Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewooosiek
Zaangażowany
Dołączył: 05 Sty 2010
Posty: 3216
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Lublin
|
Wysłany: Śro 0:05, 30 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Chyba nie dałbym rady....nie wiem.... gratulacje i sukcesu z psem i psa
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42054
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Śro 10:04, 30 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny, fotki piękne tylko ciut za duże . Zwłaszcza falka straszne kobyły wstawia, a gigantyczne ramki jeszcze ten efekt potęgują . Przypominam o normie europejskiej 640 pikseli
|
|
Powrót do góry |
|
|
falka
Zaangażowany
Dołączył: 21 Kwi 2009
Posty: 817
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 11:23, 30 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
zadziorny napisał: | Dziewczyny, fotki piękne tylko ciut za duże . Zwłaszcza falka straszne kobyły wstawia, a gigantyczne ramki jeszcze ten efekt potęgują . Przypominam o normie europejskiej 640 pikseli |
Przepraszam, odchudzę następnym razem Ailę też na przyszłych zdjęciach, a jak tylko znajdę chwilkę to poprawię tego rozpasanego posta!! Poszłam na łatwiznę, wpakowałam linki do "Devianta" sądząc, że pokażą się miniatury, a tu się ściągnęły kobyły docelowe...
Bardzo dziękuję za miłe słowa Tak po roku czasu to ja wiem jedno - to było zwyczajnie głupie i nieopowiedzialne i z mojej strony (mimo, że dość długo się przygotowywałam na to, by mieć psa, czytałam, oglądałam filmy publikowane w necie przez szkoły dla psów, czytałam o problemach i ich rozwiązywaniu). Ze strony schroniska też nie było fair... o suni było że "miła" i że się nie nadaje do dzieci. Wydawało się, że w sam raz!
Załamań przeszłam kilka, chyba co najmniej raz żałowałam, ale tylko chwilę. Górę wziął przyziemny upór pod tytułem "co ja nie dam rady?" i ogromna niechęć do tego, by ją zaprowadzić z powrotem tam, w ten koszmar, po którym była w takim paskudnym stanie. Wydawało mi się, że po czymś takim to już będzie ostateczny kłąb psich nerwów i braku zaufania do ludzi, bo przecież ona nie rozumie, skąd miałaby rozumieć, że to nie za karę, na złość, tylko ze strachu przed nią i przyszłością, z powodu obaw, że stanie się w końcu najgorsze, że kogoś pogryzie, bo ja nie zdołam zapanować nad nią... do tej pory są sąsiedzi wyraźnie obawiający się mijania nas na korytarzu nie wierzą, że jak stoi za mną, to już kompletnie nic nie zrobi.
Nie wiem kto tu najwięcej zyskał zanim wzięłam Ailę to byłam troszkę ciapą życiową Jak do mnie dotarło, że nie dojdę z nią do ładu udając, że muszę serio stanąć na nogi, bo jej się oszukać nie da udawaną pewnością siebie, to jakoś wszystko zaczęło pomału się układać, nie tylko z psiskiem
A "erdelek" dalej mi się marzy... tak na kieeedyś, kiedyś... za ten czas może zmądrzeję wystarczająco, żeby nie zepsuć psiaka
|
|
Powrót do góry |
|
|
teska
Zaangażowany
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 1172
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Międzychód
|
Wysłany: Śro 14:31, 30 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
wiesz, to jest bardzo fajne co piszesz... Aila wiele zyskała i Ty również z tego co piszesz..
było to nieodpowiedzialne przede wszystkim ze strony schroniska,chociaż wole wiezrzyć w to że chcieli kolejną bidę wypchnąć ze schrobniska żeby dalej nie dziczała
wzielam dwa razy dorosłego psa-Z HODOWLI!!!- jeden był z poważnymi problemami-ale dalismy radę i Ty dałaś rade wiec ciapą życiową nie byłaś bo jakbyś była to byś nie dała rady
odchudzaj te zdjecia i wstawiaj bo swietnie sie Was oglada
|
|
Powrót do góry |
|
|
falka
Zaangażowany
Dołączył: 21 Kwi 2009
Posty: 817
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 15:59, 30 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
OK, może nie ciapą, ale miałam wtedy ciągnącego się niemiłosiernie doła. Myślę, że to było o tyle nieodpowiedzialne z mojej strony, że z przygotowaniami poprzestałam na czytaniu i oglądaniu. Z Bestią miałam do psielakiego czynienia już dość długo, ale dobrze ułożony szkotnik nawet z całym swoim charakternym byciem sobą, nie jest niebezpieczny. Bywa tylko psotny, zadziorny a czasem przesadzi w zabawie i zaczepi niecnie, choć kompletnie przypadkiem, kłem o skarpetkę... Opiekowałam się też tymczasowo Colie kuzynów, gdy wyjeżdżali. Też dobrze ułożonym. Problem był, ale nie niebezpieczny dla mnie - psię nie chciało jeść i miało ogromne problemy żołądkowe z powodu stresu... więc i tu jedyne, czego mogłam się nauczyć, to jak odwracać psią uwagę od rozpaczania nad sobą.
Ale nigdy nie miałam do czynienia ze strzygą Niby wiedziałam, że pies ze schroniska może sprawiać kłopoty, ale jedyne, czego się bałam, to że będzie się załatwiać w mieszkaniu albo wyć jak wyjdziemy! Co za... brak wyobraźni ...
Co do schroniska, to pani, która wydawała zwierzaki, na początku chciała się nas (mnie, Zair i dwojga znajomych, którzy zaoferowali nam transport) pozbyć, bo byliśmy na 20 minut przed zamknięciem. Innej szansy nie było - i tak umknęliśmy z pracy, zresztą dzwoniłam i pytałam o to - przez telefon mówiła, że nie ma problemu. Potem wyraźnie się spieszyła...
Nie znałam schroniskowego numeru psa, połączenia z internetem tam nie było czy może pani się już nie chciało, sama już nie wiem... nie było już też wolontariuszki, która udzielała jej odpowiedzi (i podpowiedzi) przy naszej rozmowie telefonicznej.
Odnoszę wrażenie, że z braku czasu i nadmiaru zwierząt, ta pani kompletnie nie jest w stanie powiedzieć nic o tych szaraczkach, które nie rzucają się jakoś w oczy... Możliwe też, że się tam z psami "nie cackają"... jak sobie przypomnę pana, który nam Ailę wydał, to mi włosy dęba stają.
Pewnie mało który pies poważy się atakować tego pana nawet w rozpaczliwej próbie uniknięcia czegoś, czego się boi.
Psy do niego skakały, ale Aila zwiała za budę jak tylko sobie uzmysłowiła, że on idzie w jej stronę. Wydarł ją siłą. Gdy zakładałam obrożę, pies się trząsł (a mi ręce). Facet szarpnięciem sprawdził obrożę i krótko oznajmił "za luźno!". Zapewne miał rację, aczkolwiek nie musiał tak szarpać. Jakoś tę obrożę zapięłam ciaśniej - jakoś, bo już obie z Zair ryczałyśmy niemal w głos.
Potem psisko zaczęło ciągnąć na oślep w różnych kierunkach, zaglądnęło w jeden boks po drodze, a jak wyszłyśmy spomiędzy boksów, to usadziło kupę na trawnik. Uświadomiłam sobie ze wstydem, że nie mam worka, po czym dotarło do mnie, że niewiele by to zmieniło - wyglądało na to, że to trawnik wyrażania opinii bądź pozbywania się nerwów, dla wychodzących ze schroniska psów - nie bardzo było gdzie na nim stanąć - pole minowe...
W trakcie wydawania psiska okazało się, że jest w schronisku ponad rok i ma "przeterminowane" szczepienia To co by było, gdybyśmy jej nie zabrały? I ile tam takich zapomnianych psiaków? Co prawda niektóre szczepienia chyba nie wymagają powtórek co roku ale kto w takim razie wie, czy jej poprzednie było właśnie rok temu - może 3 lata? Jeszcze u poprzedniego właściciela?
Do weterynarza się nie doczekaliśmy... kolejka była tak wielka i tyle zabiegów, że poddaliśmy się i pojechaliśmy do Oławy.
Cudowne było to, że Aila wskoczyła z radością do auta i zasiadła na podłodze z przodu. Jak wsiadłam to zrobiła mi miejsce na nogi a potem zasnęła z paszczą na kolanie. (Kolejny powód do łez...).
Ogromnie wdzięczna jestem tym znajomym za to całe czekanie, transport i wsparcie w naciskach na panią, żeby psa oddała jednak Bez psiej książeczki i szczepień, w takim stanie (szoku i umęczenia ) nie byłoby jak wracać do Oławy pociągiem z Wrocławia...
Nie wiem czy oni w ogóle wiedzieli jaka ona jest. I czy rzeczywiście taka była w schronisku? Może tego typa bała się tak, ze tylko się trzęsła ale nie poważyła pokazać zębów? Tak samo teraz reaguje - u weterynarza nie ma problemu ze szczepieniami, obcinaniem pazurów (czasem jeszcze wierzgnie raz ale ani kła nie pokaże) albo mierzeniem temperatury (aczkolwiek najpierw należy jej dać sprawdzić co to pani doktor ma w ręce).
Może to była moja wina, że nie umiałam okazać pewności siebie, więc miałam psa, który mnie gryzł jak się bał, warczał jak nie miał na coś ochoty albo czuł obawy przed czymś, czego nie był pewny, którego należało czyścić trawą jak konia bo nie było szans na kąpanie ze 4 miesiące! (W pierwszy wieczór tuż po przywiezieniu przylgnęła do kafli i obwarczała nas, więc wzięłam wiadro wody, psi szampon i gąbkę i wytarłam ją na ile się dało - to zniosła godnie choć chyba na granicy wytrzymałości).
Teraz się pokazuje drzwi łazienki i mówi "idź chopać" na co ona tam idzie i po spojrzeniu w stylu "ale na pewno?" sama wchodzi do brodzika
Ech, na wspominanie mnie wzięło
Zdjęcia odchudzę w domu - i tak przeginam dziś z postowaniem z pracy, ale kusi gdy luźniejszy dzień jest.
Dzięki teska miło czytać, że sobie dałam radę i w ogóle. Po prostu ciągle mam świadomość, że mogło być gorzej, mogła kogoś zaatakować, mogła wdać się z Bestią w więcej niż "utarczki paszczne"... bo mogłam zrobić wiecej błędów, niz zrobiłam. Bardzo często szczęściem przysłowiowego głupiego coś się udawało osiągnąć
|
|
Powrót do góry |
|
|
teska
Zaangażowany
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 1172
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Międzychód
|
Wysłany: Śro 16:15, 30 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
ech, pisz, pisz.... dobrze ze piszesz cos takiego- moze ktoś kto bedzie chciał "schroniskowca" przygarnąć natrafi na to i dobrzer sie zastanowi...
nie każdy bedzie miał tyle cierpliwości,samozaparcia, wiedzy i chęci zeby przetrzymać to wszystko..'
schroniska są koszmarne,przepakowane,często pracuja tam ludzie którym totalnie los psi jest obojętny-wrecz nienawidzą zwierzat...ale są tez dobre dusze..takie jak Ty i inni odważni...ja mam szczęście do podrostków albo dorosłych- takie do mnie trafiają,następny mam nadzieje,bedzie szczenior...
ale ze schroniska- chyba bym sie nie odważyła...
jestem pełna podziwu dla Ciebie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Śro 17:09, 30 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Ja tylko do tej całej opowieści falki dodam, że jak wróciliśmy do Oławy, już w domu ze zgrozą stwierdziłyśmy fakt, że Aila miała cieczkę... Na szczęście przybyła do nas bez przychówku...
Przez ponad rok była w schronisku i jej nie wysterylizowano. Mało tego - pani, która wydawała nam psa, na naszych oczach podarła (podobno nieaktualną) książeczkę zdrowia. Dziwne zwyczaje we wrocławskim schronisku panują... Po co było niszczyć książeczkę, skoro można było ją uzupełnić w "naszej" lecznicy...
Ponadto Aila nie widnieje wśród psów adoptowanych, prezentowanych na stronie schroniska...
Ale... co było, to było Teraz Ailanek jest przekochaną psią przylepą i jest zdrowa jako ten przysłowiowy koń
Jak idą na spacer z Bestią, to obie zwracają powszechną uwagę napotkanych ludzi A Aila szczególną sympatię wzbudza u starszych pań...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewooosiek
Zaangażowany
Dołączył: 05 Sty 2010
Posty: 3216
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Lublin
|
Wysłany: Śro 19:49, 30 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Ale przygoda... fajnie, że się podzieliłaś, pewnie nie raz komuś się to przyda.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gabka
Dołączył: 19 Lut 2010
Posty: 605
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 21:24, 30 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Piękna historia, to , jak zmieniła się Aila . Bardzo gratuluje postępu Zdjęcia są śliczne
|
|
Powrót do góry |
|
|
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Śro 21:34, 30 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Jutro, jak co roku, jadę z Bestią na kilka dni do Bielawy Gdzie psisko będzie szaleć do woli, spać w namiocie i PSImilać się do przeróżnych zaprzyjaźnionych osób Jak wrócimy, to dodamy więcej zdjęć
|
|
Powrót do góry |
|
|
teska
Zaangażowany
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 1172
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Międzychód
|
Wysłany: Śro 22:40, 30 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
no to PSIjemnego wypoczynku a zdjecie jest eleganckie
|
|
Powrót do góry |
|
|
falka
Zaangażowany
Dołączył: 21 Kwi 2009
Posty: 817
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 22:42, 30 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Dziękujemy!
Żebym to ja chociaż coś mądrego umiała teraz poradzić... a gdzie tam - jedyne co mogłabym, to żeby najpierw kilka razy się wybrać do schroniska i upatrzone psię wziąć na spacer. Lepszy taki "test" niż żaden. Tylko że ja bym tak nie umiała... zaprowadzić z powrotem. Nie tam... Oławskie schronisko to taki wielki psi dom, a tam... ech... no ale duże miasto to i za dużo psiaków w jednym miejscu za mało ludzi. I nawet jeśli mają serca wielkie to pewnie w końcu zmęczenie a może i zniechęcenie bierze górę?
Będziemy za Bestiakiem tęsknić. Szczególnie takim rozkosznym jak na powyższej fotce.
A ja wygrzebałam zdjątko Aili-jeszcze-baryłki z pierwszą kością jaka tu dostała się w jej paszczę.
Z początku Aila była zaskoczona albo nie miała z takim psiakołykiem wcześniej do czynienia, bo zanim zaczęła ją podgryzać, chwilę próbowała się nią (bez przekonania) bawić. Dopiero po krótkiej obserwacji jedynie słusznych postępków Bestii wobec jej własnej kości, Aila zajęła się swoją właściwie:
Aparatem i błyskami kompletnie się nie przejmowała a miny robiła takie, że uchachałam się na tej podłodze trzaskając fotki na oślep...
|
|
Powrót do góry |
|
|
FRITZ
Weteran
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1853
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 23:57, 30 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Zair Ugru-nad napisał: | Jutro, jak co roku, jadę z Bestią na kilka dni do Bielawy Gdzie psisko będzie szaleć do woli, spać w namiocie i PSImilać się do przeróżnych zaprzyjaźnionych osób Jak wrócimy, to dodamy więcej zdjęć
| Miłego wypoczynku i mizianka dla Besti!!!
Ostatnio zmieniony przez FRITZ dnia Śro 23:58, 30 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Czw 16:26, 01 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
FRITZ napisał: | Miłego wypoczynku i mizianka dla Besti!!! |
Bardzo dziękujemy Już niedługo wyjeżdżamy - znajomi, co mają nas zabrać, już pomału dojeżdżają
Bestia chyba kojarzy, że podróż się szykuje, bo spogląda na spakowany plecak, namiot i siedzi wyczekująco
|
|
Powrót do góry |
|
|
teska
Zaangażowany
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 1172
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Międzychód
|
Wysłany: Czw 19:35, 01 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
głaskanko na pozegnanie od nas
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|