Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
equitana
Moderator
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Poznań!
|
Wysłany: Pon 22:08, 17 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Anisha, słusznie prawisz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Pon 23:23, 17 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Ja z Regonem bym jednego grzyba nie znalazła. Mam oczy dookoła glowy jak go puszczam swobodnie bez linki.
Poza tym jakoś lasu to ja sie boję...Mysliwi strzelają....zające uciekają...ech, wole otwarte łaki.
Ze dwa, trzy lata temu, a moze jeszcze w tył...poszlysmy sobie na Dziecmiarkach na spacer do lasu z Agą i Kercją, na smyczy. I dobrze, bo przy drodze lesnej, jakies trzy kroki w las leżał bernardyn niezywy.
Poruszone, wróciłysmy do domku i w drodze do Gniezna wstapiłysmy do lesniczego to zglosić. Juz był wieczór, pan lesniczy w kapciach i w stanie wskazujacym...przyjąl nasze zgloszenie i...dalej nie wiem co bylo.
Skąd tam sie bernardyn wziął??? Nie widac było żadnych ran na odslonietym boku, a rekawiczek żadnych nie miałysmy, żeby podejśc bliżej i ogladać.
Gdyby nie smycz to sunia napewno by sie zainteresowała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
semisia
Dołączył: 08 Wrz 2007
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: warszawa
|
Wysłany: Pon 23:46, 17 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
my mamy rogze tez pomaranczowa i tez z kosteczka - adresatka ale nasza jest zwykla, nie zaciskowa i jest baaardzo mieciutka, niewycierajaca. Pan ze stoiska nam polecil i bardzo jestesmy gdyz dlugo szukalam czegos, co NIE LAMIE siersci wlasnie tam.. Polecam goraco
|
|
Powrót do góry |
|
|
semisia
Dołączył: 08 Wrz 2007
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: warszawa
|
Wysłany: Pon 23:48, 17 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
nie ma co. Ja to umiem cos napisac ad rem Shaglutek tez pieknie jedt pomaranczowy. Uwielbiam taki kolorek
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pon 23:54, 17 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
semisia napisał: | nie ma co. Ja to umiem cos napisac ad rem |
Ubawiłaś mnie na dobranoc.
A ad rem byłoby w zasadzie nie o Shaggim, a o puszczaniu psa luzem w lesie - tak mi się wydaje. W każdym razie dzięki za radę co do Rogza - być może będzie to następna obroża do kupienia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42051
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Śro 10:25, 19 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
equitana napisał: | Anisha, słusznie prawisz |
Powiem więcej - bardzo słusznie
|
|
Powrót do góry |
|
|
INA
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chełmża k/ Torunia
|
Wysłany: Śro 12:13, 19 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Ja też chyba bym grzybków za wiele nie znalazła.. bo Vigo mimo że trzyma się blisko mnie w terenie ( choć dziwne bo w obcym terenie wygrywa jego ciekwość i wtedy się bardziej oddala ) to miewa dziwne pomysły .. wolę mieć go na oku -- czyli spacer po lesie TAK i często to robimy ale nie wiem czy grzybki bym jakieś znalazła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 12:16, 19 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Ja też moich nie lubię z oka spuszczać. Głupich pomysłów jeszcze nie wykazały, tylko Misia lubi na wyciaczki chadzać i trzeba jej pilnować, żeby za daleko nie polazła... Często się mówi, że psy mają rozumek dwuletniego dziecka - ja takiego dziecka w lesie bym z oka nie spuszczała, więc psów teżnie spuszczam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
equitana
Moderator
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Poznań!
|
Wysłany: Śro 12:29, 19 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Moje sucze na codzienne spacery do lasu chodzą i zawsze są spuszczane ze smyczy. Na grzyby psy jeździły z nami od zawsze, jeszcze nasze pierwsze foxy. Zdarzało się,że zagubiliśmy się w lesie, psy nigdy A krążące wokół nas, radośnie uśmiechnięte psy to dla mnie nieodłączny element grzybobrania
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 12:36, 19 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
equitana napisał: | Moje sucze na codzienne spacery do lasu chodzą i zawsze są spuszczane ze smyczy. | Moje ze smyczy - jak najbardziej. Z oka - nigdy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
INA
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chełmża k/ Torunia
|
Wysłany: Śro 12:44, 19 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: | equitana napisał: | Moje sucze na codzienne spacery do lasu chodzą i zawsze są spuszczane ze smyczy. | Moje ze smyczy - jak najbardziej. Z oka - nigdy. |
Mi też chodzi o to, że choć daleko na horyzoncie muszę widzeć Vigusia jeśli znika zaraz go przywołuję
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 13:15, 19 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
INA napisał: | jeśli znika zaraz go przywołuję | A ja przywołuję jeszcze zanim znikają...
|
|
Powrót do góry |
|
|
equitana
Moderator
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Poznań!
|
Wysłany: Śro 13:57, 19 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Flaire- a gdzie napisałam,że spuszczam moje psy z oka ???Tzn stwierdzenie,że nie spuszczam z nich oka jest też nie do końca prawda, bo swiatowidem nie jestem i jeśli któras zatrzymuje się na moment z tyłu, to nie wpatruję się w nią jak w obraz, zwłaszcza,że druga może byc w tym momencie z przodu, a ja nie mam oczu dookoła głowy. Pisałam,że biorę je na grzybobranie zawsze, bo bez nich to nie frajda. No i napisałam,że codziennie biegaja po lesie bez smyczy-ale nie bez kontroli . Moje suki trzymają sie przy mnie,pilnuja mnie i praktycznie to one nie spuszczają mnie z oka. Jesli oddalają się, wystarczy gwizd albo komenda wróc. Wiec w czym problem ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 18:03, 20 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: | equitana napisał: | Moje sucze na codzienne spacery do lasu chodzą i zawsze są spuszczane ze smyczy. | Moje ze smyczy - jak najbardziej. Z oka - nigdy. |
Flaire, z tym okiem to musi być lekka przesada, bo w normalnym lesie fizycznie awykonalne jest mieć psa cały czas na oku - tam są jakieś krzaki, jałowce, wysokie trawy, choinki - za tym wszystkim pies może zniknąć nawet będąc 5 metrów od nas... A poza tym jeśli chodzi się po lesie w poszukiwaniu grzybów w towarzystwie chociażby drugiej osoby (nie mówiąc już o całej rodzince) to pies "kursuje" od jednej do drugiej pilnując "stada" i chyba jest to normalne zachowanie. A trudno szukać grzybów idąc z towarzystwem ramię w ramię, bo niewiele się znajdzie...
A już wychodząc z leśnych tematów mam takie senno-jesienne, leniwie-kanapowe fotki :
Czy ktoś się jeszcze nie poczuł senny?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 18:13, 20 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
O, i jeszcze o tym zapomniałam.
Mł.Ch.Pl. w drodze do domu po dobrze spełnionym obowiązku wystawowym : (czyli powrót z Włocławka)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|