Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ela
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kłodzko
|
Wysłany: Czw 11:29, 23 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
magia szkota działa ???? !!!!
ginger chyba wystarczy galerię bosia przestudiować ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
fuka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 11:52, 23 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
mnie własnie ten bury papier ujął i oszczędnosc formy plus pomysł a nawet oba - bo haslo odkorkuj sie - genialne
Poszedł Marek na jarmarek,
kupił sobie oś,
zostawił ja pod stodołą,
ukradł mu ja ktos,
wiec sasiady na narady uradziky coś, idżże Marek na jarmarek kup se nowa oś!
Poszedł Marek..
Jeszcze jest w garnku dziura mły Romciu, tez ja bardzo lubie
Ali, wielkie dzieki!
Mi sie podoba bardzo ten pierwszy skafander - gdybys mi mogla podac jego rozmiar i link - gdzie mozna go kupic, albo producenta.. CO do kapturów - to ja nie sadze zeby Kawa chciala w kapturkach latac, nie chce jej tez za bardzo rozpiecuszac - poki co nie sadze zeby musiala w nogawkach biegac - mi zalezy bardziej na całym "kadłubku" zeby brzuszek jej nie marzł i plecki. A nogi - wychodze z zalozenia, ze poki tak lata - cale zycie tak latala na mrozie i deszczu i jakos nigdy jej to w niczym nie przeszkadzalo - nawet kąpiek w Odrze podczas mrozow, bez konsekwencji zdrowotnych przeszla - nie miala nawet kataru, ani zapalenia pluc, ktorego sie balismy .. To pies jest, po chemii, ale dalej pies. Zreszta ona jak kot - ma siedem życ (a przynajmniej mam taka nadzieje i tego jej i sobie życze). Ehh - ona w ogole przez cale zycie nigdy nie chorowala. Czasem sobie cos robila - kiedys zostala nad Odra oskalpowana przez rower - wybiegla pod kola z krzakow (blizszych szczegolow nie znam, bo bylam wtedy w Chorwacji i Slowenii na wystawach z Makaronem), ale nigdy nie chorowala, az do teraz
Choc na wszeli wypadek nad kombinozem - takim jak rozne wystawowe maja - tez sie zastanawiam. Bo moze trzeba bedzie z jakimis spochami pod spodem.. Chociaz z drugiej strony - poki ona na spacerach lata - to znaczy, ze w formie i nawet jak sie troche zamoczy - to przeciez rusza sie i wiekszosc ciala ma chroniona. a jak przestanie latac i nie bedzie chciala uczestniczyc w spacerach- to wtedy (juz tak niestety miala) bedzie tylko na siusiu i kupke do ogrodu wychodzic - nie zdazy sie powaznie zamoczyc czy zmarznac. Tak sobie mysle. Moze sie myle - nigdy nie mialam psa z chłoniakiem, wiec uczymy sie tej choroby razem
Ostatnio zmieniony przez fuka dnia Czw 12:05, 23 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czarna
Weteran
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 12160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 12:01, 23 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Wind coś dla Ciebie ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
fuka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 12:16, 23 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ginger, szkoty z bliska znalam tylko kennelowe. Ale nie sadze, zeby sie nie dalo szkotki z irlandka razem fajnie poprowadzic. Moje airedale - rzeczywiscie cos w tym jest, ze najlepiej sie bawia ze soba i chyba rozumieja sie bardziej niz np Fuka z Kawa. Ale te ostatnie chociazby - Kawa przyszla jako druga, dolaczyla do rocznej Fuki i nigdy nie mialam z nimi zadnego problemu. Dobralam je troche specyficznie - bo do duzej wrednej, wzielam mala zołze - z pelna swiadomoscia, ze zołza, ale nie chcialam zeby dominujaca airedalka za bardzo zdominowala mala. No i Kawa sie czasami daje Fuce we znaki - upiera sie z warkotem, ze pileczka albo cos innego jest jej, a Fuka przyjmuje to ze stoickim spokojem - nie bedzie sie przeciez znizac do poziomu małej Czarnej i odpuszcza - przeciez i tak wie, ze jest szefem stada, nie musi niczego udowadniac. Mysle, ze z irlandem i malym szkotem - moglabys miec podobny uklad - irlandy to nie airedale, ale na pewno maja wiecej rozumku niz male terriery (tu mam na mysli glownie welshe, foxy czy lakelandy), chodzi mi tez o poczucie wlasnej wartosci - te male ciagle musza udowadniac, ze sa duze, a duze - one po prostu sa duze
|
|
Powrót do góry |
|
|
nitencja
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 5596
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Livingston
|
Wysłany: Czw 12:26, 23 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
szkot to jest osobna para kaloszy ......... mądre toto, raczej nie szuka pierwsze zaczepki i ma tony cierpliwosci dla idiotycznych pomyslow welshy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Czw 12:36, 23 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
witam w biegu,
Dzieki za kawkę i lece dalej bo u nas zimno ale słonko świeci i sucho!!!
Trzeba to wykorzystac i okna sobie pomyć tudzież dokonczyc grabienie sterty lisci i gałązek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
bo
Weteran
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 5154
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: Czw 12:43, 23 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
nitencja napisał: | szkot to jest osobna para kaloszy ......... mądre toto, raczej nie szuka pierwsze zaczepki i ma tony cierpliwosci dla idiotycznych pomyslow welshy. |
Taaa, chyba, że się wkurzy już na amen i nie można go wtedy od welszowego ogona oderwać i trzeba lać piwem
|
|
Powrót do góry |
|
|
fuka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 12:48, 23 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
bo napisał: | nitencja napisał: | szkot to jest osobna para kaloszy ......... mądre toto, raczej nie szuka pierwsze zaczepki i ma tony cierpliwosci dla idiotycznych pomyslow welshy. |
Taaa, chyba, że się wkurzy już na amen i nie można go wtedy od welszowego ogona oderwać i trzeba lać piwem |
To zupelnie jak airedale płci męskiej, duzo cierpliwosci, ale sa pewne granice (dalekie bo dalekie, ale jednak sa) i wtedy woda z miski, z czajnika
Natomiast z sukami - Fuka nigdy nie musiala uzywac wiekszych argumentow
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czarna
Weteran
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 12160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 12:56, 23 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Dzięki dziewczyny!
Lecę - obowiązki domowe wzywają
a potem z burkiem trzeba Zajrzę tu po południu
|
|
Powrót do góry |
|
|
nitencja
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 5596
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Livingston
|
Wysłany: Czw 13:01, 23 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
fuka , bo leje piwem bo przy okazji wplywa dobrze na siersc hihi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 13:02, 23 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
ginger napisał: | Wind coś dla Ciebie ... |
oooo ... jakbym siebie widziala Ale dzisiaj przerwa... roboty mam okrutnie duzo i jedynie moge na siku z psami wyjsc i zaraz do kompa i tabletu
ginger, u nas sa dwa psy, Maja suka, stara siedzenie (sic!) 5 lat juz jej stuknelo (raaany jak ten czas leci ) i od maja mamy Plusza, roczny, bezjajeczny pomeranian. Na poczatku bylo trudno. Majut wydawal sie wiecznie nadasany, nigdy nie wchodzila do pomieszczen gdzie byl Plusz, czula sie chyba wyalienowana i wyjatkowo przygnebiona. Teraz juz moze z Pluszem siedziec na jednym fotelu , ale nie ma mowy o zazylosci. Pluszynka adoruje Majuta jak sie da, zaczepia do zabawy, wylizuje jej wasy i uszy na co Majut odwraca sie z nieukrywanym obrzydzeniem. Spiec nie ma zadnych, jest jedynie straszenie Np. wtedy gdy biegna po jeden aport, Maja potrafi postrszyc Plusza zebami, ale NIGDY go nie ugryzla. Plusz mimo, ze bardzo odwazny (on za koscia wejdzie nawet do kennela Majki i bedzie sie tam do niej umizgiwal, aby oddala smakolyk , nigdy wzgledem zadnego psa zebow nie pokazal. Absolutny, ulegly pacyfista
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Czw 13:31, 23 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
ginger u mnie dwa rozmiarów różnych i płci różnej. Myślę, że Kreśka ma tyle tolerancji dla Maćka właśnie dzięki tej różnicy płci Dla mnie lepszy jest zestaw - duży + mały, niż dwa duże... Po pierwsze jest taniej , po drugie łatwiej - utrzymanie dwóch dużych silnych psów w sytuacji gwałtownego ciągnięcia za jakimś kotem to znacznie większy wysiłek niż przy dużym i małym (no chyba, że Twoje psy będą bardzo grzeczne ). Po trzecie ta różnica rozmiarów dodatkowo pogłębia przyjemność z różnorodności, ja lubię duże psy, ale fajnie jest móc się nacieszyć takim maluchem
Nie ma pomiędzy moimi psami wielkiej miłości, nie śpią przytulone do siebie, czasem Kreśka Maćka obwarczy, ale świetnie się razem bawią i różnica wielkości zupełnie im nie przeszkadza. O dziwo - Kreska, która zawsze bawiła się dość gwałtownie (jej ulubionym sparing-partnerem był leonberger), dla Maćka jest delikatna, jeśli zapędzi się w zabawie, to wystarczy jedno piśnięcie małego, a Kresia natychmiast odpuszcza. Nigdy nie zdarzyła się sytuacja ostrego konfliktu, ale psich zabawek u mnie w domu nie ma
Ostatnio zmieniony przez coztego dnia Czw 13:32, 23 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
OMM
Zaangażowany
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1165
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 13:46, 23 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Cześć wszystkim
ginger u nas również dwie sztuki, tej samej "rasy" obojga płci. Figa jest mniejsza, Max jest większy ale niewiele.
Przerabiałam 2 samców niekastrowanych, odpada.
U nas jest miłość psia ze wzajemnością, choć Figa wykastrowana. Nie śpią wprawdzie razem, ale tylko z wygodnictwa. Jak na nie patrzę, to ta ich psia relacja jest jak w ludzkim małżeństwie, nie muszą sobie pyszczków lizać, ale stają zawsze w swojej obronie. Walczą o zabawkę ale nie agresywnie, takie przeciąganie pompona na swoją stronę z warkotem i machaniem ogonami.
Z innej beczki
Zastanawiam się, dlaczego samce innych psów atakują Maxa. Może ktoś to wie?
Max na smyczy, zajęty własnymi sprawami a obcy pies luzem, zawsze samiec, potrafi z daleka lecieć z zamiarem rzucenia się na Maxa. Są to różne psy, wiele razy taka sytuacja miała miejsce, jak reagować?
Ostatnio zmieniony przez OMM dnia Czw 13:51, 23 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
OMM
Zaangażowany
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1165
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 14:11, 23 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
ja wersji o zającu na kołku znam kilka
Było morze, w morzu kołek -
A ten kołek miał wierzchołek,
Na wierzchołku siedział zając
I nóżkami przebierając śpiewał tak:
Moje nóżki pachną cudnie
Rano, wieczór i w południe
Pachną pięknym aromatem
Tak jak ser szwajcarski latem.
te rymowanki były cudne
pamiętam taką
W murowanej piwnicy tańcowali zbójnicy, jak ten pierwszy skoczył w górę to w suficie zrobił dziurę. Jak ten drugi tupnął nogą, to się znalazł pod podłogą. Jak ten trzeci się zawisną wyleciały drzwi z futryną. Jak ten czwarty rozweselił cztery ściany diabli wzięli. Jak ciupagą rąbnął piąty poszły w drzazgi wszystkie kąty. Jak ten szósty zaczął tupać zawaliła się chałupa, a ten siódmy to był baca skoczył w górę i nie wraca. Pewnie siedzi na Giewoncie i rozmyśla o remoncie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
bos
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 6138
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wodzisław Sl
|
Wysłany: Czw 14:33, 23 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
ela napisał: | magia szkota działa ???? !!!!
ginger chyba wystarczy galerię bosia przestudiować ... |
......ela ma rację w 100% ........zreszta jak i pozostałe dziewczyny.
Ja mieszkam w bloku. Jedyny problem to okres cieczki. dzięki Magicnesce obywa się to dla moich sąsiadów bez większych komplikacji......za co ONI sa jej bardzo wdzięczni. Te dwa razy w roku..............kiedy przychodzi zew natury .....Jazon pokazał do czego jest zdolny..... ale zareagowaliśmy jeszcze przed rozebraniem przez niego drzwi do pokoju Teraz czekamy na powrót Tosi z utęsknieniem.Jednak trudno jej nie odwiedzać..... a teraz już do domku
Jak one dają sobie razem rade .......masz obraz w mojej galerii
Teraz myślę o trzecim psie......czarnym szkocie A jak sobie kupię......to potem będę miał trochę trudności by z Wami tu pisać ....... bo pod mostem nie ma internetu......a Jola na pewno mi tam lokum poszykuje ....TRUDNO
A takie cudo jest do nabycia od zaraz
.....nic tylko brać
Ostatnio zmieniony przez bos dnia Czw 14:50, 23 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|