Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zach
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sopot
|
Wysłany: Wto 17:17, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: | A, i jeszcze: zach napisał: |
Przykładem jest Ludwik- pies z bardzo dużym powerem do pracy, który nigdy nic nie zniszczył. | Ja nie byłam u Ciebie prawie wcale, ale pomimo to pamiętam obrus sciągnięty przez małego Ludwisia spod zastawy, zanim się dobrze tego "OFF" nauczył . |
Ale rozmawiamy teraz o psach dorosłych, czy o szczeniakach?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Mokka
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1486
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawka
|
Wysłany: Wto 17:25, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: | zach, pies amatorsko wystawiany, który zdobył kilka pucharów, ma obciążenia podobne do psa, który chodził na związkowy kurs PT i "zdał" egzamin. A to całkiem co innego niż pies, który jest wystawiany co tydzień kilka razy i za każdym razem stoi - STOI, nie biega za piłą, tylko STOI w miejscu - pięknie, ale jednocześnie radośnie i tak, jakby jego życie od tego zależało. Wcale nie jest łatwe tego nauczyć, a wyegzekwować entuzjazm w czymś tak dla psa nudnym, jak stanie w miejscu to prawdziwa sztuka. Niektóre psy zrobią to naturalnie raz czy dwa, ale nie znam psa, który potrafiłby to robić naturalnie dzień po dniu przez kilka lat. To jest trudne, wyuczone i obciążające jak wszystko co jest trudne i wyuczone. Obićążenie moim zdaniem porównywalne z bardzo dobrym psem sportowym, nieporównywalne z psem pracującym. |
A czy Twoim zdaniem taki pies często wystawiany i przyuczany do tego ma już wystarczająca ilość "pracy", bo został obciążony porównywalnie z psem sportowym? Jakie to szczęście, że jednak swoje psy nie tylko wystawiasz, ale również dostarczasz im innych form "obciążeń"
|
|
Powrót do góry |
|
|
zach
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sopot
|
Wysłany: Wto 17:36, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ale my tu gadu gadu, a może jakiś turniej?
Skoro mamy tyle pracujących airedale to dajmy sobie określony czas- ja nauczę mojego psa ciężkiej pracy psa wystawowego, a ktoś spróbuje się z ratownictwem? W końcu i to i to ciężka praca..
|
|
Powrót do góry |
|
|
patrycjaf
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Wto 18:03, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Hej , hej ja tez przyjmuje wyzwanie Mozna sie tez w IPO zmierzyc jak kto woli ...
Oczywiscie bede sie scigac nie w konkurencji pieknosci ,ale jakosci przygotowania , ogladanie zebow , stojka i jeszcze koleczko lub dwa po ringu
pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez patrycjaf dnia Wto 18:08, 12 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
gonpak
Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 700
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Włodawa
|
Wysłany: Wto 18:03, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
zach napisał: | Ale my tu gadu gadu, a może jakiś turniej?
Skoro mamy tyle pracujących airedale to dajmy sobie określony czas- ja nauczę mojego psa ciężkiej pracy psa wystawowego, a ktoś spróbuje się z ratownictwem? W końcu i to i to ciężka praca.. |
a będzie konkurencja pt: co pies nauczył się sam? bo mój by miał duże szanse na wygraną. (np, jedzenie mydła, obieranie bananów ze skórki)
a z Tobą Zach i tak nikt nie wygra, jak byś na ring weszła to chyba byś była lepszą handlerką niz Pani z Rus Kornels
|
|
Powrót do góry |
|
|
aga_ostaszewska
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 18:21, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
zach napisał: | Ale my tu gadu gadu, a może jakiś turniej? |
A ja BENDEM SENDZIOM
Witaj patrycjaf!
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 18:24, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: | Magnitudo napisał: | I to jest wypisz wymaluj moja Lusia | Magnitudo, nie znam jej, więc nie zaprzeczam. Ja osobiście takiego psa nigdy nie miałam. I całe szczęście, bo nie mam czasu, żeby na pełen etat z psem pracować, nie chcę, żeby mieszkał w kennelu, bo zdemolowałby dom albo musiałby być trzymany w klatce. |
Lusia jest nienormalna w terenie gdzie są zapachy, w domu to najmilszy, najradośniejszy, najcałuśniejszy , najgrzeczniejszy pies jakiego mam i nigdy nic nie zniszczyła w domu, za jednym wyjątkiem, ale to była ewidentna wina mojej córki, która na babskim wieczorze nasypała czipsów na kanapie, a ta nadgorliwie je wylizała oczywiście będąc szczeniakiem, bo żaden z moich psów nie niszczył domu, nawet jako baby- sporadycznie jakaś gazeta czy korek, ale tylko leżący na podłodze. Stół to tabu. Ona ma dwie osobowości, domową i terenu otwartego z zapachami
Ostatnio zmieniony przez magnitudo dnia Wto 18:29, 12 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
fuka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 18:24, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
zach napisał: |
Ja szperam dużo na temat psich profesji.. Zaskakujące jest, że rasa, która została wykorzystywana jako jedna z pierwszych w ratownictwie. Podobnie jak pierwsze psy policyjne w Wielkiej Brytanii, w Skandynawii to też były tej rasy. Znika jako pies pracujący | A nie wziełaś pod uwage tego drobnego szczególu, ze airedale ma wymagającą skomplikowanej obróbki sierść i to odstręcza.. Airedale jest tez obciązony pewnymi mitami - sama wiesz, ze jak brałas Ludwisia to wielu speców sie dziwiło, ze na co Ci TERRIER?
zach napisał: |
W gwoli dyskusji- ja też biegałam po ringach z moim psem. Mamy po tych przygodach jakieś medale i puchary na pamiątke.
Nie mam pojęcia jakie na wystawie są obciążenia? |
Jest kupę obciążen o których pisała Flaire - my tu gadu gadu, ale Bogiem a prawda to ja myśle, ze Ty jeszcze nigdy nie widziałaś cieżko pracującego na wystawie psa..
zach napisał: | Ale my tu gadu gadu, a może jakiś turniej?
Skoro mamy tyle pracujących airedale to dajmy sobie określony czas- ja nauczę mojego psa ciężkiej pracy psa wystawowego, a ktoś spróbuje się z ratownictwem? W końcu i to i to ciężka praca.. |
Pewnie oczywiście i byś go nauczyła, bo czemu nie - tylko, że tego nigdy sie nie sprawdzi - bo zeby to sprawdzic trzeba by z nim pojechac na maraton wystawowy - daleka podróż, a potem 3 wystawy dzien po dniu, na ktorych pies nie tylko, ze chwile sobie postoi i pobiega po ringu, ale na ten ring wraca wielokrotnie kazdego dnia po wygraniu kolejnych etapow... Mowcie sobie co chcecie, ale to jest ciezka praca dla tego psa. Przypuszczam, ze znalazłoby sie u nas kilka airedali o predyspozycjach do ratownictwa, ale sama wiesz, ze do tego nie sa potrzebne same predyspozycje - ale praca, nauka i trewning z przewodnikiem, ktory wie co robi i poswieca temu psu kupę czasu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
fuka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 18:36, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
I jeszcze Magnitudo wspomniała Makarona - ja nigdy nie zapomne jak kiedys pojechałam z Makaronem do Leszna- miał dziurę w nodze, można mu było tam ołowek wsadzic prawie do konca. Wziełam go nie myśląc, ze z nim wyjde na ring - kulał. Chodziło raczej o to, żeby konkurencja zobaczyła z jakiego powodu jest niepokazany.. Było pare powodów zeby go zabrac, zeby był z nami - i nie mogłam uwierzyć kiedy na miejscu sie okazało, ze Makaron przestał kuleć, jak tylko zobaczył, ze jest na wystawie. Co więcej, on się zaczał POKAZYWAC, widac było, ze chce isc na ring, ze pal licho noga - on zrobi swoje. Dla mnie to był czysty profesjonalizm. Oczywiście nie byłoby tego gdyby on nie lubił wystaw, ale on sie pokazywał tak, ze gdyby nie widoczna dziura w nodze - to nikomu by nie przyszło do głowy, ze jemu cos jest. Wiecej Tosia wzieła go potem na chwile zeby sie podszkolic pod okiem wybitnej nauczycielki i on z Tosia chodził jak marzenie, nie robił tego tylko dla mnie. On pracował i to ciezko.
Oczywiscie - teraz sie pewnie nasłucham, ze chorego psa zabralam na wystawe, ale dla mnie Makaron jest profesjonalista, ktory cięzko pracuje.
A przy okazji lubi swoja prace, ale Ludwiś tez by nie mial wynikow gdyby nie lubil swojej pracy.
I Magnitudo ma rację - Makarona wyprowadziłam tak, ze jemu wystarczy nie przeszkadzac - robi swoje. I jestem z tego dumna - bo zaczełam z nim pracowac, kiedy był dorosłym ukształtowanym przez innych psem i nie lubił wystaw.
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42063
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Wto 18:46, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
aga_ostaszewska napisał: | zach napisał: | Ale my tu gadu gadu, a może jakiś turniej? |
A ja BENDEM SENDZIOM |
W końcu wykształcenie odpowiednie masz
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 18:49, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
zach napisał: | Ale my tu gadu gadu, a może jakiś turniej?
Skoro mamy tyle pracujących airedale to dajmy sobie określony czas- ja nauczę mojego psa ciężkiej pracy psa wystawowego, a ktoś spróbuje się z ratownictwem? W końcu i to i to ciężka praca.. |
zach ja podziwiam Ludwika i oczywiście Ciebie bo tworzycie duet, ale musisz zrozumieć, że Bubka też był jeden, koło niego jeszcze paru, ale gorszych i nic na to nie poradzisz aktor- amant to też praca nie wymienie żadnego bo mogę w gusta nie trafić a Pani Małgosia X, która wychowuje dzieci i prowadzi dom- to też praca. Czy ktoś tu Twoim zdaniem jest lepszy lub gorszy jeśli wykonuje doskonale to co potrafi
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 18:52, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
aga_ostaszewska napisał: |
A ja BENDEM SENDZIOM
|
GRATULACJE
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mokka
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1486
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawka
|
Wysłany: Wto 19:03, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
aluzja napisał: | Tak Mokka ten pies wykonywal okreslona prace.I z mojej winy wykonywal ja niedouczony!!! |
Wyglądało to tak, jakby ta praca sprawiała mu przykrość...
aluzja napisał: | Zapewne Twoje psy wszystko robia doskonale -zawsze sa chtene i precyzyjne. |
Tego nigdy nie twierdziłam, znajdź choć jedną moją taką wypowiedź. Za to bardzo mi zależy na tym, aby zadaną pracę moje psy wykonywały chętnie i radośnie. To jest dla mnie najważniejsze.
aluzja napisał: | I masz racje rowniez ,ze my sie nie lubimy i jesli ja powiem ,ze cos jest szare ,,,ty z gory powiez ,ze nie tylko ,ze jest inne. |
Tak, zauważyłam, iż z powodu nieposiadania przeze mnie psów rasowych, niewystawiania, nierozmnażania uważasz mnie za ignorantkę w sprawach kynologicznych i wypowiadanie przeze mnie (czasami niepopularnych) opinii zasługuje na poważną naganę.
aluzja napisał: | Masz rowniez racje ,ze niektorzy maja glupie poczucie poczucie,ze ich psy pewne lubia..tylko ,ze tak samo dotyczy to Ciebie i Twoich psow. Uwazasz ,ze lubia agility. |
Uważam, że lubią nie tylko agility, ale również inne rozrywki, których im dostarczam, a które Ty z pewną dozą pogardy nazywasz "sztuczkami" - tropienie, fribee, obronę. Dla mnie takie zajęcia dla psa sa o tyle wartościowe, że (jak już wspomniałam) wykorzystują naturalne psie instynkty i popędy. I uważam, i widzę, że to je kręci i bawi.
Podam przykład. Od dłuższego czasu jestem kontuzjowana, w związku z czym moje psy mają o wiele mniej aktywności fizycznej niż zwykle. Suka rzadko bywa na treningach, w ostatnich zawodach startowała na początku grudnia. W miniony weekend koleżanka Sajko zabrała ja na zawody. Pozwól, że zacytuję Ci jej wypowiedź z naszego forum Cytat: | Monia jakby się czegoś nawąchała przed startem(...)ale generalnie sucz lekki obłęd w oku miała | i Cytat: | Monia jak zwykle dostała napadu szału i radochy | - tak więc nie jest to tylko moje pobożne życzenie.
Ostatnio zmieniony przez Mokka dnia Wto 19:05, 12 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 19:10, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Wracając do dyskusji Parę lat temu w TV leciał kanadyjski, odcinkowy film o pracujących psach. Jeden z odcinków był poświęcony psom pracującym z dziećmi autystycznymi. Takich psów na świecie jest, jeśli się nie mylę, tylko 5. To co pokazali, to było coś niesamowitego i niewyobrażalnego- MISTRZOSTWO , ale jeden z odcinków traktował też o psach wystawowych w USA i muszę napisać -też MISTRZOSTWO.
AAAAALE ja nie życzyłabym ani jednego ani drugiego dla moich psiutów
Podobał mi się natomiast psi-detektyw, który szukał zaginionych psich pupilków też MISTRZOSTWO
|
|
Powrót do góry |
|
|
fuka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 19:25, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Zach, z całym szacunkiem dla Jego Wysokości - jak czytam o Ludwisiu, to czasami myślę, ze Fuka nie byłaby od niego gorsza, ale my tego nigdy nie sprawdzimy - nie dlatego, ze ma 7 lat, tylko dlatego, ze jest moja i ja ją prowadzę, a ja jestem dobra w czyms innym.
Nie chce demonizowac wystaw - zdaje sobie sprawę, ze sa psy, które od pierwszej wystawy zachowują sie tak jakby spędziły całe życie na ringu i pokazują sie same bez wstępnego szkolenia. Nie wiem ile w tym zasługi genów, a ile odpowiedniego poprowadzenia, socjalizacji i więzi z człowiekiem. Nie da sie tego zmierzyc.
Wiem, ze w wielu duzych hodowlach na ringi trafiaja psy, ktore są piękne, dobrze zapowiadajace sie i bez większego nakładu czasu, łatwo daja sie poprowadzic na ringu. Bo jak masz kupe psów, a do tego sa one rasy wymagającej czasochłonnej pielęgnacji i obróbki - to tak jest najprosciej. Ale naprawde topowe psy - do tego nie wystarczy sama uroda i predyspozycja, potrzebny jest jeszcze człowiek, ktory z tym psem duzo pracuje - nie tylko nad jego sierscia, ale tez nad tym, zeby sie pokazywał naturalnie - jak gdyby sam z siebie - niezależnie od tego czy ma już dośc, czy jest chory, zmęczony, znudzony. Taki pies ciezko pracuje i jego handler tez. Tylko, ze ja nie mówie tutaj o psach, które pare razy były na ringu i nawet cos ugrały czasem. Mowię o psach, którym z racji ich wyglądu i ktoś poświecił wiecej czasu, nie tylko na obróbke, ale własnie na przygotowanie ich do ciezkiej i wydajnej pracy na ringu.
Tak mi tez jest smutno, ze tak mało airedali jest w rekach ludzi, ktorzy by z nimi zrobili coś wiecej niz tylko spacer wokół bloku. Ale problem nie jest w airedalach - tylko w ludziach, którzy tylko tyle im czasu poswiecaja. I trudno sie dziwic - bo do tego co Ty robisz - trzeba miec pasjei zrezygnowac z wielu rzeczy, zeby znależć czas na to co robisz. Wiem, ze sa inni, którzy maja takie zaciecie jak Ty, ale wyżywaja sie z innymi rasami - dlaczego - to Ty nam musisz odpowiedziec, znasz tych ludzi, srodowisko - wiec tylko Ty mozesz wiedziec dlaczego nikt poza Toba nie łapie sie za airedala.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|