Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42116
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Śro 9:29, 16 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
OMM napisał: | Tak się zastanawiam jak to jest z tą pasją, jak to sprawdzić u dorosłego psa? |
O pasji myśliwskiej mojej Gai przekonałem się, gdy odwiedziłem szwagra który miał akurat w domu małe kurczaki i kaczuszki . Ja o tym nie wiedziałem i już na progu spuściłem ją ze smyczy i wprawdzie złapałem ją po kilkunastu sekundach, ale zdążyła już zadusić dwa kurczaki i kaczuszkę
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
rapsodia
Weteran
Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań/Wiedeń
|
Wysłany: Śro 9:36, 16 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Moje dziewczyny nigdy nie były na polowniu, ale instynkt muszą mieć.Zawsze jak rano wychodza na spacer czy to w południe nie ważne, ważne, że jest jasno, wszystko jest ok, moje pieski to aniołki idą równo na smyczy.Jednak wieczorny spacer wygąda zupełnie inaczej - ja wyglądam niczym zaprzęgnięta w rydwan dzikich koni a moje mordy ciągną mnie za sobą, dlaczego? Szukaja jeży Alfa jak wyczuje jeża dostaje jakiegoś amoku zresztą Doxa nie jest gorsza łapia go normalnie w zęby i tarmoszą a jeż skrzeczy nie to, że pozwalamy żeby tak robiły ale nie zawsze uda nam sie zauważyć takiego jeża w trawie.Alfie juz kiedys wyciągalismy kolce z brody, jednak ona chyba w ogóle sie tym nie przejmowała.Cos musi byc z tym instynktem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42116
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Śro 10:36, 16 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Dokładnie! Jeże są the best , a kto by się tam jakimiś kolcami przejmował
|
|
Powrót do góry |
|
|
OMM
Zaangażowany
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1165
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 18:56, 16 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Ojej, jeży jeszcze nie przerabialiśmy, ale jak tak opowiadacie to ja się zaczynam obawiać, bo u nas i sarny i dziki są, a lisy to już jak koty łażą bezczelnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
rapsodia
Weteran
Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań/Wiedeń
|
Wysłany: Śro 20:25, 16 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
jak mogłam zapomnieć jeszcze kaczki i wszystko co lata.Najgorzej jak jedziemy nad morze albo spacerujemy u nas w Poznaniu na Malcie, normalnie sajgon nie można ich utrzymac na poczatku przyjmuja tą swoją pozycje przednia łapka podniesiona do góry ogonek stoi jak antena i bezruch a potemmmmmmmmmmmm ataaaaaaaaaaaaak...... Kiedyś mieliśmy taką foksice, że jak chodziliśmy zima karmić kaczki nad morze ta taka była zadrosna , że wyjadała tym biednym kaczką każdy kawałek chleba który wpadł do wody, biedne kaczki nigdy przy niej nie pojadły .Alfa jeszcze szaleje na widok koni ale tylko czasem.KIedyś w ogóle jeden facet proponował mi czy nie mógłby brać alfy na polowania , ale się nie zgodziłam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia_i_Luka
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2877
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 20:44, 16 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Podjadanie chleba kaczkom to nic - moja Lukrowata jest do tego stopnia zazdrosna, że zjada trawę, którą karmię kozy w centrum ogrodniczym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Śro 22:13, 16 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Gosia_i_Luka napisał: | Podjadanie chleba kaczkom to nic - moja Lukrowata jest do tego stopnia zazdrosna, że zjada trawę, którą karmię kozy w centrum ogrodniczym. |
A wracając do zaduszonych ptaszków dziś w ogródku znalazłam dwa martwe pisklaki gołębie. Ułożone jak w wojsku jeden koło drugiego. Z gniazda nie mogły wypaść bo u góry nie było gniazda
Mam teraz zagadkę
|
|
Powrót do góry |
|
|
fuka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 9:24, 17 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Hanik, a masz kota?
|
|
Powrót do góry |
|
|
OMM
Zaangażowany
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1165
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 9:32, 17 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Fuka, może lepiej nie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
fuka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 9:36, 17 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
ja tylko chcialam wyjasnic pochodzenie tych gołąbków - koty tak potrafia w rządku układać zdobycze Albo przyniesc swojemu panu do łóżka i ułożyc na poduszce kolo głowy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
rapsodia
Weteran
Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań/Wiedeń
|
Wysłany: Czw 10:08, 17 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
To prawda co napisała Fuka koty tak mają, kot mojej cioci regularnie przynosił jej zaduszone ptaszki i kładł na kolanka.Jakaś danina czy co?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Czw 10:09, 17 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
fuka napisał: | ja tylko chcialam wyjasnic pochodzenie tych gołąbków - koty tak potrafia w rządku układać zdobycze Albo przyniesc swojemu panu do łóżka i ułożyc na poduszce kolo głowy... |
Tylko ja kota nie mam
Czekaj sąsiad ma
To jest kot, który jak jeszcze Figla nie było przyłaził do naszego ogródka
i łaził po naszym tarasie i parapetach a nawet sikał pod drzwiami
jak się pojawił Figiel to zaczął gonić tego kota ze swojego terenu. Ale kot i tak czsem przychodzi jak Figiel smacznie śpi bo widzialam odbite łapki na parapecie.
Hmmm. Może te goląbki kot przyniósł Figlowi coby się pogodzić albo przekupić mojego psa
Ale Figlowi chyba nie smakowały , bo ich nie ruszył mimo, że wychował się na BARF ie.
Inna wersja może była taka, że kot przyniósł sobie gołąbki i zamierzał je schrupać a tu wyskoczył Figiel za węgła i jedzonko zostało.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nikita
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 454
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawy
|
Wysłany: Czw 18:50, 17 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
U nas pasja wygląda następująco:
1. Julka z ogromną pasją tropi koty, jeże i stworki norkowe (krety, myszki) w celach bynajmniej towarzyskich - oczy mordercy mówią wszystko.. a no i wszystkie nory w lesie są jej
2. Rollo - nauczył się od Julki nienawiści do kotów, jeży, stworków norkowych (kiedyś nie zdąrzyłam się obejżeć a do połowy wkopał się w kretowisko) i ptaszków. . 2 lata temu byliśy z chłopakami na konkursie tropowców, gdzie w połowie ścieżki-tropu Rollo stwierdził, że koniecznie musi się "zaprzyjaźnić" z myszką, którą napotkał po drodze a nie "niuchać" jakiś trop.
3. Borys - od terrierów przejął "podniecanie się" kotami - tzn. myślę, ze nie zamordowałby z zimną krwią tylko chciałby zaaportować. Jeśli chodzi o ptaszki to wg. Borysa służą one do aportowania. Kiedyś, jak pojechaliśy nad Zegrze miał ochotę przywlec mi łabędzia, ale w ostatniej chwili pacan jeden dał się odwołać. Nie można go spuścić przy wodzie gdzie pływają ptaki, bo od razu je gania, no ale taka jego natura...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Czw 19:01, 17 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Hanik jak kot ulozył gołabki to nie chciał ich zjeść, chciał sie nimi pochwalić. Jak do zjedzenia to szuka sobie, ze zdobycza w zębach, jakiegos ustronnego miejsca.
Niestety, nawet te najedzone koty poluja na ptaki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Czw 19:09, 17 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Borsaf napisał: | Hanik jak kot ulozył gołabki to nie chciał ich zjeść, chciał sie nimi pochwalić. Jak do zjedzenia to szuka sobie, ze zdobycza w zębach, jakiegos ustronnego miejsca.
Niestety, nawet te najedzone koty poluja na ptaki |
Kurcze, ale komu on się chwalił? mojemu Figlowi?
A może właściciel go nie docenia, więc chodzi się chwalić do sąsiadów czyli do nas
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|