Cafe Terrier

ibolya

Heyka sobotnio.

Wind piękne fotki. Zarówno Pluszek jak i Majutek śliczne.
Majutek okropnie cierpiąca na tej fotce. Nie dziwię , że mieliście wyrzuty sumienia. No, ale najważniejsze, że Majutkowa paszcza już zdrowa.
Nasza Zuzia (toy pudel) też straciła kilka ząbków, podczas usuwania kamienia. Tak się ruszały, że wet je usunął. Teraz mamy scerbolka. Rolling Eyes

U nas piękny dzionek się zapowiada.
Miłego dnia Terierkowicze. Cool

zadziorny

Wszystkim mamom najlepsze życzenia

Airedaleski

Czarna

Ufff, dotarłam - witajcie!
bos dbaj o siebie, bo urlop czeka Kciuki

Wind jak trzeba będzie, to daj cynk, kciuki będziemy trzymać w razie czego Kciuki

i gratulacje za te 96% Brawo

NORMALNY KUJON! Laughing

A fotki cudne Ach

zadziorny

Witajcie niedzielnie Cool

. Ciepło, ale nie upalnie Cool

. Taką pogodę lubię

Zapraszam na kawę

i z gruntem

i herbatkę

Miłego dnia Cool

Talviszon

U nas też przyjemnie ciepło, ale upału nie ma Smile

I moje piesy też lubią taką pogodę Smile

Wczoraj o świcie miałam mało przyjemne spotkanie ze strażą miejską. Przez prawie cała noc graliśmy z bratem w RPG-a planszowego, brachol poszedł do domu jak już świtało, a ja jakoś nie mogłam spać Very Happy

Poczytałam trochę książkę i potem wzięłam psy i poszłam na spacer do małego lasku / parku. Tam na ścieżce ćwiczyłam z Talvi podstawowe komendy oraz uczyłam ją komendy "zostań". W pewnej chwili wyłania się samochód straży, panowie się zatrzymują i mało uprzejmym tonem do mnie: - czemu pies nie na smyczy?. Ja na to, że akurat z nim ćwiczę posłuszeństwo, co chyba widać z daleka. Oni na to, że do ćwiczeń jest plac wybiegowy koło oczyszczalni ścieków - wyśmiałam ich prawie - jest to kawałek zaniedbanego nieużytku, zarośnięty chaszczami, w trawie walają się rozbite butelki i inne śmieci, do tego teren jest nieogrodzony, a opodal biegnie dość ruchliwa droga. A w dodatku jeszcze jest tam sporo dzikich zwierząt. I dodałam - jeśli chcą panowie zobaczyć jak powinien wyglądać teren ćwiczeniowy dla psów, proszę odwiedzić ośrodek ZK we Wrocławiu.

Ci, już mniej pewnym tonem, zaczynają pie****ć, że przecież tam wszyscy w Oławie chodzą z psami, ja na to, że jak bywam w tamtych okolicach, widzę prawie wyłącznie wyprowadzane na smyczach psy ze schroniska. Dodałam jeszcze, że nie zamierzam narażać własnego psa na niebezpieczeństwo zranienia łapy i potrącenia przez samochód.

No to panowie strażnicy wydobyli argument, że kawałek dalej jest taka ładna polana i że mogę tam, a nie muszę na ścieżce. Ja na to, że tam trawa po pas a w dodatku jakiś menel urządził tam sobie "mieszkanie" i czy w związku z tym panowie nie zainterweniują odpowiednio? Albo może podejmą jakąś skuteczną akcję i się zajmą wandalizmem na naszych terenach rekreacyjnych?

Nie spodobało się im to, ale już nie znaleźli argumentów i pojechali... a kilka godzin później też straż miejska przyczepiła się do Wiesi, która ze swoimi ON-kami ćwiczyła do zawodów Obi na boisku, na którym od czasu do czasu odbywają się lokalne mecze piłkarskie. Argumentacja Wiesi była bardzo podobna, bo ją też wysyłali na teren "szkoleniowy" za oczyszczalnię...

Nie pojmuję czasami bezbrzeżnej głupoty oraz języka zakazów, który jest stosowany jako rozwiązanie problemów... Bo przecież zakazać jest najłatwiej, nie trzeba ponosić żadnych kosztów. A straż ma chyba teraz jakąć służbową akcję i dbają o to, aby w raportach mieli odpowiednią liczbę "pouczeń".

A najbardziej mi się potem chciało śmiać z tego, że w ogóle nie zobaczyli Bestii która myszkowała opodal, a Talvi przez tą cała dyskusję siedziała grzecznie koło mnie, lekko przestraszona, i tylko pytała mnie wzrokiem "o co im chodzi??".

magnitudo

Czarna

Witajcie,
w kawiarence powinna być nie tylko kawusia ale i jakieś "zielsko" w wazonie, no to przyniosłam - moje osobiste, zdjęcie tego nie oddaje, ale to był ogromny(!) bukiet, bez wiozłam w wiadrze z wodą, a pachniało tak, że nie szło wytrzymać Mr. Green

[link widoczny dla zalogowanych]