Forum Terierkowo Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Airedale, skye i inne. Honorowe terriery
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 329, 330, 331 ... 469, 470, 471  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Kawiarenka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zach
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sopot

PostWysłany: Wto 11:26, 02 Gru 2008    Temat postu:

Wielkie gratulacje za zdane egzaminy! Klacz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
goranik
Weteran


Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 4129
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kielno :):):)

PostWysłany: Wto 14:09, 02 Gru 2008    Temat postu:

Gratulacje!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jura
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2136
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 18:26, 02 Gru 2008    Temat postu:

Brawa dla airedalowych IPOwców.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alfiki
Weteran


Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 3671
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Śro 10:39, 03 Gru 2008    Temat postu:

Gratulacje dla naszych wspaniałych Airedali.

Kardusiu Dzięki za zdjęcia.Śliczne Jogi przepięknie odskubany. Ojej, czemu jesteś tak daleko...

Marysieńka cudna z tym kitkiem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Pią 3:02, 05 Gru 2008    Temat postu:

Gratulacje dla sportowców Brawo Brawo Brawo

Kardusiu, Jogi śliczny i pięknie wyskubany!

Pozwolę sobie wrócić na chwilę do dyskusji sprzed kilku dni. Wówczas napisałam odpowiedź, ale nie zdążyłam jej wysłać. Później już forum się zmuliło.

"Się wtrącę do dyskusji jako przerywnik, bo nie mam aire i raczej mieć nie będę. Ale uderzyła mnie ta wypowiedź Flaire:

Flaire napisał:
...Ja jako dziecko straciłam dwa welshe pod kołami samochodów i to mnie skutecznie zniechęciło do welshy. Sad


Szkoda, że do welshy... Bo mnie by raczej zniechęciło to do samochodów! Albo zachęciło do skuteczniejszego dozoru nad psami. Mój welsh-mix raz trafił pod samochód i bardzo starałam się, aby nie trafił ponownie. I nie trafił. Mój welsh też nie trafił i mam nadzieję, że uda mi się go dalej skutecznie upilnować.
Dziwne takie zniechęcenie do rasy na skutek własnych niedopatrzeń...

No i idąc już za ciosem:

aluzja napisał:
Jeszcze niedawno moje psy byly karmione surowa wolowina z niewielka iloscia wypelniacza i warzyw. Wygladaly super ,nie chorowaly ,,, jedyny problem ,ze nie bylo mozliwosci ich zatuczyc:-)
Tak wiec nadmiar miesa psu nie przeszkadza... oczywiscie zalezy jakie to mieso.Wcale piekne pieczeniowe nie jest tym co pies potrzebuje.

Teraz skarmiamy kurczakami , w ktorych skladnikiem glownym sa sterydy i antybiotyki ,ryzem z Chin ( centrum swiata w kwestii ekologii hehehe)...itp itd.
Kupujemy karmy ,ktore psy chetnie jedza chociaz wiemy ,ze jedza je chetnie bo sa tam przywabiacze ..itp itd.

Odniosę się do tego. Deryla karmię mielonymi, surowymi ścinkami wołowymi zmieszanymi z sercem cielęcym czy wołowym lub płuckami oraz makaronem z warzywami gotowanym na kurzych sercach (w stosunku pół na pół to mięso i makaron). Inne posiłki to różnego rodzaju kanapki z twarożkiem czy z pasztetową. Tak też karmiłam poprzedniego psa przez 13 lat.

Aluzja napisał:
Spacerki z psem.,...pysk na wysokosci rury wydechowej...

Co do rur wydechowych - mieszkamy w centrum sporego miasta, przy ruchliwych ulicach i w takich miejscach spacerujemy (szczególnie teraz jak choruję nie oddalamy się od domu). Ale ilekroć przekraczamy ulicę to albo biorę psa na ręce, aby nos miał wyżej niż rura samochodu stojącego na przejściu dla pieszych, albo czekam aż samochód przejedzie i wiatr rozwieje spaliny. Ja wiem, że to wszystko o kant doopy potłuc, ale ja też muszę żyć w takim środowisku i też to wdycham. Jedyne co mogę dla psa zrobić, to to, co napisałam. Na wyprowadzkę poza miasto nie mam szans, chociaż marzy mi się mały domek z małym ogródkiem gdzieś na przedmieściach."


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 4:20, 06 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 7:59, 05 Gru 2008    Temat postu:

Ali napisał:
uderzyła mnie ta wypowiedź Flaire:

Flaire napisał:
...Ja jako dziecko straciłam dwa welshe pod kołami samochodów i to mnie skutecznie zniechęciło do welshy. Sad


Szkoda, że do welshy... Bo mnie by raczej zniechęciło to do samochodów! Albo zachęciło do skuteczniejszego dozoru nad psami. Mój welsh-mix raz trafił pod samochód i bardzo starałam się, aby nie trafił ponownie. I nie trafił. Mój welsh też nie trafił i mam nadzieję, że uda mi się go dalej skutecznie upilnować.
Dziwne takie zniechęcenie do rasy na skutek własnych niedopatrzeń...
Dla mnie dziwne, że oskarżasz DZIECKO o niedopatrzenia, które spowodowały śmierć tych psów. Dziecko, które nie było nawet obecne przy tych śmierciach, gdyż nastąpiły one, gdy pies był na spacerach z dorosłymi.

Czy zachęciło mnie to do skuteczniejszego dozoru nad psami? Jako dorosła osoba mam własne psy od 35 lat i ŻADEN, NIGDY nie był potrącony przez samochód. ŻADEN, NIGDY się niezgubił, ŻADEN, NIGDY się nie pogryzł z innym psem, ŻADNEGO, NIGDY nie straciłam z oczu dłużej niż na moment. Jestem raczej mocno przewrażliwiona na tym punkcie, właśnie przez te wypadki z dzieciństwa. Więc oskarżanie mnie o tego typu niedopatrzenia uważam za mocno nie na miejscu.

Dlaczego te przypadki z dzieciństwa zniechęciły mnie do welshy? Głównie dlatego, że uważam, że potrącony przez samochód, większy pies miałby większą szansę. Więc odkąd psy wybieram sama, mam większe psy. Te welshe nie były moim wyborem, ale były częścią mojego dzieciństwa i to wystarczyło, żeby przez całe dorosłe życie, moje większe psy przypominały welshe...

A jeśli czytałaś ten wątek, to powinnaś wiedzieć, że moja wypowiedź miała właśnie na celu pokazać, że takie "zniechęcenie" do rasy nie zawsze jest racjonalne. goranik zniechęciłą się do AT, bo trafiły jej się dwa chore AT. Ja zniecęciłam się do welshy, bo dwa straciłam pod samochodem. Ani jedno, ani drugie nie jest do końća racjonalne (chociaż AT chorują statystycznie mniej niż inne psy, podczas gdy podejrzewam, że welshy pod kołami samochodów ginie statystycznie więcej, niż większych psów).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Pią 9:16, 05 Gru 2008    Temat postu:

Flaire napisał:
Dla mnie dziwne, że oskarżasz DZIECKO o niedopatrzenia, które spowodowały śmierć tych psów. Dziecko, które nie było nawet obecne przy tych śmierciach, gdyż nastąpiły one, gdy pies był na spacerach z dorosłymi.

Flaire, ależ ja Cię o nic nie oskarżam!
Piszesz, że jako dziecko straciłaś DWA welshe, tak? Z Twojej wypowiedzi rozumiem, że nie na spacerach z Tobą oddały życie. Dlaczego więc zniechęciłaś się do psów, a nie do tego, kto je wyprowadzał, co wg mnie byłoby bardziej logiczne? Poza tym dlaczego ci dorośli nie wyciągnęli wniosków z pierwszego przypadku? (pisałam, że ja wyciągnęłam z pierwszego i jedynego przypadku - byłam dorosła, miałam 29 lat)

Flaire napisał:
Czy zachęciło mnie to do skuteczniejszego dozoru nad psami? Jako dorosła osoba mam własne psy od 35 lat i ŻADEN, NIGDY nie był potrącony przez samochód. ŻADEN, NIGDY się niezgubił, ŻADEN, NIGDY się nie pogryzł z innym psem, ŻADNEGO, NIGDY nie straciłam z oczu dłużej niż na moment. Jestem raczej mocno przewrażliwiona na tym punkcie, właśnie przez te wypadki z dzieciństwa. Więc oskarżanie mnie o tego typu niedopatrzenia uważam za mocno nie na miejscu.

Jeszcze raz powtórzę, że Ciebie o nic nie oskarżam. Jeżeli tak to odebrałaś, to bardzo Cię przepraszam, bo nie o to mi chodziło. Odniosłam się tylko do tego, co sama napisałaś w tym topiku.
To, że wyciągnęłaś wnioski z czyichś tragicznych niedopatrzeń świadczy na Twoją korzyść i co do tego nie mam przecież żadnych wątpliwości.

Flaire napisał:
Dlaczego te przypadki z dzieciństwa zniechęciły mnie do welshy? Głównie dlatego, że uważam, że potrącony przez samochód, większy pies miałby większą szansę. Więc odkąd psy wybieram sama, mam większe psy. Te welshe nie były moim wyborem, ale były częścią mojego dzieciństwa i to wystarczyło, żeby przez całe dorosłe życie, moje większe psy przypominały welshe...

A za to podkreślone zdanie duży szacun Smile

Flaire napisał:
A jeśli czytałaś ten wątek, to powinnaś wiedzieć, że moja wypowiedź miała właśnie na celu pokazać, że takie "zniechęcenie" do rasy nie zawsze jest racjonalne. goranik zniechęciłą się do AT, bo trafiły jej się dwa chore AT. Ja zniecęciłam się do welshy, bo dwa straciłam pod samochodem. Ani jedno, ani drugie nie jest do końća racjonalne (chociaż AT chorują statystycznie mniej niż inne psy, podczas gdy podejrzewam, że welshy pod kołami samochodów ginie statystycznie więcej, niż większych psów).

Nooo, czytałam, stąd mój wtręt na początku, że ciut nie na temat. Znaczy tak lekko pobocznie, acz w nawiązaniu Wink
Oczywiście, na uprzedzenia rady nie ma. Ja też nie lubię jednej mojej -niegdyś koleżanki z dzieciństwa Wink Very Happy
Powrót do góry
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 9:46, 05 Gru 2008    Temat postu:

Ali napisał:

Flaire, ależ ja Cię o nic nie oskarżam!
To może wytłumaczysz mi, o czyje, jak nie moje, zniechęcenie i niedopatrzenia chodzi Ci w tym zdaniu?
Ali napisał:
Dziwne takie zniechęcenie do rasy na skutek własnych niedopatrzeń...
Bo ja rozumiałam, że komentowałaś jako dziwne MOJE zniechęcenie, czyli wychodzi, że tutaj pisałaś o MOICH "własnych" niedopatrzeniach. Napisz, jak inaczej można zinterpretować to zdanie, bo to właśnie ono tak mnie dotknęło.

Ali napisał:
Dlaczego więc zniechęciłaś się do psów, a nie do tego, kto je wyprowadzał, co wg mnie byłoby bardziej logiczne?
To już wytłumaczyłam - bo większe psy mają w takich przypadkach większą szansę. Poza tym, powtarzam to już również drugi raz, całym sensem mojej wypowiedzi było właśnie to, że takie zniechęcenia nie są logiczne. Podałam ten przykład, żeby zilustrować, że moje zniechęcenie do welshów jest podobnie nielogiczne, jak zniechęcenie goranik do AT.

Ali napisał:
Poza tym dlaczego ci dorośli nie wyciągnęli wniosków z pierwszego przypadku? (pisałam, że ja wyciągnęłam z pierwszego i jedynego przypadku - byłam dorosła, miałam 29 lat)
Wyciągnęli, ale niestety, wypadki się zdarzają. Z drugiego wypadku wyciągnęli wniosek, który takim wypadkom zapobiega w jedyny na 100% skuteczny sposób - już nigdy więcej nie mieli psa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Pią 10:19, 05 Gru 2008    Temat postu:

Flaire napisał:
Ali napisał:

Flaire, ależ ja Cię o nic nie oskarżam!
To może wytłumaczysz mi, o czyje, jak nie moje, zniechęcenie i niedopatrzenia chodzi Ci w tym zdaniu?

A to nie Ty się zniechęciłaś DO RASY na skutek niedopatrzenia? Piszesz, że nie Twojego, ok, ale z posta, którego treść mnie uderzyła to nie wynikało. Dzieci również wychodzą z psami i nie jest to wcale rzadkość.
Napisałaś sama, że zniechęciłaś się DO WELSHY, bo dwa, z którymi mieszkałaś, wpadły pod samochód. Mnie uderzyło to, że żal masz do rasy a nie do tych, którzy ich nie upilnowali. No bo co tu te biedne welshe winne?
W kolejnym poście padło, że to bez sensu. Ok, zrozumiałam.

Flaire napisał:
Ali napisał:
Dziwne takie zniechęcenie do rasy na skutek własnych niedopatrzeń...
Bo ja rozumiałam, że komentowałaś jako dziwne MOJE zniechęcenie, czyli wychodzi, że tutaj pisałaś o MOICH "własnych" niedopatrzeniach. Napisz, jak inaczej można zinterpretować to zdanie, bo to właśnie ono tak mnie dotknęło.

Flaire, z jednego zdania robi się elaborat w momencie, gdy łapiemy się za słówka, a ja muszę udowadniać, że nie jestem wielbłądem, bo odkręcasz kota ogonem i zmuszasz mnie do tego, abym się tłumaczyła z mojego komentarza do tego, co TY sama napisałaś. No to prosto - welshe jako takie nie są be i nie wpadają pod samochody nagminnie i dla przyjemności. Owszem, zdarza się tak, gdy się ich nie pilnuje. Ale to nie tylko welshe. Dotyczy to większości psów, ale nie piszemy o niechęci do spanieli czy kundelków, a o niechęci konkretnie do welshy. A dla mnie to nie jest argument przemawiający do zniechęcenia się rasą. Raczej psami w ogóle, jak ci dorośli, co to tych welshy nie upilnowali... Ale to bardziej pójście na łatwiznę, bo łatwiej nie mieć nic, niż być za coś odpowiedzialnym. Przepraszam, jeśli znowu wleciałam w jakiś sposób na Twoje niebo. Naprawdę nie chcę nikogo urazić, ale odnoszę się do konkretnych informacji, które sama podałaś.

Flaire napisał:
Ali napisał:
Dlaczego więc zniechęciłaś się do psów, a nie do tego, kto je wyprowadzał, co wg mnie byłoby bardziej logiczne?
To już wytłumaczyłam - bo większe psy mają w takich przypadkach większą szansę. Poza tym, powtarzam to już również drugi raz, całym sensem mojej wypowiedzi było właśnie to, że takie zniechęcenia nie są logiczne. Podałam ten przykład, żeby zilustrować, że moje zniechęcenie do welshów jest podobnie nielogiczne, jak zniechęcenie goranik do AT.

Rozumiem sens. Nie rozumiem zniechęcenia do rasy w dalszym ciągu. Chociaż łatwiej mi pojąć irracjoinalizm jako taki, na zasadzie przeniesienia, o czym pisałam chwilę temu.

Wczoraj któraś z mich ryb odgryzła ogon innej rybie. Ta bez ogona dogorywała, więc ją humanitarnie uśmierciłam (mam wyrzuty sumienia już do co dwóch zwierząt - do Beruszka i do tej rybki). Wieczorem zauważyłam, że inna ryba nie ma oka. Przedwczoraj sprzątałam akwarium i nic nie pływało, a wczoraj wieczorem wyłowiłam jakąś substancję, która okazała się wyrwanym, postrzępionym okiem. Nie lubię już akwarium...

Flaire napisał:
Ali napisał:
Poza tym dlaczego ci dorośli nie wyciągnęli wniosków z pierwszego przypadku? (pisałam, że ja wyciągnęłam z pierwszego i jedynego przypadku - byłam dorosła, miałam 29 lat)
Wyciągnęli, ale niestety, wypadki się zdarzają. Z drugiego wypadku wyciągnęli wniosek, który takim wypadkom zapobiega w jedyny na 100% skuteczny sposób - już nigdy więcej nie mieli psa.

No cóż, zawsze to jest jakieś wyjście. Widocznie wg tych dorosłych najlepsze. Wg mnie nie, ale każdy ma prawo do własnego zdania.
Powrót do góry
coztego
Gość





PostWysłany: Pią 10:35, 05 Gru 2008    Temat postu:

Ali napisał:
Nie rozumiem zniechęcenia do rasy w dalszym ciągu.

Bo to zniechęcenie jest bez sensu i o to chodziło Flaire, kiedy użyła tego przykładu. Nie ma nad czym się rozwodzić, nie ma nic do rozumienia, w tym nie ma sensu...
Powrót do góry
zadziorny
Administrator


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42063
Przeczytał: 1 temat

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Pią 10:37, 05 Gru 2008    Temat postu:

Mnie jako dorosłemu dwukrotnie wpadały psy pod samochód Rolling Eyes. Raz w parku, gdzie ich być nie powinno. Drugi raz wewnątrz dużego osiedla, gdzie kierowcy powinni zachować szczególną ostrożność Evil or Very Mad NieOK. Psy wyszły z tych wypadków bez szwanku, ale ja jestem od tego czasu przewrażliwiony w temacie "pies kontra samochód" Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 10:40, 05 Gru 2008    Temat postu:

Ali napisał:
Flaire napisał:
Ali napisał:

Flaire, ależ ja Cię o nic nie oskarżam!
To może wytłumaczysz mi, o czyje, jak nie moje, zniechęcenie i niedopatrzenia chodzi Ci w tym zdaniu?

A to nie Ty się zniechęciłaś DO RASY na skutek niedopatrzenia?
Tak, ale nie własnego. A Twoje przypisywanie MI tego niedopatrzenia poprzez użycie słowa "własnego" - bardzo mnie zabolało. Nie mogłaś mieć pojęcia, czyje to było niedopatrzenie - a przypisałaś je mi, i do tego dziecku. Rolling Eyes Ty mnie tu oskarżasz o czepianie się słówek, a w takim razie ja tak samo dobrze mogę Ciebie oskarżyć o bezmyślne pisanie w sposób krzywdzący innych. Bo tak tu zrobiłaś.

Moja wypowiedź, z której wybrałaś komentowany incydent, miała na celu zilustrować, że takie zniechęcenia, jak to, które przedstawiłą goranik, nie są racjonalne. Podałam przykład własnego, ewidentnie nieracjonalmego zniechęcenia właśnie żeby to pokazać. Więc dociekanie logiki i racjonalizmu w tym zniechęceniu po prostu nie ma sensu - gdyby była w tym jakaś logika, nie podawałabym tego jako przykład nielogicznego zniechęcenia. Rolling Eyes Sorry, ale nie umiem tego lepiej wytłumaczyć.

Bardzo mnie zabolało to, co napisałaś, i tego nie zmienimy, więc po prostu to zostawmy. Jeśli wyciągniesz z tego wnioski na temat przypisywania komuś niedpatrzeń, lub - jeśli nie zamierzałaś mi tych niedopatrzeń przypisać - lepszego redagowania swich wypowiedzi, to będzie fajnie. A jeśli nie - to trudno, niech będzie, że ja się czepiam słówek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 10:42, 05 Gru 2008    Temat postu:

coztego napisał:

Bo to zniechęcenie jest bez sensu i o to chodziło Flaire, kiedy użyła tego przykładu. Nie ma nad czym się rozwodzić, nie ma nic do rozumienia, w tym nie ma sensu...
Dzięki, coztego - zaczynałam myśleć, że piszę po chińsku... Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flaire
Weteran


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 10:51, 05 Gru 2008    Temat postu:

zadziorny napisał:
Mnie jako dorosłemu dwukrotnie wpadały psy pod samochód Rolling Eyes.
zadziorny, czy to były welshe?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zadziorny
Administrator


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42063
Przeczytał: 1 temat

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Pią 10:53, 05 Gru 2008    Temat postu:

Nie, kundelek i pudel Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Kawiarenka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 329, 330, 331 ... 469, 470, 471  Następny
Strona 330 z 471

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island