Kawiarenka pod czapraczkiem

zadziorny

Że też [link widoczny dla zalogowanych] bezmózgi chodzą po tej ziemi Rolling Eyes

magnitudo

to nie bezmózgi tylko zła, okrutna kobieta

nie na mój rozum Sad

Wind

Borsafku, ze zniczami nie jest az tak zle. Ostatnio robilam przeglad w Geant i generalnie wiekszosc jest bezwzorowa. Roznia sie tylko wielkoscia, ksztaltem, kolorem no i cena. Ale jakiegos nadmiaru brokatu - nie zauwazylam Rolling Eyes

zadziorny, niestety okrucienstwo zdaje sie byc nieodlacznym elementem ludzkosci Crying or Very sad

jovanna

Wiecie co ja to jestem jak ten Aniol Smierci zle wiesci z psiego swiata roznosze Sad

Dzisiaj sie dowiedzialam ze prababcia oraz babcia moich suczek Blenda Belle Voix
odeszla w zeszlym tygodniu za TM w wieku lat 12 na guza jamy brzusznej nie nadajacego sie do operacji. Zdecydowali sie ja uspic...
Ja juz dzisiaj nic nie zrobie. Wczoraj wiadomosc o Lucku cudnym pogodoodpornym beagle'u a dzisiaj to, ech... To byla super suczka ech....Taka siwiutka mordeczka ...
Poraz ostatni widzialam ja w Sopocie gdzie w klasie weteranow zajela 1
lokate...

W styczniu ze swoja pania obie ona i jej corka mialy jechac na stale do Anglii czekaly na koniec polrocznej kwarantanny...

oto ona w Sopocie

Mokka

bo

[link widoczny dla zalogowanych]
Jestem w szoku. Shocked

Co jeszcze człowiek może zrobić swoim braciom mniejszym?

Mokka

jovanna

tak i jego jedyny...
jakies fatum nad laciatkami ciazy same fajne psiaki odchodza nie wazny wiek, ale jakie byly...wiemy ze to jest taka kolej rzeczy i takie jest zycie...ale co z tego jak ciezko sie rozstac z przyjacielem ...

jovanna

moj ulubiony filmik z Luckiem
[link widoczny dla zalogowanych]

Czarna

jovanna to przykre...,jeszcze ten potwór spalający szczenięta... i w ogóle jesień pomimo pięknych barw, to smutna pora roku, zaraz Wszystkich Świętych... NieOK

jovanna

a pogode to u nas mamy okropna, caly dzien pada... ja zalapalam jakiegos dola, nic mi nie idzie, robota lezy ............ a czas goni ... Rolling Eyes

Gość

Heyka.

To ja do tych smutnych wieści dołożę jeszcze jedną - od jakiegoś czasu wiem, że moja kuzynka z Łodzi, Iwonna (niektórzy mogą ją pamiętać z tegorocznej i ubiegłorocznej wystawy w Łodzi) zmaga się z chorobą nowotworową. Że nie jest ciekawie to wiedziałam, ale dzisiaj rozmawiałam z przyjaciółką Iwonny i dowiedziałam się, że jest bardzo źle. Przerzuty są już wszędzie, Inka już prawie nie wstaje, miesza fakty, zdarza jej się nie rozpoznawać bliskich...
Okazało się, że żyje 38 lat z czynną chorobą nowotworową... O tym to akurat nic nie wiedziałam... 38 lat, a teraz zaczęła przegrywać...
Moja ciocia, jej mama, w grudniu skończy 88 lat... Jak Inki zabraknie to pewnie straci sens życia, bo tak to z reguły bywa... One przez całe życie razem, we dwie były.
Inka w styczniu skończy 65 lat...
Ech, smutno mi Sad

aniula001 · Dołączył: 11 Mar 2008 Posty: 601 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Poznań

Ali dla Ciebie i wszystkich, którym jest smutno..

Życie bywa okrutne..a dziś chyba taki dzień w ogole dołujący się trafił..pogoda, jesień, proza życia...
Mnie też jest smutno, bo dziś moja najwspanialsza przyjaciółka pochowała swoją Babcię, którą ja także znałam..Wystarczyło kilka dni..z pełnej zdrowia i życia kobiety..zmieniła się w "Gasnący Płomyczek"...Jest mi przykro, bo ja sama ukochaną Babcię straciłam 5 lat temu, ale do dziś nie mogę się z tym pogodzić..i chyba nigdy nie będę umiała..wciąż sobie "wmawiam", że Ona tylko gdzieś wyjechała..eh...

fuka

Ali, niestety zycie tak sie czasem plecie, ze rodzice przezywaja swoje dzieci - ostatnio w mojej rodzinie byl podobny przypadek - mój wujek umarl bardzo szybko na nowotwor zaraz po przejsciu na emeryture, mial tyle planow i nic z tego nie wyszlo Sad

Pisze o tym dlatego, ze wszyscy sie zastanawiali jak to przezyje jego 100letnia mama, bardzo leciwa, ale wciaz sprawna intelektualnie i okazalo sie, ze ciocia zniosla wiadomosc o smierci ukochanego syna nad wyraz dobrze, czasem sie zastanawiamy czy nie jest to tak, ze dozyla tak sedziwego wieku wlasnie dlatego, ze potrafi godzic sie z tym co nieuniknione i isc dalej, a moze w takim wieku - sila rzeczy nabywa sie dystansu do życia? Bardzo wspolczuje Tobie i Twoim bliskim, trzymajcie sie..
a teraz z innej beczki - poniewaz jestes ekspertem od psiej garderoby - potrzebuje Twojej rady. Kawa po chemii jest komletnie goła - chodzi w sweterku z darów Wink

ale musze jej kupic cos na zmiane. Ostatnio sweterek jej posluzyl za stroj kapielowy - kiedy po dlugim spacerze postanowila troche poplywac - nim sie obejrzalam - wyleciala z wody cala zadowolona z siebie, nieprzejmujac sie zupelnie, ze ze sweterka kap, kap.. O dzisiejszym deszczu nie ma co pisac - niewatpliwie potrzebuje wiecej ciuchow. Pomyslalam, ze jej cos zamowie w internecie, ale - jestem kompletnie zielona w temacie. Na poczatek chcialabym jej kupic polarek i kutrke przeciwdeszczowa. Moze masz jakies sprawdzone, albo mozesz mi doradzic co warto miec? No i rozmiar - Twoj Derys jest troche od niej wiekszy, ale mysle, ze cos co jest dobre na niego - powinno pasowac i na Kawe. Bede bardzo wdzieczna za rady i linki Cool

Czarna

fuka zajrzyj na którąś foksikową galerię, chyba Halci ale głowy nie dam, tam fox został pozbawiony wszystkiego do gołej skóry i przyodziany w suuuuuper śpiochy (troszeczkę przerobione) z polaru a drugie z czegoś innego - naprawdę rewelacyjny pomysł - no i za bardzo niewielkie pieniądze!!! Zaraz poszukam i w razie czego podam galerię...