Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
malinowa
Zaangażowany
Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 1123
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Radom
|
Wysłany: Śro 19:56, 21 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Witam kolejną osobę zakochaną w koniach
smileyy napisał: | zaczęłam znowu jeździć , pobierałam nauki u instruktora , skończyło się to małżeństwem |
Cytat: | obecnie my i nasze psy żyjemy wśród koni , czasem nie wiem na kogo patrzeć , czy na bawiące się źrebaki , czy wariujące psiaki |
zazdroszczę!
EDIT: dodanie treści
Ostatnio zmieniony przez malinowa dnia Śro 19:57, 21 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Yoshka
Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 14:43, 27 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Ja też się dołączę
Zawsze lubiłam konie, jeździłam, kiedy nadarzyła się okazja aż zdecydowałam się pobieranie nauk u instruktora
Doszłam do początków galopu, spadłam duuużo razy, raz nawet tak po kaskadersku niemalże
Niestety musiałam przerwać, przez natłok obowiązków, ale fascynacja pozostała i jak tylko będzie okazja, to na pewno skorzystam
|
|
Powrót do góry |
|
|
smileyy
Dołączył: 06 Kwi 2010
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Skoki k/Poznania
|
Wysłany: Śro 19:16, 28 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
witajcie, coś cicho w tym wątku ,
poza jazdą konną nic was nie interesuje ? ja jeżdżę jeszcze bryczką , coś wspaniałego , może macie jakieś doświadczenie w tym temacie i chcielibyście się pochwalić ? poza tym zbliża się okres hubertusów . bywacie na takich imprezach ? czekam na popisy w opowieściach końskich
|
|
Powrót do góry |
|
|
malinowa
Zaangażowany
Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 1123
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Radom
|
Wysłany: Śro 20:26, 28 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
co do bryczek to... jechałam tylko kilka razy tak rekreacyjnie zdecydowanie wolę jazdę wierzchem
a hubertusy to coś cudownego niestety znam tylko z opowieści ale jak tylko podszlifuję jazdę konną to na pewno postaram się w tym uczestniczyć. może za rok?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zofijówka
Zaangażowany
Dołączył: 21 Maj 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 22:38, 28 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
A ja swego czasu bardzo dużo jeździłam. Potem były czasy bez pieniędzy. Potem znajomym objeżdżałam konie. Miałam swoją ulubioną klacz, z którą prawie tylko ja pracowałam, łagodziłam i otwierałam na myślenie. Potem serce mnie bolało, gdy ktoś się na niej uczył jeździć, albo co gorsza że to tak określę- jeździł twardą ręką. Po tym jak nauczyłam ją, że współpraca może być przyjemna.
Na studiach wróciła chęć jazdy, ale już pod warunkiem doskonalenia umiejętności. ciągnęło mnie w kierunku ujeżdżenia, ale przede wszystkim pozytywnych metod. Ze smutkiem stwierdziłam, że SGGW mi tego nie da. Ostatnio zauważam, że coraz więcej osób otwiera się na ten rodzaj pracy z koniem i z jeszcze większym smutkiem stwierdzam, że mnie na takie lekcje nie stać. Strasznie szkoda. Ale może jeszcze kiedyś do tego wrócę. A w ogóle to straasznie marzy mi się jazda po lesie z moim Pankracem...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yoshka
Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 8:36, 29 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
smileyy napisał: | witajcie, coś cicho w tym wątku ,
poza jazdą konną nic was nie interesuje ? ja jeżdżę jeszcze bryczką , coś wspaniałego , może macie jakieś doświadczenie w tym temacie i chcielibyście się pochwalić ? poza tym zbliża się okres hubertusów . bywacie na takich imprezach ? czekam na popisy w opowieściach końskich |
Ja jeździłam bryczką! Kiedyś na inauguracji roku akademickiego mieliśmy nawet konkurs "szalone bryczki", gdzie podczas jazdy trzeba było trafiać jabłkami do koszy stojących na ziemi, a konie kłusowały między nimi. Było super, poza tym, że miałam szpilki, jak to na inauguracji,więc nie dałam rady zastąpić luzaka, ale bardzo się starałam Nawet dostałam dyplom
A co do stajni SGGW to mieszkam niedaleko i jak byłam mała, to chodziłam z rodzicami tam i głaskałam koniki (to było zanim stajnia stała się własnością SGGW). Potem wszystko pozamykali, zakazali wstępu, na jazdy trzeba się zapisywać z rocznym wyprzedzeniem i jest cholernie drogo :/
|
|
Powrót do góry |
|
|
BALUTIDO_W
Dołączył: 21 Paź 2011
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kup
|
Wysłany: Sob 14:02, 22 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Witajcie! też trochę jeżdżę konno i ta dyscyplina jest bardzo interesująca.Niestety trochę trzeba pracować żeby dokładnie się nauczyć tej jazdy. Najpierw stęp,potem kłus,później galop i cwał.I tak krok po kroku i się nauczymy;)
Ale oczywiście trzeba mieć instruktora jazdy,a za to się przecież płaci.Konie są bardzo mądrymi zwierzakami,tak samo jak pieski;)
Pozdrawiam Wanessa;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Terriermania
Administrator
Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 4610
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 14:07, 22 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Yoshka, a gdzie mieszkasz? Bo ja tez niedaleko SGGW sorki za off'a
Na temat jazdy konnej, to moge napisac tyle, ze jestem związana z końmi od 12go roku zycia, obecnie od 10 lat jeżdżę konno zawodowo. Tzw gruszek (czyli upadków) juz nie liczę - zakończyłam po 30tym razie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ola
Dołączył: 12 Wrz 2011
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 18:42, 27 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Ach też i temat dla mnie Ponieważ też jestem koniara Jeżdżę od 10 roku życia Przede mną jeździła moja siostra a rodzice mnie zabierali abym sobie popatrzyła Tylko ja się zakochałam i już zostałam A moja siostra przestała jeździć jeszcze chyba zanim ja zaczęłam. Przez pierwsze dwa lata jeździłam na dużych koniach, w krakowskim O.J. Pegaz, trochę uczyłam się tam skakania na upartej kobyłce - Lambadzie i na koniu o złotym sercu - Starze. Po dwóch latach złamałam sobie nogę, co zmusiło mnie do rocznej przerwy w jeździe. Pewnie trwała by ona dłużej, gdyby nie to że znajoma kupiła sobie hucuła, którego trzymała w stadninie w Nielepicach I w tejże stadninie był gruby hucuł o imieniu Wrzos. Jego Pani nie miała możliwości pojawiać się regularnie i szukała kogoś kto Wrzosa by dzierżawił. I tak spotkałam najwspanialszego konia w moim życiu Którego zdjęcie dalej mam przy łóżku Niestety straciłam dysk gdzie były wszystkie zdjęcia z Nielepic. Nasza przyjaźń trwała sześć lat dopóki... była instruktorka z Nielepic zachowała się - delikatnie powiem - nie za fajnie... w każdym razie w miejscu istniejącej stadniny otworzyła swoją własną. Co spowodowało podziały, zepsuło atmosferę, i właścicielka Wrzosa, doczekała się własnego pastwiska przy domu i Wrzosa zabrała z Nielepic. W podobnym czasie znajoma z którą jeździła też się przeniosła, przy okazji kupując drugiego hucuła I tak zaczęłam jeździć na Korku, na którym przejeździłam trzy lata... Aż do tamtego roku kiedy stosunki między mną a znajomą zaczęły się trochę psuć. I tak teraz mam roczną przerwę w koniach. Tzn. jak mam możliwość i pieniądze to wsiadam na konia. Niestety nie jest to tak regularnie, i też nie są to tereny po 3-4 godziny gdzie się tylko chciało Taki żywot biednego studenta:) Ale nie martwię się, bo swą przyszłość również chce związać z końmi
Konie mimo braku jazdy i tak są mi bliskie, i staram się jak najczęściej mieć z nimi kontakt. Nawet na temat pracy inżynierskiej wybrałam sobie koński temat
żeby nie było tak pusto Wstawię zdjęcia przypadkowego hucułka
A tu na koniu dużym - nieprofesjonalnie w jeansach ale ta jazda była całkowicie nie zaplanowana
zawsze jak gdzieś jechałam chciałam wsiadać na dużego konia dla odmiany po hucułach Szczególnie że Wrzos był tak gruby że 6 lat jeździłam na nim bez siodła
Tu znów konie z Gładyszowa
Pamiątkę po koniach będę mieć zawsze Bo złamałam nochal spadając z Wrzosa Dzięki Bogu nie widać i nos jest prosty Nawet zniknął mi z niego niewielki garbek Więc nie ma tego złego
Raz znalazłam się też między kopiącymi się końmi, i jeden wylądował mi na nodze Tak mi spuchła że nie było możliwości ściągnięcia buta, i dostałam tygodniowe zwolnienie
Upadki też szybko przestałam liczyć Przez pierwsze dwa lata było to łatwe bo w Pegazie trzeba było kupować czekoladę za każdy upadek instruktorowi
Ach to jeszcze wrzucę Korka
Toudi oczywiście dzielnie nam towarzyszył Jak widać na Korku też jeździłam bez siodła. Mimo że on takim grubasem jak Wrzos nie był. I ręcznie robione ogłowia z wodzami bez wędzideł
Ostatnio zmieniony przez Ola dnia Czw 19:00, 27 Paź 2011, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
parsonek
Weteran
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 1500
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: okolice Szczecina
|
Wysłany: Czw 22:19, 27 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
to i my sie dorzucimy :>
takie tam spacerki
Ostatnio zmieniony przez parsonek dnia Czw 22:20, 27 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ola
Dołączył: 12 Wrz 2011
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 22:39, 27 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Hahahaha oszalałam
Ostatnio zmieniony przez Ola dnia Czw 22:40, 27 Paź 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gaja
zbanowany
Dołączył: 15 Sie 2011
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 12:42, 30 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
I ja nie zauważyłam tego tematu wcześniej ?...
To teraz Wam się przyznam... Jeżdziectwem zajmuję się od 17 lat.
Zawodowo 15 lat jako instruktor, trener i sędzia.
Teraz jestem czasowo "w spoczynku" , ale kiedyś nastąpi wielki powrót...
Pozdrawiam wszystkich koniarzy
Użytkowniczka Gaja została zbanowana m.in za złośliwe zmienianie swoich postów, w tym jak i w innych tematach. Wszystkie posty autorstwa w/wym w tym temacie zostały przywrócone do wersji pierwotnej sprzed edycji autorki- Terriermania
Ostatnio zmieniony przez Gaja dnia Sob 13:29, 31 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
iizolda
Zaangażowany
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 3578
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 11:38, 01 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Gaja napisał: |
To teraz Wam się przyznam... Jeżdziectwem zajmuję się od 17 lat.
Zawodowo 15 lat jako instruktor, trener i sędzia.
|
Może jakieś zdjęcia z tych wyczynów?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gaja
zbanowany
Dołączył: 15 Sie 2011
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 18:46, 01 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
iizolda napisał: | Gaja napisał: |
To teraz Wam się przyznam... Jeżdziectwem zajmuję się od 17 lat.
Zawodowo 15 lat jako instruktor, trener i sędzia.
|
Może jakieś zdjęcia z tych wyczynów? |
Chętnie tylko znów musiałabym "wykożystać" Terriermanię
Zobaczymy co się da zrobić. Foty napewno będą
|
|
Powrót do góry |
|
|
iizolda
Zaangażowany
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 3578
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 18:48, 01 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Gaja napisał: | iizolda napisał: | Gaja napisał: |
To teraz Wam się przyznam... Jeżdziectwem zajmuję się od 17 lat.
Zawodowo 15 lat jako instruktor, trener i sędzia.
|
Może jakieś zdjęcia z tych wyczynów? |
Chętnie tylko znów musiałabym "wykożystać" Terriermanię
Zobaczymy co się da zrobić. Foty napewno będą |
Myśle że Terriermania pomoże
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|