Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pon 20:48, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ali, gdzie się podziewasz??
Wind, nagły brak tylu ząbków na pewno jest mocno dyskomfortowy dla Pluszka, nie mówiąc o tym, że może boleć... Nie dali Ci nic przeciwbólowego dla niego na noc?
A ja się dzisiaj martwię o sunię-kundelkę moich sąsiadów... Właścicielka pani na emeryturze, kupiła w maju czy czerwcu szczeniaka dosłownie z ulicy, kilka miesięcy po tym jak pożegnała swoją poprzednią suczkę, też kundelkę, leciwą i schorowaną. Leczyli ją, ale rak wygrał, no i kupiła szczeniaka. Problem w tym, że ta mała ma już około pół roku (jak nie więcej) i do tej pory załatwia się tylko w domu, a właścicielka już wykończona i zrezygnowana jest kompletnie. Chodzi z nią dużo, rano około godziny spacerują, czasami nawet dłużej, a ta mała tylko pożera wszystko co znajdzie na swojej drodze (łącznie z małymi patykami - sama widziałam), ale się nie załatwia. Jak wracają do domu - robi wszystko i od razu. Kobieta jest załamana, już ma suczki totalnie dość, ale trudno się w sumie dziwić - ile może trwać nauka czystości? Jeszcze NIGDY mała nie załatwiła się na dworze... Boję się, że kobieta nie wytrzyma nerwowo i odda małą do schronu... Macie pomysł co zrobić z takim uparciuchem? Nie sądzę, żeby rada "Niech pani spaceruje aż do skutku" zadziałała - to emerytka, ale jakieś obowiązki domowe ma, no i zdrowia nie aż tyle, żeby wietrzyć się po kilka godzin z rzędu w oczekiwaniu na "cud"... Jak bardzo może być utrwalony nawyk załatwiania się w domu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Pon 21:00, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Anisha ja w sumiechyba szybko nauczyłam Regonika załatwiać się poza domem...ale, przypominam sobie, ze kiedyś, po dlugim spacerku bez skutku, jak mi na oczach kucnąl i zaczął sikać....to po staremu dałam mu w doopsko i na sien wywaliłam. Nerwy mi puściły, już wzmocnienia pozytywnego nie zachowałam i ...klapsa. Najlepiej, że DOTARŁO!!! Przedtem tylko chwalenie, ciamkanie jak sie załatwił...jaki super pies, a tu dostał klapa...od razu skumał, że w domu...klaps, a na ogródku ciumkanie, mizianie
Jak sunia nieduża to może jej kuwetę kupi i na piaseczek jak kota?
Mówią, że każdy pies sie w końcu uczy, nawet bez nauki, czystości...ale czy to prawda?
Anisha może sunia na smyczy nie potrafi sie załatwić? Czy ta pani ja puszcza luzem? Dżaga tak miała...na smyczy koopy nie zrobiła. Nawet na dłuuugim spacerku...przynosiła kupsko do swojego ogródka. Nie byloby to problemem, łatwiej w swoim ogródku sprzątnąć, ale jak poszła do brata na dwa dni, a tam ogródka nie było to im kupe w domu zrobiła Brat sie zawziął, chodził z nia 3 godziny i w koncu zrobiła na dworze. Potem w swoim domu znowu w ogródku robiła ale powoli się przyzwyczaiła i teraz jest ok...potrafi sie załatwić na smyczy.
Ostatnio zmieniony przez Borsaf dnia Pon 21:09, 27 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42109
Przeczytał: 2 tematy
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon 21:15, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Piesek już w wieku szczenięcym zaczyna załatwiać się poza legowiskiem/domem. Problem w tym, żeby go do tego nie zniechęcić niewłaściwym postępowaniem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pon 21:48, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Borsaf napisał: | Jak sunia nieduża to może jej kuwetę kupi i na piaseczek jak kota? |
Aż taka mała nie jest - wielkość ma mniej więcej foksa, może nawet trochę większa.
Borsaf napisał: | Anisha może sunia na smyczy nie potrafi sie załatwić? Czy ta pani ja puszcza luzem? |
Nie puszcza. Suczka jest żywioł - chodzi, a raczej skacze i wariuje na automatycznej smyczy i szaleje z radości na widok każdego człowieka i każdego psa. Puszczona wpadłaby pod pierwszy samochód.
zadziorny napisał: | Piesek już w wieku szczenięcym zaczyna załatwiać się poza legowiskiem/domem. Problem w tym, żeby go do tego nie zniechęcić niewłaściwym postępowaniem |
O jakim niewłaściwym postępowaniu myślisz?
|
|
Powrót do góry |
|
|
aniula001
Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 601
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 22:00, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Moi Drodzy,
nie bardzo wiedziałam gdzie to umieścić, ale tutaj chyba może być
Zapraszam Was na stronkę : [link widoczny dla zalogowanych] ..
Według mnie świetny projekt..może ktoś z Was już to zna..jeśli nie zapraszam do "sadzenia"...
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42109
Przeczytał: 2 tematy
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon 22:40, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Anisha napisał: | zadziorny napisał: | Piesek już w wieku szczenięcym zaczyna załatwiać się poza legowiskiem/domem. Problem w tym, żeby go do tego nie zniechęcić niewłaściwym postępowaniem |
O jakim niewłaściwym postępowaniu myślisz? |
"Psucie" szczeniaka może się zacząć już u hodowcy poprzez trzymanie go wyłącznie w pomieszczeniach lub małych klatkach, gdzie pies jest zmuszony robić pod siebie . Nie pomaga na pewno również ten cały cyrk związany z kwarantanną, kiedy po szczepieniu staramy się odizolować szczeniaka od innych psów. Niektórzy szczeniaka, który już został nauczony załatwiania swoich potrzeb na dworze, nie wypuszczają w tym czasie z mieszkania
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 22:41, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Borsaf,
A nie za duza to bedzie dawka jak na 1,7 kg psa? Plusz chyba czuje sie lepiej, bo przestal popiskiwac a zaczal wnikliwie analizowac miski na zarcie a nawet troche "pomodlil" sie pod szafka z psimi granulami
Ok. 23.00 dam mu troche Gerberka. Nie bedzie musial gryzc, a troche zapcha pusciutki brzuszek
Anisha,
Sprobuj moze z ta Pania zrobic szczegolowy wywiad na temat tej suczki. Nie znam dokladnie sprawy, ale cos mi sie wydaje, ze ten nawyk sikania w domu powstal wskutek braku konsekwencji Wlascicielki i braku cierpliwosci. To chyba dosyc powszechne, ze szczenieta maja problem z sikaniem w domu ... Z Majutem mialam podobnie. U hodowcy byla nauczona do sikania na kafle i tego samego szukala u nas. Na poczatku potrafila z pecherzem zawiazanym na supelek 4 - 5 godzin chodzic po trawnikach i nic Przybiegala zdyszana do domu i pierwsze co robila, to pedzila do kuchni aby na plytkach sobie ulzyc
Wiedzialam, ze taki bedzie final bezowocnych spacerow, wiec po przyjsciu do domu nie spuszczalam suni z oka i gdy tylko przysiadal do sikniecia ostro glosem karcilam i bieglam ponownie z nia na trawnik.
Po paru dniach nastapil przelom i w koncu suczydlo zrozumialo idee spacerow
Anisha, podpytaj Znajoma jak to dokladnie jest z tym sikaniem i co Twoja Znajoma zrobila aby zniechecic psa do zalewania dywanow i polubienia trawnikow
aniula, fajne Dolozylam troche listkow do tego drzewa
Aliiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 22:45, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Już jestem, kochani! Przepraszam, że tak długo to trwało, ale przyczyny niezależne ode mnie...
Najpierw musiałam odczekać swoje w rejestracji, później pod gabinetem, później pojeździłam sobie na tomografie, bo maszyna zastrajkowała i musieliśmy ją oszukać, że nie stopy,m a kolana robimy... Istny cyrk!
Kontrastu nie dostałam, więc niepotrzebnie się głodziłam. Z gabinetu wyszłam po 16...
Ponieważ byłam nieziemsko głodna, a bufet w szpitalu był już zamknięty, więc pojechaliśmy do McDonalda. Zjadłam BigMac'a i od razu mi się poprawiło! Do tego stopnia, że po drodze zajechaliśmy do Media Markt'u poszukać wyłącznika czasowego do grzałki do tego małego akwarium dla narybku. Niestety nie było niczego takiego, co by nam pasowało. No a później pojechaliśmy do sklepu po grzałkę.
Po powrocie wzięliśmy Deryśka i poszliśmy załatwić mamie leki (do przychodni po książeczkę z receptą i do apteki). W międzyczasie mama przygotowała obiado-kolację, więc też do kompa już nie siadałam. Teraz jestem najedzona, więc mogę przy kompie posiedzieć.
Bardzo dziękuję Wam za kciuki i za wsparcie, zdecydowanie łatwiej opanować strach, gdy ma się świadomość, że ma się tyle życzliwych osób wokół siebie. Nie pierwszy raz tego doświadczyłam, dziękuję bardzo.
Póki co niczego nie wiem, wynik dzisiejszej tomografii będzie dopiero za tydzień, ale co miało wyjść, to już się tam sfotografowało. Oczywiście natychmiast napiszę co wyszło jak tylko odbiorę wynik.
Wind, cieszę się, że Plusio już po zabiegu, jutro już będzie hasał jak nowy. Faktycznie, przez kilka dni może mieć problem z jedzeniem, bo go dziąsełka będą bolały, ale najważniejsze, że już po wszystkim. Wygłaszcz, proszę, i wymiziaj bidusia od ciotki Ali
|
|
Powrót do góry |
|
|
equitana
Moderator
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań!
|
Wysłany: Pon 22:51, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Anisha napisał: |
A ja się dzisiaj martwię o sunię-kundelkę moich sąsiadów... Właścicielka pani na emeryturze, kupiła w maju czy czerwcu szczeniaka dosłownie z ulicy, kilka miesięcy po tym jak pożegnała swoją poprzednią suczkę, też kundelkę, leciwą i schorowaną. Leczyli ją, ale rak wygrał, no i kupiła szczeniaka. Problem w tym, że ta mała ma już około pół roku (jak nie więcej) i do tej pory załatwia się tylko w domu, a właścicielka już wykończona i zrezygnowana jest kompletnie. Chodzi z nią dużo, rano około godziny spacerują, czasami nawet dłużej, a ta mała tylko pożera wszystko co znajdzie na swojej drodze (łącznie z małymi patykami - sama widziałam), ale się nie załatwia. Jak wracają do domu - robi wszystko i od razu. Kobieta jest załamana, już ma suczki totalnie dość, ale trudno się w sumie dziwić - ile może trwać nauka czystości? Jeszcze NIGDY mała nie załatwiła się na dworze... Boję się, że kobieta nie wytrzyma nerwowo i odda małą do schronu... Macie pomysł co zrobić z takim uparciuchem? Nie sądzę, żeby rada "Niech pani spaceruje aż do skutku" zadziałała - to emerytka, ale jakieś obowiązki domowe ma, no i zdrowia nie aż tyle, żeby wietrzyć się po kilka godzin z rzędu w oczekiwaniu na "cud"... Jak bardzo może być utrwalony nawyk załatwiania się w domu? |
Anisha, ta sunia jest nauczona czystości - bardzo dba o czystość gdyńskich ulic i trawników i zauważ, jak jest w tym konsekwentna ...
a powaznie mówiąc, jedna z sióstr miotywych Heski tez została tak nauczona..ludzie wzieli ode mnie szczeniaka, pieknie załatwiającego się na trawie ( jak tylko do ogrodu je wypuszczałam, cała 8 załatwiała się od razu i w ciagu kilku tygodni nauczyli ja ząłatwiania się w domu
Najpierw robila , gdzie popadnie, później wybrała sobie łazienke na toaletę , tyle,że nie używała sedesu...fajnie to sie teraz opowiada,ale suka miała prawie rok i nawet podczas 1-2 godzinnego spaceru nic nie robiła. Za to w zaraz po przyjściu do domu ....
No i sunia zmieniła dom...nauka prawdziwej czystości zajęła jej niecały tydzień...była wyprowadzana regularnie, piewrsze siku zrobiła zaraz na pierwszym wspólnym spacerze z moimi suniami, ma zasadzie -po kolei, jedna po drugiej, jak to sucze...więc i ona nie wytrzymała i podpisała się
|
|
Powrót do góry |
|
|
kliwia
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 601
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: warszawa
|
Wysłany: Pon 22:56, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Kochajaca sie parka Kliwia i Niki
...ładny widok prawda?
Niestety nie zawsze jest tak pieknie.
Od czsu do czasu dochodzi miedzy nimi do spiecia.I tak własnie przed chwila bylo.Gnojki niezle sie pozarly.Na szczescie tym razem bez rozlewu krwi.Samiec walczy o przedostanie miejsce w stadzie.Jest zaborczy, do wszystkiego rosci sobie prawo, wszedzie musi byc pierwszy i wazniejszy.
Gai odpuscil, ale Kliwia jest swietnym obiektem.Glownie karci ja za szczekanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
equitana
Moderator
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań!
|
Wysłany: Pon 22:57, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Wind, możesz te 2-3 granulki rozpuścić w pół szklanki wody ( mineralka , n/g i podawac po łyżeczce do pysia Pluszowi. Tylko zamieszaj zawsze a łyżeczka plastikowa. Dzielny, mały Pluszak .. BTW- u takich maluchów zęby mleczne nie ulegaja resorbcji ( korzeń), stad problemy z ich wymiana i wielkośc zębiska po wyrwaniu...
Ali-super,że już po jestes, bedzie ok. spoko
Ostatnio zmieniony przez equitana dnia Pon 22:59, 27 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 22:58, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ali, raaany juz sie martwilam, ze ten tomograf tak dlugo trwa bo dopiero ucza sie jego obslugi, albo co Uzdrowic jeszcze nie uzdrowili, ale by nam nasza Ali gruntownie zaglodzili Paskudy jedne Czekamy teraz na wyniki i aby byly pomyslne!
Pluszynka wyglaska, wymiziana i troche nakarmiona Wciagnal 1/3 sloiczka Gerberka z jagniecina i wyglada na bardzo kontentny
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jola
Zaangażowany
Dołączył: 22 Lip 2008
Posty: 1072
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Józefów
|
Wysłany: Pon 22:59, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
zadziorny napisał: | Anisha napisał: | zadziorny napisał: | Piesek już w wieku szczenięcym zaczyna załatwiać się poza legowiskiem/domem. Problem w tym, żeby go do tego nie zniechęcić niewłaściwym postępowaniem |
O jakim niewłaściwym postępowaniu myślisz? |
"Psucie" szczeniaka może się zacząć już u hodowcy poprzez trzymanie go wyłącznie w pomieszczeniach lub małych klatkach, gdzie pies jest zmuszony robić pod siebie . Nie pomaga na pewno również ten cały cyrk związany z kwarantanną, kiedy po szczepieniu staramy się odizolować szczeniaka od innych psów. Niektórzy szczeniaka, który już został nauczony załatwiania swoich potrzeb na dworze, nie wypuszczają w tym czasie z mieszkania |
w całej rozciagłości zgadzam sie z "zadziornym" nawet kilkudniowe maluchy, jak tylko moją mozliwość wychodza poza legowisko, wykorzystanie tego nawyku pozwala na szybkie nauczenia psiaków czystości (zawsze moje klusie mnie strasznie rozczulają jak się toczą poza kocyk), niestey pies ze złymi nawykami wyniesionymi z dzieciństwa jest trudny do odzwyczajenia, wiem bo od kąd do nas przyjechał Brutus mam problem, niestety siuisia na posłanka (u hodowcy tez tak przy nas zrobił ..) ... jak tylko uda nam się zobaczyć, ze to robi natychmiast go wynosimy na podwórko ... chyba łapie o co chodzi tym bardziej, że wychodząc z innymi psiakami może je obserwować i sie uczyć, w kazdym razie nie ma oporów przed zrobieniem na trawkę ... ale na posłanko nadal mu się też przytrafia ...
Anisha Jeśli chodzi o sunię saziadki, to może właśnie mała nauczyła by się, przez naśladownictowo ... więc spacery z innym psiakiem, niestey najlepszy był by maluch w jej wieku lub młodszy, bo przy starszym może nieć blokadę ..., no i konsekwencja, jak tylo kuca w domu natychmiast, przerwanie czynności, skarcenie i szybko na dwór, no a jak tam sie uda to oczywiście pieszczoszki i nagroda, ale do nauki niezbędna jest konsekwencja w działaniu, nic innego mi nie przychodzi do głowy ...
Ostatnio zmieniony przez Jola dnia Pon 23:02, 27 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wermont
Weteran
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 3931
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 23:00, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
a ja tak z innej beczki... dla wszystkich zainteresowanych... w galerii już jest dokumentacja zdjęciowa z dzisiaj
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Pon 23:01, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Dzieki Equitana własnie to chciałam napisać. Jak to taka kruszyna to jak niemowlakowi najlepiej rozpuscić i po łyżeczce dawać. To jest bez smaku i zapachu...woda, więc chętnie wypije.
Gerberki to mu kup takie z miąskiem
BTW. taka drobina to łatwo toto wyzywic nawet frykasami...na mojego to zgrzewke na raz by trzeba hihihi
Ostatnio zmieniony przez Borsaf dnia Pon 23:02, 27 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|