Stefcia - niby foksik :)

frauka

Krajobraz wieczorową porą. Oczywiście z pupskiem Stefy Wink

A oto czym gwiazda była zajęta Smile

Chwila odpoczynku przed powrotem

Trochę inne rejony

Niezbyt bliskie spotkanie trzeciego stopnia z rogacizną Smile

bogula

Stefa ma co robić! fajne zdjęcie z belami --- u nas już nie ma takich krajobrazów-wyzbierane Mr. Green

Olga1

furka super zdjięcie stefy pod tytułem nie zbyt bliskie spotkanie z rogacizną mi się bardzo podoba Brawo

frauka

Stefa ns polu zawsze ma co robic bo zawsze sa jakies myszy do wykopania Smile

frauka

Pańcia no kopnij jabłuszko! Smile

bogula

Urocza fotka Ach

frauka

Stefka nad wodą. Tym razem jez. Jagodne połączone z Niegocinem Smile

Zdecydowanie podobało jej się bardziej. Szeroki kamienisty brzeg.
Wyobraźcie sobie, że sama zaczęła się taplać. Na koniec musiałam siłą wyciągać z wody i suszyć bo już była prawie fioletowa z zimna. Przypomniało mi to sytuacje gdy jako dziecko kąpałam się w jeziorze lub rzece, usta miałam w kolorze jagód, ząb dzwonił o ząb a wyjśc nie chciałam Wink

W sumie mam kolejny dowód, że psy to prawie jak dzieci Wink

Zanim pobiegła do wody siedziała dzielnie na pomoście i nadzorowała łowienie ryb. A jaka była ekscytacja jak się żyłkę ściągało i na haczyku była rybka Very Happy

Pierwszą rybę dostała do powąchania. Mieliśmy ubaw po pachy bo najpierw próbowała ją ostrożnie dotknąc łapką, jak kot. W dodatku tak, żeby tylko końcem pazurka, broń Boże opuszkiem Very Happy

Stefka nurkuje
https://youtu.be/px-ym9dXIoA

Stefka skacze za kamykami
http://youtu.be/AE0gwTDlfQ8

Stefka - szop pracz
http://youtu.be/PuT8Jxekvk0

i kilka fotek

frauka

Aleksandra Bobrowska

Przepiękna psica i cudna okolica- dawno temu płynęłam statkiem wycieczkowym przez te jeziora, z Giżycka do Rucianego Nidy

Stefa w wodzie otrzepuje się- cóż, pewnie woda była za mokra!

Aleksandra Bobrowska

A ogon jaki ma puszysty po tym taplaniu- to nie szop pracz, tylko wiewiórka

zadziorny

Dzielna dziewczynka

Victorka

Bardzo podobały mi się zdjęcia i filmiki Laughing

Ale fajne warunki do zabawy ma Stefcia Kciuki

Jakim cudem uchowały się takie cudne miejsca, w których nie ma ludzi?

frauka

Nie ma ludzi bo teren prywatny (jeszcze się uchował kawałeczek). Powiem jednak, że to co się wyrabia na Mazurach to tragedia. Całe osiedla warszawiaków, ogrodzone, ze strażnikami. Na działkę przylatują helikopterkiem. Ścinają drzewa, usuwają trzciny, robią sobie prywatne plaże i nie mam bladego pojęcia kto im pozwolenia daje. Wczoraj byliśmy na malutkiej działeczce rodziny męża, gdzie jest pomost, wiata, ognisko, namiot i miejsce na wiadomo co Wink

W sumie tam jest zasada, że kto chce może skorzystać byle po sobie posprzątać i nic nie zniszczyć.
Po drugiej stronie jeziorka wille jak u Carringtonów, wszystko wypasione. Nie wiem jaki urok w Mazurach skoro ciągnie się wszelkie zdobycze cywilizacji za sobą. Niedługo Mazury to będzie tylko dla warszawki.

bogula

Chrońmy ławeczkę!