Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Śro 23:57, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
bos napisał: | Trzeba się bronic przed nieodpowiedzialnymi "hodowcami" i potencjalnymi nabywcami, którzy nie maja ani miejsca, predyspozycji, czasu do posiadania takiej właśnie siejącej postrach rasy.
Trzymaja często psy w blokach lub ciasnych kojcach wypuszczając na noc jako ......psa ochroniarza |
Moje osiedle składa się z 7 ośmiopiętrowych bloków i jest w nim w sumie około 10 psów, w tym trzy amstaffy, czyli wychodzi na 30%. Dwa bardzo żywiołowe, ale przyjazne (na razie? ) i ten trzeci, który parę miesięcy temu bez jednego sygnału ostrzegawczego po prostu wbił się zębiorami Szagastemu w łopatkę, bo właścicielka uznała, że o 23 na spacerku między blokami juz innego psa nie spotka i puściła go luzem. Co gorsza - nadal widuję ją z psem bez smyczy - już nie między blokami, ale ze 200 metrów dalej, co i tak nie robi różnicy. Teraz wychodząc na krótki spacer w pobliżu domu, nieważne o jakiej porze, mam oczy dookoła głowy, przyspieszone tętno i gaz pieprzowy w kieszeni, bo boję się jak diabli, że znowu na niego wejdziemy. I tak dzień w dzień - za co?? Dlaczego właścicielka z lekkim sercem puszcza psa luzem, a ja się stresuję jakbym to JA robiła coś złego, bo wychodzę ze swoim psem (tylko na smyczy, zawsze) na spacer tą samą trasą??
Podobnie jak equitana i Magnitudo - gdyby to ode mnie zależało, kazałabym odebrać kobiecie tego psa i albo dać go tylko na zamknięty teren do stróżowania, albo uśpić. I nie obchodzi mnie, czy powodem jego agresji jest jego wrodzona podłość, czy jest w tym wina człowieka - obchodzi mnie mój pies i moje poczucie bezpieczeństwa i nie mam wątpliwości, że to są moje priorytety nad dobrem amstaffa - niech go licho porwie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
ela
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kłodzko
|
Wysłany: Czw 0:07, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
jeju ale mam zaległości ...chyba dopiro w sobotę nadrobię...miłych snów
Wszystkim życze , sam padam już na pysk...dobranoc
|
|
Powrót do góry |
|
 |
goranik
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 4129
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kielno :):):)
|
Wysłany: Czw 0:10, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
niestety wiem co czujesz. Mialam to samo w miescie! Koszmar z tymi agresorami i ich durnowatymi wlascicielami.
My nic nie zrobimy niestety, bo jakiekolwiek zgloszenia zrobia nagonke na normalne psy, a te i tak beda chodzily luzem.
Nos zawsze gaz tak jak teraz. Ja jeszcze chodzilam z dezodorantem zamiast gazu. Bo tez potrafi odstraszyc.
To smutne, ale musimy bronic sie sami
|
|
Powrót do góry |
|
 |
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 0:23, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Hanik dlatego napisałam WIĘKSZOŚĆ, nie wszyscy
wiem, że na temat piękna się nie dyskutuje stąd też stwierdzenie DLA MNIE OSOBIŚCIE
sama znam sympatyczne AT, a nawet RN , ale osobiście uważam, że obecnie możemy wybierać, w zdecydowanej większości, wśród typowych psów do towarzystwa, a jest tego do wyboru do koloru
miałam 2 szorstkie foxy i uważam, że te psy były nie dla mnie, mimo, że bardzo je kochałam te egzemplarze, które do mnie trafiły, powinny wylądować u myśliwego ja potrzebuję psa towarzysza w typie teriera i AT jak również Border T doskonale u mnie się sprawdzają
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Foxy
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 0:36, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Kupiłam sobie dzisiaj krokomierz i sobie liczę, ile chodzimy z młodą
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bos
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 6138
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wodzisław Sl
|
Wysłany: Czw 6:46, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Anisha napisał: | bos napisał: | Trzeba się bronic przed nieodpowiedzialnymi "hodowcami" i potencjalnymi nabywcami, którzy nie maja ani miejsca, predyspozycji, czasu do posiadania takiej właśnie siejącej postrach rasy.
Trzymaja często psy w blokach lub ciasnych kojcach wypuszczając na noc jako ......psa ochroniarza |
Moje osiedle składa się z 7 ośmiopiętrowych bloków i jest w nim w sumie około 10 psów, w tym trzy amstaffy, czyli wychodzi na 30%. Dwa bardzo żywiołowe, ale przyjazne (na razie? ) i ten trzeci, który parę miesięcy temu bez jednego sygnału ostrzegawczego po prostu wbił się zębiorami Szagastemu w łopatkę, bo właścicielka uznała, że o 23 na spacerku między blokami juz innego psa nie spotka i puściła go luzem. Co gorsza - nadal widuję ją z psem bez smyczy - już nie między blokami, ale ze 200 metrów dalej, co i tak nie robi różnicy. Teraz wychodząc na krótki spacer w pobliżu domu, nieważne o jakiej porze, mam oczy dookoła głowy, przyspieszone tętno i gaz pieprzowy w kieszeni, bo boję się jak diabli, że znowu na niego wejdziemy. I tak dzień w dzień - za co?? Dlaczego właścicielka z lekkim sercem puszcza psa luzem, a ja się stresuję jakbym to JA robiła coś złego, bo wychodzę ze swoim psem (tylko na smyczy, zawsze) na spacer tą samą trasą??
Podobnie jak equitana i Magnitudo - gdyby to ode mnie zależało, kazałabym odebrać kobiecie tego psa i albo dać go tylko na zamknięty teren do stróżowania, albo uśpić. I nie obchodzi mnie, czy powodem jego agresji jest jego wrodzona podłość, czy jest w tym wina człowieka - obchodzi mnie mój pies i moje poczucie bezpieczeństwa i nie mam wątpliwości, że to są moje priorytety nad dobrem amstaffa - niech go licho porwie.  |
.... o takich właśnie przypadkach piszę.........ja tak samo wychodziłem na podwórko....po tym pogryzieniu Dżekiego ....przez dwa lata. Brałem ze sobą jeszcze noż i latarkę.
Wychodziłem na spacer .......uzbrojony po zęby......jak na wojnę. Jeszcze tylko menaszki i plecaka mi brakowało,
I wcale mnie to w tamtym czasie nie bawiło.
Wieczorny spacer to była mordęga.
Trwało to prawie 2 lata.
Choć i teraz mam oczy wokoło głowy....... i staram się wyprzedzać sytuacje ....być zawsze "krok" z przodu.
Rozumiem Cię w całej rozciągłości.
Podzielam Twoje obawy.
To chodzi o nas......o ludzkie zdrowie i życie.
Skoro 80% ataków ....to mieszańce.......powinno to dawać do myślenia, zapalić u wielu zwolenników mixów lampkę.
Co to znaczy zwolenników mixów......tzn tych którzy tanio , nie raz za darmo chcą mieć psa....dla samego szpanu, zachcianki.
Bardzo często chwilowej. Wszyscy go kochają ......i dopiero się zaczyna problem......jak ich pupil ..."wielkie kupy sra"
A miała to być maskotka rodziny.
Towarzysz dla dzieci....by sie socjalizowały, wyrabiały charakter, uczyły się opiekuńczości.
Między bajki włożyć.
Ze świecą szukać takich właśnie dziatew.
Ale co tam.......
.....czas na kawę..........kawa z rana jak śmietana.
Miłego dnia Wszystkim
Wekeend już za pasem
Ostatnio zmieniony przez bos dnia Czw 6:50, 17 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 7:07, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Anisha napisał: | dać go tylko na zamknięty teren do stróżowania | Sorry, Anisha, że się przyczepię, ale to jest właśnie, moim zdaniem, przykład rodzaju błędnego myślenia, które w końcu przyczynia się do istnienia takich psów i problemów z nimi.
Bo niby po co na takim "terenie zamkniętym" taki pies? Odpowiedź jest jasna - po to, żeby gryzł ludzi. I tu, jest, miom zdaniem, problem. Pies NIE MA PRAWA GRYŹĆ LUDZI. Dopóki będziemy hodować i trzymać psy, które z przeznaczenia mają gryźć (niedobrych) ludzi, dopóty będziemy mieli problemy z pogryzionymi (niewinnymi) ludźmi. Bo żaden teren nie jest naprawdę zamknięty, taki pies może się albo wydostać, albo pogryźć dzieci, które zrobią dziurę w płocie, żeby gdzieś przejść na skrót. Bo trzymanie takiego psa, w takich celach, przez właściciela "zamkniętego terenu" daje pomysły i źródło psów innym, bez takiego terenu, którym się wydaje, że im też jest potrzebny pies, który gryzie ludzi. I to nie tylko blokersom i musclemanom - starsze panie z dużymi, agresywnymi psami, których w mojej okolicy jest sporo, niewątpliwie czują się z takim psem bezpieczniej, więc nie chcą jamnika, chcą dużego, agresywnego psa, żeby je "bronił". No i oczywiście, jeśli taki pies kogoś pogryzie, to nikt starszej pani za to do więzienia nie wsadzi.
Tolerancja, wręcz uwielbianie dla cech stróżujących i obrończych jest w naszym społeczeństwie bardzo mocno zakorzenione i moim zdaniem tu właśnie leży problem.
Ostatnio zmieniony przez Flaire dnia Czw 7:09, 17 Lip 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Czw 7:38, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Heyka
Problemu psów agresywnych nie jesteśmy w stanie rozwiązać. Jak to mówił Ojciec Dyrektor? Należy siać, siać, siać... RASOWY=RODOWODOWY przede wszystkim. Należy siać, siać, siać...
A z innej beczki - przekazuję pozdrowienia od Ibolyi
Wczoraj odwiedziła nas z Neseczką. Ale Nesia jest fajna! Milusia, całuśna, skoczna i gładziutka! A jakie ma piękne oczka! A jakie spojrzenie!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 7:51, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Ali napisał: |
Problemu psów agresywnych nie jesteśmy w stanie rozwiązać. | Rozwiązać - pewnie nie. Ale zmniejszyć - na pewno tak!
Wracający z USA znajomi polscy psiarze często pytają mnie, dlaczego tam nie ma agresywnych psów. Oczywiście to nieprawda - w USA są agresywne psy, ale jest ich zdecydowanie mniej niż w Polsce i to się rzuca w oczy. Przyczyn jest na pewno wiele, ale moim zdaniem jedną z zasadniczych przyczyn jest fakt, że tam już prawie nikt nie szuka w psie stróża czy obrońcy. (Inną jest masowo stosowana kastracja samców).
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Czw 7:56, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: | Rozwiązać - pewnie nie. Ale zmniejszyć - na pewno tak!
|
No to napisałam - trzeba krzewić słuszne poglądy gdzie i kiedy się da. Chociaż z ludźmi trudno jest. Ale nie trzeba się zrażać.
Flaire napisał: | (Inną jest masowo stosowana kastracja samców) |
A ja słyszałam, że w walce bardziej od samców zajadłe są samice...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 8:10, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Ali napisał: | Flaire napisał: | Rozwiązać - pewnie nie. Ale zmniejszyć - na pewno tak!
|
No to napisałam - trzeba krzewić słuszne poglądy gdzie i kiedy się da. | Ali, ale ja akurat byłam pogryziona przez psa jak najbardziej rodowodowego, i do tego nie bullowatego. Więc ja postrzegam źródło problemu gdzie indziej, nie w bullowatych i nawet nie w psach rasopodobnych. Dla mnie, problem jest w tolerancji, wręcz w szacunku, uwielbianiu u psów cech obrończo-stróżujących. Na pewno ktoś zaraz napisze, że zrównoważony pies obrończy czy stróżujący nikogo "niewinnego" nie ugryzie. Ale moim zdaniem, właśnie w takim przekonaniu, i idącym za nim popytem na takie psy, leży problem. Wiem, że jestem w Polsce odosobniona w takiej opinii, ale właśnie dlatego ją trąbię.
Ali napisał: | Flaire napisał: | (Inną jest masowo stosowana kastracja samców) |
A ja słyszałam, że w walce bardziej od samców zajadłe są samice...
 | Ali, kastracja samic nie robi ich mniej skłonnych do walki, natomiast kastracja samców - na pewno tak.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Czw 8:18, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Nie mam zbyt dużego doświadczenia, ale mój wykastrowany samiec absolutnie nie stracił nic ze swej wojowniczości. Dlatego drugiego samca inaczej prowadzę, generalnie z lepszym skutkiem. Wyjątkiem był Glucio
To była jedyna bójka mojego psa na 3,5 roku jego życia.
Odnośnie pierwszej kwestii - mnie użarł mały kundeluś. Ani obrończy, ani stróżujący, ani pasterski. Ani rasowy, ani w typie. A raczej w typie - powszechnego kundla. Nie ma reguły.
Oddaję kompa w lepsze ręce. Do wieczorka
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 8:24, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Ali napisał: | Nie mam zbyt dużego doświadczenia, ale mój wykastrowany samiec absolutnie nie stracił nic ze swej wojowniczości. | Może i tak, ale na podstawie pojedyńczych przypadków nie da się wyciągać wniosków co do ogółu. A badania na ten temat są niezaprzeczalne.
Ali napisał: | Odnośnie pierwszej kwestii - mnie użarł mały kundeluś. Ani obrończy, ani stróżujący, ani pasterski. Ani rasowy, ani w typie. A raczej w typie - powszechnego kundla. Nie ma reguły. | Dokładnie - rasowość psa nie ma znaczenia. Problemem jest społeczna tolerancja (i więcej niz tolerancja) dla psiej agresji.
Ostatnio zmieniony przez Flaire dnia Czw 8:25, 17 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
minio
Gość
|
Wysłany: Czw 9:01, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: |
Tolerancja, wręcz uwielbianie dla cech stróżujących i obrończych jest w naszym społeczeństwie bardzo mocno zakorzenione i moim zdaniem tu właśnie leży problem. |
O tak ! Zgadzam sie. Niejednokrotnie słyszałam wręcz dumę właściciela , że jego pies jest tak twardy , dominujący , żaden inny mu nie podskoczy.
I jak zmienić takie nastawienie ?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Foxy
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 9:05, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Dzień dobry z rana
uff, mam za sobą ostatnie dwie godziny jazdy, jutro egzamin na prawko..
Będziecie trzymać kciuki?
Cytat: | rasowość psa nie ma znaczenia. | Hmm, tutaj się nie zgodzę.
Tzn. nie do końca.
Wiadomo, że może nas ugryźć psiak - kundel, niepodobny do żadnej rasy,a raczej podobny do samego siebie.
jednak jeśli chodzi o przypadki pogryzień przez TTB (teriery typu bull) to zazwyczaj są to albo mieszanki (np. ast - pitt ) albo psy z pseudohodowli.
Psy z psudohodowli, a co za tym idzie - z niewiadomego źródła, mogą przejawiać agresję spowodowaną choćby złą socjalizacją, przemocą, złymi warunkami, etc.
W przypadku dobrej hodowli o tych czynnikach nie ma mowy.
Żeby to ująć dokładniej: nawet nie rasowość psa, a jego pochodzenie ma znaczenie.
Druga sprawa: wychowanie. Jeżeli bullka kupuje sobie łysy koleś pt. złoty łańcuch na szyi, beemwica i kumple spod klatki, to różnie to później bywa.
Ja wiem, że to tylko stereotyp, ale nie ukrywajmy, że TTB bardzo często kupują właśnie tacy ludzie - żeby się pokazać 'na dzielni', pochwalić przed kumplami, etc.
Ludzie, którzy naprawdę kochają TTB starają się walczyć z mitem nt tych psów. Tylko walka jest ciężka. Bo więcej słychać o ugryzieniach, niż o łagodnych TTB, więcej widać napakowanych kolesi z pustką w głowie, niż rodziny z TTB.
Osobiście znam dwie bullki - przekochane, przełagodne sunie, kochające cały świat, wychowujące się z dziećmi.
Ale cóż - pochodzenie + wychowanie robi swoje.
A jak tu walczyć z mitami nt. TTB, kiedy widzimy coś takiego:
( uprzedzam, zdjęcia drastyczne, przynajmniej dla mnie, jak ktoś ma słabe nerwy - nie klikać )
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|