Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ivi
Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pon 15:21, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Magnitudo napisał: |
ale kłaczył też niezle |
to prawda ale jest to inna sierść niż mojego sierścia jak go nazywają moi rodzice - bo beglowa to taka jak igiełki świerku wbija się we wszystko i chyba jak ją się ręcznie wyskubie włos po włosku to można jakoś dojść do ładu - dlatego po beaglowej to żadna nie straszna gdyby nie ta sierść to byłby pewnie drugi beagiel na razie ale nie nadążałbym tej sierści sprzątać - a i tak go często wyczesuje ..... a co do wagi leosia to też się troszkę obawiałam i miedzy innymi dlatego czekamy aż się wyprowadzimy na wieś bo tam będzie domek parterowy i w razie czego damy radę ... a w bloku to bym się bała a tym bardziej 3 piętro to za dużo schodów na jego stawy .... no i my moglibyśmy mu rady nie dać jakby trzeba było go znieść ....
ale żeby nikt nie krzyczał, że to terrierkowo .... ładnie zmienię temat pytając o to jaki pieszczoch zastąpił leosia?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jaśka
Zaangażowany
Dołączył: 09 Wrz 2008
Posty: 2119
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kołobrzeg
|
Wysłany: Pon 15:24, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
DorotM napisał: | Khola napisał: | kocha zabawę i wszytskie zwierzęta, zero agresji |
jeśli Khola jest typowym przedstawicielem rasy, a molos będzie duży to musisz wybrać takiego bardzo cierpliwego |
potwierdzam wszystko co napisała Khola jako długoletni właściciel (już 4 lata!) softa.
ja dzieci nie mam ale znam kilka zasofconych rodzin z dziećmi w różnym wieku (od 4 miesięcy do....) i nie ma żadnych problemów.
Nie mamy też żadnych problemów z innymi zwierzakami (w domu mamy jeszcze 2 psy i 6 kotów oraz sporo gości z "obcymi" psami), a po lesie biegamy "luzem". Pszeniczniaki świetnie sprawdzają się w sportach (kilka w Polsce trenuje agility , w Niemczech mieszkają 2 ratownicze pracujące na gruzach ).
Softy są też raczej zdrową i długowieczną rasą
|
|
Powrót do góry |
|
|
ivi
Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pon 15:24, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
gapa ze mnie widać na zdjęciu jaki
|
|
Powrót do góry |
|
|
ivi
Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pon 15:33, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
A mam jeszcze pytanie, które nurtuje mnie od dawna - bo w historii rasy przy Westach często jest napisane, ze to białe cairn teriery .... czy to znaczy, że poza wyglądem i rodzajem sierści (bo tak mi się wydaje, że jest nieco inna) nie ma zasadniczych różnic w charakterze i zachowaniu tych dwóch ras?
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42061
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon 16:48, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Mokka napisał: | Phoebe napisał: | ja proponuję walijczyka... Pobieżnie przeczytałam Twojego posta (zrobię to dokładnie jutro), ale wszystko mi wskazywało na welsha.
Pomyśl o tym. |
Większość znanych mi właścicieli walijczyków nie odważy się spuścić swoich psów w lesie ze smyczy, bo psiak znika na długo, a były i przypadki, że na zawsze. Gdybyś więc miała walijczyka w planach, to zawczasu skontaktuj się z hodowlami i właścicielami tych psów, aby zbadać, jakie masz szanse na wychowanie sobie psa przywoływalnego w warunkach leśnych . No chyba, że nie przeszkadza Ci perspektywa spacerowania z psem tylko na lince, wtedy nie widzę problemu. |
Tu się z tobą nie zgodzę . Z naszymi weszterierami jeździmy na grzyby od wielu lat i nigdy nam w lesie nie zwiały
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 16:59, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
ivi napisał: | A mam jeszcze pytanie, które nurtuje mnie od dawna - bo w historii rasy przy Westach często jest napisane, ze to białe cairn teriery .... czy to znaczy, że poza wyglądem i rodzajem sierści (bo tak mi się wydaje, że jest nieco inna) nie ma zasadniczych różnic w charakterze i zachowaniu tych dwóch ras? |
wiem, że się narażę westikowcom ale moim zdaniem jest różnica na korzyść cairnów ( też mieszkał w domu moich rodziców) tzn. jest bardziej zrównoważona i jest mniejsza różnica w charakterach patrząc na populację, ale może to wina właścicieli, że westy traktowane są jak białe zabawki, a nie jak teriery
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mokka
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1486
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawka
|
Wysłany: Pon 17:10, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
zadziorny napisał: |
Tu się z tobą nie zgodzę . Z naszymi weszterierami jeździmy na grzyby od wielu lat i nigdy nam w lesie nie zwiały |
To super, czyli znaczy, że można.
Nie zmienia to jednak faktu, że naprawdę znam wielu właścicieli welszyków, którzy psów w lesie puścić nie mogą.
Zresztą tu, na terierkowie też była opisywana historia, że poszukiwano pieska, który umknął w las. I chyba go nie znaleziono...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Phoebe
Zaangażowany
Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 17:14, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
zadziorny napisał: | Mokka napisał: | Phoebe napisał: | ja proponuję walijczyka... Pobieżnie przeczytałam Twojego posta (zrobię to dokładnie jutro), ale wszystko mi wskazywało na welsha.
Pomyśl o tym. |
Większość znanych mi właścicieli walijczyków nie odważy się spuścić swoich psów w lesie ze smyczy, bo psiak znika na długo, a były i przypadki, że na zawsze. Gdybyś więc miała walijczyka w planach, to zawczasu skontaktuj się z hodowlami i właścicielami tych psów, aby zbadać, jakie masz szanse na wychowanie sobie psa przywoływalnego w warunkach leśnych . No chyba, że nie przeszkadza Ci perspektywa spacerowania z psem tylko na lince, wtedy nie widzę problemu. |
Tu się z tobą nie zgodzę . Z naszymi weszterierami jeździmy na grzyby od wielu lat i nigdy nam w lesie nie zwiały |
Ja się zgodzę z zadziornym. Często zabieram małą do lasu i choć oddala się trochę - to zawsze w zasięgu wzroku i pędzi jak szalona na zawołanie jak zmieniam kierunek, skręcam, albo się zatrzymam. Nigdy nie miałam problemu, żeby chadzać z nią po lesie - nigdy na smyczy.
Z moich doświadczeń wynika, że welsh to bardzo odważny pies o bardzo wygodnych rozmiarach - ani zbyt mały, ani zbyt duży - wszędzie można go zabrać. Bardzo łatwo adaptuje się w nowych miejscach, z nowymi ludźmi.
Moim zdaniem, wiele leży też po stronie wychowania i charakteru konkretnego egzemplarza. Moja Fibi - z tego co czytam tutaj o terierach - jest BARDZO spokojna, trochę zadziorna, dążąca do celu - np. wyciągają piłkę spod szafki - będzie tam leżeć, przychodzić do mnie, pokazywać to miejsce, nurkować pod szafą, żeby tylko dostać piłkę. Natomiast, wbrew temu co się mówi o terierach, wychowanie jej było (jest) wcale nie takie trune. Ona po prostu nie ma dominującego charakteru - może z wiekiem się to zmieni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ivi
Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pon 17:39, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
A poza wyglądem są jakieś znaczące różnice w charakterze, zachowaniu czy predyspozycjach welsha i lakelanda? Aluzja pisała, że z jej doświadczenia lakelandy są bardziej stonowane, stateczne .... ktoś może coś jeszcze napisać ?
a co do puszczenia piesków w lesie - nie wiem jak to jest z terierami ale beagle przecież też jest psem myśliwskim wiecznie podążający za nosem i goniącym wszystko co się rusza .... a w lesie pilnuje się bardziej niż gdziekolwiek indziej ....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gabka
Dołączył: 19 Lut 2010
Posty: 605
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 17:41, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Miałam podobny problem , tylko w moim wypadku zastanawiałam się jednak tylko nad krótkonożnymi terrierami . Długo zastanawiałam sie nad szkocikiem ,ale ostatecznie padło na westika . I nie załuję Maluch jest z nami odkąd skończył 8. tygodni , i pierwsze tygodnie ( z kwarantanną) byly cieżkie... Mały nie pozwalał nam na odrobinę spokoju , cała uwaga musiała być skupiona na nim , ale to ze względu na małą ilosć nowych bodźców i niewybieganie - ile terrier moze latać za piłką od kuchni do pokoju... Teraz jest o neibo lepiej ! W domu pies jest grzeczniutki i spokojny , a na spacerach goni jak szalony . Jest też dosyć uwazny , jesli chodzi o bieganie bez smyczy - kontroluje , gdzie jestem i to zawsze on pilnuje mnie , nie ja jego . Sam przybiegnie, gdy stwierdza , że się za bardzo oddaliłam , albo gdy skręcam - z tym nie ma problemu. Westy są zadziorne i lubią prowokować, ale izolacja od "stada: to dla nich okropna kara i wtedy zawsze sie uspokajają i negatywne zachowania są eliminowane . Mimo krótkonożnosci ( wbrew pozorom ) to psy dobre do agility - mój skacze jak szalony - począwszy od hopki, po przeskakiwanie mniejszych psów Bardzo podoba mi się to , że ten pies kocha wszystkich niesamowicie - wystarczy chwila uwagiii , a on będzie się wdzięcznie łasił do gości czy znajomych. Kocha wszystkich w rodzinie , ale wybiera sobie jednego 'głownego' właściciela Mój maluch uwielbia dzieci, jest delikatny i w miare tolerancyjny . Mam małego kuzynka ,piesek jest w stosunku do niego o wiele delikatniejszy i ostrożny niz w kontaktach ze starszymi . Westy ogołnie chyab nie lubią dużych i ciemnych psów (taki mały rasizm ) ale z innymi mają pokojowy stosunek. Ulubionym kompanem zabaw mojego Hagisa jest właśnie beagl ,york i sznaucer mini - jak widzi któregoś z przedstawicieli tych ras to macha ogonem jak najęty
Ogólnie to ja nigdy bym go nie zamieniła , choć ma kilka swoich wad. Ale spojrzenie takich skruszonych oczek rekompensuje wszystko
|
|
Powrót do góry |
|
|
TAScotties
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 20:07, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Generalnie, westie temperamentem powinien dorównać w zabawie i życiu codziennym twojemu "biglowi", ale jeśli prócz charakteru i eksterieru bierzesz pod uwagę zdrowie to radzę się zastanowić. Oczywiście nie twierdzę, że wszystkie westie mają słabe zdrowie wpisane w rodowód.
|
|
Powrót do góry |
|
|
aluzja
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 21:22, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
co do welshy.Sa inteligentne,zywe i bardzo uczuciowe ale nie czarujmy sie ,ze sa w stanie zyc spokojnie w stadzie (a 3 psy to juz spore stado).Welsh ( z moich doswiadczen -samce westy ) lubia krolowac.Oczywiscie ich inteligencja je do tego predysponuje ale nie kazdy duzy pies sie na to zgodzi a tutaj maly dyktator duzych szans przy konfrontacjach nie ma.
Welshe sa ambitne ..zawsze pierwsze .zawsze lepsze ...
Lakies sa w stosunku do welsha bardziej leniwe.
Warto zaznaczyc bardzo wazna sprawe dotyczaca terrierow. WYCHOWANIE to podstawa i to wychowanie od pierwszych tygodni zycia.
To co dostaje sie od hodowcy to poczatek pieknej historii.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ela
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kłodzko
|
Wysłany: Pon 22:32, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
aluzja napisał: | Warto zaznaczyc bardzo wazna sprawe dotyczaca terrierow. WYCHOWANIE to podstawa i to wychowanie od pierwszych tygodni zycia.
To co dostaje sie od hodowcy to poczatek pieknej historii. |
i w tym miejscu Ci przyklasnę
Ostatnio zmieniony przez ela dnia Pon 22:34, 19 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ivi
Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Białystok
|
Wysłany: Wto 0:23, 20 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
A czy ktoś mógłby dodać coś jeszcze do tego co pisała Magnitudo na temat różnicy między Westem i Cairnem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewooosiek
Zaangażowany
Dołączył: 05 Sty 2010
Posty: 3216
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Lublin
|
Wysłany: Wto 9:15, 20 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Dla mnie jako poszukiwaczki rasy, między tymi dwoma rasami są tylko 2 różnice:
1. Wygląd, cariny są bardziej nie pozorne niż westy (w moim odczuciu) wydają się jakby ich szata nie wymagała żadnych zabiegów pielęgnacyjnych, co jak WYCZYTAŁAM (czyli znam tylko teorię) w cale nie jest to takie banalne jak w efekcie wygląda.
2. Charakter i to zaważyło na mojej decyzji, westy są bardziej zadziorne i bardziej nie okrzesane (wiem, że tu jest różnie bo równie dobrze może się mi trafić flegmowaty west albo w drugą stronę bardzo narwany, ale wszystkiego nie da się przewidzieć)
Jeżeli Cie to interesuje, to: ja wybrała westa właśnie przez to, że staje się popularnym kanapowcem, a ja chcę właśnie by mój west taki nie był. Chcę po prostu terriera, zadziornego i krnąbrnego, który jak coś zbroi zrobi tą taką niewinna minkę: "ale to było takie fajne" a przy tym będzie wyglądał jak by bał się wleźć w kałużę, a po to się go trymuje by miał szorstka sierść której brud się nie czepia. No pewnie pomyslisz czemu nie carin, a ja Ci powiem, że po 1 nie mam psa-czyli jeszcze to nie jest pewne, po 2 uwielbiam białe psy, albo rude ( ale to jak już się pobudujemy, bo irland jest ciut za duży na tylko do domu wg mojego narzeczonego: mówi, że pies by się udusił w 4 ścianach,a właśnie west jest w tej górnej granicy, po za tym łatwiej z transportem i braniem do pracy takiego mniejszego)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|