Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Wto 16:46, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Magnitudo u was też pada cały dzień? Ledwo do 10 było sucho...iod 10 już cały czas Nie ma kiedy wyjśc z piechem...i tak na krótki spacerek i to na smyczy...wszędzie blocko po kolana...chyba kaloszki jakies wyciągnę bo się utopię w zwykłych butach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
alfiki
Weteran
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 3671
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 16:46, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
ginger napisał: |
Pisząc "od środla" myślałam o pożarciu okładu przez "zagłodzone psiska |
Wiesz,nawet specjalnie nie wariują.Dałam im kawał surowego mięcha i jak były zajęte to zawinęłam szyjkę Jawy.Na to bandaż i golfik. Myślę ,że nie wiedzą co to się dzieje
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 16:56, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Borsaf u nas masakra leje. pod kałużami lód, albo błoto rano zdążyłam pół spaceru zrobić bo się rozpadało, teraz wypuściłam pojedynczo do ogrodu, gdzie lodowisko i 3, już nie kałuże, a stawki jeszcze 2 wyjścia i nie mam pojęcia jak ja to zrobię Józi deszcz nie przeszkadza i to jest tragedia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 17:13, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Magnitudo napisał: | Borsaf u nas masakra leje. pod kałużami lód, albo błoto rano zdążyłam pół spaceru zrobić bo się rozpadało, teraz wypuściłam pojedynczo do ogrodu, gdzie lodowisko i 3, już nie kałuże, a stawki jeszcze 2 wyjścia i nie mam pojęcia jak ja to zrobię Józi deszcz nie przeszkadza i to jest tragedia |
whoops ... nie zazdraszczam
W Wawie pieknie Slonce, temperatura na plusie, pelen optymizm Troche musialam pochodzic po Srodmiesciu, troche Dluga, Miodowa, Senatorska ... bylo przepieknie Mozna bylo nawet rozpiac plaszczyk, zdjac rekawiczki i pooddychac prawie wiosna Rewelacja!
Tylko cos mnie bark od wczoraj lupie ... Sadze, ze nie rozgrzalam go przed meczarnia ze sztangami i teraz sie "odwdziecza" Tak sie zastanawiam czy to sie rozgrzewa czy trzeba przykladac cos zimnego? Bo juz nie wiem goraca kapiel i kompres, czy worek z lodem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
asher
Gość
|
Wysłany: Wto 17:18, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
A ja cały dzień siedzę w kanciapce, której okno wychodzi na podwórko-studnię, więc nawet nie wiem, jaka jest pogoda
A choinkę mam sztuczną, na żywą jestem za leniwa Poza tym boję się, że w żywą się jakis pająk albo inny robal zaplącze i mi się w mieszkanku zamelduje
|
|
Powrót do góry |
|
|
equitana
Moderator
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań!
|
Wysłany: Wto 17:27, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Asher, szczęśliwy ten dom, gdzie pająki są mi pajaki nie przeszkadzają, zyjemy w symbiozie, co innego muchy, komary itd itp., te
Wind, kiedys była zasada,że nowe kontuzje się chłodziło,żeby stan zapalny zmniejszyć a stare rozgrzewało,żeby ukrwienie poprawic. Teraz podobno tylko sie schładza, choc jak miałam problemy z łok ciem to ortopeda mówiła,że mam robić to, co ulge przynosi. To chyba najlepsze rozwiązanie
Borsaf, pozdrowienia dla zapyziałego Pana Borsaf..a na wzmocnienie odporności to czosnek popity miodowką
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 17:27, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
asher napisał: | A ja cały dzień siedzę w kanciapce, której okno wychodzi na podwórko-studnię, więc nawet nie wiem, jaka jest pogoda
|
oj Sasiadko, to musisz uwierzyc mi na slowo Moze jeszcze jutro bedzie pieknie, wiec jest szansa, ze i Ty zlapiesz troche promieni
|
|
Powrót do góry |
|
|
equitana
Moderator
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań!
|
Wysłany: Wto 17:31, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
U nas można tylko "zająca" albo katar złapać slisko jest niemożebnie, na kostce tragedia, lód ukryty pod wodą. Rano Gypsy z synem wyszła, chciała biedulka za Heśka odpalić, wszystkie 4 łapy się jej rozjechały i na paszcze upadła Jak z nia teraz wyszłam, to zrobiła co trzeba, popatrzyła na okolice z obrzydzeniam ...i zwiała do domu..a durna Heska na spacer do lasu chciała się wybrac, jej żadna pogoda niestraszna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 17:32, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
equitana napisał: |
Wind, kiedys była zasada,że nowe kontuzje się chłodziło,żeby stan zapalny zmniejszyć a stare rozgrzewało,żeby ukrwienie poprawic. Teraz podobno tylko sie schładza, choc jak miałam problemy z łok ciem to ortopeda mówiła,że mam robić to, co ulge przynosi. To chyba najlepsze rozwiązanie
|
hmmm ... no to chyba poeksperymentuja, chociaz podswiadomie czuje, ze wole jak mnie cos rozgrzewa niz ziebi
Na TVN Style jest wlasnie program o pomeranianie-agresorze Posadzilam Plusza przed TV, aby nigdy do glowki nie przyszly mu takie glupoty
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojenka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dolina Muminków
|
Wysłany: Wto 17:46, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
U nas bajkowo!!!
Pojechaliśmy z Hrabim i piesami na przejażdżkę nad Pilicę.Porozlewała tak,że nie mogliśmy wjechać na naszą ulubioną plażę,która została odcięta.Staliśmy więc sobie na skarpie w ciepłych promieniach słońca(pojechałam w grubej bluzie i bezrękawniku! ) i rozkoszowaliśmy się widokiem zamarzniętej rzeki.Widzieliśmy ślady urzędowania bobrów .
A jak fajnie się ścigać z psami!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Biedrona
Dołączył: 02 Paź 2007
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 17:47, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Hej wszystkim,
byłam dziś na kolejnym usg, żeby tutaj nie zamulać, swoje żale wylałam na weterynarii, gdyby się komuś zechciało zajrzeć...sprawa dotyczy nerek i śledziony
Kardusiu bardzo się cieszę, że wszystko idzie ku lepszemu!! ale przecież nie mogło być inaczej!! kciuki za szybką rehabilitację i powrót na łono terierkowa!
u nas pogoda beznadziejna, parę stopni na plusie, ale lód i rozdeptany snieg trzymają się twardo i ślisko do tego kropi deszcz, a mnie męczą dreszcze i kiepskie samopoczucie. Jak były mrozy po -15 to zdecydowanie lepiej to znosiłam. Przy takiej wilgoci na lekkim plusie to dopiero przenikliwe, obleśne zimno sie odczuwa...
Wind mówisz o programie "Ja albo mój pies"? Jeśli tak, to widziałam. Straszna ta właścicielka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 17:53, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Biedrona napisał: |
Wind mówisz o programie "Ja albo mój pies"? Jeśli tak, to widziałam. Straszna ta właścicielka |
dokladnie tak! Az przecieram oczy ze zdumienia, ze mozna do czegos takiego dopuscic
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Wto 18:32, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Bylismy na spacerku. Nawt nad jeziorko sobie poszlismy ale ciut mniejsze kółeczko. Regonika w pelerynke ubrałam, siebie w spodzienki nieprzemakalne i wiio! Nawet sie fajnie szlo, choć drugiego brzegu jeziora widac nie było z powodu mgły. Teraz mlody odsypia.
Po raz nie wiem który błogosławie moje spodzienki nieprzemakalne. Gdyby nie one uda miałabym mokrusieńkie. Za to jak idę, to specyficznie szeleszczą hihihi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 19:15, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Ja to mam szczescie Jakies pol godziny temu dzwoni telefon i jakis mily pan komunikuje mi, ze jest na poczcie, znalazl moj kalendarz i dzwoni pod numer na pierwszej stronie, aby mi zwrocic znalezisko
Raaany ... moj kalendarz zawierajacy przeszlosc, terazniejszosc i przyszlosc, bez ktorego nic nie ma sie prawa wydarzyc i nic sie nie wydarzy, nie mowiac juz, ze ma dziesiatki notatek i uwag ktore pieczolowicie mu nanioslam na poczatku roku
Nooo ... ale jak widac jakis aniol czuwa nad tymi zapiskami, bo wlasnie przywiozlam zgube do domu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 19:49, 20 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
O matko, Wind, to faktycznie Ci się poszczęściło
A jakim cudem w ogóle posiałaś te notatki?
Kiedyś Andrzejowi wypadła we Wrzeszczu komórka z kieszeni jak wysiadał z samochodu, na owe czasu dość wypasiona. Nawet nie zauważyliśmy, zaaferowani wizytą u notariusza - właśnie stawaliśmy się właścicielami mieszkania. Radośnie wróciliśmy do domu. W pewnym momencie zadzwonił telefon stacjonarny i miły pan poinformował, że znalazł w śniegu komórkę, poszukał w książce telefonicznej wpisu "DOM" i zadzwonił pod ten numer...
Natychmiast pojechaliśmy z powrotem do Wrzeszcza, pan nie chciał znaleźnego, to mu chociaż czteropak dobrego piwka kupiliśmy
Są jeszcze uczciwi ludzie na tym świecie
U nas też leje, pogoda jest paskudna Dzisiaj dopiero jest prawdziwy "blue tuesday", wczoraj było całkiem fajnie!
Jedyną pociechą dla mnie jest fakt, że już wiszą moje kalendarze z Deryśkiem - w pokoju i w kuchni. Ogromnie się cieszę, że mam kalendarze z moim własnym Buratinem
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|