Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Victorka
Weteran
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 9331
Przeczytał: 3 tematy
Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Nie 17:54, 16 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Nasz Victorek jest jeszcze młodziutki, więc chyba dlatego podbiega do ludzi i dzici też, aby ich obwąchać, merdając ogonkiem. Jednak ludzie się boją, więc ja raczej wtedy go biorę na smyczkę. Właściwie bardzo się ożywia tylko na widok zwierząt, w tym psów, małych i dużych. Rzadko, ale czasem zdarza mu się pies, który budzi jego niepokój i wtedy warczy i szczeka...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Nie 18:41, 16 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Nauczyłam Regona komendy STÓJ!. Jak zobaczę na horyzoncie dużego psa to daję Stój! i Regonik staje w miejscu. Mogę podejść i zapiąc smycz.
Jesli w porę nie zauważę, czyt. przed nim to z oporami to stój wykonuje, muszę szybko podbiec.
Dzisiaj, chcąc zrobić fotkę zawołałam stój, żeby mnie nie pociągnął.
Zdezorientowany bacznie przeglądał otoczenie, skąd sie wyłoni duzy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Victorka
Weteran
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 9331
Przeczytał: 3 tematy
Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Nie 19:05, 16 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Regonik jest prawdopodobnie straszy, więc może trochę mniej porywczy i raczej potrafi zapanować nad emocjami, prawda?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Nie 19:19, 16 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Regonik w tym roku skończył 6 lat. Czy opanowany? Trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć bo raczej nie dopuszczam do stanu, że nie zdążę dobiec do niego. Wszelkie ONki, Haszczaki, AST-y to wróg i trzeba sie prężyć tudzież miotać w swoim języku obelgi.
Jedno ma dobre, że nie odchodzi za daleko od ścieżki.Żadne krzaki go nie interesują.
Zawsze się z niego śmiałam, że on taki filozof i od urodzenia emeryt.
Lepiej nie mogłam trafić
|
|
Powrót do góry |
|
|
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Nie 19:27, 16 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
A moja Talvi każdego psa traktuje jako kompana do zabawy... W szczególności uwielbia małe psy, i tak się potrafi bawić z nimi delikatnie i bez naskakiwania, że większość znanych maluchów lubi Talvi i się jej nie boją
A to zdjątka z dzisiejszego spaceru
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Nie 19:34, 16 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Och, woda! Zimna, mokra...beeee. Regonik sie napije czyli wchodzi tak do podwozia i wychodzi. Umie pływać, za piłeczką czy patykiem popłynie ale na usilne namawianie. Zdecydowanie, wodnikiem to on nie jest
Też małe psy i wszystkie suczki są dla niego ok., nie lubi duzych samców, zarozumialec. Dzisiaj spotkaliśmy jackusia 3 letniego samca i obwąchiwanie i machanie ogonkami bylo. Tamten to energia skondensowana, mało smyczy nie zerwał tak skakał i biegał wokół Regona, a mój..spokój, zamyslenie...eeee, to tylko mały zwariowany samiec, ja wolę listy od suczek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Airedaleski
Zaangażowany
Dołączył: 20 Lut 2011
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: k/ tarnowa
|
Wysłany: Nie 19:48, 16 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Borsaf napisał: | Och, woda! Zimna, mokra...beeee. Regonik sie napije czyli wchodzi tak do podwozia i wychodzi. Umie pływać, za piłeczką czy patykiem popłynie ale na usilne namawianie. Zdecydowanie, wodnikiem to on nie jest
|
Przynajmniej wchodzi do podwozia, nasza Harit każde mycie łap po spacerku kwituje wyrazem pyska "Ratunku będą topić "
|
|
Powrót do góry |
|
|
Victorka
Weteran
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 9331
Przeczytał: 3 tematy
Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Nie 20:04, 16 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Nasz Victorek także nie lubi pływać. Wchodzi do wody chętnie, gdy jest gorąco, ale tak by czuć grunt pod łapami. A pamiętam jego pierwszy raz, wiosną. Wzięliśmy go na wsi nad staw. Mąż rzucał patyki, blisko, jakiś metr od brzegu, a Victorek zamoczył łapę i w tył zwrot. Mąż podwinął więc nogawki i wlazł do tego stawu pierwszy, dopiero udało się zachęcić Victorcia. A potem polubił, ale płytkie wody
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Pon 10:07, 17 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Ja jestem zadowolona z takiego nastawienia Regonika do wody.
Troszkę, jak są upały, żałuję, że nie pływa z przyjemności. Tych upałów jednak zdecydowanie mniej niż chłodu więc gdyby kochał wodę to spacer nad jeziorkiem byłby jesienią i zimą problematyczny.
Wyobraźmy sobie, że popływa nawet dzisiaj. Wychodzi z wody i powinien biegać, żeby nie przemarznąć, a tu trzeba go na smycz, bo ludzie, bo psy Już wolę, że sam z siebie wchodzi tylko do podwozia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Pon 10:52, 17 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
No ja mam erdela, który jest wodnym świrem, chociaż pływania się trochę boi, ale jeśli tylko czuje dno pod łapami, to momentalnie dostaje dzikawki. A jak zna miejsce i wie, że nie jest za głęboko, to z brzegu robi tygrysi skok do wody, rozbryzgując ją wszędzie. Mam wrażenie, że to rozbryzgiwanie wody sprawia jej największą frajdę. A potem przybiega do mnie i o mnie się wyciera
|
|
Powrót do góry |
|
|
Victorka
Weteran
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 9331
Przeczytał: 3 tematy
Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Pon 17:22, 17 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Victorek na szczęście wyciera się o trawę
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42108
Przeczytał: 2 tematy
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon 19:28, 17 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Zair Ugru-nad napisał: | A potem przybiega do mnie i o mnie się wyciera |
A o kogo ma się wycierać?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Pon 23:08, 17 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
zadziorny napisał: | Zair Ugru-nad napisał: | A potem przybiega do mnie i o mnie się wyciera |
A o kogo ma się wycierać? |
No przecież jest trawa do tarzania, to ten głupek w trawę zanurkuje tak proforma tylko, a potem z całym impetem leci do mnie i uskutecznia oblepianie moich spodni rzecznym lub jeziornym mułem Już na spacery ubieram stare spodnie, których mi nie żal
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Wto 9:07, 18 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Przyniosłam tu do stoliczka też kawusię. Nie będziemy o suchej paszczy gadać
Wiecie, z czym skojarzyłam to zdjęcie?
Kampa
Znacie to określenie? Jak byłam dzieciakiem to na naszej ulicy graliśmy, bandą dzieciaków w palanta. Tak zanywane było złapanie piłki z pierwszego podejścia.
No...zdarzały się wpadki...zbita szyba u sióstr zakonnych...tata wprawił, a nam lanie sprawił
Mimo wszystko było spokojnie i bezpiecznie. Jeden samochód jechał nasza ulicą, a był to pewnie jeden z pięciu w całym mieście. Samochód, stara BMW?, dekawką nazywany jechał rano z doktorem do szpitala, i wracał ok 15.To było piękne dzieciństwo, jak zresztą każde. Dziecko nie odczuwa ciasnoty mieszkania i dopóki nie chodzi głodne biedy nie rozumie. To Rodzice się tym martwili i teraz rozumiem, że lanie dostałam za wybrzydzanie przy obiedzie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 17:25, 18 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Taminia 12 lat 3 miesiące 12 dni
dzisiaj był dobry dzień reszta fot w naszej galerii
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|