Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wiktor i Dżaga
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Baranowo k.Poznania
|
Wysłany: Czw 10:41, 16 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Welsh Terrierka napisał: | Wiktor i Dżaga napisał: | Witam!
Dzisiaj wróciłem od babci znad morza. Było super. W ogóle się nie nudziłem. Tylko już strasznie za Dżagą się stęskniłem. A już w sobotę jadę na obóz, więc znowu nie będę widział Dżagulca . Ale wy szybko piszecie. Kiedy wyjeżdżałem kawiarenka kończyła się na 551 stronie a teraz jest na 597 |
Na jaki obóz? |
Na rekreacyjno-sportowy w Rogoźnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Czw 11:15, 16 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: |
Natomiast morze było naprawdę fajne. Jak pokażą się zdjęcia z naszego pobytu na plaży to sami zobaczycie. |
Ja już nie mogę się doczekać. Nie tylko tych z plaży.
Flaire dostałaś priv?
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Czw 11:30, 16 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Gosia_i_Luka napisał: | O walorach estetycznych typu rzeka i morze (do którego ciągle tu się wzdycha - patrz: coztego - a jak jest okazja, to co?? ) nawet nie wspomnę. |
Wiesz, ja nad morze zawsze chętnie, ale jak już wspomniałam, podróż z psem bez samochodu, ze Śląska nad morze to koszmar i nie sądzę żebym się kiedyś na to zdecydowała... Zawsze mogę się wybrać sama, ale przyznasz, że to nie to samo
Przez tę podróż pewnie znów w tym roku nie pojadę na wakacje, bo nie będę miała jak się zabrać ze zwierzyną nad morze, a bez zwierzyny wcale mi się nie chce jechać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 12:13, 16 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Heyka
Zach jedzie z Ludwińskim na Syberię pociągiem, a przyznasz, że to ciut dalej niż nad morze
Fuka jeździ z dwoma psami na wystawy - sama odbierałam ją z pociągu z Wrocławia.
Czyli można, trzeba tylko chcieć
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 12:23, 16 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
coztego napisał: | Wiesz, ja nad morze zawsze chętnie, ale jak już wspomniałam, podróż z psem bez samochodu, ze Śląska nad morze to koszmar |
coztego, wszystko zależy od ilości środków jakie na ten cel przeznaczysz. Możesz pojechać pociągiem bardzo komfortowo, nocą, żeby psy spały (i Ty też) na przykład kuszetką lub sypialnym, albo nawet ekspresem z miejscówkami. Możesz to zrobić jeśli wykupisz wszystkie miejsca w przedziale. Miejsca, czyli miejscówki, bo bilety psy mają tanie jak barszcz. Skoro jest taki przepis, to czemu z niego nie skorzystać? Tylko troszkę musisz pooszczędzać, ale nie sądzę, żeby to szło w tysiące, raczej parę stów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Czw 12:26, 16 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ali napisał: | Heyka
Zach jedzie z Ludwińskim na Syberię pociągiem, a przyznasz, że to ciut dalej niż nad morze |
zach nie jedzie sama, no i jedzie z Ludwińskim, a nie z Kreską No i tamten pociąg się zatrzymuje na dłuższy postój co parę godzin
Cytat: | Fuka jeździ z dwoma psami na wystawy - sama odbierałam ją z pociągu z Wrocławia. |
Co kto lubi Ale też podejrzewam, że żaden z tych psów nie był Kreską
Cytat: | Czyli można, trzeba tylko chcieć |
Ja wiem, że można. Jechałam z Filipem sama pociągiem nad morze... Filip był znacznie zdrowszy psychicznie niż Kreska a i tak bardzo kiepsko zniósł tę podróż, oboje dojechaliśmy wykończeni Lepiej było, kiedy jechaliśmy z kimś jeszcze z rodziny, ale to też męczarnia...
Można i trzeba chcieć, ale ja nie lubię fundować psu takiej jazdy Dla mnie to za duży stres
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Czw 12:58, 16 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
ja też bym się nie zdecydowala na tak daleką podróż pociągiem.
Może do 5 ciu godzin to jeszcze by uszło ale nie dłużej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
nitencja
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 5596
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Livingston
|
Wysłany: Czw 13:25, 16 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Mysmy z Jantarem objezdzily pol Polski pociagami i autkarami. Zawsze bylo ok a Jantar to nie fokx ani welsh i zajmowal kawal drogi. Jemu bylo obojetne czym jechal byleby tylko z nami .
Podrozowanie z Alexem czy Matissem to w ogole komfort - skiperek i hajda!!
To wszystko zalezy od nastawienia psychicznego a wiadomo ze najgorszy to pierwszy raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 13:46, 16 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ja też często jeżdżę bardzo daleko, ale głównie autem. Muszę jednak przyznać, że pociągiem, np. do Gdańska czy Poznania, jechało mi się bardziej komfortowo niż autem... Czy Misia też się lepiej czuła - nie wiem, bo i tu, i tam raczej spała, ale ja mogłam jej poświęcić więcej uwagi w pociągu, niż gdy musiałam prowadzić auto, więc pewnie to właśnie wolała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Czw 13:55, 16 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Figiel bardzo żle znosi podróż samochodem. Pociągiem jechał tylko raz jak zabieralam go z hodowli. Nigdy nie próbowałam więcej. )On nie lubi zamkniętych pomieszczeń i wtedy zachowuje się dziwnie. Muszę kiedyś spróbować bo jeśli zachowywać się będzie tak jak w samochodzie to niestety pozostaje nam samochód bo z pociągu nie mam jak wyjść a samochód co jakiś czas zatrzymuję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 14:00, 16 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ja kilka dni przed wystawą w Sopocie pojechałam do Poznania. Pierwszy raz w życiu wsiadłam do pociągu z psem. W jego życiu to też był pierwszy raz. W jedną stronę niecałe 5 godzin, w drugą (jakieś kolejowe objazdy) równe 6. Jechałam z Szagastym drugą klasą i spanikowana byłam przed wyjazdem jak rzadko. Wybrałam bardzo wczesne pociągi (4:45 i 6:22) żeby Shaggy był śpiący. To pewnie trochę pomogło, a poza tym młody był taki grzeczny, że oczy wypadały mi z czaszki całą drogę. . Spodziewałam się marudzenia, jęków, pisków, szczeków, a tymczasem jechał ze mną aniołek - trochę siedział na kocyku przy oknie i wyglądał na świat, głównie jednak spał na podłodze. Rewelacja. A najbardziej podobały mi się komentarze współpasażerów: "Jaki grzeczny pies... Od razu widać, że przyzwyczajony do jeżdżenia pociągami..."
Tak więc, coztego, nie możesz stwierdzić jak by Ci się jechało z Kreską dopóki nie spróbujesz. Pozory mylą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
bogula
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 8631
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Tarnowskie Góry
|
Wysłany: Czw 14:22, 16 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
coztego---nie marudź i wsiadź do pociagu
Livka znakomicie podróżuje: w pociągu na kocyku przy oknie, miska na podłodze i całą Polskę da sie przejechać za 4 zł...Kiedy jechałam z nią w lipcu +dziecko+toboły, to w wagonie z Krakowa cisnęły z nami jeszcze 2 psy; towarzycstwo grzeczne i w miare poprawne W PKS-ach na miejscu Livka jeździła za free a całą drogę do domu też...(pobłyskiwała medalem zdobytym w Nowym Sączu )
Chyba dużo zależy od nastawienia---wierzyłam, że droga bedzieOK i że fajnie dojedziemy; wrzuciłam na luz i ................było super!
Spróbuj! i nie zwalaj na sucz
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42057
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Czw 14:32, 16 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Właśnie . Coztego, Ty to lubisz pomarudzić
|
|
Powrót do góry |
|
|
nitencja
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 5596
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Livingston
|
Wysłany: Czw 14:56, 16 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Dokladnie Grzecznie sie spytac i usmiechnac i mozna super jechac
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuza
Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wodzislaw sl
|
Wysłany: Czw 15:10, 16 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
coztego napisał: | Gosia_i_Luka napisał: | O walorach estetycznych typu rzeka i morze (do którego ciągle tu się wzdycha - patrz: coztego - a jak jest okazja, to co?? ) nawet nie wspomnę. |
Wiesz, ja nad morze zawsze chętnie, ale jak już wspomniałam, podróż z psem bez samochodu, ze Śląska nad morze to koszmar i nie sądzę żebym się kiedyś na to zdecydowała... Zawsze mogę się wybrać sama, ale przyznasz, że to nie to samo
Przez tę podróż pewnie znów w tym roku nie pojadę na wakacje, bo nie będę miała jak się zabrać ze zwierzyną nad morze, a bez zwierzyny wcale mi się nie chce jechać |
Hej!
Ja też chętnie wybrałabym sie nad morze z Kubikiem(pociagiem)ale dopiero we wrześniu,poniewaz za tydzien wyjeżdżam z rodznka do Rumuni:).
Coztego-wprawdzie sie nie znamy,ale podróż we dwójkę byłaby razniejsza.A moze jeszcze by sie znalazł ktoś chętny?
Ja uwielbiam nasze morze,jednak finanse nie pozwalaja na wyjazdy za granice i jeszcze na wypad nad morze z całą rodzina wiec tak w duchu marzę ,że uda mi sie na kilka dni samej pojechac.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|