Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
julianna heczko
Dołączył: 16 Gru 2007
Posty: 1077
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Sob 21:54, 08 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
zadziorny, ja natomiast mam tak z herbatą, musi być odpowiedni gatunek liściastej, zalewam już nie wrzątkiem, musi się parzyć powoli i żaden cukier, bo to psuje smak, a na wszystkie torebkowe herbaty patrzeć nie mogę, bo ktoś mi kiedyś powiedział, że tam są tzw. "zmiotki" herbaty, czyli 2-3 sort i choć nie wiem czy tak jest ze wszystkimi gatunkami, to jednak dla mnie torebkowa herbata, to nie herbata...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ela
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kłodzko
|
Wysłany: Sob 22:33, 08 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
jeśli chodzi o psy..to z pasją wyrywałam siwulce...gdzie kolwiek byłam z psem a jak mi w oko wpadł siwulec musiał byc zaraz wyrwany...no i emilke tez teraz ścigam...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Sob 23:04, 08 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
A ja nie lubię spać przy zamkniętym oknie nawet zimą, uwiebiam chodzić na boso, nie cierpię rodzynek w serniku, Nie lubię się spóżniać i mam często odchyły w drugą stronę. Przychodzę za wcześnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia_i_Luka
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2877
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 23:23, 08 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Też nienawidzę zamkniętych okien... nawet przy Emmie miałam rozszczelnione.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sirion
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3989
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ŁÓDŹ
|
Wysłany: Nie 1:03, 09 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
A ja muszę mieć koniecznie zamknięte drzwi tam , gdzie śpię. Okno mnie nie interesuje. Ale gdy drzwi w sypialni są otwarte, to nie zasnę !
|
|
Powrót do góry |
|
|
semisia
Dołączył: 08 Wrz 2007
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: warszawa
|
Wysłany: Nie 1:44, 09 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
no to i ja się pochwalę - ostatnio wyrwałam mężowi siwy włos - zupełnie odruchowo.. Parę minut wcześniej "przeglądałam" psi grzbiet. I niestety mam tak czesto
Tez parze herbatke liściastą - robię sobie specjalne mieszanki. Fajnie, że nie jestem sama
|
|
Powrót do góry |
|
|
LidiaKupisek
Dołączył: 20 Lut 2008
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 1:52, 09 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Nie uwierzycie,ale śpię w skarpetach[nawet w największe upały!],jestem okropnym śpiochem,ale bez skarpet nie dam rady zasnąć.O "szarpaniu"za klamki [głownie samochodowe]nie wspomnę,bo to jak widzę,normalne zjawisko [choć mój mąż uważa,że w końcu je po prostu pourywam i nie da się inaczej],z uporem "maniaka" zamiatam szczotką podłogi,a pranie wieszam zawsze osobiście,bo nikt inny w domu nie potrafi zrobić tego jak należy.Moi panowie przywykli do tego tak dalece,że teraz już nawet nie "przewracają oczami",nie komentują,ale niestety im się nie udzieliło....
|
|
Powrót do góry |
|
|
semisia
Dołączył: 08 Wrz 2007
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: warszawa
|
Wysłany: Nie 1:57, 09 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
oj, mam tak samo z praniem i podłogą - doszło do tego, ze suni po każdym spacerze myję łapy w kuwecie ( specjalnej, dwudzielnej ). Minimalizuję w ten spsób ilość piachu w mieszkaniu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 2:10, 09 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Pokaż kuwetę, może i ja sobie taką sprawię
Topik fantastyczny! Już parę moich świrów znalazłam u Was
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42061
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Nie 9:33, 09 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
LidiaKupisek napisał: | Nie uwierzycie,ale śpię w skarpetach[nawet w największe upały!],jestem okropnym śpiochem,ale bez skarpet nie dam rady zasnąć. |
To masz tak samo jak moja TZ
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42061
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Nie 9:39, 09 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Ja myję moim pasqdom łapy po spacerze w wannie . Są tak nauczone, że grzecznie czekają na progu aż się rozbiorę, a następnie przeniosę je do wanny. Następnie spłukuję im łapy ciepłą wodą z prysznica, wycieram w "psie" ręczniki i dopiero wypuszczam na pokoje
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kati
Weteran
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 9837
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Będzin
|
Wysłany: Nie 11:47, 09 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
zadziorny napisał: | Ja myję moim pasqdom łapy po spacerze w wannie . Są tak nauczone, że grzecznie czekają na progu aż się rozbiorę, a następnie przeniosę je do wanny. Następnie spłukuję im łapy ciepłą wodą z prysznica, wycieram w "psie" ręczniki i dopiero wypuszczam na pokoje |
Magia tak się nauczyła, ze po wejściu do domu leci od razy do łazienki i próbuje wskoczyć do wanny, żeby jej łapy umyć.
I od kota nauczyła się pić wodę prosto z kranu. Z prysznica też lubi pić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
semisia
Dołączył: 08 Wrz 2007
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: warszawa
|
Wysłany: Nie 20:11, 09 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Ali kuwetka podziecięca - jedna częśc idzie ne przednie, druga na tylnie. Semi rekord w czekaniu na mojego TZ - baaardzo długo, ponad godzina - podobno zapomniał, a ona - usnęła. Ja mam ustaloną kolejnośc, nie zapominam nigdy - nawet jak są jeszcze dzieci do rozebrania i umycia. A pysiol myję w ... bidecie ( bardzo praktyczny ). Psi, nie dziecięcy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ibolya
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3156
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pruszków
|
Wysłany: Nie 20:30, 09 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
W sprawie pourywanych klamek mam spore doświadczenie, ja sama nie klamkuję, ale mam dużo klamkujących pasażerów. Mam przez to wiecznie pourywane klamki w samochodzie. Ciągle je naprawiam, długo jeżdżę bez, ale wreszcie muszę naprawić, jak już się nie da wsiadać w żaden sposób. Obecnie brakuje obu po prawej stronie auta.
Moje pieski, jak jest mokro, też czekają przy drzwiach aż się rozbiorę i wytrę lub opłuczę psie łapki.
A mój TZ to był najbardziej praworządny człowiek na świecie! ZAWSZE przestrzegał wszystkich przepisów. Do tego stopnia, że jak, myjąc samochód na podwórku, wypił piwko, to już do garażu nie wjechał, musiałam ja, naprawdę!
|
|
Powrót do góry |
|
|
salux
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sieradz
|
Wysłany: Nie 20:31, 09 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
zadziorny napisał: | czapla napisał: | - kawe najlepiej jak robie sobie sama, dwie lyzeczki kawy zalewam, czekam chwilke i delikatnie nasypuje lyzeczke cukru i gapie sie jak powoli nasiaka i opada |
Nikt nie zrobi kawy lepiej niż ja sam . Ponieważ łyżeczka łyżeczce nierówna, sypię dwie czubate i następnie sprawdzam, czy jest dosyć. Jeśli nie, to dosypuję i znów sprawdzam wizualnie. Zalewać muszę sam silnym strumieniem wrzątku tak, aby nie powstawały bąbelki. Na powierzchni szklanki musi powstac co najmniej dwucentymetrowy kożuch |
Mam to samo...zanim zaleję sprawdzam..dosypuję....
Na mnie dziwnie w rodzinie patrzą bo nikomu nie pozwalam wykładac naczyń na suszarkę ,o ile nie pochowa tego osobiście do szafek. Ja musze mieć wszystko poukładane i robię to obsesyjnie...talerze według wielkości, wzoru; szklanki to samo, kubki w jedną stronę uszka....o rany! Czytam co piszę i stwierdzam że to .....
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|