Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Magicnesca
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 3516
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Urwiskowo
|
Wysłany: Sob 21:24, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Flaire tak jak pisałam punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.
Ja mam hodowle od 1980 ,a pierwszy miot jaki mi sie urodził to 1984 i tez do tego miotu tez mogłabym tak mówić ,że u mnie się to nie wydarzy, a wierz mi miałam sporo miotów ( może nie będę pisać ile ,bo zaraz będzie mowa ,że jestem producentką )Zawsze mioty miałam szczegółowo planowane w tym 14 kryc rottweilerów w Niemczech i obecnie 10 kryć zagranicznych westie. Zawsze suki były szczególnie pilnowane , bo wiedziałam ,że w wielu nawet bardzo renomowanych może się takie coś zdarzyć. Wiele hodowli sie do tego nie przyznało tez doskonale wiem. Ja tez wcale nie musiałam się przyznawać do takiej wpadki, ba nawet mogłaby udawć ,że to nie umnie takie cos się wydarzyło. Ale tak jak wczesniej pisałam ,poprostu mimo ,że żaden hodowca tego nie chce i napewno ma więcej wiedzy o psach mając gromadę różnych charakterów niż osoba co ma jednego psa lub 2 tej samej płci ,dlatego innych nie zrozumnie ,a nawet wydaje mi się ,że nie chce.
Ale życie uczy pokory ( To jest to co próbuje pisać Agnieszka -tak mi się wydaje) i tylko krowa nie zmienia zdania ,zostalam zmuszona do zmiany mojego zdania na temat wpadek.
Ja akurat tak pilnuję cieczek moich suk ,że wiem mniej więcej kiedy mają dostać cieczkę i już wcześniej chodzę z chusteczka i wiem przynajmniej kiedy się ta cieczka jest , a przeciez tak wiele właścicieli suczek przyjeżdża na krycie i nawet nie wie jaki to jest dzień cieczki "...bo oni nie uchwycili tego dnia ,ale pies sąsisadów sie zainteresował i dlatego oni przyjechali....." ,albo miała przypadek ,że właściciele rottwelerki przyjechali do nas na krycie , a jak się wyszczeniły szczenieta w różnych umaszczeniach nie typowych dla rasy ,to dopiero się przyznali ,że noc wcześniej do kojca wkradł się jakiś kundel i oni myśleli ,że jak pokryja potem rottweilerem to będą rottweilery. A mieli o sobie bardzo wielkie mniemanie i nazwywali się porządnymi hodowcami ,jeszcze się na nas oburzyli jak im powiedziałam co o tym myslę i to dla mnie nie jest zrozumiałe
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42063
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Sob 22:33, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Wszystkim wystawiającym jutro i ich pupilom życzymy samych sukcesów i mocno trzymamy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 23:08, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Magicnesca napisał: | Flaire tak jak pisałam punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. | No i chyba dokładnie w tym rzecz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magicnesca
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 3516
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Urwiskowo
|
Wysłany: Nie 8:35, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: | Magicnesca napisał: | Flaire tak jak pisałam punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. | No i chyba dokładnie w tym rzecz. |
Zgadzam się z Tobą Flaire w 100%
Życie to takie szachy, raz białe ,raz czarne ,a w rzeczywistości szary ma władzę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magicnesca
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 3516
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Urwiskowo
|
Wysłany: Nie 8:39, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
A wszystkich zapraszam na niedzielną kawusię
|
|
Powrót do góry |
|
|
ibolya
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3156
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pruszków
|
Wysłany: Nie 10:10, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Heyka w ten piękny, słoneczy, niedzielny poranek
Chciałam wtrącić swoje trzy grosze do Waszej dyskusji.
Otóż ja uważam, jak Magicnesca i aluzja, że nigdy nie należy się zarzekać i białego nazywać tylko i wyłącznie białym a czarnego wyłącznie czarnym, chociaż bardzo by się tego chciało, to takie piękne, prawda? i szlachetne. Życie uczy pokory, jak pisze aluzja i tego, że są jego inne odcienie też, niestety, szarości. Nie bądźmy zakłamani.
I to wcale nie jest w sprzeczności z tym co piszesz, Mokka, nawiasem mówiąc, jak to nie trzymałabyś razem psa i suki pod jednym dachem Mokka?? nie kumam, a Leon i Monia to co? obojnaki som?
I ja wolę takie hodowle, jak Magicnesci, od tych, o których pisze Flaire, kenelowych, nawet jeśli one się szczycą tym, że im się żadne przygody nie zdarzają, i mają rozrody planowane na wiele lat do przodu, jakoś mi się wydaje, że w takich hodowlach psy są traktowane instrumentalnie (vide sprzedawanie psa na współwłasność), a u Magicnesci psy się przede wszystkim kocha, a dopiero potem rozmnaża, i zapewne też w sposób przemyślany i zaplanowany. Jakoś bliższe mojemu sercu jest takie właśnie hodowanie piesów, jak czyni to Magicnesca.
Aaa i jeżeli chodzi o poranne spoglądanie w lustro, to mam takie samo zdanie, jak Ty Mokka, zdziwiłabyś się jaka jestem cholernie zasadnicza
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 11:57, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
ibolya napisał: | Mokka, nawiasem mówiąc, jak to nie trzymałabyś razem psa i suki pod jednym dachem Mokka?? nie kumam, a Leon i Monia to co? obojnaki som? | Raczej "nijaki", bo oboje wysterylizowani.
ibolya napisał: | I ja wolę takie hodowle, jak Magicnesci, od tych, o których pisze Flaire, kenelowych, nawet jeśli one się szczycą tym, że im się żadne przygody nie zdarzają, i mają rozrody planowane na wiele lat do przodu, jakoś mi się wydaje, że w takich hodowlach psy są traktowane instrumentalnie | I tu bardzo się mylisz. Oczywiście są i takie hodowle, gdzie psy rzeczywiście są traktowane instrumentalnie, ale do tego nie potrzeba kenneli - wystarczy warszawskie mieszkanie. Natomiast w hodowlach, o których piszę, na pewno tak nie było. Po prostu nie da się traktować instrumentalnie psa, z którym codziennie się pracuje, i to dużo. Np. w jednej z tych hodowli (nie istniejącej juz hodowli golden retrieverów Bargello), poza zdobywaniem championatów, wszystkie psy były szkolone i większość dochodziła do najwyższych poziomów w obedience, w tropieniu i w konkursach myśliwskich - we wszystkich tych dyscyplinach - spróbuj osiągnąć choćby tylko "jedynkę" w obedience, a już będziesz wiedziała, że bez poświęcenia psu ogromnej ilości czasu i - tak - miłości - jest to po prostu niemożliwe. Kennelowa hodowla w Bargello znaczyła tyle, że psy miały oddzielne wybiegi i nie biegały cały czas bandą po domu czy podwórku. Ale właścicielka z każdym z osobna spędzała znacznie więcej czasu niż znakomita większość znanych mi właścicieli pojedyńczych psów - a każdy, kto z psem pracował wie, że nic tak do psa nie zbliża, jak właśnie praca z nim.
Nie będę porównywać tej hodowli do hodowli np. Magicnesci, bo o ile w Bargello przez kilka miesięcy mieszkałam i przez kilka lat pracowałam, o tyle u Magicnesci nigdy nie byłam. Natomiast każdemu psu życzę, żeby żył w takich warunkach, kontakcie z właścicielem i miłości, w jakim żyły goldeny w hodowli Bargello Barbary Tinker.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jura
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2136
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 11:57, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Niestety będe kontynuować wątek "wpadkowy". Myślę, że przypadek cockero-beagelków nie wzbudziłby takiej dyskusji, gdyby nie chodziło o kundelki. Ich adopcja zmniejsza szanse na dom iluśtam piesków, które są w schroniskach. (I dlatego nie rozumiem dlaczego Rita, której niewątpliwie los schroniskowych bid tak leży na sercu, uważa, że do sprawy można podchodzić z lekim sercem). Ja w pojawieniu się na świecie cockero-beagelków nie widzę niczego "białego". Sytuację szarą czyni tylko późniejsze szukanie dla nich dobrych domków.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 12:12, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
ibolya napisał: | w takich hodowlach psy są traktowane instrumentalnie (vide sprzedawanie psa na współwłasność) | Jeszcze odnośnie tego sprzedawania na współwłasność. W jednej znanej mi hodowli (hodowli Airedale Terrierów Victorianne, z której pochodzi obecnie ponad setka Ch. USA), mieszkają zazwyczaj dwie, najwyżej trzy suczki. Dlaczego? Bo właścicielka wie, że przy większej ilości nie byłaby w stanie każdemu psu poświęcić dostatecznie dużo czasu. Więc swoją hodowlę prowadzi niejako "na wynos" - sprzedaje suczki (psy zresztą też) na współwłasność, żeby każdy z nich miał "swojego" człowieka. Każdemu takiemu serdelkowi kończy championat, a kryje tylko te najlepsze - zazwyczaj tylko raz czy dwa. Tym sposobem, w prowadzeniu hodowli ma do wyboru dziesiątki suk (i psów) - znacznie więcej niż mogłaby sobie pozwolić, gdyby wszystko to próbowała zrobić u siebie. I może poczekać z decyzją, czy jakąś suczkę "zostawić" w hodowli, aż suczka będzie dorosła - nie musi decydować, czy zatrzymać sobie danego szczeniaka, bo w pewnym sensie "zatrzymuje" je wszystkie, a jednocześnie każdy z psów "w hodowli" jest normalnym, ukochanym, jedynym psem u kogoś w domu. Na tym modelu opierałam się sprzedając Api - co prawda Api nie jest na współwłasność, ale sprzedając ją, umówiłam się z jej właścicielami co do jej ewentualnej przyszłości hodowlanej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
rita
Moderator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 3712
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: LODZ
|
Wysłany: Nie 12:13, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Jura ja nie podchodze do tego z lekkim sercem po prostu wychodze z załozenia,ze jesli juz doszło do takiej wpadki,trzeba zrobic wszystko aby pieski znalazły domki,jestem za tym aby sunie zostały wysterylizowane i nie powiekszały grono takich wpadek. Na co dzien mam do czynienia z tymi schroniskowymi bidami,przeraza mnie w tym wszystkim fakt,ze jak sie znajdzie domek dla jednej bidy,jej miejsce zajmuja dziesiatki innych mysle Jura,ze twoja ocena pod moim adresem jest niesprawiedliwa.Jestem całym sercem za sterylizacja i kastracja.Pozdrawiam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jura
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2136
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 12:31, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
rita napisał: | .Jestem całym sercem za sterylizacja i kastracja.Pozdrawiam. |
I z pewnością przeciwko dopuszczaniu do wpadek
Flaire napisał: | Api nie jest na współwłasność, ale sprzedając ją, umówiłam się z jej właścicielami co do jej ewentualnej przyszłości hodowlanej. |
Super by było, gdyby ta przyszłość stała się faktem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 12:36, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Jura napisał: | Super by było, gdyby ta przyszłość stała się faktem. | Wspólnie zdecudowaliśmy jednak, że nie będziemy jej rozmnażać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nikita
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 454
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawy
|
Wysłany: Nie 12:47, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Flaire, nie wiedziałam że pracowałas z goldkami myślałam, ze głównie airedaile Cię kręcą
Przygotowywałaś np. goldzie na wystawy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 12:58, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Nikita napisał: | Flaire, nie wiedziałam że pracowałas z goldkami myślałam, ze głównie airedaile Cię kręcą
Przygotowywałaś np. goldzie na wystawy? | Pracowałam w hodowli goldenów, ale z wystawianiem ich nie miałam nic wspólnego. Natomiast jeśli potrzebujesz instrukcji jak zbierać kupy po goldenie, to służę ekspertyzą
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Nie 13:02, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Witam niedzielnie
U nas piękna pogoda. Chyba wieczorkiem z Figlastym skoczę nad jeziorko.
A od jutra zaczynam pracę.
Będę się zajmować 2 letnią dziewczyką z zespołem Downa.
Przeurocza dziewczynka i wspaniala rodzina. To dla mnie nowe doświadczenie. Właśnie zaczełam pochłaniać literaturę na ten temat.
Ostatnio zmieniony przez Hanik dnia Nie 13:04, 19 Sie 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|