty kundel):

TA-DAAAM! Jumbo-jet na prowadzeniu...

i skok do bazy! Ha!

Phoebe

"Heeej! Laski! A może pogramy w gryzienie kija?!"

"DOOOBRA. To sam se pogryzę!"

Foksy na wypasie, a Fibi kombinuje, co by tu jeszcze za sztuczkę zrobić, żeby pani wreszcie rzuciła tę piłkę!

"OK, to standardowo jak nic nie działa to może chociaż 'zdechł pies' zrobię, ok??"

"No to raz jeszcze, hop! W gratisie nóżkami poprzebieram jeszcze. To musi ich złamać!!"

"Ej, stara, co ty robisz? W Poznaniu tak się wymusza?? Aaaa, kumam, to same 'oczy żebraka' nie wystarczą, hmmm ciekaaaweee"

Phoebe

Meczu ciąg dalszy. Tym razem Zulińska na prowadzeniu:

Gdy jedni w pocie czoła grają o honor drużyny, inni mają ważniejsze cele na głowie:

Nasze psy myśliwskie (jeden poluje na myszy, drugi na piłkę!):

Fibi mimo iż z piłką nie weszła na prowadzenie. Zulica rodowem z Pomorza, przejęła prowadzenie, bo zapomniała, że to nie ona niesie piłkę... Laughing

Ciąg dalszy rozgrywek:

Phoebe

Dwa foksy, jeden duży, drugi mały Laughing

W roli głownej Zula:

Franek polujący na myszy:

Fibi:

Phoebe

Zula zmęczyła się (albo znudziła) ganianiem za piłką, więc postanowiła nakrzyczeć na biedaczkę Fibi...

A że Fibi nie lubi jak jej się ktoś drze do ucha, odsunęła się dyskretnie:

Podczas, gdy dziewczyny biegały za piłką (albo za Fibi), Franek pracował ciężko polując na myszy. Zdążył więc chłopak odpocząć i bez problemu przejął prowadzenie jak wrócił do gry:

Foksowy duet, który ostatnio coraz bardziej jak stado zaczyna się zachowywać:

I moja jedynaczka... ale z piłką:

Phoebe

Franciszek:

2 x F.

Wystapili: Franio, Fibi i Fri-Zoola!

Phoebe

i jeszcze tylko jumbo-jecik, którego wyciął ImageShack Guy with axe

Phoebe

Mili

Boziu jaka Ta Twoja Fibi jest piękna!!!! :serce:

bardzo mi się podoba - jest śliczna

zadziorny

Fajny spacerek