Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 12:24, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
SIRION umaszczenie grizzly jest również typowe u borderów.
Border red grizzly przed trymowaniem z włosem okrywowym
ten sam po wytrymowaniu, głównie w czerwonym podszerstku
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
fuka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 13:13, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Borsaf napisał: | Flaire jak ten stoliczek, podworko, jak mówi bogula, zakladałam to przy erdelach chcialam przytulic inne rasy terierów też, dopóki sobie nie założa swego stoliczka. Zauważ, że po inne jest przecinek |
Flaire, właśnie tym przecinkiem sie sugerowałam pisząc o lakelandach
BTW - mysle, że rożnica w dziedziczeniu umaszczenia grizzle u airedali - wynika z tego, że wszystkie airedale sa czarne podpalane (w różnych odcieniach), nie ma innych kolorów, no a przede wszystkim nie ma odmiany jednomaścistej. Dlatego jak się rodza - hodowca airedali wie, że beda czarne podpalane, a hodowca lakelandów może sie spodziewać prawie każdego koloru. I tak moja czarna Kawa, córka czarnych rodziców, ma dwóch czerwonych braci i dwie czarne siostry. Zdarzaja się też mioty, w których rodza sie obok czarnych i rudych również podpalane.
Magnitudo borderki tez sa inne napisz o nich więcej. Możesz zacząc od kolorów
|
|
Powrót do góry |
|
|
INA
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chełmża k/ Torunia
|
Wysłany: Sob 13:20, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Jak juz o tym mowa to mam pytanie z zakresu genetyki..
Ja to jest z imbredami..- czy mogą u takiego imbreda pojawić się - nie wiem np jaieś skutki, uboczne w postaci wieksze skłonności do chorób dziedzicznych...lub coś w tym stylu Czym rózni się taki imbred od owocu z normanlego skojarzenia>>>?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raider`s Antania
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 656
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 14:13, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
U nas w Minsku tez est mahogonowy AT.Teh za krywei inbreeding na More Burn Toust
|
|
Powrót do góry |
|
|
D0minika
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 446
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Mysłowice
|
Wysłany: Sob 14:25, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Super temat! Ja lubię takie rozważania, historyjki i opowieści o rasach, do tego jeszcze z szczyptą genetyki
Fuka kusi zdjęciami lakelandów Mnie się te cholery podobają bardzo. Fuka masz jakieś zdjęcia tych szczeniaków z Fox - Klanu? Myślę, że nie tylko ja bym je z przyjemnością pooglądała
Wiem, że jaszczurka z dogomanii ma 8miesięczną borderkę. Zaraz do niej napiszę czy wie o terrierkowie
W ogóle może szkociarze by się tutaj przyłączyli, bo mnie zaintrygowała ostatnio ta rasa
INA ja czytałam swego czasu o inbredzie na dogo. I wiem, że powinno się inbredować na jakiegoś wybitnego osobnika wyłącznie. Chyba w ONach to często stosowana praktyka? Z tego co czytałam (jak coś źle piszę, to mnie poprawcie, bo jestem laikiem kompletnym ), to inbred jest raczej stosowany eksperymentalnie. Nawet na dogo ktoś pisał, ze hodowca może się liczyć z tym, ze wszystkie szczeniaki z inbredu trzeba będzie uśpić. No i dochodzą wspomniane przez Ciebie choroby dziedziczne, wiadomo - geny recesywne itd.
No ale inbred ma też dużo zalet, jak inbreduje się na wybitnego psa, który przekazuje swoje cechy potomstwu, to można uzyskać naprawdę super rezultaty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Sob 14:58, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Sirion, ja tez chętnie o skye poczytam, co masz ciekawego do powiedzenia, bo to są jakieś niesamowite, kosmiczne psy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zach
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sopot
|
Wysłany: Sob 15:34, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: | zach, napisz na priv, jakiej farby używasz dla Ludwisia. |
Ale to nie tajemnica "08 Jesienna Czerwień"
A mi nikt nie napisał jak się ma mahoń do struktury włosa, zostałam olana
|
|
Powrót do góry |
|
|
fuka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 16:06, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Zach od razu olana... Ja po prostu w swoim życiu widziałam całe 2 mahoniowe. Jedna z nich była Fredzia Jury i o ile pamiętam, miała szorstką dobrej jakości sierść, ale tu najwięcej moze opowiedzieć sama Jura. A druga była Mahonka - nie mam żadnych zastrzeżen do jej siersci, pomijając kolor oczywiście aa i jeszcze widziałam rodzeństwo Mahonki, ale to były szczeniory i nie nie widzialam ich z bliska.
Ina - jeżeli chodzi o imbredy - specjalista z genetyki nie jestem. Ale jednym z aspektów imbredu jest to, że zwiększamy szanse ujawnienia sie cech recesywnych. To moga być zarówne cechy przez nas upragnione, ale mogą to byc cechy, których wolelibyśmy nigdy nie zobaczyć. Mogą wyjśc zarówno zalety psa jak i jego wady, o których istnieniu nie wiedzielismy wczesniej. Oczywiście te same cechy moga wyjść równiez w przypadku kojarzenia psów całkiem obcych, ale imbred zwiększa szanse. Dlatego imbred jest tez znakomitym testem psa, mozemy sie dowiedzieć co niesie. I kwestią odpowiedzialności i uczciwości hodowcy jest to co z ta wiedza zrobi. Pieknie jeżeli wyjda nam same zalety, gorzej jezeli sie okaze, że pojawiła sie jakaś choroba, o której istnieniu nawet nie mielismy pojęcia. taki koń trojański. Najgorzej jest kiedy wyjda nam i wady, i poszukiwane przez nas zalety. Może to być głupstwo - jak na przykład brak P1, a może to być np. padaczka. I teraz w zależności od ciezaru problemu - albo powinno sie wyłaczyć takie psy niosace tę ceche z hodowli, albo tylko unikac pewnych połaczeń. Nie jest to zresztą jedynie kwestia imbredów - wielu hodowców wie doskonale, że psy z ich lini świetnie "pasują" do psów z hodowli X, a z psami z hodowli Y już nie. Oczywiście mówie tu o planowej hodowli, o hodowlach, które dorobiły sie własnej linii, a nie "śmietniku" w rodowodzie, kiedy pies ma za soba przodków od sasa do lasa. Linii sie nie stworzy bez imbredowania, bez tego nie bedziemy tez wiedziec co niosa nasze psy. choc oczywiście nigdy nie dowiemy sie wszystkiego. A do wiekszości z tego co wiemy - dochodzimy metoda prób i błedów. Zreszta to jest dopiero wierzchołek problemu, bo dochodzi jeszcze kwestia cech letalnych, mutacji itd...
a teraz idę trymowac Makarona a palec boli
Ostatnio zmieniony przez fuka dnia Sob 16:14, 24 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
zach
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sopot
|
Wysłany: Sob 16:13, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
fuka napisał: | Zach od razu olana... |
Wiedziałam, że jak tak napiszę to będę miała szybką odpowiedź
|
|
Powrót do góry |
|
|
fuka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 16:16, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Zach cfaniara Akurat właczyłam na moment komputer żeby sprawdzic poczte. Naprawde nie wiem czemu ją sprawdzam w terierkowie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wiktor i Dżaga
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Baranowo k.Poznania
|
Wysłany: Sob 16:41, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Witam!
Dziś po raz pierwszy poszedłem z Dżagą na spacer z linką(wcześniej chodziłem ze smyczą). Kiedy zrobiliśmy rundkę wokół osiedla weszliśmy na boisko, na którym było pełno patyków. Rzuciłem jednym, ale nie po to żeby Dżaga zaaportowała tylko tak sobie z nudów. A ta jak pobiegła, że prawie by mi s urwała rękę. jeszcze kilkanaście razy jej porzucałem, aż w końcu się zmęczyła i poszliśmy do domu. Teraz wiem co robić kiedy Dżagulec ma zbyt dużo energii
|
|
Powrót do góry |
|
|
fuka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 16:49, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Moje gadulstwo mnie kiedyś zgubi
INA z chorobami jest bardzo skomplikowana sprawa. Wprawdzie nauka idzie do przodu i w niektórych rasach można już robic testy i sprawdzić nosicielstwo niektórych chorób genetycznych, ale to dopiero poczatki.
Z niektórymi chorobami trudno jest nawet stwierdzić z czego sie wzieły, czy pies dostał ja w spadku po przodkach czy nabył sam z siebie.
Obie mamy fisia na punkcie nerek, ale sama wiesz, że wiecej tu znaków zapytania niz odpowiedzi.
Generalnie wiadomo, że airedale cześciej niz psy innych ras maja problemy z nerkami, ale to troche malo... Wiga moja poprzednia suka zachorowała majac lat 8, tzn wtedy odkryłam, ze jej nerki nie funkcjonuja dobrze, ale dlaczego tak sie stało - nie dowiem sie nigdy. Mogło być tak, że od urodzenia miała problem z nerkami, które działały nie w pełnym wymiarze, ale w stopniu wystarczającym żeby nie dac objawów, zeby nie doszło do zatrucia organizmu. I starczyło ich na 8 lat, a potem jeszcze na dwa przy specjalnym wsparciu. Mogło być tez tak, że doszło do infekcji, której nie zauważyłam - suka nie pokazala, że jej cos jest, a kiedy sie juz pokazała - było za późno...
Poza tym problem problemowi nierówny. Inaczej jest kiedy zachoruje szczeniak, a inaczej kiedy choruje pies nastoletni. Dla mnie co innego jezeli w jakiejs linii zdarza sie czesto, ze stare, nastoletnie psy umieraja na niewydolnośc nerek, nowotwór czy serce - w końcu na cos trzeba umrzec, a co innego jeżeli umieraja np. szczenieta albo młode psy. I znowu - jeden przypadek jeszcze o niczym nie świadczy - mógł to być przypadek jednostkowy.. Niestety cały czas bładzimy po omacku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 17:01, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Wiktor, spróbuj zabierać ze sobą 2 piłki tenisowe (albo inne, ale koniecznie identyczne, nawet pod względem koloru) i rzucać Dżadze jedną przed siebie, a drugą do tyłu (oczywiście możesz się odwracać, chodzi o to, żeby piłka poleciała w odwrotną stronę do pierwszego rzutu). Jak Dżaga przyniesie Ci piłkę i rzuci bliziutko Ciebie, to rzucasz jej tę drugą. Ale nie wcześniej. Z czasem dojdziecie do tego, że sunia nie zwalniając będzie upuszczała piłkę koło Ciebie w przelocie. Fajne to ćwiczenie i męczące dla psa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sirion
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3989
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ŁÓDŹ
|
Wysłany: Sob 17:09, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Zaczęłam pisać przed obiadem i udało mi się skasować, co napisałam. Zjadłam rosołek i może będzie lepiej.
No to o zwisłouchych skye'ach. Dawno temu (na poczatku XIX w) skye były głównie zwisłouche, o nieco krótszej sierści i znacznie bardziej szorstkiej. I były trochę mniejsze. Właściwie to nawet jeszcze nie były skye tylko pierwotne polujące, krótkonożne terriery, z których rozwinięto cztery rasy - skye, szkoty, cairny i westiki. Co i jak tam krzyżowano, tego nie wiadomo. W każdym razie z takiego niepozornego stworzenia bardziej podobnego do cairna już w latach 40 XIX wieku otrzymano psy dość podobne do współczesnych. Cechą wyrózniającą się była szata. Skoro inne szkockie rasy terrierze mają uszy stojące to i wśród skye'i takie się pojawiały. Gdy nastała moda na skye, bardziej podobały się skye ze stojącymi uszami i taki typ się utrwalił.
Uszy zwisłe są nieco większe, zwisają prosto przylegając do boków głowy.
W swoim czasie hodowano oddzielnie psy z oboma typami uszu, gdyż wierzono, że kombinacja obu typów daje psy o nieprawidłowo stojących uszach czyli rozstawionych szeroko, rozjeżdżających się na boki itp. W Niemczech takie krzyżówki są zabronione.
Jak się dziedziczy ustawienie uszu tego nie wiadomo. Jest to najpewniej cecha poligenetyczna. I moze być tak że dwa skye o stojących uszach będą miały wsód potomstwa sczeniaki zwisłouche i na odwrót - parka zwisłuchych da szceniaki o uszach stojących. Ale zawsze jest prawdopodobieństwo wystąpienia zwisłouchych, gdy nawet wśród dalekich przodków są takie.
Zwisłouchych obecnie jest bardzo mało. Najwięcej chyba w Australii, gdzie uchowały się stare linie, a nie było przez długi czas wymiany materiału hodowlanego z zagranicą. Stąd tam prawie w kazdym miocie trafia się zwisłouchy szczeniak. Praktycznie obecnie są w USA dwie hodowle skupiające się na zwisłouchych. W UK było skojarzenie dwóch zwisłouchych w hodowli Esgia. Na trzy szczeniaki dwa były zwisłouche. Sporo zwisłouchych urodziło się też w Szwecji.
No a u nas ? W hodowli Włochaty Wałek z Łodzi kilka lat temu urodziły się w miocie 2 srebrne zwisłouche suczki. Obydwie wyjechały z pewnymi przygodami do Moskwy, gdzie są w hodowli Ballantrie West Skye. Wiem też, że pojawiały się zwisłouche w hodowli "z Kożuszek", ale na pewno żadne się nigdzie u nas nie pojawiło na wystawach. Tak na moje oko cechą wspólną wszystkich tych zwisłuszków jest u nas ojciec lub dziadek Alembik Agemibor. Niestety ten pies (champion Polski) znalazł się u pseudohodowcy sadysty, został w efekcie wyratowany przez schron w Zamościu i adoptowany (prawdopodobnie skastrowany) przez kogoś, kto o subtelnosciach hodowlanych nie ma pojęcia.
Ostatnio zwisłoucha suka urodziła się też w Austrii w Skyeomanii.
A teraz ilustracja
Skyeomania's Glenmorangie
Igraszka Włochaty Wałek
angielski zwisłouszek, ale nie wiem dokładnie co
Kończę, futra wołają mnie na spacer.
|
|
Powrót do góry |
|
|
INA
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chełmża k/ Torunia
|
Wysłany: Sob 17:41, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
dzięki dziewczyny
a mnie to Terierkowo - doprawadzi do zapalenia płuc-- w tej chwili pisze z łożka -- bierze mnie jakieś grypsko i jest coraz gorzej --a mialm na dziś zaplanowane trymownko przodu-- i długi spacerek - na spcerek poszedł Tz który chyba też to grypsko łapie--- tylko pies w pełni sił i gotowy do długich wędrówek
Fuka - czyli wychodzi że do imbredu musi być wybrany super doskonały osobnik za Dominiką - " doskonałych cechach" i najlepiej o doskonałej linii hod,
a hodowca nie dośc że musi być uczciwy to raczej wykazać się odrobiną albo i większą odrobiną wiedzy ze znajomości genetyki...wszytko musi byc przemylane
a reszta w rękach Pana B albo losu... jest więsze prawdopodobieństwo wystąpienia czegoś ale nie musi tak być -------sorry tłumaczę na ludzki język, bo dziś przez to grypsko słabo jaże (jarze) .
No tak tak ogólnie to nigdy niczego nie jesteśmy pewni tak do końca - życie..
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|