Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 12:10, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
na terierach w potrzebie w temacie Balbiny Benita prosi o pomoc warszawiaków
Benita napisał: | Zainteresowani juz wiedzą, że mała jest wystawiona na allegro. Miałam wczoraj telefon w jej sprawie , ale mam obawy czy przypadkiem nie jest potzrebna do budy. Musze to sparwdzic. Czekam na informacje , czy ktos z Warszawy wybrał by sie ze mna w okolice Mławy by sprawdzic co to za ludzie. Sunieczkę wypatrzyła 14 lwtnia dziewczynka - córka i wszyscy zatwierdzili Balbinke . Bardzo im sie podoba, bo jest taka ładna, czysta. jednak pierwsze pytanie było ile trzeba za nia zapłacic i ze tak daleko. Zaproponowałam transport to zapytali sie ile beda winni. Czy jest ktos chetny mi towarzyszyć z wiekszym doswiadczeniem w sprawach adopcji ? Mam obecnie 2 tygodnie urlopu i mog e sie dostosowac. |
może ktoś miałby czas i mógł pomóc
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
rita
Moderator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 3712
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: LODZ
|
Wysłany: Sob 19:40, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Witam wszystkich serdecznie wczesnym wieczorkiem
kardusiu tak sie ciesze,ze u Pawła jest dobrze
nie chce Wam psuc wieczoru,ale zobaczcie to
[link widoczny dla zalogowanych]
/to testy na psach,kotach przeprowadzane przez Eucanube /.
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42057
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Sob 20:39, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Okropność
|
|
Powrót do góry |
|
|
bos
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 6138
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wodzisław Sl
|
Wysłany: Sob 22:56, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: |
My właśnie wróciliśmy z wypadu na Mazury i nad morze - odwiedzili mnie przyjaciele ze Stanów i pojechałam pokazać im kawałek Polski. Spłynęliśmy kawałkiem Krutyni, odwiedziliśmy pochylnie na kanale ostródzko-elbląskim, odwiedziliśmy Trójmiasto. Dwa razy poratowała nas zach: raz, gdy nie mogliśmy znaleźć miejsca, żeby coś zjeść (), a drugi, gdy nie mogliśmy znaleźć noclegu. ......... |
.... no to pięknie zapamiętają Polskę, brak żarcia i noclegów ...... dobrze że zach była na podorędziu ale wiadomo ...... strażak zawsze pomoże na dodatek patriotka
|
|
Powrót do góry |
|
|
bos
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 6138
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wodzisław Sl
|
Wysłany: Sob 23:15, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
coztego napisał: |
Czy ktoś ... się zna na owadach? |
.... oczywiście .... Niesiołowski ....a te łowady to na pewno z Platformy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bos
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 6138
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wodzisław Sl
|
Wysłany: Sob 23:38, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
rita napisał: | Witam wszystkich serdecznie wczesnym wieczorkiem
kardusiu tak sie ciesze,ze u Pawła jest dobrze
nie chce Wam psuc wieczoru,ale zobaczcie to
[link widoczny dla zalogowanych]
/to testy na psach,kotach przeprowadzane przez Eucanube /. |
...... no nie pojęte ..........
|
|
Powrót do góry |
|
|
bos
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 6138
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wodzisław Sl
|
Wysłany: Nie 12:36, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Nikt nie zrobił kawy .....ooooo ,nie ładnie
Wprawdzie już południe ....ale ja jeszcze nie piłem kawusi więc zapraszam, kto chce się ze mną napić kawy v kto herbatki .....
Miłego dnia, powodzenia na wystawach .....
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Nie 13:22, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Ja też jeszcze kawki nie piłam, więc z przyjemnością się poczęstuję boską kawką
|
|
Powrót do góry |
|
|
rita
Moderator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 3712
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: LODZ
|
Wysłany: Nie 14:31, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
zadziorny napisał: | Kardusia napisał: | Jeżeli jeż był nosicielem wścieklizny a Jogi był tydzień temu szczepiony...czy nic mu nie grozi ???
Matko...ja już na zimne dmucham i zaczynam dzielić włos na czworo.
|
Nic mu nie grozi. Szczepionka przeciwko wściekliźnie działa znacznie dłużej niż rok |
A mnie pan doktor powiedział,ze to szczepionka bardziej dla ludzi /szczepiłam wczoraj Paryska,bo jedziemy za tydzien do Karwi /.
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Nie 17:30, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Kardusia napisał: |
Jeżeli jeż był nosicielem wścieklizny a Jogi był tydzień temu szczepiony...czy nic mu nie grozi ???
|
A kto kogo pogryzł? Jogi jeża czy jeż Jogiego? Nic mu nie będzie
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42057
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Nie 19:18, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Witajcie wieczorkiem . Boska kawusia wprawdzie już zimna, ale niech stracę i tak ją wypiję
Ostatnio zmieniony przez zadziorny dnia Nie 19:19, 12 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Nie 23:29, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
coztego napisał: | Kardusia napisał: |
Jeżeli jeż był nosicielem wścieklizny a Jogi był tydzień temu szczepiony...czy nic mu nie grozi ???
|
A kto kogo pogryzł? Jogi jeża czy jeż Jogiego? Nic mu nie będzie |
Witam wieczorkiem !
Coztego - chyba jeż sprowokował...bo jeże wydzielają bardzo "aromatyczny zapach"...ale wychodzi na to,że to Jogi pogryzł jeżyka. Krew się lała.... Nawet nie wiem, czy jeżyk przeżył. Wyniosłam rannego na pole .
Wiem,że Jogiemu nic nie będzie, ale jednak miał jeżową krew w pysku . W pierwszym momencie obleciał mnie strach .
Paskud (Jogulec) jeden - rano wrócił na miejsce zbrodni ...
Melduję - gniazda os zdjęte. Przyjechała ekipa SP. Pan strażak w stroju prawie kosmity - pozdejmował wszystkich sześć sztuk do worka i wywieźli toto do lasu. Po wszystkim - domek został "zdezynfekowany" - zeby czasem nie przyszło im do łba by wracać...
Mam nadzieję,że będzie spokój.
Ale w lodówce i tak mam na wszelki wypadek 2 ampułki DEXAVEN-u.
Gdybym je miała dwa lata temu, Dolisia zapewne by przeżyła...
Dobrej nocy ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Nie 23:42, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Kardusia napisał: | Ale w lodówce i tak mam na wszelki wypadek 2 ampułki DEXAVEN-u.
Gdybym je miała dwa lata temu, Dolisia zapewne by przeżyła...
|
Kardusiu, czy to jest jakiś środek odczulający po użądleniu? Dla psów, dla ludzi, czy i tak i tak? Ja jestem panikara na widok wszystkich latających owadów w paski od czasu jak półroczny Glutek wziął nieco ospałą osę do pyska i oczywiście szybko tego pożałował, a ja ze strachu mało na serce nie padłam zanim dowiozłam go do weta, bo spuchł i ledwo stał na łapach... Od tamtej pory boję się tego paskudztwa strasznie. W dodatku dzisiaj miałam prawdziwie koszmarny sen, w którego finale Szagulina na moich oczach umierał nie mogąc złapać oddechu i jestem dodatkowo cały dzień wystraszona i przewrażliwiona na jego punkcie. Skąd się bierze taki DEXAVEN i jak się go podaje?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Nie 23:51, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Anisha - te amp. mam od weta. Po mojej bardzo smutnej i tragicznej historii z Dolką - pani dr wyposażyła mnie z zestaw p-w wstrząsowy w ramach pierwszej pomocy. Podaje się to jako injekcję domięśniową w razie wstrząsu anafilaktycznego i silnej reakcji alergicznej na jad os, szerszeni, pszczół. Podtrzyma w razie potrzeby psa przy funkcjach życiowych do przyjazdu weta.
Nie wiem czy to jest jest odpowiedni lek dla ludzi - muszę poczytać...
Uważam,że warto to mieć w razie takiej sytuacji.
I oby nigdy nie było potrzebne... .
Ostatnio zmieniony przez Kardusia dnia Nie 23:53, 12 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
bos
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 6138
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wodzisław Sl
|
Wysłany: Pon 8:02, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
.... Kardusiu cieszę się że masz "stadko" os poza domkiem. ^ gniazdeczek ....to sporo.
Ja na działce pare lat temu miałem na poddaszu 2 kokony. Nieswiadomie posłałem Justynkę po jakiś sprzet własnie na poddasze ......i ta o mały włos została by pożądlona przez osy,a na dokładkę spadła by jeszcze z drabiny.Uciekaliśmy do domku i po jakimś czasie wyszedłem na zewnatrz poubierany w co się dało..... może nie wyglądałem jak kosmita ......ale jak "kuracjusz" szpitala psychiatrycznego
Rozrobiłem wtedy wszystkie dostępne środki owadobójcze jakie miałem do opryskiwacza .....i tak uzbrojony poszedłem na wojnę z osami. Większość os była w kokonach więc lałem po nich tymi środkami ile się dało.....na początku był rwetes niemiłosierny....banda wypadła na zewnątrz i na mnie ..... ja wtedy tego nie czułem ....byłem również w oparach tej substancji. Osy po woli zaczęły słabnąć.... ich gniazda tak namokły, że same odpadły od belki stropowej. Zebrałem wtedy je do wiadra w którym ledwo się mieściły. Larwy os wyglądały jak grube białe gąsienice , prawie się nie ruszały. Wyniosłem je do lasu wykopałem dół zadeptałem reszte.....i zakopałem.
Potem przez kilka dni.....odchorowałem swoją głupotę, nawdychałem się tych wszystkich "specjałów" że hoho
Nasłuchałem się również o tym jak to mogłem wziąć worek foliowy i wieczorem zerwać gniazda do worków ...... no niestety były w takim miejscu między belkami stropowymi, że ni jak można było podejść, na dodatek na poddaszu jest bardzo nisko ...... więc operacja taka nie mogła się zakończyć sukcesem.
Ale, ale .........
dość gadania....kawa z rana jak śmietana
Miłego dnia
Ostatnio zmieniony przez bos dnia Pon 8:12, 13 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|