Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aluzja
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 21:53, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
ni e chce brac zbytnio udzialu w dyskusji poniewaz wciaz hodowca to jest traktowany jako ten co robi "krzywde pieskom".
Co do wpadek ...kazdy hodowca daje psu swoje nazwisko pod postacia nazwy hodowli.... kazdy wiec sam sie szanuje lub nie.
Co do wpadek.... Mokka niejako przewrotnie twierdzi ,ze jest masa wpadek i ona sie poddaje wobec nawalu "nieuczciwosci"...Flaire zna tylko super amerykanskie hodowle gdzie wszystko jest idealnie....gdzie wiec nam hodowcom umywac sie do tych opinii.
Z hodowlami jest tak... nie zamierzam pisac o wszystkich bo to tak jakby brac odpowiedzialnosc za wszystkich.Sa hodowle gdzie przekrety i "wpadki " sa czeste a sa takie gdzie ich nie ma lub zdarzaja sie sporadycznie- i czesto raczej polegaja na pokryciu badz nie w planowanym czasie,lub przez zbyt mlode zwierze .
Generalnie na temat wpadek dyskusja powinna sie toczyc miedzy hodowcami poniewaz oni znaja realia,znaja cieczki bezobjawowe, znaja teoretycznie niekryjace jeszcze 5 miesieczne psiaki ,ktory pokryja suke teroretycznie nigdy ne dajaca sie pokryc,znaja zaburzenia hormonalne i znaja wartosc niedomknietych drzwi.
Twierdzenie,ze "u mnie " sie wpadka nie zdarzy bo mam wykastrowanego psa i suke albo mam dwie suczki ( tu nie chce byc zlosliwa ale bede ,,,,daj Wam panie Boze mocne smycze i suki ,ktore nigdy nie wyskocza z okna by pojsc na sexy)... to wszystko jest bez sensu. Przepraszam ale zdanie takiej osoby jest gadanie slepego o kolorach.
Oczywiste jest ,ze Hodowca ma obowiazek zrobic wszystko aby do wpadek nie dopuscic .Powinien tez miec doswiadczenie .
Jesli jednak komus cos sie przytrafi nie robmy tragedii... tym bardziej jak sie przyzna .
Zycie nie jest takie proste jak sie wydaje.
Jest tez roznica miedzy zasadniczoscia a posiadaniem zasad.Zasadnicza to jest sluzba wojskowa a zasady maja ludzie wiedzacy czego chca od zycia i od siebie.
Ja wiem jedno ..moich psow sie nie wstydze-no chyba ,ze puszczaja baki podczas wizyt gosci.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Magicnesca
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 3516
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Urwiskowo
|
Wysłany: Nie 22:06, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
aluzja napisał: | ni e chce brac zbytnio udzialu w dyskusji poniewaz wciaz hodowca to jest traktowany jako ten co robi "krzywde pieskom".
Co do wpadek ...kazdy hodowca daje psu swoje nazwisko pod postacia nazwy hodowli.... kazdy wiec sam sie szanuje lub nie.
Co do wpadek.... Mokka niejako przewrotnie twierdzi ,ze jest masa wpadek i ona sie poddaje wobec nawalu "nieuczciwosci"...Flaire zna tylko super amerykanskie hodowle gdzie wszystko jest idealnie....gdzie wiec nam hodowcom umywac sie do tych opinii.
Z hodowlami jest tak... nie zamierzam pisac o wszystkich bo to tak jakby brac odpowiedzialnosc za wszystkich.Sa hodowle gdzie przekrety i "wpadki " sa czeste a sa takie gdzie ich nie ma lub zdarzaja sie sporadycznie- i czesto raczej polegaja na pokryciu badz nie w planowanym czasie,lub przez zbyt mlode zwierze .
Generalnie na temat wpadek dyskusja powinna sie toczyc miedzy hodowcami poniewaz oni znaja realia,znaja cieczki bezobjawowe, znaja teoretycznie niekryjace jeszcze 5 miesieczne psiaki ,ktory pokryja suke teroretycznie nigdy ne dajaca sie pokryc,znaja zaburzenia hormonalne i znaja wartosc niedomknietych drzwi.
Twierdzenie,ze "u mnie " sie wpadka nie zdarzy bo mam wykastrowanego psa i suke albo mam dwie suczki ( tu nie chce byc zlosliwa ale bede ,,,,daj Wam panie Boze mocne smycze i suki ,ktore nigdy nie wyskocza z okna by pojsc na sexy)... to wszystko jest bez sensu. Przepraszam ale zdanie takiej osoby jest gadanie slepego o kolorach.
Oczywiste jest ,ze Hodowca ma obowiazek zrobic wszystko aby do wpadek nie dopuscic .Powinien tez miec doswiadczenie .
Jesli jednak komus cos sie przytrafi nie robmy tragedii... tym bardziej jak sie przyzna .
Zycie nie jest takie proste jak sie wydaje.
Jest tez roznica miedzy zasadniczoscia a posiadaniem zasad.Zasadnicza to jest sluzba wojskowa a zasady maja ludzie wiedzacy czego chca od zycia i od siebie.
Ja wiem jedno ..moich psow sie nie wstydze-no chyba ,ze puszczaja baki podczas wizyt gosci. |
zgadzam się z Tobą Agnieszko w 1000%
Ja nawet nie wstydzę się za bąki moich psów
A tak nawiasem mam nadzieje ,że będziecie trzymać jutro za mnie kciuki. Mam jutro badania a pojutrze wizytę u kardiologa i tego teraz boję się bardziej niż wpadek w hodowli
|
|
Powrót do góry |
|
|
B&W
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 749
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ożarowice
|
Wysłany: Nie 22:16, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
trzymamy oburącz
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42063
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Nie 22:23, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 22:26, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
aluzja napisał: |
Twierdzenie,ze "u mnie " sie wpadka nie zdarzy bo mam wykastrowanego psa i suke albo mam dwie suczki ( tu nie chce byc zlosliwa ale bede ,,,,daj Wam panie Boze mocne smycze i suki ,ktore nigdy nie wyskocza z okna by pojsc na sexy)... to wszystko jest bez sensu. | aluzja, Mocce chyba raczej chodzi o to, że każdy powinien mieć tyle psów/suk, nad iloma potrafi zapanować. W jej przypadku znaczy to, że ma same kastraty. W czyimś innym może to znaczyć coś zupełnie innego.
aluzja napisał: | Mokka niejako przewrotnie twierdzi ,ze jest masa wpadek i ona sie poddaje wobec nawalu "nieuczciwosci" | aluzja, to nie tak. Raczej, do momentu, gdy zaczęliśmy na ten temat dyskutować, Mokka nie zdawała sobie sprawy, że w renomowanych hodowlach takie wpadki się zdarzają. Oburzyła się więc bardzo, gdy usłuszała o tych cockero-beaglach, bo produkcji kundelków jest mocno przeciwna, po czym usłyszała tutaj, że - no cóż - w hodowlach wpadki się zdarzają i nikt nie wydaje się tym specjalnie przejmować... Tak przynajmniej ona to odebrała i był to dla niej nielada szok - dla mnie łatwy do zrozumienia.
Tak czy inaczej - Magicnesce życzę pomyślnej wizyty u kardiologa, a nam wszystkim - zero wpadek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jura
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2136
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 22:39, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Magicnesca, kciuki już w użytku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nikita
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 454
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawy
|
Wysłany: Nie 22:46, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
A ja zadam pytanie od czapy może... jak juz się zdarzy wpadka to co wtedy?
Czy hodowca nie dopuszcza do urodzenia szczeniąt? Czy dopuszcza i je rozdaje? Czy sprzedaje?
Nie mówię o "hodofcach", którzy żerując na niewiedzy nabywców próbują im wcisnać szczenię z "nieprawego łoża" usiłując wmówić, że to taki inny rodzaj psa danej rasy (zdarzają się tacy)...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Nie 22:51, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ja znam przypadek takiej wpadki, kiedy to owczarek sąsiadow przelazł przez płot i stało się. Suka innej rasy była. zaraz na drugi dzień dostala zastrzyk wczesno poronny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ibolya
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3156
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pruszków
|
Wysłany: Nie 23:09, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Z takiej wpadki jest moja Neska. Jej matka, rasowa jamniczka, mieszka u mojej młodszej siostry w Magdalence k/wa-wy, w domu z ogrodem, nie jest to żadna hodowla, tylko mają rasową suczkę, zresztą dwie, bo jeszcze mają suczkę berneńskiego psa pasterskiego.
Otóż Tosia, która nigdy nie miała szczeniąt i prawie przez całe swoje życie mieszkała w domu z ogrodem, nagle w wieku siedmiu chyba lat zrobiła podkop pod ogrodzeniem i poszła na sex. I przyniosła do domu niechciane dzieci, urodziła cztery szczeniaczki, z tego miotu jest właśnie moja Nesia. Moja siostra nie robiła z tego wielkiej tragedii, po prostu znalazła wszystkim szczeniaczkom dobre domki.
No, mój jest bardzo dobry, Neska nie narzeka, ma u mnie jak u pana boga za piecem, hihi, pancię dobrą i towarzystwo fajne
A wracając do dyskusji o hodowlach i ich wpadkach, bliżej mi jednak do Magicnesci i aluzji i nic na to nie poradzę.
Magicnesca ściskam za jutrzejszą wizytę
Ostatnio zmieniony przez ibolya dnia Nie 23:13, 19 Sie 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Nie 23:12, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Nie brałam udzialu w dyskusji bo żaden ze mnie hodowca.
To mój post chyba ta dyskusje rozpoczął
Tyle, ze mnie nie oburzyła wpadka, a groźba uspienia tych szczeniąt,chyba już 7-8 tygodniowych.
Im dlużej czlowiek na świecie żyje tym więcej ma tolerancji dla "wpadek".
Tam, gdzie nie ma prawa sie zdarzyć...niestety sie zdarza... Żaden hodowca sobie rozmyślnie takiego mezaliansu nie sprawia.
U mojej znajomej w hodowli kotów rasowych starczylo, ze zaspana córcia, w nocy nie domknęła dokładnie drzwi łazienki...obudził wszystkich wrzask kocicy krytej przez kocura. Tym razem tej samej rasy ale nie planowane krycie i to przez synusia.
Jesli juz doszlo do krycia to poprostu trzeba o sunie i szczeniaki zadbać tak jak o rasowce pozostałe i znaleźć im domki, a nie ogłaszac, ze zostana uspione.
Nikita uważam, ze lepiej dla suni, zeby urodziła te szczeniaki niż dawać zastrzyki poronne, które mogą spowodować zaburzenia hormonalne u suni hodowlanej. Takie jest moje zdanie ale sie nie upieram bo nie mam doswiadczenia w tym temacie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ibolya
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3156
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pruszków
|
Wysłany: Nie 23:19, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Chciałam Was jeszcze o coś zapytać. Może ktoś ma jakieś doświadczenia w podróżówaniu z psami pociągiem.
Otóż dowiedziałam się dziś w informacji pkp, że u nas jedna osoba podróżująca pociągiem może kupić tylko JEDEN bilet dla psa
A ja muszę pojechać pociągiem z dwoma psami. Co mam zrobić? Ma ktoś może jakiś pomysł?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Nie 23:23, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
W przypadku tej hodowli musiał chyba być podany zastrzyk bo pies był owczarkiem niemieckim a suczka małej rasy. Nie wiem co by z tego było????
Ostatnio zmieniony przez Hanik dnia Nie 23:23, 19 Sie 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Nie 23:23, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ibolya to jest prawda. Jeden pies w pkp i jeden przewodniek, dwa psy, dwóch ludzi. Omija sie ten przepis ale to troche ruletka...poprostu przy sprawdzaniu biletów "podrzucasz" psa towarzyszce podróży
Bilet w kasie tez trzeba tak kombinować...daj pieniążki komuś, kto taka trasa jedize i niech Ci drugi bilet kupi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ibolya
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3156
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pruszków
|
Wysłany: Nie 23:32, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Chyba będę zmuszona tak zrobić, ale ja nienawidzę kombinować, a przepis durny jest po prostu.
Coś mi się obiło o uszy, że jak pies jest w transporterze to nie trzeba za niego biletu płacić, ale nie jestem pewna czy to prawda. To Bodor jechałby z biletem, a Nesia w transporterku, tylko to niewygodne nieść torbę, prowadzić psa na smyczy i jeszcze transporter dźwigać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
sortis
Gość
|
Wysłany: Pon 7:01, 20 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
ibolya napisał: |
Coś mi się obiło o uszy, że jak pies jest w transporterze to nie trzeba za niego biletu płacić |
Dokładnie tak!
ibolya napisał: | Bodor jechałby z biletem, a Nesia w transporterku |
I po problemie, nie trzeba nic kombinować
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|