Kawiarenka pod czapraczkiem

Gość

Gosiu, a może Białą szczypią łapięta od soli? Deryś czasami na trzech łapkach skacze, a bywa, że próbuje i na dwóch, tylko coś mu nie wychodzi Wink

Po każdym przejściu przez jezdnię natychmiast wstawiam go w biały śnieg, on neutralizuje szczypanie. No i przed wyjściem na spacer smaruję mu poduszeczki wazeliną kosmetyczną. Mam bardzo fajną, z Anglii, jest przezroczysta i jakby ciut mniej tłusta.

Gość

Borsafciu, Andrzej może sprawdzić w hurtowni jakie mają monitory i dobrać taki, który będzie Ci odpowiadał. Mogę później podać Ci to, co znajdzie, razem z cenami (oczywiście hurtowymi), to sobie porównasz. Do ceny trzeba by tylko doliczyć koszt przesyłki kurierem. Zdążysz się jeszcze rozpatrzeć zanim zaczną drukować kupony, więc nie będzie problemu, jeżeli zdecydujesz się na ten z gazety.

Gość

Aaaa, zajrzyj jeszcze pod [link widoczny dla zalogowanych]. Myślę, że Cię to zainteresuje Smile

Biedrona

Witam wieczornie:-)

Rita i Ritka cudowna nowina, wielkie gratki!!

Bos duuuużo zdrówka i nie wygłupiaj się tak więcej!

i dla Gosi specjalne kciuki i wielki podziw za samozaparcie, ambicję i konsekwencję.. ja nie obroniłam się ani w pierwszym terminie, ani w drugim, ani w ogóle Rolling Eyes

mam absolutorium i jeszcze 1,5 roku na wydzierganie pracy, anie mi sie taak strasznie nie chce..

a u nas po staremu - Borys znowu ma problemy z pęcherzem Evil or Very Mad

w sylwestra, gdy wracalismy z dłuższego spaceru siknął krwią, o mało zawału nie dostałam, pędem do naszego weta, ale już było zamknięte. Po drodze jeszcze 2 razy siknał rdzawym moczem. zapakowalismy psa do auta i do jakiegoś czynnego weta. niestety w gabinecie tym mozliwości diagnostyki były hmm marne,właściwie nie było żadnych. Pani mi tylko "poprawiła" humor rzucając teksem pt "ciekawe, kto będzie pani teraz psa operował". W międzyczasie Boryś bezstresowo obsikał podłogę pięknym jasnożółtym moczem. TZ o mało nie oskarżył mnie o halucynacje i sianie paniki, ja sama zwątpiłam w swe zdrowe zmysły, bo pies cały czas był radosny, żwawy, apetyt mu dopisywał jak nigdy, pragnienie w normie. Pani weterynarz zaaplikowala psu 3 zastrzyki, dała antybiotyk do domu i kazała obserwować.
w piątek zaniosłam mocz do badania, już do swojego weta. i o dziwo wyniki całkiem niezłe, nie ma bakterii, nie ma struwitów, odczyn w normie, jeno trochę mętny. Na usg pecherza nie było widać, więc na drugi dzień powtórzyliśmy badanie i nie ma kamienia, ale za to w moczu pływają jakieś "fusy". na razie jedziemy na antybiotyku przez 14 dni i musimy wprowadzić dietę. po 10 dniach ponowne badanie moczu i usg. weterynarz wyklucza chore nerki. czy słusznie?
wklejam tego posta rownież na weterynarię, gdyby ktoś zechciał coś poradzić, podzilić się swymi doświadczeniami, byłabym wdzięczna!

pozdrawiam wieczornie i życze dobrej nocy!