Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Victorka
Weteran
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 9329
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Śro 7:47, 27 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Witam w mroźny poranek, tak, u nas -2st... Czas do pracy (mówię o sobie )...
Magnitudo pisała, że nie da się wychować dziecka bez psa, a ja pytam: kto ma doświadczenia z wychowywaniem dziecka z kotem? Czy się da? Czy wchodzenie kota do łóżeczka (nieuniknione) uważacie za bezpieczne?
Miłego dnia
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
rita
Moderator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 3712
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: LODZ
|
Wysłany: Śro 8:08, 27 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Witam wszystkich cieplutko mam zapytanie,czy dysponuje ktoś projektorem,takim na kliszę typu Ania ? Ewentualnie kliszami z bajkami...byłabym wdzięczna.
|
|
Powrót do góry |
|
|
alfiki
Weteran
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 3671
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 13:05, 27 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Święta racja ,bez psa marnie dzieci się chowają.Sama od niemowlaka mam psy i nie wyobrażałam sobie moich dzieci bez nich.
Z kotami nie mam doświadczenia,ale moi znajomi mają koty i małe dzieci.Dobrze im razem. Jest jednak różnica między tymi zwierzakami. Koty nie dają się " męczyć" ,a psy cierpliwie znoszą nadmiar czułości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42057
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Śro 20:50, 27 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Witajcie wieczorkiem
Powiem więcej - ani wychowywać dzieci, ani żyć bez piesów nie da rady
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czarna
Weteran
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 12160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 21:58, 27 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
zadziorny napisał: | ... ani wychowywać dzieci, ani żyć bez piesów nie da rady |
No dokładnie!!!
Ale co do kotów, to już nie jestem pewna, nie przepadam za kotami, jestem zdeklarowaną psiarą
|
|
Powrót do góry |
|
|
Victorka
Weteran
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 9329
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Śro 23:20, 27 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Czarna, chyba nie miałaś doświadczeń z kotkami w domu... Zobacz, ile osób zmieniło zdanie, jak przybył do nich kociak
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czarna
Weteran
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 12160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 23:36, 27 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Miałam, ale fakt, 2 tyg. mieszkania z kotem to mało, mam znajomych z kotami... to nie dla mnie, zwłaszcza chodzenie po stołach, bleee...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Victorka
Weteran
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 9329
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Czw 7:47, 28 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
2 tygodnie to stanowczo za mało, jeszcze nie zdąży nawiązać się jakaś nic czy coś w tym stylu Ale jak zaczniesz dogadywać się z kicią - jest tak, że kochasz kicię niezmiernie... Po stołach trzeba oduczać łazić, co nie znaczy że się to skutecznie da zrobić Ale jak nie czujesz potrzeby, to sama się nigdy na kotka nie decyduj...
Witam, tak w ogóle, w czwartek. Dziś znów praca do późna. Za oknem ziąb, nie chce się wychodzić...
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 12:13, 28 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Czarna napisał: | zadziorny napisał: | ... ani wychowywać dzieci, ani żyć bez piesów nie da rady |
No dokładnie!!!
Ale co do kotów, to już nie jestem pewna, nie przepadam za kotami, jestem zdeklarowaną psiarą |
siostro to też dla Ciebie [link widoczny dla zalogowanych]
ogólnie do d***y Józia kulawa, diagnostyka w toku, teraz Wrocław i rezonans, lektura topiku Iny mnie dobija
miłego dnia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Czw 12:16, 28 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Ja byłam przez wiele lat zadeklarowaną psiarą Teraz też jestem, ale powiedzenie "żyją jak pies z kotem" nabrało dla mnie kompletnie innego wymiaru. Póltora roku temu pojawiła się u mnie malutka Morrigan, niedługo potem malutki Midgard - oba, wspaniałe, bardzo przyjacielskie i bardzo kontaktowe kotki. I co ważne - bardzo pozytywnie zmieniła się Talvi, choć niektórzy twierdzą, że mam zepsutego erdela Ale ja uwielbiam patrzeć, jak się całe stado dogaduje, jaka między nimi jest fajna sztama, a widok Midusia śpiącego obok jego ukochanego erdelka to już w ogóle
Poza tym ja strasznie lubię mruczenie kota, a moje oba koty to mruczki takie, ze obłęd
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 12:23, 28 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Zair Ugru-nad napisał: |
Poza tym ja strasznie lubię mruczenie kota, a moje oba koty to mruczki takie, ze obłęd |
kiedyś Taminia, a teraz Józia przebiją każdego kota w mruczeniu
kot niewychodzący jest ok, natomiast wychodzący to ogromny stres i jak dla mnie katastrofa higieniczna pomijam fakt, że ja koci alergik jestem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Czw 13:04, 28 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
magnitudo napisał: | Zair Ugru-nad napisał: |
Poza tym ja strasznie lubię mruczenie kota, a moje oba koty to mruczki takie, ze obłęd |
kiedyś Taminia, a teraz Józia przebiją każdego kota w mruczeniu |
Mój Talvik też potrafi mruczeć Szczególnie pomrukuje, jak się rano budzi a ja go drapię po brzuchu, albo się przysiadam na kanapę obok I to jest taki specyficzny pomruk zadowolenia
|
|
Powrót do góry |
|
|
amadobo
Dołączył: 29 Gru 2007
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Czw 15:08, 28 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Kot i dziecko mogą stanowić zgrany duet. Miałam kiedyś kota, czarnego Swagama. Kiedy miała się urodzić nasza córka, wszyscy doradzali pozbycie się zwierzaka. No ale jak to, przyjaciela się pozbyć? Skończyło się na tym, ze kocur pilnował wózeczka na tarasie a kiedy córa podrosła i jak to dzieci, dręczyła sierściucha, on odsuwał łapą jej rączkę i karcąco "mówił" "rrrrrrrrrr" - bo on rzadko wydawał kocie dzwięki. W naszym domu stosunkowo pozno pojawił się pies, bo moja mama lubiła koty. Koty to generalnie dranie ale da się je nauczyć podstawowych manier. Nasze nie skakały po szafkach w kuchni ani stołach, można je było oduczyć spania w łóżku /tylko po co? /.
Kot, odpowiednio pilnowany, nie zrobi krzywdy dziecku. Psa tez nie można z maluszkiem zostawić bez kontroli.
Jedno ciekawe - moja córka była alergiczką, miała stwierdzoną alergię na psy i koty. Dziwne to było, bo nie reagowała na nasze osobiste koty, a potem, kiedy pełni obaw - za przyzwoleniem pani adiunkt prowadzącej dziecko w klinice alergologii - wzięliśmy Hakera, nie było reakcji alergicznej.
Teraz córka ma kota /niestety, nie przeszedł szkoły dobrych manier/ i nic się nie dzieje. Psa nie mogą wziąć, bo styl życia - duże miasto i praca od rana do prawie wieczora. Myślą o dziecku ale nawet tak piekielnej kici nie mają się zamiaru w takiej sytuacji pozbywać.
A naskakanie po szafkach najlepszy ragdoll - one są naziemne
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42057
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Czw 20:51, 28 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Witajcie wieczorem
Ja już zacząłem weekend
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czarna
Weteran
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 12160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 20:53, 28 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Witajcie,
widzę że nadal aktualny koci temat
Pogoda straszna, sztorm i myślałam, że mi rano szkota zdmuchnie na spacerze, a ta durna im gorzej na dworze tym radośniejszy spacer i humorek lepszy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|