Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Scooby
Dołączył: 10 Lut 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Błonie/Bieniewice
|
Wysłany: Pią 21:58, 19 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Wstawiam kilka fotek naszego słodziaka
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Scooby
Dołączył: 10 Lut 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Błonie/Bieniewice
|
Wysłany: Pią 22:01, 19 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
ps. żebra dobrze wyczuwalne pod skórą, duży chłopiec
|
|
Powrót do góry |
|
|
vista
Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 22:15, 19 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Bardzo fajny chłopak sie Toli i Jokerowi udał, e tam mój też duży jest i nawet widzę podobieństwo w dużej głowcę i nawet ma kotka do zabawy;) mój ma dwa;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Babette
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Komorów k Kampinosu
|
Wysłany: Pon 11:40, 22 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Słodziast maluszek, wcale nie wydaje się być takim wielkopsem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Babette
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Komorów k Kampinosu
|
Wysłany: Pon 11:47, 22 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Agata, nie wiem czy wiesz, ale Scoty spowodował to że pojawiła się u mnie Babeta i to , że do Łosia na agility przyjeżdżałyśmy z Renatą w te komary z naszymi miesięcznymi potomkami.../ludzkimi, w wózkach zalegającymi/ coby sobie psy potrenować mogły
Co więcej, nawet sobie w wakcje tor agility na wsi zbudowałam z bardzo nieprzepisowa kładka na wys rusztowania, czyli 2 m!!!
Babete bardzo cieszyły przeszkody typu kładka, równoważnia, palisada, ale niestety do reszty miała stosynek...seksualny.
Teraz kurcze brak czasu na bieganie z młodą, a i wszędzie z naszej wsi daleko:(
Może coś wiecie czy w Sochaczewie ktoś jakiśs tor już zbudował
|
|
Powrót do góry |
|
|
AgataKa
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 22:33, 22 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Babete, dzięki, czyli choć jedna dusza, którą urzekł widok biegającego po torze Scota. Pamiętam koleżankę Renaty z borderkową suczką, Renata wytrwała i walczy na zawodach do dziś, rozumiem, że dla Ciebie to trochę daleko do łosia na spacer z psem, bo z Sochaczewa to chyba z 60km. Ale wszystko przed Nami, bo na mistrzostwach Świata we Włoszech drużynowo 2 miejsce zajęły panie z border terrierami, a Panie miały tak około 50 lat.
Scooby martwi się, że ma utuczonego psiaka, a ja po zdjęciach nic nie widzę, żeby było go w nadmiarze, jest w super kondycji, a najpiękniejsze zdjęcie jest to z kiciusiem, gratulacje, że taka współpraca się udaje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Babette
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Komorów k Kampinosu
|
Wysłany: Wto 22:10, 23 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Pamiętam, jak raz Twoja Córa była ze Scotim i nie było toru, tylko flyball i ten gadzin za nic nie chciał pozyskanej piłeczki zwrócić.
A u mnie kurcze młoda sucza to nawet do paszczy piłki nie bierze, Agata może jakieś doradzctwo on line
Ostatnio zmieniony przez Babette dnia Wto 22:11, 23 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
vista
Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 10:11, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Awa piłki nie bierze do pyska? A mój dysk tak ładnie łapała, co jej zrobiłaś ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
AgataKa
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 14:03, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Pierwsza myśl, ,,młoda'' musi mieć swoja piłkę!!! nie używaną i baw się jak ma dobry humor, a ,,stara'' suczka (Babette) musi być daleko, tak żeby jej nawet nie było słychać , bo to może ona nie pozwala brać swoich skarbów do pyska, jeśli nie piłka to może jakaś inna zabawka, którą chętnie bierze w zęby, jak załapie, że to fajne to zamienisz na piłeczkę, terrierki lubią się szarpać, więc może zacznij od sznurka. Ypinkowy synek zaczął łapać piłki i nosić jak mu włożyłam do specjalnej piłki smakołyka, rzucałam, jak złapał piłke uciekałam, on za mną biegł, po kilku próbach zrozumiał, ze jak mnie dogoni to wyjmę mu smakołyka z piłki, proste-co?
każdy pies inna metoda,
ale delikatne sztuki na pewno muszą bawić się w aportowanie (przynajmniej na początku) z dala od współbraci i koniecznie tylko swoją zabawką, nikt nie może jej wcześniej zaznaczyć swoimi zębiskami!!!
inne znów uczą się metodą naśladownictwa, inne znów rywalizują o piłkę.
Mają też priorytety, u Scota czym łatwiej się niszczy tym fajniejsza, a po twardą kałczukową mogę biec sama.
ze Scotem jak wspomniałaś, miałam inny problem, Nie oddawał, więc działało tylko piłka za piłkę.
Nie używajcie piłek tenisowych, Scoty ma przez nie zniszczone zęby.
Mogłabym na temat pomysłów nauki aportu napisać 100 stron poradnika.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojenka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dolina Muminków
|
Wysłany: Śro 15:16, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
A w jaki sposób niszczą się zęby od piłek tenisowych?
|
|
Powrót do góry |
|
|
vista
Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 16:56, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Jeśli się nie mylę to chodzi o ścieranie szkliwa przez to zielone coś na piłce, tego typu opinie słyszałam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Babette
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Komorów k Kampinosu
|
Wysłany: Czw 20:46, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Dzięki Agatko, właśnie jej kupiłam nową, miękką piłkę.
Vista, ona lubi dyski i sznurki, ale nie piłki.
Mogą być piłki na sznurku, wtedy sznurek jest dobry.
bardzo lubi zabawy typu close contact, z Babetą też się ciągają po okolicy.
Czaem leci za piłką jak się nakręci, ale nie podejmuje aportu.
Faktycznie przy mamie ma straszne opory, a teraz dni były krótkie, więc pojedyncze spacery odpadły.
Ostatnio zmieniony przez Babette dnia Czw 20:50, 25 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Babette
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Komorów k Kampinosu
|
Wysłany: Czw 20:53, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
W zasadzie to teraz jest dobry okres na pracę indywidualną, bo pani Matka karmi brata...
Ale Awa też strasznie przeżywa że ma brata, chce się nim zajmować i jest jakby wycofana. Tęskni za zabawą z mamą. Strasznie się cieszy jak wezmę je obie na spacer i mogą się ganiać i szarpać jak zawsze...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benita
Weteran
Dołączył: 13 Kwi 2007
Posty: 1330
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa/Dziekanów Nowy
|
Wysłany: Pią 17:28, 26 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Widze , że znowu nasz stoliczek zaczął gosci przyjmować. Fajnie.
Moja Habi równiez nie ma ochoty na żadne zabawy ale to przez tego drania Ernesta bo jej wszystko zabiera i sam do zabawy ciągnie.
jak była mniejsza to latała z maskotka - lewkiem. Teraz chyba czuje sie za stara, choc ciagle zachowuje sie jak szczenię. Cos musze pomyslec na wiosne by ja rozruszać. Ernest jest tez bardzo energicznym facetem i nie ma problemu z waga lub jak kto woli z nadwaga. jednak Jokerek musi miec dietkę jak i moja staruszka Britka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 19:42, 26 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Wojenka napisał: | A w jaki sposób niszczą się zęby od piłek tenisowych? |
ja też tego nie rozumiem
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|