Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Sob 14:32, 27 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Problem pozimowych kup i u nas nabrzmiał
Przyznam sama, że w te największe mrozy nie zawsze sprzątałam Bestiowe kupy - raz, że kiedyś odmroziłam sobie w Tatrach palce i teraz na mrozie mnie bolą, jak nawet trochę zmarzną, dwa, że nie zawsze chciało mi się brnąć przez śniegi i odkopywać pozostawiony psi skarb. Nie mówiąc już o tym, że wszystkie okoliczne kosze były zasypane śniegiem i przykryte warstwą lodu...
Największym problemem jednak są kupy sadzone przez psy gdzie popadnie, nawet na środku ścieżki czy alejki w parku. Potem przechadzka tymi ścieżkami to jeden wielki slalom Moja Bestia co prawda nawet w czasie śniegowym na kupę szła daleko od ścieżki, ale sporo psów nie rozróżnia w śniegu ubocznego miejsca... A byłoby naprawdę dużo lepiej, gdyby w zimie, właśnie te kupy ze środków dróg i ścieżek były sprzątane.
Mimo wszystko, kupy w zauważalnym czasie się rozłożą, ale za to tony butelek, puszek i plastikowych torebek i kubeczków zalegają na każdym kroku i ten problem bez sprzątania nie przeminie... I tutaj trochę mnie irytuje nagonka na kupy, bo jest to tylko mała część większego problemu olewania czystości otoczenia, który należałoby traktować kompleksowo, a nie tylko patrzeć krzywo na właścicieli czworonogów Bo czasami mam wrażenie, że o ile psia kupa na trawniku wywołuje krzywe spojrzenia, o tyle zaśmiecanie tego samego trawnika rozbitymi butelkami i plastikowymi opakowaniami jest czymś mniej bulwersującym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 14:52, 27 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Zair Ugru-nad napisał: |
Mimo wszystko, kupy w zauważalnym czasie się rozłożą, ale za to tony butelek, puszek i plastikowych torebek i kubeczków zalegają na każdym kroku i ten problem bez sprzątania nie przeminie... I tutaj trochę mnie irytuje nagonka na kupy, bo jest to tylko mała część większego problemu olewania czystości otoczenia, który należałoby traktować kompleksowo, a nie tylko patrzeć krzywo na właścicieli czworonogów Bo czasami mam wrażenie, że o ile psia kupa na trawniku wywołuje krzywe spojrzenia, o tyle zaśmiecanie tego samego trawnika rozbitymi butelkami i plastikowymi opakowaniami jest czymś mniej bulwersującym. | No nie wiem, jak gdzie jest, ale u nas, w centrum Warszawy, na trawnikach butelek i plastikowych opakowań jest BARDZO mało. Za to kupy są WSZĘDZIE - może powinnam zrobić zdjęcie, jak to wygląda (a i tak jest już znacznie lepiej niż kilka lat temu). I nie wiem, jak długo by zajęło, żeby sie rozłożyły, albo czy by najpierw zabiły przykrytą przez nie trawę, bo co roku są wcześniej sprzątane przez miasto. Na szczęście.
W Nowym Jorku kiedyś psie kupy na chodnikach to była tragedia. Tam w ogóle o trawnik trudno i psy załatwiały się, gdzie popadło. Aż miasto zabrało się za to i włączyło po pierwsze kampanię edukacyjną, żeby skłonić obywateli do sprzątania, a po drugie mandaty, nawet nie jakoś strasznie wysokie, ale konsekwentnie egzekwowane. I problem zniknął bardzo szybko - ludność po prostu się wyedukowała, zmieniła nawyki w try miga... Teraz kupy na chodnikach zdarzają się tam bardzo rzadko i nie widuje się właścicieli, którzy nie sprzątają, żeby nie wiem jakie zaspy były.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Sob 15:06, 27 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Zair.., to, miedzy innymi chciałam powiedziec w swoim poście.
Chciałam dać przeciwwagę, bo wyglądalo, że to my, własciciele psów najgorsza hołota, brudasy bo nie sprzątamy po swoich pupilach.
Dlaczego kładę nacisk na sprzatanie posesji, ulic, skwerków?
Tak drzewiej bywalo. Ja juz dłuugo żyję. Pamietam "gluciarzy" sprzatajacycch jezdnie i czyszczących rynsztoki, żeby deszcz spokojnie spłukał. Potem, z pewnością psy, które wtedy dużo luzem latały, narobiły tyle samo min.
Tyle, ze to były tez czasy, że rodzice szli na spacer z dziećmi w niedzielę, że zabraniano nam jeść na ulicy, a nawet na swoim podwórku. Nie do pomyslenia było, żeby dzieciaki idące przed rodzicami cokolwiek na ulice wyrzuciły. Ten hamulec mam wbudowany od dzieciństwa.
Wracając do koop.
Jak mi Regonik zrobi na ulicy zanim dojdziemy do łąki to oczywiście sprzątnę. Na swoich nieuzytkach robi gdzie chce, zwykle gdzieś pod krzaczkiem, na uboczu., albo robi u siebie, na ogrodzie i to jest najlepsza opcja
Natomiast kłade nacisk na obowiązek sprzatania po równo ze zbieraniem koop.
Postaram sie ufocić zasrany trawnik po zimie i pełen odpadków z McDonalda przez cały czas.
Co wiecej kłuje w oczy?
Problem psich koop jest wyolbrzymiony, zeby było o czy gadać, a nie zabrać sie za wychowywanie od maleńkosci. Niedługo zabraknie pokolenia, które ma wychowywać. Często rodzice i dzieci spokojnie rzucaja kubeczki nad jeziorem
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 15:13, 27 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
problem brudu (qpy, ludzkie śmieci) należałoby rozwiązać ale u nas władze zajmują się "polityką"
swojego czasu w Niemczech też problem qp był na tapecie i zmieniło się to jednym zarządzeniem niestety my nie jesteśmy zdyscyplinowani i u nas to nie przedzie za naszego życia więc może pójść tropem francuskim tam sprzątają wynajęte ekipy ponoć jest u nas wielkie bezrobocie coś takiego jak prace interwencyjne w ramach odbierania zasiłku powinny istnieć
dzisiaj w naszym lasku było horrorystycznie qpy gdzie popadnie, ale gorsze są tony śmieci w workach foliowych wyrzucane przez posiadaczy działek na obrzeżu lasu qpy rozmyją się podczas deszczu, a folia, puszki i szkło stanowią realne zagrożenie dla zwierząt domowych i leśnych
brud na ulicach to nie tylko qpy ogromne ilości oleisto-spalinowego piasku za chwilę zapchają kanały burzowe czy widział ktoś samochody czyszczące jezdnie, pojedyncze kosze na śmieci zniszczyła zima i wszystko się z nich dołem wysypuje i nikt nic nie robi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Sob 15:26, 27 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: | No nie wiem, jak gdzie jest, ale u nas, w centrum Warszawy, na trawnikach butelek i plastikowych opakowań jest BARDZO mało. Za to kupy są WSZĘDZIE - może powinnam zrobić zdjęcie, jak to wygląda (a i tak jest już znacznie lepiej niż kilka lat temu). I nie wiem, jak długo by zajęło, żeby sie rozłożyły, albo czy by najpierw zabiły przykrytą przez nie trawę, bo co roku są wcześniej sprzątane przez miasto. Na szczęście. |
Dzisiaj rano przyjechałam do Wrocławia na trening i szłam od dworca wzdłuż ulicy Borowskiej. Po prawej stronie - piękne trawniczki przy Aquaparku, po lewej - po prostu wysypisko śmieci. Kupy stanowiły maksymalnie 30%.
Po prostu załamał mnie ten kontrast, kojarzący mi się osobiście z krajami arabskimi... a my przecież dumni z tego, że w Europie jesteśmy?
Ja myślę, że ktoś, kto ma świadomość, że o otoczenie należy dbać, że czyste i schludne otoczenie czyni życie o wiele przyjemniejszym, to i po swoim psie zabierze kupę Służby porządkowe to jedno, ale właśnie, tak jak piszesz, Flaire - świadomość i mentalność - jest najważniejsza
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wermont
Weteran
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 3931
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 15:32, 27 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
pokazywałam Wam na zdjęciach park, gdzie chodziłam z Salmą na spacery w Holandii... ja tam sprzątałam, inni nie, bo służby miejskie przyjeżdżały i to robiły... i pani mi powiedziała, że poza parkiem sprzątają, a w psim parku nie... nie zdarzyło mi się wdepnąć, bo służby były tam przynajmniej dwa razy w tygodniu...
ja jestem niby młodsza, ale mam wpojone, że na ziemię się nic nie rzuca... jak paliłam, to z petem też szłam do najbliższego kosza... nawet, jak kawałek musiałam pokonać, to grzecznie w łapce...
a co do wszędzie załatwiającyh się psów... u mnie na dzielnicy sprzątam ja i pani, która ma szpice (też 2 dziewczyny)... i jeszcze jedna starsza mocno pani ze swoim kundelkiem... to wszystko w najbliższej okolicy... inni się dziwią, że my jakieś nienormalne jesteśmy!!! a jak niedawno byłam z lujkami moimi na dłuższym spacerku po okolicy, to mocno musiałam patrzeć pod nogi...
ja miałam już ścięcie z sąsiadką, ponieważ zwróciłam jej uwagę, że wyprowadza psa do piaskownicy!!! przecież to miejsce dla dzieci!!! moje nie mają prawa się zbliżyć do piaskownicy, nie mówiąc już o załatwianiu tam potrzeb...
nie wiem, czy istnieją sposoby na polepszenie sytuacji, ale coraz częściej mi się wydaje, że jest to walka z wiatrakami... a niby w centrum dużego miasta mieszkam...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Sob 16:04, 27 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Wermont, dobrze wiesz o jakiej trasie mówię. Od jakis 2 lat wybudowali nam MCDonalda niedaleko jeziorka.
Nóż sie sam w kieszeni otwiera, pięści zaciskają jak sie widzi co w takim sąsiedztwie sie robi. WSZĘDZIE pełno opakowań z McDonalda.
Problemm stanowią dania na wynos.
Sama byłam świadkiem jak samochód wyjechał z McDonalda pod wiadukt, zaparkowali. W środku z 4 osoby młode, głosniki dra sie na full i po chwili kubeczek przez okno frunie.
To samo jest na szosach.
Ja bym zlikwidowała te okienka na wynos. Może nie przyniosłabym sobie do domu "żarcia" ale o wiele czyściej by bylo w okolicy.
Jak co 10-ty Polak w samochodzie te opakowania zatrzyma to dobrze, reszta wyrzuci gdzies po drodze.
Naszego McDonalda to mam mocno na watrobie i mi ja psuje żółcią
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wermont
Weteran
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 3931
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 16:12, 27 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
wiem, która to trasa, przeszłyśmy ją już kilka razy a tam pod wiaduktem to rzeczywiście musi być koszmar...
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42063
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Sob 16:36, 27 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
asher napisał: | ... albo gdy pies załatwi się wieczorem na nieoświetlonym "zaminowanym" terenie, boję się wdepnąć |
Ja w tym celu malutką latareczkę noszę
|
|
Powrót do góry |
|
|
konala
zbanowany
Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 1270
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Stolica Mazur
|
Wysłany: Sob 16:37, 27 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Niedawno wróciliśmy z zakupów. Plany w kuchni uległy lekkiej zmianie. Przy okazji zaliczyliśmy myjnie samochodową. Miało być krótko, a wyszły prawie cztery godziny.
Naszą dyskusję wiodącą przerwę przykładem sprzed ładnych paru lat. Jechałam autobusem jeszcze wtedy czerwonym z pracy. Przede mną siedzi matka z dzieckiem. Chłopczyk wyciąga mamie z torby gruszkę, ta zabiera mu - bo jak twierdzi brudna. Wyjmuje z kieszeni chusteczkę do nosa(nie wyglądała mi na czystą), ślini gruszkę, następnie wyciera chusteczką
i podaje już ,,czystą'' dziecku do spożycia. Takich przykładów można by mnożyć, a problem kulejącej oświaty zdrowotnej pozostaje otwarty
i wydaje mi się nie maleje, a wręcz odwrotnie narasta.
W temacie zdrówko dzisiaj z małzem jemy warzywko nietowarzyskie czyli czosnek z chlebkiem , masełkiem
i odrobiną soli. Polecam na przeziębienia . Dobrze inhaluje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42063
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Sob 16:38, 27 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
ginger napisał: | Borsaf,podeślij linka do Bosa i Karoliny, na pw jeśli mogę prosić (to zawsze łatwo znajdę, bo u mnie w ulubionych to............... każdy (non stop) swoje wrzuca |
Linki na stronie 3214 znajdziesz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czarna
Weteran
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 12160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 16:38, 27 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
zadziorny napisał: | Ja w tym celu malutką latareczkę noszę |
Przezorny zadziorny zawsze przygotowany
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42063
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Sob 16:53, 27 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Kto to?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czarna
Weteran
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 12160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 17:13, 27 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ty i Twoja Żona
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wermont
Weteran
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 3931
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 17:15, 27 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
ginger napisał: | Ty i Twoja Żona |
też mi się tak wydaje
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|